Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Gość myszkaa.
Tak, racja.. idealizowanie nowego faceta. Za młoda może jestem, żeby Tobie udzielac porad, mam dopiero 25 lat. Ale niejedno przeszłam w związkach i chyba będę się sto razy zastanawiać przed ewentualną decyzją o ślubie. Naprawdę, dziewczyny mają rację, trzeba to skończyć. Jakie Twój nr2 ma zdanie na ten temat? Tez rozumie, ze nie można tak dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
dziewczyny a ile dochodziłyscie do siebie??? myszkaa dlaczego za młoda? co tu ma wiek...masz doswiadczenie a to wazniejsze... jeszcze co moge powiedziec ja mam 35 on 26 lat,on jest wolny,wydaje mi sie ze rozumie,nie chcial wymuszac na mnie decyzji i to on jakby usuwał sie w cien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dochodziłam do siebie rowno rok ale mimo wielu zbieżności nasze przypadki są nieco różne bo ja sobie urządziłam netowy związek z kimś z mego otoczenia a po drugie mój mąż nie jest tak fajny jak Twój.a teraz powiem Ci coś co Cię zaskoczy -ja teraz też piszę z pewnym 26 latkiem....ale-nauczona doświadczeniem już się nie angażuję tylko trochę boję się czy nie wkręcam jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
o rany..rok..no to jeszcze cały przedemna :( no to zaskoczylłas !!! nie boisz sie ze jednak sie zaangazujesz? co wtedy? albo na odwrot on zaangazuje za bardzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego się boję ,że on.fantastyczny facet ,wolny.ja oprócz moich słów nie mam mu nic do zaoferowania.o siebie się nie boję bo po tamtej historii to już serca nie mam ,ON je zabrał.... teraz jakoś roztropniej się zachowuję.ja poprostu lubię z nim pisać i nie chcę dawać złudnej nadziei.zresztą to moje love story mu opowiedziałam ,na tyle jestem fair. wszystkie osoby ,ktore obrzucić mnie chcą teraz błotem uprzedzam ,że mam to w nosie.z mężem jestem choć powinnam wiać od niego daleko ,więc muszę pogadać z kimś normalnym by nie zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
U mnie tez to trwało kilka miesięcy. Zaraz po powrocie do kraju nie byłam w stanie się przytulić do mojego nr1. Nie wiedział, co się dzieje, aj coś naściemniałam, że długo się nie widzieliśmy i potrzebuję trochę czasu, żeby sie przestawić.Nie wiem, cyz uwierzyl, ale był bardzo cierpliwy i op kilku miesiącach już sie 'przestawiłam' :) na tego, co trzeba. To było super, bo zakochałam się w nim bardziej niż na początku znajomości:) Da sie to przeżyć, naprawdę, choć na początku boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
tacoma ndzieje ---> a u mnie jest fajnie i czesto mam wyrzuty ze robie to za plecami meza... myszkaa ----> w sumie ty miałas najlepiej bo to był real..masz piekne wspomnienia..wiesz jak było...(chociaz mocnej bolało) u nas to chyba tez to ze nie wiemy jak mogłoby byc,nie znamy reala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
Pół roku temu poznałam kolejna 'pokusę', facet mnie ostro podrywał, najpierw byłam bardzo ostrożna, żeby znowu sytuacja się nie powtórzyła. Ale, cholernik jeden, trafił akurat na moment mojego kryzysu z nr1, wypłakiwałam mu się w rękaw, a potem zaangazowałam się uczuciowo. Wiem, że nic z tego nie będzie, bo jemu się jakiś czas temu 'odwidziało'. Jakiś czas temu już myślałam, ze jest jak dawniej, był znowu miły, wesoły. Zmęczenie, trochę alkoholu..Skończyło się pierwszy raz w łóżku. I finisz. Zero kontaktu od tamtej pory. Chyba wiecie, jak się czuję. No ale może i dobrze, że nie mam na czym robic sobie nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
smutna>> aja tez mam straszne wyrzuty, moj mężczyzna jest cudowny. I dlateog koiec, już będe uważac na maxa! Wiecie, to chyba jest taki syndrom, jak nie miało się w młodości szans poszaleć. Ty wyszłaś młodo za mąż. A ja przez 10 byłam w związku z jednym facetem, związek był toksyczny i może dlatego mam taka potrzebę 'dowartościowywania' się w oczach facetów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
czemu to zycie takei skomlikowane i my kobiety bardzo sie angazujemy emocjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna bardzo -u mnie też był real ,było kilka potajemnych spotkań i Ty masz całkowitą rację to potem boli bardziej bo do tego dotyku się tęskni... myszkaa chyba sobie wyobrażam jak się czujesz ale to chyba przez to ,że po TYM znikł ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
smutna>> właśnie! czasem chciałabym jak facet móc 'zaliczyć':) i zapomnieć. tacomanadzieje>> nie tylko dotyk..zapach, głos, spojrzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
myszkaa tez mysle ze cos w tym jest..jestem 17 lat z jednym mezczyzna...chcemy byc tez piekne i uwielbiany w oczach innych facetow i potem tak sie dzieje...mimo ze kochamy nie potrafimy sie oprzec ...chociaz ja uparcie twierdze ze kocham i jego...wczesniej pislay dziewczyny mowily zse to pewnie zauroczenie...byłam skłonna tez tak myslec ale teraz..cholera czemu to tak boli :( czemu nie mozna miec dwoch facetrow na raz? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
wiecie...zazdroscze wam tych spotkan :( ja tylko raz i to było tylko poznanie w wielkim gronie...chciałabym te chwilke intymnosci..dotyk,zapach,smak😭 i znow sie zaczyna..a tak dzielnie sie trzymałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
smutna >> ciesz się, że nie doszło do spotkań. Że nie miałaś mojej sytuacji, kiedy PO facet idzie do pokoju obok bez slowa, a rano w pędzie do pracy prawie mnie nie zauważa i tylko rzuca w biegu: 'na razie'. Ale może - w ten sposób łatwiej pozbyć się złudzeń. Chyba powinnam mu być za to wdzięczna...ale cholera, ja zatrzymałam się mentalnie na jesieni, kiedy między nami była SMSowa 'samotność w sieci' i 'kotku' w słuchawce. Wywaliłam smsy i archiwum gg. Wcześniej przepisałam wszystko do oddzielnego zeszytu - mimo wszystko szkoda pozbawiać się wspomnień. Ale wróce do tego jak już ;wyzdrowieję'. Tobie tez tak radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
kiepska z nas grupa wsparcia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
Smutna>> kiedy mialas z nim ostatnio kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
dzieki ze jestescie 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
..przedwczoraj :( ale ostatni tydzien to totalna porazka..albo milczenie albo esemes ze teskni i koniec :( [on nie ma neta wiec tylko fon,rozmowy,eski,mmsy...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
purek dziekujemy za buziaka wiecie co dziewczyny...sama sie sobie dziwie ze taka maske potrafie przybrac i w normalnie funkcjonowac...jeste okropna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
no nie i jeszcze to przekrecanie liter i zjadanie koncówek..zaraz mnie trafi😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
No, jestesmy okropne. Blokada psychiczna. Słuchaj, tu nie ma co przedłużac. Podjęłaś decyzję i teraz metodą małych kroków - wytrzymaj do końca dnia, potem następnego, potem tygodnia., optem kolejnego, miesiąc i tak dalej. NIGDY jest obezwładniające, ale takie wycinki czasu bardziej przystępne. I spróbuj może odświeżyć swój związek z mężem. Romatyczna kolacja, wypad do kina - coś co robiliście w czasach narzeczeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz bo masz męża ,bo nie masz komfortu piętnastolatki ,która może mieć depresję po rozstaniu z sympatią i nie jeść,nie wychodzić i płakać w poduszkę Ty musisz w swoim otoczeniu funkcjonwać(jakoś)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
myszkaaa wiem,nie chce tego przedłuzac...odnawiac...boje sie tylko jak on napisze...nie wiem czy juz potrafie nie odpwiedziec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×