Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Agatko gratuluje! jeszcze zablokuj przyjmowanie od nieznajomych wiadomosci i bedzie z głowy! wiem ze ci ciezko ale juz zrobilas milowy krok do przodu :) teraz wyzyjesz sie na oknach i zobaczysz ze bedzie lepiej... ja morduje lodówkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o i zaczęłam 60 strone,malutko w sumie jak na dwa lata ale zawsze :) niedługo będzie rocznica(16 czerwiec 2007 godzina 16:36 poszedł pierwszy post) moze nie przegapimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek33lat
zabijecie mnie. ja wiem. najpierw pisal smsy dzisiaj, ze gadu zepsute, ze cos z serwerami a on musi cos mi pokazac i opowiedziec. Siedzialm cicho, ale zaczal dzwonic jak glupek i nie wytrzymalam. Bylam sama w domu. Odebralam! Ponad godzine z nim rozmawialam. Powiedzial, ze nie ma nikogo, zadnej kobiety, ze z nikim sie nie spotyka. Ze jego kolezanka to tylko kolezanka. Ze ze mna sie chce kolegowac, bo wie ze to nie ma sensu i nie chce juz o tym myslec zeby sobie nie mieszac w glowie ani mnie i ze cieszy sie ze moze mnie uslyszec. I powiedzial, ze rozumie to, ze ja potrzebuje czasu aby o nim nie myslec w taki sposob jak o mezczyznie i pozwoli mi sie odzwyczaic powoli. Bo go nakrzyczalam i powiedzialm mu ze ja usiluje o nim zapomniec a on mi w tym przeszkadza ciagle przypominajc o sobiei usilujac sie ze mna skontaktowac. teraz jak to pisze to placze, bo sie wzruszylam. Bo nie byl jakis wyjatkowo mily ,ale normalny ,taki zwyczajny jak to wszystko mowil i potem nie moglam z nim rozmawiac bo maz wrocil i juz gadu bylo naprawione i napisal mi zebym przyszla tam do komputera , bo w sumie nie powiedzial mi to co chcial i ja sie zgodzilam i pisalismy do przed chcwila i jestem glupia, bo sie zlamalam a mialam byc twarda. zakrzyczcie mnie teraz, powiedzcie ze nie powinnam odbierac tego telefonu............................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) nie nie bedziemy,nie taka nasza rola ale wiesz ze to zel dal ciebie bo to co sobie zbudowałas własnie runeło i musisz zaczynac od nowa,taka syzyfowa praca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek33lat
Zadzwonilam do Marty. Powiedziala, ze cokolwiek nie zrobie i tak bede cierpiec, bo niepotrzebnie zaczynalam te znajomosc. To i ja wiem, nic nowego. Najgorsza we mnie jest zazdrosc. Zazdrosc chora, taka, ktorej nie powinno byc bo nie mam prawa do niej. Madrze pisala tutaj poskaldana do kupy. Ciekawe jak jej sie udalo. Jak Ty sobie poradzilas z tym wszystkim smutna, masz tak, ze wracaja wspomnienia? Czy zal jest, czy smutek, czy wogole nie myslisz o nim? On sie smial wczoraj ze mnie i powiedzial, ze za duzo sobie wyobrazam, ze to tylko w mojej glowie zazdrosc kresli takie obrazy kiedy zapytalam o te kolezanke. Smial sie tak glosno, ze az mi sie zrobio glupio. To sledzenie, to jest nienormalne co ja/my robimy zielone jabluszko. Niby te nasze historie sa podobne. M. wiele razy mi pomagal, ale tez ocenial krytykowal. Byl zlosliwy, milczal kiedy go potrzebowalam, zamiast powiedziec ze musi sobie odpoczac ode mnie. Ja odchodzilam od zmyslow, szalalam szpiegowalam po stokroc. Chyba chcialm miec go na wylacznasc. Mi wolno bylo miec meza a jemu nie wolno bylo miec nikogo. Znalazlam sobie ptaszka i chcialm go zamknac w zlotej klatce zeby cwierkal tylko dla mnie. Duzo winy we mnie jest. Okropnie jestem zaborcxza. Dzis napisal do mnie rano smsa, znowu odpisalam. ja sprobuje zachowc zdrowy rozsadek, moze samo wygasnie, wypali sie. Jestem slaba,bardzo slaba. Lubie go i chyba on tez mnie lubi. W przeciwnym razie nie pisalby nie dzwonil. On niczego nie chce ode mnie poza rozmowa, ja tez od niego niczego nie oczekuje. Czasem tylko wyobrazam sobie zbyt wiele. Moze dlatego ze jego intelekt i uroda sa niezwykle pociagajace. I jeszcze to, ze on poswieca mi ta uwage, na ktroa moj maz zwykle nie miewa czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tak ze jak wchodze na topick czytam co piszecie to wspominam ale sa to mile wspomnienia i nie boli to ze juz nas nie ma,ze sie skonczylo... wiesz ten jego smiech,mnie sie wydaje ze to go podbudowuje,imponuje ze sa kobiety ktore go uwielbiaja,walcza o jego zainteresowanie..męska próżnośc,dumne ego ?!?!? nie wiem, mysle ze nie ma sensu wgłębianie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znow dzis kawał roboty zrobiam :) teraz juz jestem w łóżeczku poniewaz dostałam @ i zle sie czuje,dzis "uwierz w ducha" pewnie bede ryczec jak mops,zawsze na nim rycze i ogladam po raz 100..(ryczec dlatego ze zle sie czuje,tesknie za mezusiem i sam film zawsze mnie wzrusza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i mam prezent mały dla męża na rocznice slubu..piosenke napiszcie co o tym sadzicie ?!?! http://www.youtube.com/watch?v=_BexAXpdnlY cze dni, noce, sny, tatuaże w moim sercu. Zawroty chwil i nasze łzy, gdy nie patrzy nikt. Niedopowiedziane i urwane w pół słowa naszych pocałunków. To wszystko co mamy dziś. Niewiele, prawie nic. Dziękuję Ci za to, że Cię mam. Za te wszystkie chwile szczęścia, które razem z Tobą los mi dał. Dziękuję Ci za to, że Cię mam. Za cały świat przykryty ramionami, gdy tańczymy a za oknem prawie świt. Jak dziś. Czasem Ty, czasem ja chcemy to co między nami, słowom dać, brać do rąk, żeby się przekonać. Potem przytuleni, zaklinamy czas, by nas nigdy nie odmienił. Zostawił to, co nam dał. Niewiele, cały świat. Dziękuję Ci za to, że Cię mam. Za te wszystkie chwile szczęścia, które razem z Tobą los mi dał. Dziękuję Ci za to, że Cię mam. Za cały świat przykryty ramionami, gdy tańczymy a za oknem prawie świt. Co noc, kiedy już obok mnie zasypiasz, co noc mocno w Ciebie wtulam się, i nie potrafię ukryć łez. Dziękuję Ci. Dziękuję. Dziękuję Ci za to, że Cię mam. Za te wszystkie chwile szczęścia, które razem z Tobą los mi dał. Dziękuję Ci za to, że Cię mam. Za cały świat przykryty ramionami, gdy tańczymy a za oknem prawie świt. Jak dziś. Dziękuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Piekne słowa smutna-piekne:) Asiu powiem Ci szczerze że ja tez nigdy nie potrafiłam tego zakonczyc no i zawsze mielismy powroty-do teraz,teraz juz powrotu nie bedzie bo on ma kobiete i ja juz zniknełam z jego zycia-niestety i niestety on z mojego NIE.Też byłam i chyba nadal jestem zazdrosna o niego ale on tez był ,strasznie zazdrosny-sprawdzał mnie na kazdym kroku oboje chcielismy miec siebie na wyłacznosc. Wcale Ci sie nie dziwie że z nim rozmawiałas i pisałas ja pewnie tez bym tak zrobiła gdyby sie odezwał tyle ze ja juz nie bede miała takiej okazji i mozliwosci.U mnie jest teraz problem usuniecia go z pamieci,wymazania,zapomnienia a bardzo ciezko mi to idzie bo mysle o nim cały czas jak jakas zaczarowana nie wiem czy on mnie przeklnał czy co... ze nie potrafie zapomniec? Ciagle mysle i mysle i mysle-wszystko mi go przypomina -to jest straszne.Nie wiem kiedy mi to przejdzie... nie wiem...:( Jutro nowy tydzien i zawsze mozna sobie cos postanowic i zaczac od nowa-moze tym razem nam sie uda...???Trzymam za nas kciuki Asiu:) Dobranoc-sciskam i całuje WAS:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek33lat
Chyba wygralabym konkurs na najdluzsze posty, bo jak juz usiade i zaczne pisac, to trudno mi przestac. Smutna bardzo- Ladne to, pomysl ciekawy, myslisz o mezu to widac,że juz sobie poradzilas z tym wszystkim. :) Zielone jabluszko. Jestem teraz w nielatwej sytuacji. Nie mam sily, aby przerwac cos co sprawia mi przyjemnosc. po romowie z M. czuje sie lepiej. Moj maz wczoraj wieczorem gdy chcialm sie przytulic powiedzial ze nie ma czasu i jest juz zmeczony. W ciagu dnia tez nie mial czasu. Drazni mnie to czasem tak bardzo. Jezeli poswiecalby mi wiecej uwagi, nie ogladalbym sie za kims innym. Lubie pisac i rozmawiac z M.. On tak duzo wie, tak ciekawie opowiada, jest zabawny a kiedy trzeba powazny. Ma tez wady jak kazdy. Strzela fochy, lubi miec racje ( niestety przewaznie ja ma). Jest pewny siebie, ale ma tez slabosci, ktorych nie lubi w sobie. Sprobuje nie zepsuc dobrych relacji miedzy nami chora zazdroscia. Potrzebuje kogos takiego jak on. Marty nie chce narazac na ciagle hustawki mojego nastroju. Ona i tak bardzo mocno mi pomagala. Tutaj jedynie zielone jabluszko ( Anetka? tak?) Jest w podobnej sytuacji, bo smutna się uporala z tym wszystkim. ja jego teraz bede obserwowac i bede soba, bez intryg, pulapek, sprawdzania. Musze mu zaufac tak jak kiedys na samym poczzatku. Jesli pozbede sie zazdrosci, jesli naucze sie miec z nim noramlne zdrowe relacje kolezenskie, to moge miec calkiem fajnego przyjaciela. jak cofam sie pamiecia, to duzo spraw o ktore go posadzalm opieralo sie na moich domniemaniach jedynie. Czepaialm sie o rzeczy o ktorych mi mowil wczesniej a o ktorych potem zapominalam. Dobrze ze sa archiwa. Ale zdarzyly mu sie tez wpadki i male klamstwa. Tyle , ze ja tez go oklamywalam, bo uwazalam ze takiemu czlowiekowi poznaemu w internecie nie musze odslaniac calej prawdy o sobie. To znaczy czasem nie mowilam mu wszystkiego o co pytal, albo perfidnie zaprzeczalam. Dawalam mu powody, by wierzyl, ze zostawie meza i bede z nim. Pytal mnie jak sobie to wyobrazam, ze powinnam zejsc na ziemie. Ze najpierw musimy sie spotkac, pobyc ze soba a potem, ale ze to i tak nie ma sensu. On jest realista a ja cieszylam sie tylko tym ze byl dla mnie. Od rana do nocy byl. Wiedzialm ze on czul sie podobnie, ale nie jest tak glupi jak ja, aby zyc zludzeniem. Oszukiwalam jego, oszukiwalam siebie. Pewnie stad sie wziely wszytkie moje podejrzenia, bo to ja nie bylam wobec niego w porzadku. Jak teraz patrze na to troche z boku, to na jego miejscu juz dawno bym sobie odpuscila. Ale widze ze on tez szuka tego kontaktu ze mna, ze mu zalezy. Bede codzieninie zdawac Wam relacje, moze to tylko chwila mojej slabosci, ze widze to wszystko w ten sposob. Moze okaze sie za kilka dni, ze to byla kpina z jego strony, ze odezwal sie by znowu z byle powodu zamilknac. Jezeli jeszce choc raz tak sie zachowa. To wtedy zakoncze to definitywnie. Nie miej zalu do mnie jabluszko, ze chce sprobowac jeszcze raz. Moze sie pomylilam dajac takiej relacji szanse, ale on wczoraj poswiecil mi wiecej czasu niz moj maz. Milego dnia kochane dziewczyny. Dziekuje, ze moge Wam o tym powiedziec, zawsze mi lzej od tego. Piekna pogoda, zaraz pojde z dzieckiem na spacer. jest naprawde piekna pogoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam u mnie dzis pochmurno chociaz ciepło.. tak mysle o mezu.wiesz zawsze myslalam ale wszystko bylo zasłoniete potem dopiero jak opadły klapki zdałam sobie sprawe ze bez niego nie dalabym rady,ze jest dla mnie wszystkim,teraz ta operacja niedlugo i ja juz całą roztrzesiona chodze,mysle :( fajnie ze probujesz sobie to jakos ukladac,nie chce byc zlym prorokiem ale wiesz ze moze to byc znow na chwile a potem znow boli od nowa i znow od nowa,cały czas stoisz w miejscu! u mnie tak było ze juz sie uporaam a on jakby wyczuwajac to pisal eska ze teskni,ze kocha..tylko ze ja zawsze mialam i mam oparcie w mezu,moge smialo powiedziec ze dla niego dzien bez przytulenia to dzien stracony :) i jak w piosence..Dziękuję Ci. Dziękuję. Dziękuję Ci za to, że Cię mam. Za te wszystkie chwile szczęścia, które razem z Tobą los mi dał. słonecznego dzionka,zaglądajcie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issskraaaa
ja znalazłam portal darmowych, wróżb-karty klasyczne, tarota..numerologia, są tam profesjonalne wróżki, dużo doradzają osobom w trudnych sytuacjach.Już wiele osób skorzystało to portal http://pl.netlog.com/go/out/url=http%3A%2F%2 Fwrozby.mojeforum.net%2Findex.php Beata Kalinowska tam wróży, zajmuje się tym około 10 lat, ma duży dar. Napisz do niej że jestes w tak cięzkiej sytuacji , to dużo ci pomoże za darmo, nie tylko odpowie na 1 pytanie za darmo Trzeba się tam tylko zarejestrować ,ae to nic nie kosztuje. Wróżki tam odpowiadają za darmo na jedno pytanie , ale jak ktoś naprawde ma problemy Beata odpowiada za darmo na skype.. lub inna drogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Asiu ja nie mam do Ciebie zalu -wiem jak to jest pisałam Ci że ja tez nie potrafiłam tego nigdy skonczyć ale teraz wyszło tak a nie inaczej i musze sie z tym pogodzic -chociaz mi bardzo cięzko.U nas był definitywny koniec i bardzo nieprzyjemny.Pozniej za jakis czas sie odezwał na gg ale sama nie wiem po co, żalił mi sie i od tamtej pory cisza i wiem ze tak już zostanie.Nie sprawdzałam go dzisiaj i mam nadzieje ze tego nie zrobie musze sie zaprzec i isc do przodu bo nie mozna tak stac w miejscu.Skoro to juz koniec to koniec trzeba to uciac nie ma co babrac sie w błocie. Mi tez dziewczyny pisały żebym to już dawno zakonczyła bo było wiele klotni a ja to ciagłam a i tak wszystko sie rozsypało.Smutna ma racje jesli znowu zrobisz sobie nadzieje pozniej znowu bedzie bolało ja tak miałam kilka razy.W ogole te kłotnie strasznie mnie stresowały i bardzo je przezywałam-byłam wykonczona psychicznie-zrywalismy po kilka razy w złosci ale pozniej sie godzilismy do teraz:(ale proboj czemu nie moze umrze to smiercia naturalna i tak bedzie najlepiej ,tylko my kobiety za bardzo sie angazujemy i pozniej jest problem-nie potrafimy z tym skonczyc.Poki daje Ci to radosc i szczescie to ciesz sie tym.Moje szczecie już sie skonczyło teraz nadszedł czas na leczenie głebokich ran.To takie trudne-wciaz o nim mysle to były takie piekne chwile te smsy....ahhhh odpedzam te mysli bo nie chce sie rozklejac.Skonczyła sie piekna bajka i juz nigdy nie wroci ale czas juz wracac na ziemie... Trzymajcie sie,Pozdrawiam-buziaczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek33lat
Jezu, Agata mialo byc nie Aneta. Oj. Ja juz nic nie wiem, tak jak dzis i wczoraj rozmawialismy, to fajnie by bylo. Bez buziakow i przytulan i innych takich. Sama nie wiem. Teraz jak jest normalnie, to mnie nic nie drazni, ale jak znowu zacznie robic z siebie wariata, albo bedzie sie czepial? Chyba kazdego dnia mniej czasu poswiece na rozmowe z nim i wygasnie samo. Nie mam sily wsrod tylu obowiazkow jeszce zaprzatac sobie glowy nim i problemem czy gadac czy nie. Jak sie odzywa do mnie sam i jest mily to bede odpowiadac. Jestm wykonczona dzisiejszym dniem. Dobranoc dziewczyny, nie mam sily pisac. :) Ufff pewnie myslicie teraz...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Pewnie ze tak Asiu pisz z nim póki możesz i ciesz się tymi miłymi chwilami a nie rozmyślaj co będzie.... Ja chyba tez uciekam spać...Dobranoc Dziewczynki:) Jutro znowu walka moja z myślami....i tak codziennie-Boże ile jeszcze....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam odmienne zdanie...ale decyzja twoja ....jeszcze jak to trwało to rozmawialismy na ten temat bo przeciez wiedzialam ze kiedys sie skonczy,ze on znajdzie sobie kogos w koncu mlody jest itd..on uparcie twierdzil ze to sie nie skonczy,ja mowilam ze przeciez potem mozemy utrzymywac kolezenski kontakt,jakies zyczenia,esek czasami co slychac,to twierdzil ze nie moglby utzymywac ze mna takiego kontaktu kolega-kolezanka,no i tak jest..i z tego co wiem nie ma nikogo na stałe,skaka z kwiatka na kwiatek,czyzby przed czyms uciekal?!? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej widze że topik tętni życie,m. ja mam inne zdanie. Da się, wymaga dużo pracy i chęci z obu stron. Spotykamy się często mimo że dzieli nas sporo kilometrów, życie z netu przeszło na to prawdziwe. Potrafimy szczerze ze soba porozmawiać ale każdy ma swój świat. Kocham go, ale inaczej. Teraz to mój najlepszy przyjaciel :) jakiego kiedykolwiek miałam. Myśle że każde z nas musiało nabrać dystansu do tego co było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zeżarło mi pół posta :) Z moim znamy się już ponad 2 lata. Poczatki to była typowa znajomośc netowa z zarwanymi nocami, smsami, telefonami itd. Chyba oboje mielismy problem żeby się z tego uwolnić. Pomógł nam jego wyjazd na kilka miesięcy, gdzie kontakt mieliśmy bardziej ograniczony... choc ciągły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek33lat
Ale u mnie jest tak, ze jak go mialoby nie byc to ja szaleje i sie zamartwiam. a jak on jest i calkiem milo sie gawedzi, bez takich milosnych objawow, to jest nawet calkiem fajnie/. O to wlasnie sie staram, aby spokojnie podejsc do tego zeby kogos mogl poznc bo ja juz znalazlam swoja polowke. Nie chce walczyc z ta znajomoscia, ale z wlasna zazdroscia i zaborczoscia. Po co usuwac z zycia kogos, kto jest mily i dobry. Kto nie chce niczego procz rozmowy. Kto mi czasem pomaga i komu byc moze ja jestem potrzebna. Uczucie to raczej nie jest, bo jakbym naprawde go kochcala, to zostawilabym dla niego meza i pojechala zeby spelnic moje i jego marzenia- to tak jak wczesniej mowilismy sobie,ze chcemy sie spotkac. Teraz juz mi sie nie chce, nie wyrywam sie tak, nie motam. Najgorzej jest wtedy jak on mowize pisze z kims, albo ze odprowadzil kolezanke bo w nocy ise bala isc i byla pijana, ze idzie do jakiejs dziewczyny wgrac na nowo system, ze mu sie podoba jakas prezenterka w telewizji. Wtedy kurcze jestem zla jak osa. ale na chcwile tylko, potem mi mija. Mysle ze spokojnie zaakceptowalabym kobiete w jego zyciu, ale nie moglabym pogodic sie z jego strata, nie tak od razu, moze stopniowo tak. Nie moge tez powiedziec ze go kocham, chyba poprostu przyzwyczailam sie do tego zejest, wypelnia mi ta pustke, ktorej nie moze zalatac moj maz. M. jest czasem taki zywiolowy, taki szalony a moj maz spokoj, cisza, komputer, samochod i odpoczynek. jestem jedna noga w doroslym dojrzalym zyciu a druga stoje nadal jak dzieciak, jak nastolatka, szczeniara po stronie flirtu i popoludniowo wieczornych randek w internecie. zajrze do Was wieczorem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
U mnie było tak samo jak u smutnej tez nie raz mowiłam ze to sie skonczy choc wcale w to tak naprawde nie wierzyłam i nadal nie potrafie uwierzyc.Kiedys tez jak go pytałam czy zostaniemy przyjaciołmi to powiedział ze nie bo on nie mogłby byc przyjacielem kobiety ktora kiedys kochał no i rozstalismy sie tak a nie inaczej .Tylko czy on mnie kiedykolwiek kochał?Bzdura.Ja tez szalałam jak nastolatka byłam w innym swiecie nic mnie nie interesowało tylko on i co teraz mam...? Cierpienie.Ahhh nie chce juz o tym pisac.... pochorowałam sie troche wszystko mnie boli ide wziasc aspiryne i do łozka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek33lat
Asierra wpadla zdac relation z dnia calego. Nie bylo go po pracy, potem tez nie i ja juz foch. Juz nawet go zaczelam usuwac ze szpiegowskich stron. Zostawilam sobie 2 tylko. i taka zla zupelnie i zrezygnowana, przypadkiem weszlam sobie na alegro i wlaczylam gadu. I byl M. i wiadomosci zaczely schodzic od niego, ze nie mogl dzis caly dzien bo byl zajety w pracy i ze jest zmeczony, ale jak jestem to on chetnie jeszcze chcwilke porozmawia. I ta chwilke poromzawaialam z nim i teraz widze, ze te nasze relacje ja psulam. To moich fochow jest i bylo wiecej. Przyklad najlepszy dzis. Milczy to juz go wyrzucam, juz pretensje w duchu. Ale sie ciesze, ze coraz wiecej sie ucze. Ze nie tylko jego obwiniam o cale zlo, ale szukam bledow wlasnych. Nieszczescie w tym ze on i moj maz czepaiali sie o te same rzeczy mnie, wiec moze oni wlasnei maja racje. Chce mi sie spac, Jabluszko nie zachoruj tylko, trzeba teraz uwazac bo zdradliwa aura. Smutna moze i macie wszystkie racje, moze miedzy nami tzn. mna i Markiem nie bylo tego co pozornie mozna nazwac miloscia. Prawdziwa nie pozwolilaby mi trwwac przy mezu, Pozsslabym za glosem serca. A tak przyjaciel taki od serca moze byc i poki nie przekroczylam granicy poddam sie losowi i temu co jest, nie bede kombinowala, bo i tak nic z tego nie wynika. Buziaki i spie bo juz nie widze klawiszy. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,hej.. każdy ma zdanie,swój własny sposob,metode :) nie bedzie sie przeciez kłócić tylko mamy sie wspierac troszke,mnie jest dobrze jak jest,choc nie przecze ze pewnie jakby moj napisal pozdrowienia co slychac to bym odpisala bo w koncu czemu nie?nie wspominam zle znajomosci :) dzis jakis dziwny dzien?!? ciepło ale słonka nie ma..jakos duszno,dziwnie senna jestem.. porzadki juz mam zrobione,córcia ubrana na egzaminy-bierzmowanie..o operacji staram sie nie myslec.. aha mialam pisac do Asi-taka g..fajnie ze sie odezwałaś chociaz na topicku i ciesze sie ze ulozylo sie Wam to w przyjaz ze jestes szczesliwa buziaczki,piszcie co u Was nie tylko o szpiegowaniu :p heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek33lat
Mam dzis dobry humor:)Jestem tuz przed @, ale pogoda we mnie jak na zewnatrz- slonce, spokoj, cieplo! Cudnie! Nie ma sie co umartwiac:) Trzeba sie cieszyc kazda chwila. Jabluszko, ja sie czuje jakos niezrecznie. Gdybys miala z nim kontakt to namawialabym Cie na przyjazn z nim, ale piszesz ze to juz koniec, ze on sie nie odzywa. A co do tych opisow, to on Ci wprost powiedzial, ze ma kogos, czy tylko sie domyslasz? Zajrze wieczorem, bo teraz nie mam warunkow do pisania, gdyz skacze po mnie dziecko;) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Tak powiedział mi gdy konczył znajomosc po 2 tyg.tylko wyszło na to ze 3 dni po naszej kłotni i gdy ja napisałam mu żegnaj juz znalazł sobie kobiete-a tak bardzo mnie kochał....własnie pokazał.Musiał z nia krecic wczesniej i szukał powodow do zakonczenia znajomosci bo nie miał odwagi napisac wprost jak jest ,tylko wine zwalił na mnie-żałosne.Juz nawet nie chce mi sie o tym i o nim pisac-chce zapomniec.Dzisiaj go sprawdziłam raz i wczoraj tez ;/ zła jestem na siebie za to. Ide za chwile do lekarza bo ledwo zyje wszystko mnie boli i jestem strasznie słaba.Wczoraj jak już sie połozyłam po 16 to juz nie wyszłam z łozka -rozłozyło mnie niezle i chyba nie skoncze z porzadkami bo nie mam siły...:( Pozdrawiam -miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas dzis totalna mieszanka,slonce deszcz i wiatr..teraz juz jest fajnie,zreszta i tak w trakcie byłam w pracy heh Asiorek33 napisz cos o sobie,masz na imie Asia i 33 lata tak?? dzieci jak piszesz tez.duze?jedno?wiecej?jak dlugo jestes mezatka?z jakiej czesci kraju klikasz? Agatko dzieki za zyczonka na klasie,kuruj sie tam zdechlaku :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech zapracowana jestem okropnie ostatnio, no i mam kogoś nowego, tyle że z tym bagarzem jaki mam jest już inaczej. Bardziej boję się o niego... na razie jest fajnie, ale wiem że się skończy. Asiorek33lat przyznam że okropne jest to co piszesz, bo właściwie to Ty masakrujesz tą znajomość. Teraz po czasie myslę, że to jest tak jak z piosenki Osieckiej Nie ważne żeby złapac króliczka ale żeby gonić go. Do póki nie będa pewni że nas mają to będą, a potem... cóż gonią kolejnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×