Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Donna1982

mam jedną koleżankę i przyjaciela-byłego, którego kocham nad życie...

Polecane posty

Gość Donna1982

Najlepsi znajomi rozjechali się po świecie. Kumpela siedzi w Anglii. Została mi jedna koleżanka, którą lubię ale nie mogę powiedzieć jej wszystkiego. Dawno nie byłam na randce, bo wciąż kocham byłego. Minęło kilka lat od kiedy nie jesteśmy razem. Później myślałam, że on chce spróbować jeszcze raz. Wszystko na to wskazywało. Niestety on "nie widzi tego, bo ja będę chciała zaraz ślubu" co nie jest prawdą. Gorzej bo pozwalam mu znowu wkraczać w moje życie. Przyjeżdża, jest słodki i kochany. Podejrzewam jednak, że to znowu ma do niczego nie doprowadzić. Czuję się taka samotna. Poznaję nowych ludzi. Ale nie potrafię utrzymać nowych znajomości. Nie mogę tylko ja proponować spotkania koleżanką, one też muszą o mnie troszkę pamiętać i chcieć się spotkać. Mężczyzny fajnego nie poznałam dawno. Podobam się, ale przyciągam zawsze ten typ w którym nie gustuję, a nie ten z którym mogłabym coś wiązać dalej. No i ten były... Czy ktoś jeszcze ma tak jak ja? Albo podobnie? Czy zawsze jest tak jakoś nie po drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Chciałabym pogadać z kimś kto ma podobnie jak ja. Może ktoś taki wpadnie tu i napisze kilka słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi 72
Kochasz byłego i im więcej czasu mija tym więcej go idealizujesz. I tutaj twój problem, przypomni sobie, jednak z jakiegos powodu sie rozstaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
zamiast ogladac sie na znajomych i co porabiaja zacznij zyc wlasnym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Nie wiedziałam dlaczego odchodzi. Zbliżały się wakacje, był chyba mną zmęczony i chciał się zabawić. Też myślałam że go idealizuję ale znam większość jego wad i co może jest śmieszne kilka z nich wręcz uwielbiam w jego wydaniu. Dalej się spotykamy. Ostatnio znowu częściej. Chciałam przerwać naszą znajomość na zawsze ale ani ja oni on nie pozwoliliśmy na to. Boję się, że znowu ja sobie coś pomyślę - chociaż robi dużo dla mnie kochanych rzeczy ostatnio - źle odczytam i przejadę się tak samo... Dzięki za odpowiedź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Oj ależ żyję. Całkiem aktywnie. Ale brak mi spotkań jak w liceum czy na studiach. Nie mówię już o imprezach i wycieczkach 3 dniowych. Brakuje mi drugiego człowieka do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Nie. Nie ma teraz nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata z Albatrosaxxxccc
ja mam podobnie,dopiero od niedawna stwierdzilam ,ze nie ma co zyc marzeniami i "wyszlam do ludzi"....niestety tez tak mam ze przyciagam tych,ktorzy nie sa w moim typie,albo zonaci,albo poszukiwacze przygod,zwatpilam czy kiedys spotkam kogos "normalnego"i zakocham sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Beata z Albatrosaxxxccc// a widujesz czasami "marzenia" czy urwałaś kontakt? Ciszę się że napisałaś dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata z Albatrosaxxxccc
teraz rzadko,bo unikam miejsc gdzie moge go spotkac,(kazde spotkanie sprawialo ze potem tygodniami"dochodzilam "do siebie),jakos tak psychicznie jestem wypalona i emocjonalnie nie umiem sie zaangazowac,a jak juz umowie sie na kawe to siedze tam "z musu"i zerkam na zegarek,nie umiem nic na sile:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Masz jasną sytuację :) nie chcesz go widzieć. Ja niestety chcę, a jeszcze teraz kiedy jest taki ... Jakby chciał naprawić ... A może to moja naiwność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata z Albatrosaxxxccc
a nie mozesz z nim szczerze porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Pewnie że mogę ale zrobiłam tak już raz kiedyś i to nie był dobry pomysł. On ucieka przed "rozmowami" znam go 5lat i wiem że jak przyjdzie czas sam zacznie "rozmowę". Przyparty do muru ucieka :/ taki typ a jednak całkiem to fajne jest, może czasami nie wygodne ale ja też mam problemy z "rozmowami". Nie wychodzi mi to wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Echhhh...
ten facet to PORAZKA :o nie dziwie Ci sie, że masz dola, jakbym tkwila w takim chorym ukladzie, ktory do niczego nie prowadzi, tez bym pwnie sie tak czula. postaw na jedna kartę, albo znowu bedziecie razem, alebo niech koleś spada, zadnych spotkan ani nic. ile mozna tak życ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donna1982
Może to będzie dobre rozwiązanie. Pozostanie mi jedna koleżanka. Kurs, praca, pies. Nie tak chciałam żyć w wieku 25lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasy liceum ...
to przeszłość ... '. Pozostanie mi jedna koleżanka. Kurs, praca, pies. Nie tak chciałam żyć w wieku 25lat :/ "... Czyli z tego powodu lepszy kit niż nic? A jak on znowu powie żegnaj, to co wtedy zaczniersz sobie szukac kogoś, nie będzie to rochę za późno, juz nie mowiąc o tym, że szkoda twoich zmarnowanych lat ????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×