Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jakajaana

TAK BARZDO CHCE MIEC D Z I E C K O A ON NIE!!!!!!!!

Polecane posty

moze porozmawiaj z nim, przekonaj go jakos:) a czemu mowi ze nie chce miec? moze jego argumenty sa prawdziwe, np ze nie macie mieszkania czy cos, moze nie chce sie decydowac na dziecko kiedy nie macie warunkow do tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wITAJCIE kOCHANE!!!CZY wY ROWNIEZ MACIE TAKI PROBLEM?? MARZYCIE O DZIECKU,ALE wAWZ KOCHAY NAWET NIE CHCE O TYM SLYSZEC...? JA MAM:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRAWEI 3 LATA TEMU PORONILAM. To strasznie nas dotknelo.wtedy wlasnie zdeycdowalismy sie zmienic zycie. Wyjechalismy do anglii.ja zycilam ztudia ,on prace. myslalam ze to cos zieni.ze pomoze sie oswoic ze wsyztskim.nowe sytuacje.ludzie itd... i na poczatku bylo dobrze ale tylko przez jakies 3 miesace.potem wszytsko do mnie wrocilao ze zdwojona sila. Moj Kochany powiedzial ze juz niedlugo bedziemymieli dzidzie.no i tak zylam z ta nadzieja.caly czas to powtarzal z usmiechem.teraz kiedy mienely prawie 3 lata on mi oznajmil ze nie chce i juz! mamy tu swoje mieszkanko,prace.do polski nie planujemy powrotu ,moze za kiiiilka lat.jestem zrozpaczona.nie umiem sie z tym ogodzic.zwodzil mnie tak dlugo a teraz?? ahhh. musze leciec.potemsie odeze:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaaaaaa
a ja tez miałam taki problem. tez poroniłam, też obiecywał, że będzie drugie i ... też się wycofał. powiedział, że nie chce, że absolutnie nie. I po prostu tak wszystkim pokierowałam, że jestem w ciąży - z nim, bez jego zgody. Był wściekły, więc mu powiedziałam, że z nami koniec. I przybiegł do mnie następnego dnia. Teraz jestem w trzecim miesiącu, on sie już oswoił, a ja jestem szczęśliwa. zrób to, co ja i nie przejmuj się głupimi uwagami, które tu zaraz sie pojawią. Kobieta ma prawo mieć dziecko, a facet, który jej tego zabrania jest idiotą i niedojrzałym gówniarzem. I trzeba mu szybko pomóc dojrzeć. Ale zrób to, jeśli zarabiasz tyle, że będziesz w stanie sie utrzymać na wypadek, gdyby odszedł. Bo skoro nie chce z Tobą dzieci, może juz nie tak bardzo ćie kocha, a wtedy wszystko możliwe. Ale życzę Ci z całego serca, żeby było z Tobą tak jak w moim przypadku. Trzymaj się1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie radze zmuszac faceta bo to nie jest rozwiązanie nie każdy przyleci ze skruchą porozmawiaj z nim że barzo pragniesz miec dzicko własnie z nim że to cie uszczesliwi i daj mu czas do namysłu ale od czsu do czsu zachwyc sie slicznym maleństwem u mnie to zadziałało mąż ( wtedy chłopak ) twierdził że NIGDY nie chce dziecka tak zrobiłam i sam mi powiedziłąm po 3 miesiącach że pragnie bym dała mu dziecko teraz jestem już 33 tc a on oszalał porozmaiwiaj z nim ale nie na krzyk bo to nic nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaakkakakka
Niedojrzałą gówniarą. bibaaaaa to jesteś ty. Wrabiać po chamsku faceta w dziecko, też metoda. Poza tym przyjmij do wiadomości, że są na tym świecie ludzie którzy świadomie NIE CHCĄ MIEĆ DZIECI. I żeby było jasne: mam 40 lat i jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaaaaaa
a ja mam w nosie, co o mnie myślicie. Mam 32 lata, on jest 10 lat starszy. Mam świetną pracę, pracuję naukowo, on tez dobrze zarabia. zadecydowałam i okazało się, że to był świetny krok. Gdybym tego nie zrobiła, byłabym coraz bardziej sfrustrowana, on przy mnie też i ten związek nie miałby szans. Teraz jestem szczęśliwa, on się o mnie troszczy coraz bardziej, coraz bardziej interesuje sie ciążą i widze, dopiero teraz zobaczyłam, że to jest dojrzały, poważny facet. Pokazuje to czynami a nie gadaniem. Myslę, że niektórym trzeba pomóc. Obiecywał mi dzieckco i ... będę je miała. Jeśli Bóg pozwoli mi je donosić. Codziennie sie o to modlę. I głupie uwagi mnie po prostu nie interesują. Niech każdy sam kieruje swoim życiem i radzi innym, biorąc za przykład swoje życie właśnie. Mnie życie nauczyło, żeby tak łatwo nie oceniać decyzji innych ludzi, nawet jeśli są kontrowersyjne i inne niż to, co zrobiłabym ja. każdy zasługuje na szacunek i poważne traktowanie. A nie głupią krytykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biba ma rację
Jakajaka , masz 40 lat? To poczekaj az się zestarzejesz w samotności, i nie będzie koło ciebie nikogo. Albo juz nie będzie szansy na dziecko. czy wtedy tez powiedsz, że świadomie zrezygnowałaś, czy że byłas głupia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo chciałabym drugie. Moja córcia jest po prostu aniołkiem, grzeczna, płacze jak chce jeść lub spać, przytulas mały, no jednym słowem dziecko proste w obsłudze ;) tfuu tfuuu. Myslałam, że po porodzie mi tak hormonki buzują i przestaną, ale cholercia nic a nic nie przestają :o Mąz się nie zgadza, bo chce, żebym na drugi rok poszła do pracy, a poza tym twierdzi, że za mało mamony będzie :( Kocham córcię całym sercem, ciąża nie należała do łatwych, miałam wiele problemów. Coś mi tak cały czas szepce......chcę..chcę ;) No i przez to ciesze paszczę na widok ciężarnych ;) Bo wiem jak im fajnie :D Ale jest plus...obiecał, że max za 3 lata będzie drugie. Chyba mnie nie zwiedzie? Może jak to mówi moja znajoma jest mi za dobrze i dlatego chce już teraz drugie. No ale w sumie, trzeba jakiś staż pracy złapać. Tak we walczy rozsądek z sercem :) No i z mężem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaa
masz już jedno, a mąż obiecuje, że za trzy lata drugie... Myślę, że to rozsądna propozycja i mądre podejście do życia. poczekaj te trzy lata, zajmij sie dzieckiem, stań na nogach równiez zawodowo - kobiecie to też jest potrzebne. Skoro on chce, żebys wróciła do pracy, widocznie chce cię widzieć nie tylko jako matkę zagrzebana w pieluchy, ale też jako kobietę spełniająca się zawodowo. pewnie będzie mu też lżej, kiedy zobaczy, że nie tylko on jeden musi dbać o utrzymanie rodziny. Poczekaj, bo teraz to rzeczywiście hormony... Tak myslę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaa
a z drugiej strony wiem, co to pragnienie dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę być twardzielem :) To takie hedonistyczne podejście mnie kiedyś zniszczy ;) Nie wiem co się ze mną dzieje. Zawsze myśl o podjęciu pracy mnie tak uskrzydlała, a teraz, to przykra konieczność, krok do kolejnej ciąży. SErio tak o tym myślę. Co mi się porbiło ;) Może jak zacznę pracować to się to zmieni :) A mąż - wiem, że ma rację....bo on myśli o małej i o nas. Też jest kwestia, że mieszkamy z moimi rodzicami (nasz dom stale w remoncie) i mała jest pierwszym nowym dzieckiem od 18 lat w mojej rodzinie. Mama mi pomaga, często podkrada mi małą, może dlatego czuję niedosyt. Muszę się z nią dzielić z mężem, mamą, babcią i szeregiem cioć. Hmmm....nieźle przeprowadzam publiczna analizę moich dziwnych zachowań ;) Dzięki za zrozumienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez nie chce jeszcze dziec
ka. Twierdzi, ze za wczesnie, ze jeszcze trzeba to , tamto...,ze dziecko duzo kosztuje...a mnie sie wydaje, ze on po prostu jest wygodny,dobrze mu bez malenstwa i nigdy nie bedzie chcial tego zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam tego problemu
Ja mialam odwrotnie, moj byly chcial dziecko, ja jeszcze nie, mialam 22 lata, on 25. Skonczylo sie na tym, ze dazyl do tego zeby unikac zabezpieczenia i a nuz sie uda...zerwalam z nim. Nie wolno nikogo zmuszac do czegos czego nie chce, to niemoralne i nieetyczne. Tak z calym przekonaniem twierdze...mozesz postawic mu ultimatum, przedstawic sprawe jasno, ale stawianie przed faktem dokonanym ...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję kobietom, które muszą wpaść, żeby mieć dziecko. To są biedne, zagubione istotki, które posuwają się do metod starych jak świat. Gdyby któraś wpadła świadomie, a facet by od niej odszedł, to zamiast współczuć jej, ja współczułabym temu facetowi.:( Żal mi ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci, a są w jakiś sposób do tego zmuszani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaa
daleko mi do biednej zagubionej istotki.... ;-) Uśmiałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kochane!ale fajnie ze piszecie. fajnie bosie tu wszystkie rozumiemy:) Apropo \"na sile\". to raczej tez chyba nie jest ZA.to takie niesprawiedliwe.ale to jak on postepuje tez nie do konca jest fair. w jakis sposob czuje sie oszukana.tyle czasu karmil mnie nadzieja ze tak nagle calkowice mi ja odebrac!!!! i rozmowy tu nic nie pomagaja.co z tego ze mowi ze mnie rozumie skoro nic nie robi.kiszka,jedna wielka kiszka!!!!!!!!!ciezko mi z tym:(naprawde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibaaaa-uwazam ze najwazniejsze ze jestes szczesliwa a reszta to Twoja sprawa i nikt nie moze Cie z tego rozliczac:)decyzja o wlasnym zyciu nalezy do kazdego z osobna,Ty pdjelas swoja i juz.gratuluje dzidziuni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
A u nas zgola odwrotnie, to ja nie chcialam miec jeszcze dziecka, ale moj maz tak to zaplanowal ze urodzil nam sie sliczny dzidzius, gdy zaszlam w ciaze bylam na mojego meza strasznie wsciekla, ale nie zaluje tego. Ale niedawno mnie walnelo, chce miec drugie i bardzo bardzo, ze wszystkich stron slysze ta w ciazy tamta w ciazy to ma juz bobaska, moj maz oczywiscie mowi ze nie ma sprawy, ale mysle rozsadnie i wiem ze finansowo mozemy nie pociagnac, tzn nie byloby tak zle ale chce zeby moje dzieci mialy dobre zycie, ladne ubrania i zabawki, bo wiem jak to jest gdy tego brakuje. Wiec narazie cierpliwie czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec moze jednak trzeba sobie jakos pomoc:)Widac nie ma na to zlotej rady ani nie mozna nikogo osadzac. Gratuluje Kkkkkkkkkkkkkk,zycze wszytskiego najlepszego Kochana.jest prawie ranek.ide spac.filmogldalam jak zwykle do tak pozna.jutro sie odezwe:&

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaaaa
a ja jestem po kolejnej wizycie u lekarza. Z dzieciaczkiem wszystko w porządku, a jego tatuś coraz bardziej się o niego i mnie martwi. Codziennie bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że podjęłam świetną decyzję. A kiedy pomyślę, że jeszcze dwa lata temu wyznawałam zasadę "nigdy żadnych dzieci" to chce mi się śmiać. Jak to los potrafi sobie z człowieka zakpić. Nauczyłam się dzięki temu, żeby łatwo i szybko nie oceniać innych i nigdy nie mówić nigdy. Pozdrawiam ciepło wszystkie dziewczyny z topiku. I wracam do pracy, bo mam trochę zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibaaaaaaaaaaaaa,a jak Ty to w ogole zrobilas??? jak oszukalas??? ja nie bardzo estem w stanie to sobiewyobrazic.albo kochamy sie z zabesieczeniem,albo ON po prostu wie kiedy mam dni plodne,nie wiem jakim cudemale wie!!! I mam dzisiaj ochydnego dola.5rano,spac nie moe,jestem wsciekla,mam wsyztskiego dosc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaaaaaaaaaa
my po prostu stosowaliśmy kalendarzyk. i działał. dopóki nie okłamałam go co do terminu okresu. i kochaliśmy się w dni płodne, w samym środku cyklu... Polecam. Powiedz, że ci się przestawił, trochę się spoźnia, a potem jakoś to uregulujesz. przecież on chyba nie notuje twoich miesiączek. Mój facet notował, i niewiele mu to dało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbiiiiii
no to bibaaaa masz już prawie gotowy rozwód, bo jak kobieta z którą się mieszka w ten sposób oszukuje to jest nikim. Dziecko to nie zabawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaaaa
bejbiii ja rzdę, przeczytaj wszystkie moje wypowiedzi w tym wątku, nie jest ich wiele, a wtedy przekonasz się, że twój scenariusz jest raczej na wyrost ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibaaaaaa
ja radzę... tak miały brzmieć pierwsze słowa, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz sama nie wiem co o tym mysle,ale wydaje mi sie ze to kazdego sprawa.ja bardzo chce dziecka,ale nie wiem czy tak zrbie.pytalam z ciekawosci jak to zobilas,bo w moim przypadku ti chyba by sie nie sprawdzilo.on dokladnie wszytsko wie!jak on to robi???to jest az nie do pomyslenia:)w kazdym razie ja nie mysle o Tobie zle!wazne zeby bylo wszytsko dobrze z dzidzia i w zyciu z ukochanym!3mam kciuki!!! U mnie malutkie zmiany.zebralam sie na powazna rozmowe z moim ukochanym.ustallismy tylko date slubu na przyszly rok,po czym mamy sie starc o dzidzie.z jednej strony sie ciesze ale z drugiej boje zeby nie wymigal sie jak przyjdzie co do czego bo tego to ja juz nie przezyje.no i jeszcze jedno,rok to strasznie dlugo,nie wiem tez za ktorym razem sie uda,a tak juz bardzo bym chciala.tymbardziej ze od 3 lat slysze \'niedlugo\" a tu nagle\"zapomnij\".coz,pozostaje mi czekac i ufac i uzbriic sie w sile i cierpliwosc.obym dala rade.. Buuuziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×