Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniamin

zmotywujmy się jeszcze 1, warto! nie 4 lecz 40!

Polecane posty

a popłakac sobie to powinnas bo to dobrze ci zrobi nie ma co tłumic emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh a wydawało sie ze wszystko tak dobrze idzie...no coz chyba było by to zbyt proste gdyby wszystko sie układało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszytskim... dzis nowy dzionek i nowe perspektywy:) wczoraj wieczorem to juz miałam taka straszna chandre ze chciało mi sie płakac dosłownie...ale jakos to wsztstko sie uspokoiło wiec dzis poza spuchnietymi piekacymi oczkami nie ma wiekszych pozostałosci po wczorjaszym podłamaniu:) zaraz przygotuje sobie sniadanko: kefirek z płatkami...a poki co popijam wode:P nie moge sie juz doczekac mojego urlopu...musze psychicznie odpoczac od tego wszystkiego bo oszaleje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie wiem co ja wam laski zrobie normalnie jak wrocicie:( udusze was poprostu chyba:o ...no coz topiku wroze Ci rychła smierc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawitam napewno kasiu...tylko widze ze tam duzo czytania...ale spokojnie sobie przeczytam i wtedy sie odezwe zeby byc na biezaco:) bede sobie czytac to nie bede myslec niepotrzebnie za duzo...dzieki skarbie😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki... powoli dochodze do siebie... zycie sie toczy wiec trzeba wkoncu zaczac zyc... od jutra powracam do diety... dobrze ze ostatnio duzo nie przytylam to przynajmniej nie zmarnowalam tego co do tej pory osiagnelam... u mnie na wadze dzis bylo 79,7 kg... ufff znow bedzie ciezko sie zebrac w sobie ale coz jak mus to mus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Asiu fajnie ze jestes bo u nas tu takie pustki ze juz chłodem wieje nieziemskim:( dobrze ze juz lepiej sie czujesz...jakos trzeba isc dlaej do przodu...jestes silna dziewczyna dasz sobie rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie wcale nie jestem taka silna... niestety... no ale przedewszystkim nie wolno pozwolic aby topik nam padl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos nam topik zamiera... spadlysmy juz na 3 strone... gdzie jestescie??? no a gdzie aniaminka czemu jeszcze jej nie ma??? ja dzis na imprezke ide wiec z dietka bedzie ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawiam sie niestety ze to juz ostatnie tchnienie topiku:( no coz...jak wroce po urlopie to chyba bede juz na 20stronie szukac wpisów skoro po jednym dniu jestesmy na 3:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, gdzie ania? ja mam totalną depresje, nic mi sie nie chce, ale dziś zaczęłam na nowo dietę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :) wlasnie wrocilam!!! bylo cudownie!!! urlopik wyjatkowo udany! oczywicsie o diecie zpomnialam ;) jak jutro bedzie 63 to bedzie ok :) :) :) ale co tam! jestem silna i dzisiaj odtruwam organizm ;) duzo pilam i jadlam- same pysznosci :P ale co tam! od dzisiaj jestem tu z wami ;) szkoda tylko, ze nas tak malo zostalo... co jest??!! halo!!!?? no ale co tam... ja nie dam umrzec topicowi, bo bez niego ani rusz!! dzisiaj sie oczyszczam- jem tylko jablka i warzywka surowe... bo czuje sie okropnie ciezka... ale jak juz pisalam nie ma tego zlego... bawilam sie po pachy i niemyslenie o diecie wplynelo na mnie wyjatkowo poztywnie!! mam mase energii na dalsze dietkowanie ;) kupilam sobie spodenki w rozmiarze 38 ;) troszke przy ciasne- ale sie dopielam :) :) :) yupi!!! wszyscy, ktorych spotkalam zachwalali mnie jak schudlam- a jedna znajoma w ogole mnie nie poznala!!! :) :) :) takze same radosci! wiec jeszcze troszke i bedzie tak jak chce! ale nie bede sie katowala... wiem, ze to nie ma sensu! w ciagu tych kilku dni staralam sie codziennie robic 8min. ale wczoraj sobie odpucsilam i przedwoczraj nie mialam jak i gdzie... dzisiaj wszystko nadrobie i pojde pobiegac... :) juz nie moge sie doczekac- brakowalo mi ruchu! medlujcie sie koniecznie! 🌼 - dla wszystkich odchudzaczek! kasia, monika- cudownie, ze podtrzymujecie topic przy zyciu! teraz jesszcze ja tu jestem... rozza- fajnie, ze tez sie czasem odezywasz! asia- glowa do gory!! :) :) aniaminka- jak komputer??!! loj matko, ja bym bez komputerka rady ni dala! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babeczki :) prosiatko super ze ci sie uropik udał... to najwazniejsze bo po takim czyms czlowiek nabiera siła na reszte roku :) ja wczoraj poimprezowałam i za duzo sobie pozwoliłam ale coz dzis za to bede grzeczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki jak to dobrze ze wrociłyscie:)) Prosiatko fajnie ze udał Ci sie urlopik, ja wyjezadzm w czwartek i zamierzam szalec:P tzn zamierzam szalec na rolkach i duzo sie ruszac a dietke postaram sie trzymac sumiennie:) Rozza głowa do góry, kazdy ma gorsze dni Ty jestes juz na takim etapie ze kazdy czas jest dobry zeby sie troche zmobilizowac a ja trzymam za to mocno kciuki:) no wiec ja wazenia dokonałam dzis bo jutro mnie nie bedzie:( czeka mnie gora prania i mnostwo załatwien przed wyjazdem...gdyby ktoras mogła to niech mnie wrzuci do tabelki za co z góry dziekuje:) a no tak jeszcze waga...no dzis rowne 77kg:) ale jestem tuz tuz przed @ wiec waga u mnie szaleje jak dzika własnie wywaliłam w kosz moj obiad:o dziabnełam sałatke kilka razy i nie było sensu sie juz zmuszac, jakos nie mam ochoty na jedzenie:( musze odpoczac troche chyba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej prosiatko- a kiedy Twoje nowe zdjecia, odchudzone? :) ciekawa jestem jak wygladasz :) u mnie dziś ok- nie wywieram an sobie presji, to jest najgorsze. Zjadlam dzis kukurydzę, fasolke szparagową, dwie activie, kanapki z pomidorem i ogorkiem na cieniutkim ciemno- sliwkowym chlebku. I pije dużo wody. Aaaa jeszcze kawa, ale musiałam, bo nie miałam siły w ogóle. Ech, ja jak mało jem to od razu taaaaki spadek energii :( a teraz nie chce mi sie jeść. poćwiczyłam, wieczorem ide biegać. pzdr:) ale gdzie aaaniaaa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki dziękuje, że jesteście i topik żyje, choc jest jakby na diecie- he he zaraz przeczytam, co napisal yscie zerknęlam, że asia i rozza i jeszcze monika maja depresj e- ojej- niedobrze--- nie iwem, o co chodzi prosiątko ciesze się, że wróciłaś- fajnie, że wyjecha laś na wypoczynek o mojej dietce narazie nie będę wam pisać ok? napiszę o moim komputerku mam już zainstalowany windows vista, ale nie mogę na nim zainstalować neostrady. w tym problem. potrzebne są sterowniki. znów siedzę w kafe wcześniej sciągnęłam jakieś, ale nie odpaliła neostrada, teraz sciągnęłam te ze strony tp. jeśli wszystko [pojdzie ok, to dziś będę miała internet wieczorem, ale znając moje szczęście to się nie uda. wtedy jutro daję komputer do jakiegoś naprawiania, niech mi wszystko konfiguruja.......ojej teraz jeszcze przeczytam, co u nas słychać, co u gugajny i lecę pozdrawiam wszystkie zabieram się za lekture

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny topik nie może umrzeć- jak tylko wrócę. słac bede po 30, 40 wpisów dziennie- he he pozdrówka, papapapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc odchudzaczki ;) no i przede wszystkim zalozycielko- aniu- fajnie, ze zajrzalas! topic napewno nie padnie ;) dziewczyny tez napewno wyjda z dolkow ;) ja tak jak podejrzewalam- roztylam sie ;) dzisiaj bylo 62,5 ale coby miec dobry humor- stopki nie zmianiam ;) mam nadzieje, ze szybko przyszlo- szybko pojdzie... hehe mysle, ze jak przez ten tydzien wiecej pocwicze ie bede trzymac dietke to za tydzien bedzie 61 :) absolutnie nie zaluje- bo urlopik byl cudowny i nie ma co myslec o dietkowaniu podczas jedynych 6 dni w roku kiedy ma sie wolne! rozza- zjadlabym sobie chlebka sliwkowego... ale ut nie mam! a pobiegac tez ide :P spoce sie jak prosiatko ;) ale fajnie! :D monika- 77 to cudowny wynik- tym bardziej przed @... wiec prawdopodobniej jest mniej ;)jeszcze troszke i bedzie pierwsza dycha za toba ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj... gdzie jestescie??!! nie opuszczajcie mnie w potrzebie!! akurat jak sie roztylam to nikt nie zaglada! co za pech... ale co tam! dzisiaj bylam pobiegac ;) 32 min... a myslalam, ze nie dam rady. no i nei zmeczylam sie az taaak bardzo. wiec sa dwie mozliwosci- albo baaardzo potrzebowalam ruchu (no w koncu przez ostatnio tydzien tylko dwa razy zrobilam serie 8 min i raz plywalam rekreacyjnie) albo powinnam zwiekszyc czas lub intensywnosc ;) mysle, ze to pierwsze podejrzenie jest bardziej realne. hmm.. w srode ide znowu biegac (jutro skakanka) wiec zobacze, czy uda mi sie przebiec w 30 min wiecej, czy pobiegam sobie 40 min w moim tempie ;) ciekawa jestem czy ktos zrozumie ten powyzszy wywod :o kochanienkie czekam na was ;) rozza- a ty jak i ile biegasz?? esab, monia- jak dietka?? scorpio- a ty co porabiasz?? pewnie wakacjujesz ;) a reszta?? no i 🌼 dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!! Ja jestem w domu nie mam czasu na kompa... Z dieta tez nie za wesolo :-( Ale od jutra koniecznie!! Dzis niewiele jakdlam a tak mi niedobrze:-( no nic nie zanudzam, odezwe sie jak bedzie lepiej, tzn. mam nadizeje, ze jutro :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra może ktos ma sposób na powrót babci z dwumiesięcznych wczasów, która mieszka klatkę obok, zawsze barek pełen słodyczy a dziś w prezencie dała mi.... już nie powiem co, ale dużo, słodkiego i dobrego ;) od rana się trzymałam ale teraz niestety poległam. nawet nie żałuję, bo to przeciez \'\'okazja \'\' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc rozza ;) ja sposobu na babcie niestety nie mam ;) i ostatni tydzien byl najlepszym tego przykladem :o ale co tam ;) jak daja to sie nie odmawia :P tylko nie chowaj tego po katach ;) ja tak kiedy robilam a pozniej za kazdym razem jak zagladalam do kata... to chyba nie musze pisac co sie dzialo :o p.s. wlasnie zjadlam tofu z pomidorkami ;) pychota... yeah...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc babki :) oj widze ze prawie kazda ma kryzys... no to ja jestem kolejna...kurde juz mam siebie dosc.. zawsze cos mi przeszkadza w dotrwaniu do konca... po urlopie wrociłam wczoraj do pracy i powiem wam ze nie moge ie wprawic, nic nie kumam, i chodze jak w amoku... a dzis za to musze samotnie spedzic wieczor bo moj mezuś został na nadgodzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey dziewczyny:)) u mnie kryzys za kryzysem:( jak nie czar to urok jedno jakos łatam a nastepne sie wali:(, poki co nie odbija sie to na chwile obecna na mojej dietce ale nie wiem ile jeszcze tak pociagne. Wczoraj byłam jak chodzace zwłoki bo zaczął sie @:o miałam takie bole ze nie mogłam wytrzymac, a tu jeszcze prasowanie, pakowanie i cała biegania. Jakas taka ociezała i obolała byłam, ale waga ciagle w doł wiec mam nadzieje ze jak wroce z urlopu bedzie juz bardzo dobrze:) dzis jeszcze jestem w pracy, a jutro z samego rana mam przymiarke sukienki na wesele a o 16 bede juz na pociag czekac:) wziełam same najpotrzebniejsze rzeczy:P a torba ciezka ze ledwie ja podniesc moge:P ale nie ma sie co martwic, ja jej tam niesc nie bede... juz sie nie moge doczekac kiedy sie wreszcie wyspie:) Mam nadzieje ze jak wroce to bede miała duzo lekturki do nadrobienia, bo bedziecie duzo pisac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozza a tak w nawiazaniu do babci, byłam u mojej w niedziele po pracy, bo szyje mi sukienke na wesele(nie ma jak babcia krawcowa:P) na dzien dobry zamiast powiedziec ze sie za wnuczka steskniła to ona do mnie \"dziecko co Ty jesz ze tak schudłas??\" a ja jej w odpowiedzi potrzasnełam woda mineralna:P no i zaczeło sie... godzina 20 a ona ze mi obiadak odgrzeje bo z mysla o mnie gotowała, ja swoje a ona swoje:o obiad przesofsowałam to zaczeło sie z kolacja, no bo jak ja moge tak nic nie jesc, ze anemia i rozne dziwne rzeczy...:o do godz 1 w nocy było ponowne poprawianie wszystkiego bo mierzyła mnie babcia miesiac temu i to co skroiła wisi na mnie okrutnie:o no ale jakos przebrnełam, wstałam rano a ona juz sie czaiła co mi tu na sniadnie wcisnac jak zrobiłam sobie gorzka czarna kawe i do tego mały kefir z łyzka musli to psioczyła na mnie 20min...ehhh a jutro kolejna przymiarka, ale Misiek ze mna pojedzie to bedzie mnie bronił, na szczescie ona juz zrozumiał ze powinien mnie pilnowac i mnie wspierac:) w całym tym zamieszaniu z babciami chodzi tylko o to kto jest silniejszy, babcia i jej siła przekonywania czy Ty i Twoja silna wola:P ja mam nadzieje ze moja da mi juz spokoj:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja babcia jest zdecydowanie silniejsza ode mnie ;) no ale coz- jak ona mowi, ze specjalnei dla mnie zamiast 10 dodala tylko 8 jajeczek do ciasta :o jest taaaka kochana! ale dumna ze mnie, ze schudlam. dobrze, ze sie u niej stoluje tylko raz na pol roku ;) ale w dzicinstwie to sie do nie jna obiadki nachodzilam :o no i efekty tego wlasnie zrzucam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey Prosiatko:) skad ja to znam:)babcie sa kochane, ale jakos nie pomagaja:P teraz jem obiadek w postaci jabłuszka bo mi zoładek nie daje zjesc nic innego, niedobrze mi i na wymioty mi sie zbiera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj monia- a co sie stalo, ze zoladek tak ci daje?? to niedobrze... oj niedobrze.. trzymaj sie cieplo! no ifajnie, ze babcia zuwazyla :P ale wkoncu jest co!!! olbrzymi sukces! strasznie duzo juz osiagnelas! i oby tak dalej ;) a gdzie reszta? cichutko tu strasznie... ale nie poddaje sie! nie dam topicowi upasc za nisko ;) ja juz dzisiaj po bieganiu, 8 min i prysznicu ;) dietkowo cudownie... tylko zapasy zarcia z domu przywiozlam, wiec na obiadki podjadam dobrocie ;) ale nie slodycze ;) np. pulpeciki (takie 2 male + surowka, ktora zrobie), albo golabki mamusi ;) (tez nie maja duzo kcal- na poltora golebia licze 300 kcal- bo one takie duze sa ;) ) a sniadanie, kolacja i przegryski jak zawsze ;) ale w sumie juz nie moge sie doczekac, jak mi sie to zarcie skonczy... ugotuje sobie zupke, albo rybke... bo wyrzucic szkoda (nie potrafie wyrzucac papu), a popsuc sie szybko nie popsuje- bo pozamykane w sloiki i niektore pomrozone :P nie ma to jak wyprawka z domku dla coreczki studentki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×