Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skrzyp

Znieczulę się winem

Polecane posty

Gość skrzyp

Znieczulę się winem, słodkim czerwonym, przynajmniej zasnę i nie będę buczeć. Czy ktoś zna sposób na polubienie beznadziei? Jak to przysłowie mówi: jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. No właśnie, a ja mam tylko beznadzieję. Wasze zdrowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piję drineczka
Też się znieczulam, by zapomnieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzyp
co to są MOTYLKI, a wiesz, jakby na to spojrzeć z tej strony - ludzi, którzy nie mają netu, to faktycznie - szczęśliwym człowiekiem jestem. Ok, więc dorzucę coś jeszcze: niedługo będę bez pracy, a wmoim mieście tylko do reala na kasę przyjmują. Nie ma szans, nie utrzymam się za takie grosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jedno wiemy na pewno - koniec ze stałym łączem. A co do win to przerzucisz się na polskie wyroby. A reszta pozostanie bez zmian. czytaj - beznadzieja, tez dobra, bo Twoja własna nie mam ochoty się pastwić, wzruszasz mnie jesteś mężczyzną? koncypuję, ze tak to D Z I A l A J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się znieczulam winem. Pól buteki różowego Carlo Rossi już za mną, a cała noc przede mną. Dobrzę, że firefox automatycznie poprawia błędy. Niestety dziś muszę pić. Inaczej nie byłąbym w stanie zasnąć... Pozdrawiam, Kasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzyp
witaj w klubie tabou! Mam słabą głowę, więc zapewne niedługo polegnę. Tym lepiej, bo nie będę sie nad sobą użalać, nie będe też samej sobie dowalać. Oooo tak, potrafię sobie dołożyć, jak nikt inny. Cóż, jestem taką życiową sierotą. Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leszek, czasami tak bywa w życiu kobiety, że są dniu lepsze i te gorsze.... Zasnąć, zasnę na pewno. Dziękuję za pochwalenie opisu :) Kończę butelkę number one. Nietety słabej głowy nie posiadam, także pewnie jeszcze posiedzę. Pocierpię ze 2, 3 tygodnie i wróci do normy :o Skrzyp... Pierwsze dni najlepiej polec.Potem już widać jakieś światełko. Tylko nie mów, że pijesz przez faceta tak jak ja. Bo to już szczyt sieroctwa i frajerstwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tam jaka znowu beznadzieja kiedys juz udalo mi sie do niej przyzwyczaic az ktos to zmienil i to jak juz polubilam ta swa beznadziejnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piję drineczka
to ja też sobie jeszezce zrobię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bichop a pij :). Wino dobre na krążenie. Pysiątko- może być do Ciebie, choć bardziej do skrzypa, chłop na imprezie firmowej to jeszcze nie tak źle :). Pewnie wróci tak samo \'ululany\' jak Ty! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzyp
Mój chłop, hmmm, stracił do mnie szacunek, bo byłam na bezrobociu. I znalazł sobie nauczycielkę. W necie zresztą. Potem były jakies próby ratowania tego związku, jednostronne i całkiem niepotrzebne, żałuję tego do dziś. Skończyło się rozwodem, gdy przez ten szok, w jakim byłam, przedarła się moja duma i poczucie własnej godności. Ha, minęły dwa lata, a ja nadal się nie pozbierałam. Generalnie mam niechęć do facetów. Wygląda na to, że się sama zestarzeję. Pomyślałam więc sobie pomyślałam, że skoro tak, to powinnam zaprzyjaźnić się z moją beznadzieją. Nie wiem tylko, jak się do tego zabrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×