Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nicole 123

Niedomykalność zastawek serca

Polecane posty

Czy niedomykalność I-go stopnia jest groźna. Lekarz mi powiedział, że to ma co druga osoba, ale jakoś mu nie wierzę...Chodzi o zastawkę mitralną.Jak ktoś to ma to proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
Haloo już wszyscy śpią:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to samo, nie biore żadnych leków i żyje, nic mi sięnie dzieje, uprawiam sport, chodze na imprezy, pije alkohol jak juz tam jestem, czasami az nadto, 2 m-ce temu rzucilam fajki, wiec jak widzisz zyc mozna i to normalnie, lekrza nie kłamał ;) nie martw sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 21 lat, dowiedzialam sie o tej zastawce dwa lata temu. jedyne zalecenie to bylo: żyć normalnie ;) jedyne co to mówił, żeby sie nie wsytraszyc jak Ci się zrobi duszno jak sie np. zdenerwujesz, albo jak bedzie brzydka pogoda i będzie cie pobolewac w okolicach serca, ze to nic się złego nie dzieje, i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ile kazali wam robić kontrolne ECHO jeśli w ogóle? Jeden lekarz mi powiedział, że co rok, inny że co 5 lat zgłupieć można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
No widzę, że w ogóle luzacko do tematu podchodzisz:) Tak trzymaj ,ja chyba przejęłam się za bardzo. Jakie sporty uprawiasz i czy ci po tym serducho nie siada w sensie jakichś nasilonych objawów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczesniej siatkówke i koszykówkę, teraz studiuję więc chodze na fitness 3 razy w tygodniu (wydaje sie ze nic ale ja chodze na wysiłkowe i niezle daje w kość, nogi w wate zamienia i cialo zlane potem ...), nic mi sie nie dzieje, a do tego odkad nie pale (te dwa miechy) zero bólu w okolicy klatki piersiowej, nawet tych przypadkowych... nie chce zapeszac, ale naprawde nic. poza tym z tego co wiem, to serce nie boli, jedynie skurcze mięśni międzyżebrowych to jest to, co nazywamy bólem serca. mowie ci nie mnasz sie czego obawiac. ja w kazdym razie chyba pójde zrobić sobie echo, kontrolowac trzeba takie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie dzięki,no ja też muszę iść bo już 1,5 roku minęło odkąd się dowiedziałam, ale mam taką shizę, bo boję się, że od tamtego czasu ta wada się powiększyła,ale chyba się to nie dzieje tak szybko.Taką przynajmniej mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tam nie mowil lekarz, ze w ogole to się powiększa..... ups :( a Tobie kazal jakies specjalne środki ostrożności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w sumie u trzech i prawdę mówiąc każdy miał trochę inną wersję.Jeden powiedział, że do komandosów mogę się zapisać, a ten najbardziej pesymistyczny, że z czasem to się może powiększyć i potrzebna będzie operacja ale po x latach.Sama nie wiem zrób echo bo znam kogoś, komu niedomykalności wykryto w 3 zastawkach a po kontroli okazało się że ich nie ma niezłe jaja co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niezłe :] kurcze, ja niestety mam jeszcze przy tym nerwicę, więc u mnie czasami jak miserducho się rozkołocze to daj spokój, ale wiesz co, ja już się nauczyłam, że tym nie ma się co przejmować. kiedyś brałam jakiś lek, potem sama go odstawiłam ( głupie to było bo tak nie wolno ! ale w sumie to było pół tabletki rano i pół wieczorem, wiec hcyba najmeniej sza dawka z mozliwych) i do tej pory nic mi sie nie dzieje, a jesli mi cos zaczyna kołatać, to po prostu staram się to zlewac, za chwile przechodzi i tyle. 5 głebszych wdechów. jak na razie sobie w ten sposób radzę. wiesz.... jestem już wytresowana w tym wszystkim, bo przez ta nerwice wiele przeszłam, i musialam się nauczyć z nią radzić. na nią też leków nie biorę, chyba że doraźnie, ale to naprawdę w wyjątkowych sytuacjach, jak mam sesje np. i sapć nie moge po nocach przez egzaminy (ciezkie studia mam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nieźle ,bo ja też mam nerwicę. Z tego powodu robiłam badania na serce i tak przy okazji wyszło z tą zastawką.No to mamy dwie wspólne rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super, chociaż ja przez tą nerwicę jestam niemalże stworzona do wbijania sobie chorych faz.Podziwiam, że rzuciłaś fajki, jak ci się udało to zrobić przy nerwicy? Toż to wyczyn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe widzisz.... parę dni kuło mnie w klatce, więc stwierdziłam,ze to czas na rzucenie palenia. powiem Ci ze na serio czlowiek lepiej sie czuje ;) poza tym po prostu rzucilam i koniec. powiedzialam sobie ze koniec i tak sie stało. dobre ćwiczenie na silną wolę. z wbijaniem sobie faz tez tak mam, szczególnie kiedy mam za dużo wolnego czasu, np. w wakacje to wtedy mam schizy głupie, ze coś mi się stanie itd...pewnie to znasz.... \'idę spać, miłych wakacji !!! byleby pogoda się poprawiła... popracuj na rzuceniem palenia, a wlasciwie nie pracuj, tylko rzuc i tyle :)pozdr ;) i wszystkiego dobrego ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
No zgada się trzeba w końcu to zrobić tzn. rzucić.Ja też mam takie dziwne myśli, że coś mi się stanie.Przez lata ćwiczyłam jogę, teraz przestałam, bo to jednak dość spory wysiłek...Kurcze chciałabym do tego wrócić, bo brakuje mi.Skoro ty na jakiś fitnes chodzisz i nic ci nie jest, to może ja też się w końcu przełamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
Może jeszcze ktoś ma ten problem? Piszcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mamm
wypadanie płatkow zastawki mitralnej, to to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
Nie to nie to samo, ale nie przejmuj się to nic groźnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mamm
a ja sie ciagle boje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
Nie bój się to naprawdę nic groźnego tak słyszałam, a trochę się już naczytałam o tym w życiu:) .Nie wiem czy co 2ga osoba to ma, tak mi powiedział lekarz, chociaż ja też do końca w to nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
No kto jeszcze.Dziewczyny odzywajcie się, bo jestem w kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) ja też \"to\" mam i odzywam się,choć dziewczyną już chyba nie jestem;) w każdym razie żyję z wykrytą niedomykalnością I stopnia już jakieś 10 lat,a dolegliwości /kołotanie,zaburzenia rytmu itp./mam od około 20 lat -długo, co? powiem wam ,że jest różnie-ja akurat odczuwam wszystkie zaburzenia ze strony pracy serca i dlatego zrobiono mi kiedyś echo,które wykazało niedomykalność -na pocieszenie:robiłam echo w tym roku i wynik bez zmian,nic się nie pogorszyło:D samopoczucie mam różne-są tygodnie-miesiące bez większych dolegliwości i też niestety dni-tygodnie z bardzo nasilonymi zaburzeniami :( kiedyś brałam propranolol,potem metocard /małe dawki/,teraz lekarka wszystko odstawiła i biorę magnez z B6 oraz potas /Aspargin/ trzeba nauczyć się z tym żyć i zbyt nie przejmować, bo stres napędza zaburzenia, a one stres i robi się błędne koło trzymajcie się i głowy do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
szara mysza dzięki za wypowiedz. Powiedz ile masz lat, domyślam się,że masz już dzieci. Interesuje mnie szczególnie czy nie było z tym problemu tzn. z ciążą i porodem i jak często kazali ci kontrolować to serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nicole123 witaj :) jestem już po 40stce, z ciążą i porodem nie było problemów z tym,że ja wtedy nie wiedziałam nic o tym co mi jest-myślałam ,że to nerwica dopiero kiedy ok.30stki objawy bardzo się nasiliły zaczęłam robić badania i wtedy okazało się,że mam niedomykalność i to może być przyczyną moich dolegliwości- lekarz powiedział,że wada ta występuje głównie u kobiet,związana jest też z budową ciała/szczupli,wysocy/i że większość nie odczuwa rzadnych objawów i w ogóle nie wie że to ma :) ja niestety znajduję się w mniej licznej grupie która odczuwa wszystko :( serce badam 1-2 w roku podczas wizyt u mojej lekarki -po prostu robi mi ekg i tyle podstawowy problem -moim zdaniem-to nerwica,która wszystko nasila i trzeba się przede wszystkim wyciszyć /ale jak to zrobić skutecznie to nie wiem :(/ żyj normalnie i ciesz się każdym dniem pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
Szara mysza wielkie dzięki, że się odezwałaś.Ciekawe, że ci , co się wypowiadają mają też nerwicę. Zastanawiam się co było najpierw wada zastawki i w związku z tym nerwy, (no bo przecież serce kojarzy się tak równoznacznie-z życiem lub jego brakiem) ,czy też nerwy a ta zastawka to tak przez przypadek wychodzi, bo wiadomo, że jak człowiek się tak denerwuje to mu serducho wali strasznie. Co wy na to? Mi się wydaje, że jednak ta druga wersja jest prawdziwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to trudne pytanie i chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi ... Nicole123 masz konkretne dolegliwości serca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicole123
Miałam straszne kłucie w klacie, przechodziłam już "zawał" setki razy:) ale to nerwy tylko chociaż odczucia wydają się groźnę. Teraz już nie wpadam w panikę jak mi się to przytrafi, ale początki były straszne...szara mysza tobie tylko EKG robią? Pisząc o kontroli miałam na myśli ECHO jak często je robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×