Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
suchafifi

naiwność w miłości

Polecane posty

kilka lat temu zakochałam się w mężczyźnie, nie od pierwszego wejrzenia, ale myślę, ze prawdziwie. oboje studiowalismy w obcym dla siebie mieście, spotykalismy się na weekendowych zjazdach.poza tym telefony itd... nie pytałam o nic, czerpałam radość z tej znajomości. no i wierzyłam we wspólne plany, ktore wychodziły raczej z jego strony. byłam pewna, ze to osoba, z która spędzę resztę życia. chciałam nawet dziecka. nie stosowaliśmy zadnej antykoncepcji, o czym on wiedział doskonale. któregoś dnia zniknął, przestał dzwonić, odbierać telefony, rzucił studia... myślałam, że stalo się coś zlego, więc jakoś go odszukalam i spotkałam pod domem z inną kobietą, wracającego z zakupów. poczułam się jak idiotka... przez te pół roku nigdy u niego nie byłam, nie poznalam jego znajomych, rodziny. spotykaliśmy się na neutralnym gruncie, albo u mnie. nie pytaalm o nic, bo nawet do glowy mi nie przyszło, ze to było specjalnie. jakoś wierzyłam, że to taki zbieg okoliczności, że zawsze coś stoi na przeszkodzie, żeby pojechać do niego, bo on zawsze cos wymyślal. czy komus przydarzyło się również coś takiego?? minęło juz kilka ładnych lat, ja juz nie myslę o nim, nie bola te wspomienia i dopiero teraz zaczynam zastanawiać się, jak mogłam być taka idiotką??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×