czemu nie jest tak jakbysmy chcieli????????

musze sie wygadac komus, sama nie daje juz sobie rady..jestem z chlopakiem 8 lat.rok temu sie rozstalismy ( ponoc to ja bylam winna) ale po kilku miesiacach wrocilismy do siebie, bo oboje stwierdzilismy ze nie umiemy zyc bez siebie.i wszystko bylo pieknie i slodko.ale teraz wszystko sie chyba wali...chodzi o to ze nie mozemy sie doagadac gdzie bedziemy mieszkac w przyslosci.on ma swoj dom, ale ja nie chce mieszkac u niego.zawsze marzylam o swoim malym przytulnym domku.on z kolei nie chce isc za mna, bo tutaj gdzie obecnie mieszkamy on ma prace, kolegow itp.tak jak kiedys zalezalo mu zeby sie ochajtac, to teraz wogole nie chce sie nawet zareczac.mowi ze kocha i ze zalezy mu ale widze jakby to wszystko bylo wymuszone.tlumaczy ze \" kocham cie, ale brakuje mi nieraz wolnego wyjscia\"..dodam ze lubi on byc dusza towrzystwa, lubi miec wiele kolezanek, przez co czesto sie klocimy, co chwile jakas kolezanka pika do niego.nie mam juz sil, ale nie chce go stracic, bo on jest calym moim zyciem.pzodrawiam:))