JESTEM ASEKSUALNA I DOBRZE MI Z TYM!!

skoro czujesz popęd to aseksualna nie jesteś, to jest pojęcie zarezerwowane dla ludzi którzy maja problem z brakiem popędu. Po prostu nie uprawiasz seksu i tyle

no to teraz to juz sie zgubilam... czujesz poped ale nie poddajesz mu sie? zrozumialabym gdybys nie odczuwala, nie miala ochoty... ale w ten sposob? naprawde nie rozumiem! no i jeszcze jedno: napisalas, ze czujesz poped ale nie masz z tego zadnej satysfakcji... nie sadzisz, ze po prostu nie trafilas na odpowiedniego partnera?

chale, a jak. zalic nie mam sie czym, bo nie z zalu zrezygnowalam z wymiany plynow ustrojowych ...

smutno mi sie zrobiło,,, myślałem ze deska uprawia.. :( hm... byłem pewien...

Jak to co jest dobrego w seksie? Pozadanie, dreszcze rozkoszy, bliskosc z drugim czlowiekiem, podniecenie no i oczywiscie sam orgazm :D Nie nasza wina, ze mialas slabe zycie erotyczne, skoro tego nie rozumiesz :P

nie. okazji do seksu mialabym wiele, gdybym tylko chciala. lubie sie przytulac, calowac, ale nie dochodzi do pelnej penetracji. dla mnie pociag to bardziej ekwiwalent bliskosci z drugim czlowiekiem ...

nie wiesz co jest dobrego w seksie bo nigdy nie odczuwałaś przyjemności. morał z tego taki, że skoro nie czujesz przyjemności to jest z tobą coś nie tak. wszyscy którzy coś czują wiedzą dlaczego seks jest fantastyczny. teraz ci współczuję.

za kwadrans dwunatsa ---> zdziwilabys sie, ale zycie seksualne mialam niezle. nie powiem, ze idealne, ale tak na 4 z malym plusikiem. ale znudzily mnie te wszystkie podchody i potem wyscig do bramki ... w pewny momencie zaczelam to traktowac jak walenie glowa (!) w sciane.

No mi też smutno, ale nie uprawiam:( Pewnie dlatego, jestem taka agresywna:D

nie potrzebuje wspolczucia, bo nie jestem zagubiona dusza, ktora sie snuje ze wstydu po katach. jestem odwazna, przebojowa i moze dlatego tez tutaj sie z Wami tym dziele.

Tez jeste ASem nie mam popedu os sierpnia a wczesniej byl sporadycznie, sex zawsze byl dla mnie odrazajacy i niezrozumialy, nie wiem co ludzie w tym widza, rozumiem przytulac sie, glaskac, calowac, ale nic wiecej, co najgorsze- nie chce tego zmieniac, leczyc, bo dobrze sie z tym czuje, sprobowalam sexu i zalauje, to dla mnie uderka a nie przyjemnosc

Dobra, a poważnie- ja myślę, z eautorka tego topiku nigdy nie uprawiała seksu z osobą, którą kochała.

jestem deska ...---> prawda. przyznam. teraz jestem z osoba ktora kocham i seksu nie potrzebujemy. wolimy bliskosc, wspolne chwile. kiedy nie ma seksu ten czas razem dopiero staje sie naprawde wartosciowy ...

deska powiedz ze uprawiasz... albo ze uprawiałas... jezu nie moge,,, powiadz... nici ze spania... albo będziesz uprawiac... ja sie oferuje.. (sprytnie co?) :)

a ja mam chlopaka, tez ASa, kochamy sie bardzo, nawet mieszkamy razem, spedzamy mnostwo czasu ze soba, bo razem studiujemy i pracujemy, nie mozemy bez siebie zyc, papuszki nierozlaczki, ciesze sie ze sex nas nie interesuje, nie pasuje do tej ukladanki, ktora jestesmy

hmmm, ciekawe czy on ma podobne zdanie na ten temat czy juz sobie jakos z tym radzi ;)

moj ma dokladnie takie samo zdanie jak ja. dlaczego tak trudno jest zrozumiec, ze ktos po prostu nie ma potrzeby bzykania sie??

a mnie to nie matrwi ---> jak sobie radzisz z tmym faktem spolecznie?? znajomi maja swiadomosc twojej orientacji??

ja mojego chlopaka poznalam na forum dla AS-ów, tez nie rozumiem jak mozna tego nie pojac :) ciesze sie, ze jestem ASem, wolna od sexu, zepsucia ... ;) sex czesto zatruwa milosc, zdrady, dziwne upodobania, dewiacje, jestem szczesliwa ze mnie to nie dotyczy

niektorzy znajomi wiedza i sa w szoku, ze taka dziewczyna nie ma takich potrzeb takie cialo sie marnuje, a niech sie marnuje ;)

bo to przyjaźn jest , nie miłość... jasno sie zrobiło... miłość to porządanie, nie znam innej... pragne z nią być, dotykać, całować, turlać, doprowadzać do rozkoszy... ona też tego chce,,,, i to jest miłość. Oboje czujemy miłość do siebie. Jeśli jedno czuje mniej to jest w najlepszym przypadku przyjaźń to chce ciut mniej,,, no pragnąć , nie pragnie i wszystko sie zamyka w zrozumiałą całość... jesli ktos mówi ze kocha ale nie pragnie to nie wie tak naprawde co czuje.

raju jaki jestem rozgarnięty...

wystarczy spojrzec na to forum. w dzisiejszych czasach sex zostal sprowadzony do rangi produktu. nie ma mowy o rzekomej jego magii. ja tez jestem od tych wszystkich problemow wolna i jak widze moje kolezanki, ktore biegaja umeczone problemem, czy dzis z tym czy tamtym, to jestem szczesliwa, ze mam to co mam ...

to czysta milosc, cudowna milosc kochamy sie przytulac, calowac, tulic, troszczyc o siebie, byc ze soba, przyajciel mi tego nie da, mam przyajciol dwoch, prawizwych, wiza mnie z nimi zupelnie inne realcje, a tu jest milosc, 100 %, ale bez sexu i cale szczescie ze bez

trel ---> uwierz ... milosc a pozadanie to dwie zupelnie inne rzeczy. wystarczy spojrzec na pary, ktore sa ze soba od lat i od lat nie uprawiaja z roznych powodow seksu, ale nadal zyc bez siebie nie moga. to o czym piszesz, to zauroczenie, zakochanie, a to cos innego niz milosc ..

to samo czuje i jestem szczesliwa, w zyciu nie bylam tak szczesliwa w zwiazku jak teraz

to sie znawcy zebrali :O, ze co, jak sie seksu nie uprawia to od razu nienormalny czlowiek jest? ludzie, litosci :O do bezlozkowych - pozdrowienia dla wAS ;)

dzieki :)

na poważnie... jeśli facet z którym jestes nie ciągnie cie do łóżka i mówi ze cie kocha... kłamie. Jeśli on toleruje twoją wstrzemięźliwośc i mówi ze cie kocha też kłamie. Jestem facetem i obracam sie w towarzystwie różnych gości więc wiem co myślą i jak odbierają takie filozofie... no chyba ze ma sie siedemdziesiątkę na karku... moge to zrozumiec. Jestescie przyjaciółmi, tak to odbieram.

a mnie to nie martwi ----> do tej pory uwazalam, ze ok, twoja sprawa, widocznie tak ci dobrze, ale teraz uwazam cie za osobe chora psychicznie!! czy ty wiesz co napisalas? zacytuje: ciesze sie, ze jestem ASem, wolna od sexu, ZEPSUCIA ... sex czesto zatruwa milosc, zdrady, dziwne upodobania, DEWIACJE, jestem szczesliwa ze mnie to nie dotyczy kobieto, zreszta sama nie wiem co powiedziec...