Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Gość też smutno mi
hmm...czuję sie tak samo jak smutna zaczynając temacik...bo i syt jest generalnie identyczna.Nie doczytałam wszystkich wypowiedzi-jest ich masa...ale pierwsze strony sprawiły że poczułam sie "jak u siebie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co masz na mysli
to pisz,pisz jesli chcialabys sie wygadac,to ja smutna tylko nie zalogowana,bo mam lenia i nie chcialo mi sie logowac ale wlasciwie codzien tu zagladam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też smutno mi
A ja mam doła gigantycznego i nic mi sie nie chce...jedynie wyć z bezsilności...nawet wygadać się nie mam siły... wiem głupia jestem ale cóż.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda z nas tak o sobie mówiła..ale wierz mi kiedyś przestanie boleć,choć pewnie jeszcze dużo czasu potrzebujesz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też smutno mi
Oj...sporo....a teraz idę spróbowac zasnąć choc wiem że kiepsko będzie...jak ochłone deko to napewno tu zajrzę i napisze cos więcej........dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapraszam,mnie pomógł ten topick a właściwie dziewczyny któe tu poznalam z tym samym problemem..dziś juz moge mojemu napisac ze mnie wkurza ze jest bałwanem bo mnie wkurza... a wiec mimo wszystko spokojnej nocy,u mnie pada...dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też smutno mi
Witam ponownie. Nocka taka sobie była...eh. Coś o mnie.Mam Trzydzieści parę lat,męża,dziecko...normalne spokojne życie z psem,kotem,z troskami dnia codziennego,bez specjalnych uniesień.Nie jest landrynkowo ale zbytnio nie narzekam. I...no właśnie...i ten drugi,który znalazł w jakiś sposób klucz do mego serca i zamieszkał w nim.Broniłam się przed tym uczuciem jak mogłam-naprawdę,ale w końcu przegrałam walkę z samą sobą.I on również.Trwamy tak prawie 2 lata,nigdy się nie spotkaliśmy.mamt kontakt mailowy i telef.Już parę razy próbowaliśmy to przerwać (on też ma rodzinę) z marnym skutkiem.Ale teraz jest inaczej niż za każdym tym razem.I choć wiem że tak musi-tak powinno być to serce mówi zupełnie coś innego....Tak strasznie się tego boję.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Widać że coś się tu ruszyło. Witamy kolejna ofiarę internetowej miłości -bo chyba tak to można nazwać.Nie wiem czy postanowiliście się rozejść czy to on odszedł? Mniejsza z tym ból jest. Uczucie pustki i brak kontaktu-Wiem jak to jest chyba każda z nas tutaj wie bo przechodziłyśmy przez to.Smutna ma racje ból minie ale tylko od Ciebie zależy jak szybko.U mnie trwało to bardzo długo.Do teraz jeszcze mi go brakuje a skończyło się to chyba 1,5 roku temu.Fakt nie ma już tego okropnego bólu co na początku ale myślę o nim często-nawet powiem że za często.Potrafimy czasami skontaktować się ze sobą ale nie ma już tego co było i za tymi pięknymi chwilami tęsknie.My kobiety jesteśmy łase na czułe,piękne słówka,lubimy być adorowane i wierzymy w bajki o wielkiej ,romantycznej miłości.Później niestety z tego powodu bardzo cierpimy bo angażujemy się emocjonalnie-taka nasza natura. Pisz tutaj co Cie boli i pisz o swoich odczuciach.Ten topic jest jak pamiętnik w którym można się wyżalić a nawet lepszy bo są kobiety które przeżyły podobne sytuacje i rozumieją druga kobieta dlatego zawsze mogą wesprzeć czy coś doradzić. Ból minie to tylko kwestia czasu bo tylko czas leczy rany... powodzenia-pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! fajnie ze piszecie!! Agati miło że zajrzałas,może i inne dziewczyny sie pojawia?!?! ty masz tam kontakt to wspomnij,niech doradza,ja wiecej napisze pozniej bo teraz wpadłąm tylko na pare minut pozdrawiam gorąco i nowej kolezance-moze poczytaj troche topic,moze cos pomoze,rozjasni,wytłumaczymbuziole i do zo... :* nie no chyba do po.. (zo-zobaczenia ,po-poczytania lub potem,tłumaczenie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi smutno
Dzięki za otuchę...Nie,nie odszedł...jeszcze.Wiecie wiele razy przerabialiśmy rozstania a następnie powroty ale nikt nie miał odwagi na kategoryczne żegnaj bez kontaktu,bez znaku życia i tak wracaliśmy.Ale teraz jest inaczej.Po ostatniej rozmowie cos wisiało w powietrzu i oboje to czuliśmy choc żadne nie miało odwagi tego powiedzieć na głos.Ale wiadomo o co chodzi. Poczytać-bardzo chętnie,ale niestety nie za bardzo mam kiedy,nawet nie mam kiedy pisać,a bardzo potrzebuję "się wygadać".Żadko jestem sama.A tak wszyscy bardzo interesują się co i gdzie piszę-masakra.Nie muszę mówić co by było jakby mój mąż przeczytał gdzie piszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!! jeju chyba dziś nic ciekwego nie napiszę,sory że wczoraj nic juz nie pisalam ale byłam na "anny" a ze sama jestem to posiedzialam do polnocy,dzis tez sie lenie,jeszcze w lozeczku leze z herbatka i lapkiem a na poludnie ide na obiad do znajomych bo dostałąm zaproszenie..oczywiscie i tak bym nic nie gotowala i nie jadla bo jak sama jestem to tak jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
I znowu cisza...:( Pozdrawiam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peruwianka
ależ ja taką wielką, romantyczną, namiętną choć platoniczną miłość przeżyłam, ona naprawdę istnieje ale nie myślcie że jest za darmo o nieeeeeeeeeeee kosztuje bardzo bardzo drogo. Teraz leczę rany i zastanawiam się jak żyć gdy dalej....... pozdrowienia dla wszystkich kochających i dla.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Witam:) Zgodzę się z poprzedniczką.Taka miłość bardzo wiele kosztuje i rany po niej bardzo długo się goją ...-niestety:( A co tam u reszty kobietek? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haloooo!! zajrzy ktoś czy dalej będe koczować sama?? nowa koleżanka też uciekła,ech straszę ludzi tylko a przeciez jestem taka łagodna! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znów nikogo niema...a tak potrzebuje słow otuchy,wsparcia...znów leżę i beczę,tak mi smutno.zle...7 miesięcy minęło,13-go były urodziny Taty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacomanadzieje,jolucha,myszkaa,xxella,Natia, ja też tak mam niestety,ale nas dużo, Magda K,Oj tych topików jest masa, spa_cja,Asila, posłuchajcie, taka glupia,loretta0000,daktylek,realnie myśląca,również smutna, jestem przerażona bardzo,smutna chcialabym-MMG,krejzol,moze wredna ale szczera,a własnie jestem ciekawa, prosiaczek i tygrysek,laleczka z saskiej porcelany 1,perełka27, margolka, apprrii,*kinia24*, warbudka,majaa123, jejku...,greckie wesele,zielone jabłuszko2008,o dwoch takich co....,smętne rozważania,poskładana do kupy,kajair,w sciekla bestiaa,Smile82,asiorek33lat,someone1238,love the pain,ffffffffffffffffffffff,też smutno mi= tyle sie osób przewineło,troche jednak...szkoda z ejuz nikt nie pisze jak tam u niego,ciekawa jestem jak sie potoczyly wasze losy..i tez mi smutno miala sie odzywac i tez znikneła..pozdrawiam,dzieki ze bylyscie chociaz na chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dalej cisza.. a u mnie dziś 4 lata,2 miesiące i 2 dni-fajny staż byłby jakbysmy byli razem,nie jesteśmy ale mamy kontakt jakiś tam cóż trzymać ten top dalej czy nie?i tak nikt nie zaglada,nie pisze,wszyscy uleczenie,obecnie same mądre kobiety a nie tak jak my się wikłałyśmy w jakies denne układy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Hejka:) Smutna wiesz że ja bardzo często tu zaglądam i zawsze coś skrobnę no ale niestety reszta kobietek milczy.Może po prostu wyleczyły się całkowicie i nie chcą już do tego wracać.Bo i po co ? Ja często o nim myślę i dochodzę do wniosku że zdecydowanie za często. Po tak długim czasie wciąż siedzi mi w głowie-coś ze mną nie tak chyba. Kontaktu raczej nie mamy ja ostatnio pisałam ale bez jakiś uniesień,normalna rozmowa w stylu co u Ciebie...?.Dobrze że chociaż odpisywał...hahahaha;) Nie wiem kiedy mi to przejdzie całkowicie i czy przejdzie? Mam nadzieje że to myślenie o nim nie zostanie mi tak do końca życia-to byłaby całkowita porażka. A tak poza tym to jakoś się kreci,praca, dom i tak w kółko. Nie ma już tej bajkowej odskoczni gdy on był ;) ale mam teraz święty spokój a nie ciągle jakieś sprzeczki,kłótnie i dni milczenia,domyślania się,kombinowania i bólu. Teraz jest spokój i tez jest dobrze ;) tylko trochę tęsknie:( Pozdrawiam-całusy:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
HEHEHE no właśnie Anna-Aniela. My już nie wróżymy,wyleczyłyśmy się trochę z głupoty...hehehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabluszko 2008
Co się stało?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×