Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka sobie dziwaczna...

Milosc prowadzaca do smierci...

Polecane posty

Gość taka sobie dziwaczna...

Co sadzicie o osobach, ktore w wyniku odrzucenia przez kogos kogo darza najsilniejszym uczuciem na swiecie, popelniaja samobojstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda
żalosne i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziwie sie im.. człowiek kocha a ktos go nie chce...to bardzo boli.. albo czlowiek kocha stara sie, okazuje to. a dostaje fige z makiem.. to tez boli.. wtedy czlowiek łpaie doła, ma smutek.. jets taki zmecozny smutny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że działają pochopnie. Odebrać sobie życie można i owszem ale po co, jeśli ten przykry stan po zerwaniu nie będzie trwał wiecznie. Tym bardziej trzeba zaopiekować się sobą i swoimi potrzebami; otoczyć przyjaciółmi, zainwestować we własny rozwój.... Zacznij żyć od nowa, nie odwracaj się do tyłu skoro ktoś zostawił tam zgliszcza. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha
"nie dziwie sie im.." A ja się im bardzo dziwię. Nie ma powodu, ale którego warto odebrac sobie życie. owszem- nie umniejszam ich cierpień, wiem, ze moga powodować depresję itd. Ale myślę, ze taka osoba nie zastanawia się, jaką krzywdę wyrządzi najbliżsyzm, a w szczególności osobie, która porzuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie dziwaczna...
no sa rozne przypadki, czasem osoba ktora kochamy nas olewa totalnie i wtedy popelniajac samobojstwo nie sprawiamy jej przykrosci... no wlasnie najgorzej jest z rodzina... zgadzam sie z timem. bo jesli to naprawde jest milosc to po co zyc, skoro ta milosc w pewnym sensie jest dla nas zakazana, skoro nie mozna sie nia cieszyc to nie ma sensu zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, bzdury piszesz!! przepraszam, nie chce cie urazic bo podejrzewam, ze teraz taka milosc przezywasz ale to nie jest cos co nie minie... nawet jesli jest ona tak wielka, ze pozostanie w twoim sercu do konca zycia to nie znaczy, ze nie pokochasz kogos innego i, ze nie ulozysz sobie z nim zycia!! wszystko przed toba, mozesz byc szczesliwa... a odpowiadajac na twoje pierwsze pytanie to jakos nie potrafie wzbudzic w sobie symatii do takich osob, jest mi ich zal ale nie dlatego, ze byly takie \"biedne\" ale dlatego, ze byly takie slabe... no i wkurza mnie ich egoizm, bo tak jak ktos juz wyzej powiedzial w takiej sytuacji mysla tylko i wylacznie o sobie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie dziwaczna...
semina rozumiem Cie po czesci... jak mozesz pokochac kogos innego skoro kochasz tego... nie mozna byc z kims innym, skoro w sercu wciaz masz tego pierwszego... masz racje, przezywam to, mnie On nie olewa totalnie, ale rozstalismy sie z jego inicjatywy po ponad 2 latach... myslalam o tym o czym jest temat na pocztaku bardzo intensywnie... teraz jest lepiej, ale mam momenty, w ktorych najchetniej bym chciala zniknac z tego swiata... a poza tym wiesz, trudno nie byc slabym jak caly swiat sie wali, wszystko z czym wiazalas nadzieje, wszystko o czym marzylas, co wyobrazalas sobie o przyszlosci... i po co ma taka osoba zyc, wiem, ze rodzinie i znajomym bedzie ciezko, ale z taka osoba zyc tez nie jest latwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donald NIEUDACZNIK
Co ja na to moge powiedzieć. Chyba tylko to : WSZYSKIM NAM Z DUPY ŚMIERDZI. kROPKA I TYLE NA TEN TEMAT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friedrych Chruszczow
najlepiej uciec na zaduupie mazurskie tak jak ja to zrobilem, i spotkac nowa milosc, lepiej byc przez chwile nieszczesliwym, niz bardzo przystojnym trupem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdam21
Osobiście tego nie rozumiem, chociaż też zostałam porzucona przez faecta z którym byłam 3,5roku...jak narazie spotykamy się czasem i ciągle mam nadzieję, natomiast mogę tu przytoczyć sytuiację mojego kuzyna, którego żona zdradzała, a następnie wyrzuciła z domu, mają razem synka jednak jego już nie ma...nie wytrzymał...Myślę że to kwestia psychiki..jeśli ktoś ma słabą, trudno mu się pozbierać po takiej porażce... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
No cóż, Jest to bardzo silne coś co trudno jest wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram friedrycha :) moze nie koniecznie musi to byc zadupie mazurskie ale wyjazd jest dobrym rozwiazaniem/ Chociaz z drugiej strony pewnie na miejscu masz wlasnie rodzine i przyjaciol, ktorzy pomoga ci przez to przejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friedrych Chruszczow
odpowiadajac na pytanie, mysle ze sa to ludzie bardzo slabi psychicznie, i o bardzo niskiej samoocenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZJejki
Głupoty gadasz dziwaczna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skad mozesz wiedziec ze nie pokochasz juz nikogo innego? wydaje Ci sie ze tylko jego bedziesz kochac. tez tak kiedys myslalam i cierpialam jak glupia po tym jak po ok 3 latach moj zwiazek sie sypal. poszlam nawet na tory, ale ... bylam za slaba lub za silna by sie rzucic pod pociag. posiedzialam, przemyslalam, pomyslalam o najblizszych i postanowilam walczyc o szczescie. teraz po latach wiem ze warto bylo dac sobie szanse. jestem szczesliwa, kocham i nie zamienilabym na nikogo innego, a tez kiedys myslalam ze juz nikogo nie bede tak kochac. A kocham bardziej :) nie dopuszczaj do siebie zadnych takich mysli i skup sie raczej na przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friedrych Chruszczow
ja tak zrobilem, przez centralne polecialy w atmosfere wszyskie pamiatki i calkowita zmiana otoczenia, nic co by przypominalo, jesli to nie pomaga dobry psychlog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZJejki
A co ma powiedzieć ktoś kto 6 lat do kogoś usycha - bez zadnego kontaktu- zero - a w miedyczasie zwiazał sie z kims innym po to zeby podbudowac sobbie swoj system wrtosci??? I delikatnie mowiac debilnie na tym wyszedl -ale czego sie mozna bylo spodziewac - sorki ale mysle ze to nie jest to ciekawe rozwiazanie ! przeciez caly swiat nie sklada sie z jednego chlopaka - a wiem co mowie , bo sama mam sytuacje beznadziejna :( Ale nigdy bym nie zrezygnowala z zycia - jemu na zlosc tym nie zrobisz !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kupuj w necie
dwa lata i juz się tak uzależniłaś od faceta że żyć nie umiesz?:O ja rozumiem, ze boli. ale co to jest za probelm?! ogarnij się trochę, ludzie mają powazniejsze problemy i sobie radzą. sami albo z czyjąś pomocą. po 20 latcah, 30 się rozstają, przeżywają zdrady, śmierci najbliższych (na przykład w wypadkach) i żyją dalej. mocno przesadzasz i chyba nikogo przy tobie nie ma, kto przestałby się użalać razem z tobą a mocno potrząsnął, bo to ci jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie rozumiem jak można popełniać samobójstwo z takiego powodu. przecież czas leczy rany, zawsze może być lepiej. jak można kochać kogoś innego??? ano normalnie:D ja też byłam bardzo zakochana, tez myślałam że mi się świat zawalił, ze straciłam coś najważniejszego i już nikogo takiego nie spotkam. nadal mam słabość do tej osoby, ale...jestem już z kimś innym, to jest dojrzała miłość, bardzo go kocham. jak widać można:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Friedrych Chruszczow
po odrzuceniu isc sie uchlac to rozumiem, ale poelnic samobojstwo tego nie rozumiem, no bo jak mozna jeszcze raz sie uchlac bedac trupem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszne - smutne . Tak naprawde sa to osoby chore z miłości ale przede wszystkim chore :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze czesto jest to na zasadzie \"a ja mu/jej pokaze, niech zobaczy jak mnie skrzywdzil/a i ma teraz wyrzuty sumienia\"!! i jaki tu sens?? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie dziwaczna...
ucieklabym gdzies chetnie teraz, naprawde... ale nie mam takiej mozliwosci... mam slaba psychike, niska samoocene, bo jak mozna miec wysoka po tym jak ktos kogo kochasz nie chce juz z Toba byc?... wg mnie milosc jest albo jej nie ma i juz... nie wiem jak moglabym sie zakochac w kims innym w ogole nie wyobrazam sobie, ze cos takiego moze sie kiedykolwiek stac, ja chyba nawet tego nie chce, ja chce byc z Nim... a wiem, ze juz nigdy nie bede...:( ciezko sie skupic na przyszlosci skoro wszystko kojarzy mi sie z Nim, jak zamykam oczy, widze Go, mam pelno zdjec z Nim, pelno pamiatek, choc wiadomo, mysli sa tu najwazniejsze... ja nie chce wyrzucic tego wszytskiego co mi sie z Nim kojarzy... to bylo zbyt piekne, zeby teraz wszystkiego sie pozbyc... Albo jakos bede zyla z tym albo to bedzie zylo beze mnie:( o psychologu mysle intensywnie i uwazam, ze jest mi potrzebny, ale nie wiem czy bym tak chciala sie komus obcemu uwywnetrzniac... raczej nie. ZJejki no wlasnie nie mozna byc z kims tylko po to by podbudowac sobie wlasna wartosc, to jest bez sesnu, dlatgeo nie wyobrazam sobie byc kiedykolwiek z kims innym, nie bede nikogo oszukiwac... nie kupuj w necie - tak, uzaleznilam sie, nie chodzi o to ile tylko jak, 2 lata przezywane intensywnie to naprawde wiele... sa kolo mnie rozne osoby, staraja sie mi pomoc, ale ja wiem, ze mi nikt nie pomoze, bo ja musze sie sama w sobie z tym uporac, a nie umiem:( potrzasniecie by sie przydalo, ale czy by zadzialalo? watpie... uchlac sie i co? nic to nie da, bede ryczec cala noc uchlana a nastepnego dnia bede ryczec na trzezwo, co to za sens?... Tak, jestem chora........................:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku..
sa to ludzie którzy za bardzo uzależnili sie od drugiej osoby i nie potrafią poradzic sobie bez niej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie dziwaczna...
nie da sie ukryc...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margoloaaaaaa
Teraz wydje Ci się ,że wali się świat, ale czas leczy rany. Nie istnieje powód, żeby sie zabijać. To normalne, że cierpisz, daj sobie czas.Jeśli bardzo tak ciepisz i nie potrafisz sobie z tym poradzić, proponuję byś poszła do psychologa, spotykała z przyjaciółmi powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garda
autorko - powiem jedno : nie warto sie zabijac dla NIKOGO !! rozumiem, ze teraz jest ci trudno ale z biegiem czasu dojdziesz do innych wnioskow. pomysl tylko - czy on jest wart czyjegokolwiek zycia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie dziwaczna...
nie odwaze sie pojsc do psychologa... spotykam sie z 2 kolezankami, wyzalam sie im, placze, ale nie chce im ciagle siedziec na glowie, czuje sie jak intruz... z innymi sie nie spotykam, bo po co z takim humorem, nawet nie chce sie spotykac... garda-ja sie myslalam nigdy, zeby to zrobic dla Niego... to ja po prostu sobie z tym nie radze, w ogole tak to napisalas jakby On chcial, zebym sobie cos zrobila, ale tak nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochanie wiem co przezywasz bo tez mialam takie momenyu w zyciu ale uwierz prosze !!! potrebujesz czasu i jeszcze raz czasu w ktorym momencie twoje przyjaciolki beda zmeczone jednym i tym samym tematem wiem co pisze !!!nawet wtedy kiedy nie beda ci tego okazywac!!!musisz sama dojsc do wewnetrznego ladu:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×