Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Gość poskładana do kupy
Jabłko:) Tyś zazdrosna kobieto:) Uspokój się i nie złośc na niego. I usuń go z gg na litość ludzką, bo się zamęczysz tym podglądaniem go. Nie na stałe usuń a na sobote tylko i uciekaj od komputera jak możesz najdalej, chociaż do jutra wieczora...Nie rób tego sobie, połóż się i myśl milutko o tym co było, albo idź się wyrycz ale nie śledź każdego jego słowa. Mój sieę kiedys 3 tygodnie nie odzywał a to przez to,że ciagle za nim łaziłam po naszych wspólnych stronach w necie, na gg i pisałam do niego. A on chciał byc sam. I mi napisał też sms że świetnie się bawi że to najlepsze chwile jakie przeżywa od dlugiego czasu, oczywiście w realu siębawi. Ale ja myslę, że on chcial tylko tak odreagować. Zostaw go, wróci. Ale nie złość się teraz na niego. Daj mu buziaka takiego w powietrze pociagnij nosem i idź spać. :) i juz dobranoc ...jak sama jestem to też buszuję po necie ...może kogos poznam...ha ha żartowałam;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
poskładana do kupy-masz racje jestem zazdrosna i to przez niego bo on mnie tak zawsze sprawdzał,śledził pilnował i mi się udzieliło od niego:( Masz racje tez z tym żeby odejść od kompa.Jak tu nie siedzę to jest mi lepiej ale nie potrafię go usunąć z gg.Powiem Ci szczerze że on już nie wróci-nigdy bo wiem że wyszedł z założenia ze mi nie zależy i zrobił tak samo bo mi to wcześniej napisał.Fakt że jak tak będę robić to oszaleje ale nie chce wspominać tych pięknych chwil bo odnoszę wrażenie i tak jest ze to wszystko było kłamstwem- na to teraz wygląda i nie chce karmić się zakłamanymi wspomnieniami.Juz 2 tyg nie mamy kontaktu to najdłuższy okres i już się nie odezwie na pewno daje sobie ręce uciąć-to koniec a mnie to tak boli.Zalogowałam się na pewnym portalu ale co z tego jak cały czas myślę o nim-może z czasem mi to przejdzie ale wątpię ,wydaje mi się ze mnie to jeszcze długo będzie męczyć i długo poboli. Czas iść już spać.Zobaczymy jak będę sobie radzić jutro...? Dobranoc:) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! ale się wczoraj dziewczyny rozkręciły w nocy...ja już słodko spałam :p niestety sama bo mąż na targi pojechał,ale chociaż sie wyspałam :D poskładana post z 23:18 jest świetny! fajnie ze coś sie zmieniło w Twoim myśleniu pod wpływem topicku :) sama powiedz czy nie lepiej jak nie ma w Tobie tej złości? ja sama nigdy o moim Emilu (tak ma na imię..kocham to imię i Jego też,tak moge to powiedziec,zawsze juz będzie w moim serduszku,i cieszę sie ze teraz jak o nim mysle to robi sie cieplutko,ze nie ze boli...) nie myślalam ze,nie potrafie,chyba to wynika z mojego charakteru..i zagladaj do ans i pisz jak najczęsciej!!! szczerze to ja sama nie wiem jak pomoc chociaz to przezylam..mnie pomogł topic jak pisalam i najbardziej Asia takak głupia,napisze do niej bo gdzies nam sie kontakt stracił,moze zajrzy na topic,w sumie sama jestem ciekawa jak jej losy sie tocza aktualnie.. rany tyle mysli teraz jak pisze ulatuja...pewnie mi wyjdzie haos.. Agatko,mysle ze to nie tak..nie osądzaj go tak surowo...pomysl w druga strone on tez cierpi,napewno te opisy sa na zlosc tobie,zebys tez cierpiala..jesli czytalas cały topic moj tez po jakims czasie myslenia pisale eski np ze teskni,ze kocha...mysle ze tez cierpial ale w pewnym momencie zaczynamy realnie myslec i wtedy sie okazuje ze z tego nic nie bedzie,ze lepiej to uciac od razu niz sie zaglebiac i cierpiec po stokroc wiecej (bo czym dluzej to ciagniemy to dluzej potem cierpimy) powiedz sama czy zostawilabys dla niego dom,meza corke???????????? moj sie mi oswiadczyl,chcial byc ze mna,nawet powiedzial ze mimo ze nie chce miec dzieci to ze mna chcialby bo widzi jakie to dla mnie ma znaczenie..reszta nalezala do mnie a ja co? tchorz! nigdy nie zostawialbym meża i corki!!! ale ejgo tez chcialam...wiec jak to sie ma do rzeczywistosci? jemu tez nie wystarczała ta namistka którą mial..wiec ja po czesci winie siebie a po czesci jego,bo mowie przeciez mogl walczyc (taaa przeciez to byla walka z wiatrakami) u nas jeszcze kwestia wieku,on jest 13 lat mlodszy!!! poskadana dobrze mowi,odejdz od gg,wymysl cos,ja juz ci kiedys pisalam-zjamij sie rodzinka,dzis slonko moze wez ich na spacer potem jakas goraca czekolada w knajpce albo basen z kulek z młoda..zobaczysz ze przestaniesz myslec i usmiech pojawi sie na twojej buzce..ja mimo ze wiedzialam ze nie moge zyc bez rodzinki to tez sie lubowałam w tym umartwianiu a potem zajełąm sie moimi i odkrtłam ich na nowo,miłosc do nich,to ze nie potrafie bez nich zyc,egzystowac.. rany mam nadzieje ze zorzumiecie moje intencje ktore chcialam przelac na papier... dzisiaj bede..jutro w pracy caly dzien 10-18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacoma
dobrze napisane ;-) jabłuszko przede wszystkim przestań tyle myśleć -nie przesiaduj przed kompem -wyjdź z dzieckiem ,wyjdź do znajomych,rób generalne porządki po kolei w każdym pokoju. wierz mi działa.ja myłam okna częściej niż kiedykolwiek w życiu ;-) najlepiej było mi jak wyjeżdżałam z miasta ,do rodzinki na wieś ,na wakacje itp bo wtedy nie siedziałam przy kompie.bardzo wiele pomogła mi kafeteria -paru super ludzi ,z którymi kontakt mam do dziś.żadne klin klinem -to nie działa wcale. pamiętaj ,że możesz zawsze pisać tu.my zrozumiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacoma
smutna -pozdrówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Dziękuje wam kochane dziewczynki:) Momentami tez tak właśnie myśle że cierpi i że robi mi na złość zebym tez cierpiała bo taki był jak sie pokłocilismy -przez jego zazdrość to zawsze zrobił cos zeby mnie zabolało i kiedys tez w trakcie kłotni wstawiał buziaki w opisie zeby zrobic mi na złosc bo pozniej sie do tego przyznał.Sa tez momenty ze mysle że mnie oszukał z ta miłoscia bo przeciez jakby tak bardzo kochał jak pisał to by sie odezwał i chciał pogodzic ale on pewnie czekał az ja sie odezwe ale nic z tego wiec wyszedł z załozenia ze mi nie zalezy i pewnie flirtuje z kims innym i on zrobi tak samo,zawsze było oko za oko jak ja to on tez tylko co ja poradze ze ma jakies urojenia z zazdrosci-juz na prawde nie wiem co mam o tym myslec a fakt mysle duzo i nawet jak nie chce to wciaz mysle. I moze jest tak że znalazł sobie inna i ja juz dla niego nie istnieje-nienawidzi mnie-tylko za co? Za ta miłosc ktora mu dawałam za te poswiecenia?Nie rozumiem. Fakt ze musze dac sobie spokoj z tym kompem i netem bo nie raz jak nie siedziałam to czułam sie lepiej a tak to tylko rozmyslam.A dodam jeszcze ze takie opisy to pojawiaja sie czesciej jak jestem dostepna wiec moze robi mi na złosc.Zamiast sie pogodzic to teraz priwadzi jakies gry...ehhhh:(Czasami odnosze wrazenie że rozstalismy sie na prawde bardzo sie kochajac i to bardzo boli. Dobrze ze jest ten topic moge sie tu zawsze wyżalic i to tez pomaga.Widzisz smutna a chciałas go usunac dobrze ze mnie posłuchałas i tego nie zrobiłaś-dziekuje Ci i dziekuje wam wszystkim! Ja chce żeby on wrocił!!! :(Ale on juz nie wróci!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Iwonko,fajnie ze tez zaglądasz..napisz co u Ciebie? mam taki pomysł moze kazda z nas napisz cos o sobie,o swojej rodzince? to tak min w ramach terapi a takze zeby sobie cos niecos przypomniec a takze nowe dziewcyzny poznac co Wy na to????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacoma
jabłuszko ja Ci mówię nigdy nie mów nigdy ;-) smutna -u mnie ok ,Ty wiesz czemu mało piszę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Agatko jestes :) pojawiłysmy sie w jednym czasie... a wiec!! odpowiedz na moje pytanie ktore zadałąm to raz ..dwa!! pomysl w druga strone ze on mysli tak samo jak ty..pamietaj nie ma tylko czarne i biale...jest jeszcze cos posrodku,wszystkie odcienie szarosci...zycie.. wiem ze ci cholernie ciezko ale mysl o tym ze kiedys bedzie lepiej,ze razem tu na tym topie damy rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec ja zaczne cos o sobie... Mam na imie Sylwia,lat 37 :o,mąz rok starszy,kochany misiek,zyc bez siebie nie mzoemy,córcia lat 16,konczy wlasnie gimanzjum,bierzmowanie przed nia,kocha konie i fotografie,przymierza sie do szkoły zwiazanej z fotografia..mieszkam w woj.ślaskim ale jestem zagłebanka :) jestem jzu wolna ale jak same wiecie sporo przeszlam bo na topicku wszystko opisane..fakt faktem lubie mlodszych facetow :p było sporo facetów z ktorymi pisalam ale to tylko Emil zawrócił mi tak w głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Tylko ja wtedy mysle że kdyby kochał i cierpiał tesknił to odezwałby sie bo miłosc jest silniejsza od dumy,złosci i wszystkiego innego.Nie chce juz o nim myslec.Tylko jesli on tez cierpi tzn ze kochał a moze jeszcze kocha tak jak ja ale nie mozemy sie pogodzic i znowu byc razem to jest straszne no ale w miłosci tak jest. Musze zajac sie czyms innym ide zaraz na siłownie a wieczorem umowiłysmy sie z kumpelami na mała babska imprezke moze na chwile o nim zapomne...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
A powiedzcie mi dziewczyny czy mieliscie tez takie długie rozstanie,milczenie a pozniej jednak sie odezwali...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale powiedz byliscie razem? powiedzialas odchodze od meza i wprowadzam sie do Ciebie? nie dane nam było z nimi byc tak naprawde na codzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o wypatrzylam jeszcze jeden psot ktorego wczesniej nie zauwazylam!! mysle ze lepiej jesli sie nie odezwie bo sie niepotrzenie bedziesz nakrecac,znow robic nadzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poskładana do kupy
dzień dobry :) ja zajrzałam, muszę nadrobić czytanie:) mam wolną chwilkę na kawusię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
My byliśmy para na swój sposób tak się traktowaliśmy uważaliśmy to za związek,byliśmy tylko MY i bardzo emocjonalnie zżyci ze sobą.Nie obiecałam mu niczego a on nie pisał mi żebym zostawiła męża tylko kiedyś napisał ze gdybym tak zrobiła to byłby najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. To prawda lepiej żeby się już nie odezwał i jestem pewna ze się nie odezwie wiem że już mnie przekreślił całkowicie.Chociaż w głębi duszy chyba bym chciała żebyśmy jednak wrócili do siebie ,żeby było tak jak kiedyś ale już nie będzie on nie wróci i te chwile już tez nie wrócą-trzeba się z tym w końcu pogodzić a ja wciąż się łudzę i mam nadzieje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Czego ja właściwie chce ja jestem jakaś nienormalna.Napisałam mu zegnaj a teraz chce i czekam żeby się odezwał-kretynka ze mnie,idiotka.Skoro tak napisałam wiec teraz nie powinnam liczyć na jakiś powrót.Koniec i koniec kropka.Myślałam tylko że będzie walczył tak jak kiedyś no ale....nie zawalczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1/ Znasz dobrze cud, Rozwiewania chmur Gdy kochasz kogoś nie przytomnie Lecz wyciął los W twym szczęściu pare dziur, Dziś wszystko oddasz by zapomnieć Ma gorsze dni każdy z nas Takich lepiej nie pamiętać Zaufaj mi tylko czas zmywa serca Splam by człowiek nie był sam Ref: Tu trzeba zacząć jeszcze raz By wszystko trafił szlak Na błędach uczy nas porażki dzień. Tu musi minąć jakiś czas nim się obudzisz jak Czysty słońca blask letni dzień 2/ Jak młody Bóg w słońcu budzisz się I szczęście znów zatańczy Drzwi otwórz mu by życie mogło mięć Smak słonecznych pomarańczy Zły rozdział juz zamknij los by otworzyć dla Nas nowe drzwi i w głębi dusz jakiś glos szepcze Nam by wstać i znów do przodu iść Ref: Tu trzeba znacząc jeszcze raz…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poskładana do kupy
Koleżanka zadzwoniła i przepadłam na 1,5 godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poskładana do kupy
Jabłko, do Ciebie napiszę, boś smutna bardziej od smutnej ;) Przestań beczeć i wkurzać się na niego i traktować sprawę jak coś z góry przegranego. Od teraz wyłącz gg, no musisz to zrobić inaczej nie da rady. Nie rób żadnych ruchów zanim nie nabierzesz dystansu, bo my kobiety tak mamy, nasze zmiany nastroju, ciagłe hustawki, niepewność, głupie myśli, podejrzenia..a potem żalujemy jak nigdy, bo kieruja nami emocje. Pomyśl, wczoraj byłaś zazdrosna. A co ma on powiedzieć skoro każdego dnia byłaś przy swoim mężu, skoro każdego dnia obcy w jego mniemaniu facet dotykał Cię, przebywał z Toba pod jednym dachem, widział Cie w kapieli i spał obok Ciebie..Przecież tego Twojego drugiego to szlag jasny powinien trafić już dawno a Ty z jakims napisem czy buziakiem na gg wyjeżdżasz teraz . Jak go lubisz, to dla niego weź się w garść. Nikt Ci nie każe robić jakichs wyborów tylko poskładaj się do kupy dziewczyno. A jak będziesz gotowa to napisz maila do niego. Tylko nie teraz, najpierw się uspokój i może jutro wieczorem, na spokojnie. Napisz mu to co nam, albo napisz mu że jesteś podła egoistka, że nie odejdziesz od męża, ale on jest dla Ciebie kimś wyjątkowym i pięknym, ale nie będziesz z nim w związku, bo się tego zwyczajnie boisz..że znalazłaś się w sytuacji, która jest dla Ciebie trudna, bo intensywnośc tego uczucia dla samej Ciebie jest zaskakująca. Że nie planowałaś się tak uzależnić od niego i jest Ci źle z tym,że go nie ma, że potrzebujesz go, że potrzebujesz jego przyjaźni i obecności. ALe nie zwiążesz mu rąk, bo nie masz do tego prawa, bo sama nie zrobiłaś niczego aby uwolnić się ze swojego małżeństwa i nie masz na to odwagi. Że Tobie wystarcza jego słowa i Pewnośc,że nie ma między Wami złości i żalu i że nie będziesz naciskała na niego i prosisz o przemyśłenie takiego tylko koleżeńskiego układu z zachowniem całego piękna w pamięci i sercu...I że Ci wstyd, ale byłaś o niego zazdrosna itp. Bo mimo ogromnego uczucia, bardzo go lubisz i dobrze Ci się z nim spędza czas..i że postarsz się zmienić i nabrac dystansu, ale naprawdę musisz to zrobić...Tylko nie za dużo napisz bo możęsz przedobrzyć .. ja tak gadałam z moim mężem, powiedziałąm mu całą prawdę, że się zauroczyłąm, że płaczę bo mi źle, źe zrobiłam błąd i nie wiem jak z tego wybrnąć i że jestem pewna tylko męża, że nigdy mnie nie zawiódł i że jestem głupia jak but od lewej nogi i jestem słaba i zawsze cos muszę zepsuc///No i mój mąż mnie zrozumiał, ale nie naciskałam..dałam mu pomyśleć.Musiałam się przyznac bo beczałam ciągle jakby mi poł rodziny wymarło na febrę, alebo jeszce gorzej, nie dało się tego ukryć..no i pomogła ta szczerość, przygarnął mnie jak telewizyjnego kropka w rogu ekranu i juz pół roku żyjemy bez bólu i ja i on i ten mój co mu wczoraj w duchu przebaczyłam, chyba także dobrze się miewa. No to teraz wracam do lektury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ;-) Jak miło, że topik ożył, choć powodem jest przede wszystkim smutek Agi ;-( A u mnie powoli, powoli ale do przodu... moja znajomość zakończyła się rok temu i dzisiaj częściej juz mogę o tym mysleć bez emocji, chociaz zdarzają się jeszcze dni kiedy tęsknię jak wariatka ;-) pewnie dlatego, że nasza znajomość zakończona została w sposób burzliwy przez osoby trzecie. Ale co tam, wiem teraz, że już nie chce więcej takich "znajomości". Chyba zbyt emoconalnie do tego podeszłam, ale takie są baby - zaraz się zakochują!!!! i po co????? żeby potem cierpieć, bo w większości przypadków jest to przecież nieuniknione ;-( Agata tez sobie poradzi, każdy dzię zbliża do świtełka w tunelu, jeszcze bedzie dobrze... Wiem, że żal jest tej niespełnionej do końca miłości, że lepiej gdyby Ona umarła śmiercią naturalną. Skoro tak być nie może, to trzeba sie z tym pogodzić i iść do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu fajnie ze sie pojawiłas..juz mialam kasowac topick chociaz troche bylo mi go szkoda ale własnie Agatka prosila i zostal i odzyl!!! wiecie co..wiekszosc znam,wiem jak wygladacie i sie nie dziwie tym waszym znajomoscia..jestescie sliczne,super laski...ale ja?!?!? :o to inna bajka i nie wiem..chyba to był sen-młodszy i miałby mnie kochac? taka maszkare...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna, co Ty w ogóle opowiadasz!!!!!! Nie wygląd jest istotny!!!!! Każdemu podoba sie coś innego, dla jednogo to ja będę najpiekniejsza dla innego ty będziesz cudem świata!!!!!! Pewnie każda z nas coś by u siebie zmieniła, tylko po co? Jeśli ktoś nas kocha to za to jakie jesteśmy wewnątrz. Ciało ciągle sie zmienia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×