Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobra Urszula

mąż mnie wyzywa

Polecane posty

Gość dobra Urszula

co mam zrobić mąż mnie wyzywa od głupków i kurew oraz od chorych psychicznie nadal jestem z nim ale coraz częściej myślę aby odejść od niego upokorzona i chyba bez ambicji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest karane
możesz go oskarżyć o psychivczne znęcanie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
tak mamy dzieci boję się że sobie bez niego nie poradzę - ja bardzo mało zarabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bój się dalej
ale wtedy się nie skarż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
dlaczego pozwalam na to??????????????? dobre pytanie sama nie wiem on wie jak to na mnie działa a ja nie umiem odpowiedzieć na to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, sprobuj poszukac pomocy u rodziny, moze uda ci sie z czasem znalezc lepsza prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
jak ja mam to powiedzieć rodzinie? pomóżcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup dyktafon i nagraj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
mążmój jest oficerem policji mieszkamy w małej miejscowości jego koledzy zatuszują sprawę,nie mogę tego zgłosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
oprócz tych wyzwisk jest ok - mąż zajmie się domem, ugotuje, przepada za dzieciakami, potrafi być bardzo czuły i opiekuńczy ale jak się zdenerwuje na mnie to wtedy nie panuje nad sobą ostatnio wyszarpał mi dużo włosów z głowy, boję się go a nie chcę robić coś pod niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pięknie
do znęcania psychicznego dochodzi fizyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
tekst super zastosuję go dawniej wprowadzałmnie w poczucie winy, że to niby z mojego powodu wpada w furię ale ja już wiem że tak nie jest prawdopodobnie szuka sobie usprawiedliwienia, raz tylko pociągnął mnie za włosy jako policjant wie jak bić aby nie było śladu, on zdaje sobie sprawę, że po obdukcji wylatuje z pracy i to dyscyplinarnie, a wiadomo po dyscyplinarce z policji nie tak łatwo znależć prac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
czy Wy odeszłybyście od takiego faceta????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha no a mój
Praktyka czyni mistrza. :D Mój po wysłuchaniu tekstów tego rodzaju, ale innych z uwagi na inne wyzwiska, zgłupiał kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha no a mój
i tak zamierzam odejść właśnie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OdeszlabyM
a i jeszcze jedno...ludzie doceniaja najbardziej to, co straca..nie musicie przekreslac waszego wspolnego zycia, ale oni nie musza tego wiedziec. Jesli zdadza sobie sprawe, ze jestescie na tyle silne, by zyc i funkcjonowac na wlasna reke to zrozumieja, ze stracili bardzo MADRE kobiety..a wtedy potrafia sie zmienic o 180 stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
dzięki za rady powoli dojrzewam do decyzji o rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
co słychać u Was dziewczyny, czy odważyłyście się już odejść od swoich facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniewierana
ja miałam to samo co dobra Urszula odeszłam a po tygodniu wrócił i na kolanach (dosłownie) błagał mnie o przebaczenie.Za dwa dni mam się zdecydować, pomóżcie i doradźcie wracać czy nie? teraz mieszkam z rodzicami, potem wrócę z mężem do teściów - wstrętni ludzie.Pomóżcie jaką podjąć decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra Urszula
masz rację poszłam do sądu tam złożyłam pozew rozwodowy ale powiedziano mi że od razu nie dostaniemy rozwodu tylko separację a na mojego męża nie mam ochoty patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znęcanie
jest jeszcze gorsze jak fizyczne. Poniewaz mąż jest policjantem, to możesz mu powiedzieć, że jeszcze raz bedzie tobie ubliżał a pójdziesz na skarge do komendanta... zobaczysz szczęka mu opadnie, tylko musisz zrobic tak jak mu obiecasz, byc konsekwentną, bo inaczej masz przerąbane. Poza tym możesz nagrac na taśme jego wyzwiska i bedziesz miała dowód... Komendant z nim tak porozmawia, że zobaczysz będzie zupełnie inny w stosunku do ciebie i nie odważy się ciebie wyzywać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaczka
nie martw sie , tylkoz rób cos z tym ... moj tez mnie wyzywał od chorych psychicznie, ze jestem oczywiscie najmądrzejsza, wariatka , uposledzona i nawet mowił : zamknij morde..ale do czasu az ja sie wkkkk..łam i jak tak powiedzial jak podbiegłam i dostał takiego plaskacza ze zbladł nie wiedział jak ma zareagować , ja byłam szybsza..ubrałam buty i wyszłam..bałam sie ze mi odda ale nie..nie odzywał sie ze 2 dni..a ja nie robiłam obiadów hhehe ale opamietał sie , wstrzasneło chyba to nim i teraz jest juz luzik i spokój ..moze taka terapia wstzasowa mu pomoze..albo jakas zblizona ...przemysl to . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojej znajomej mąż ...
wojskowy bardzo lubił sobie popic i wracając do domu robil jej awantury, okropne awantury, znęcal się psychicznie ... straszył, że nie bedzie oddawal pensji. Oni mieli chore dziecko i ona nie mogla pracować, więc była w sytuacji podbramkowej ... Pewnego razu juz nie wytrzymała tej sytuacji i poszła do jednostki, do jego przełożonego i opowiedziała o sytuacji i poprosiła o pomoc. Efekt byl natychmiastowy, facet od razu zaczął mysleć i zachowywać się jak człowiek, nie pije ... Potrzebowal wstrząsu jak widać, niektóry typ widocznie tak ma :( Wiesz rozwód to ostateczne decyzja, trzeba szukać innych dróg rozwiązania sytuacji, na rozwód zawsze jest czas ..., pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój taki sam
Mój też glina i też mnie wyzywa od takich, że nie potrafię nawet powtórzyć a jak ja sie w...wie i dam w ryło to on oddaje bez zastanowienia. Wyrywa mi włosy, kopie wykręca ręce i nogi. Też mówi, że to przeze mnie. Czasami zaczynam w to wierzyć. Ale chyba tak to właśnie działa prawda? Nie raz groziłam, że złożę pozew lub że sie wyprowadzę, ale nic to nie dało. Ciekawe ile jeszcze razy usłyszę, że jestem k.., su .. je..., pi.., garkotłukiem wiejskim, tumanem, szmatą i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala26
Wszystkie jestesmy zalosne! Jak patrze na swoje zycie z boku, to stwierdzam, ze jestem po prostu glupia. Boimy sie odejsc, boimy sie samotnosci itp. Godzimy sie na cos takiego... Bez sensu, bo nie potrafimy wziac zycia za bary! Uwazam, ze moj maz jest niezrownowazony. Przynajmniej w mojej obecnosci. I tez czasem nie wytrzymuje i probuje go spoliczkowac, ale on sobie nie pozwala. Wykreca mi rece, dusi itp... Ale wiecie czego sie boje? Tak naprawde? Ze jesli nie odejde, to kiedys stanie sie tragedia! Kobieta dotknieta przemoca wiele lat, moze naprawde w koncu nie wytrzymac! No bo kiedys cos peka! W kazdym!!! I jezeli nie zrobi krzywdy jemu, to moze zrobic sobie! Albo on moze zrobic jej, dzieciom itd. TEGO SIE BOJE! I wy tez o tym pomyslcie! I nie wierzcie, ze facet sie zmieni... Znam jeden taki przypadek. Mezczyzna po 14 latach uzywania przemocy zmienil sie pod wplywem szoku ( zona zaczela spotykac sie z innym ). Ok, ale ja , powtarzam JA nie zamierzam czekac 14, 16, 30 czy nawet 2 lat! Moze sobie potem byc super facetem, ale sorry, ja nie bede na to czekac! Nawet jesli, przypuscmy, ze sie zmienil i ja wracam do niego... przepraszam, ale nie wierze, zeby po tym wszystkim, tych slowach, czynach, zeby po tym, zycie sie normalnie ukladalo. Nigdy nie mialabym juz zaufania, a bez niego zwiazek jest martwy. I nigdy nie dajcie sie namowic na lzy! Przebaczycie i wrocicie, a za jakis czas uslyszycie od meza, ktory was blagal o przebaczenie, ze to Wy plakalyscie za nim. Albo i jeszcze gorzej! To jest mje doswiadczenie. Nie ma co plakac za kims, kto was nie kocha. Mozna plakac, jesli sie traci milosc. Ktos wyjezdza, ktos ginie, nie mozesz z kims byc, bo...cos tam. Ale nie ma sensu plakac za czyms co miloscia nie jest. Odwrotnie, trzeba sie cieszyc, ze sie skonczylo. Poczujecie ulge, wierzcie mi! I jesli juz podejmiecie decyzje...za nic sie nie wycofujcie! Niech was nie nabiora jego lzy! Bedzie dobrze przez tydzien, dwa, miesiac. Po roku zacznie sie gorsza gehenna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantyczna żona
Mój mnie nie bije, spełnia moje zachcianki,znosi moje marudzenie,jak to nazywa..ale też mnie wyzywa jak się wkurzy dziś właśnie ryczałam przy dzieciach powiedział do mnie:spier...j głupia jesteś,chora itd. A to tylko dlatefgo,że wcześniej narzekałam,że nie zajmuje się dziećmi,że stale zarobiony,że tylko kasa i kasa a rodzina w biegu. Nie wiem jak żyć.Zajmuje się domem i dziecmi .On tego nie docenia.Myśli,że skoro zarabia kasę,a ja spię rano to jestem leser. Nie chcę isć do pracy bo wtedy dołoże sobie etatu.Chcę aby mnie docenił.Kocham dzieci,wychowuję je.Wieczorem padam ze zmeczenia.Nie mam właśnego czasu tylko dla siebie.Dałam sie ...Po prostu straciłam siły by walczyć o siebie. Bardzo boli jak maż obraza.Wyryczałam mu to dziś powiedziałam co czuję,ale wiem,ze on jutro nawet nie przeprosi tylko powie,że to były nerwy i,że ja zaczynam.A zaczynam bo marudzę.Dla niego moje wołanie o pomoc o zabawę dla dzieci o czas dla rodziny to marudzenie!!!!!Jak walczyć by wywalczyć to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam takiego problemu
Czytam wasze wypowiedzi i włosy mi się jeżą. Jestem ponad rok po rozwodzie i wreszcie normalnie oddycham. Mój eks też mnie wyzywał, szargał moją godnością...Ciagle miałam nadzieję, że się coś zmieni, że może zrozumie? Próbowalam różnych sposobów żeby odmienić swoje życie, ratować związek. Jaka byłam naiwna... Było ciągle gorzej i gorzej. Pozwalał sobie na coraz śmielsze teksty..Nie da się opisać wulgaryzmów jakie słyszalam!!! W efekcie- minęło 25 lat i nie wytrzymałam!!! Wzięłam rozwód. Bardzo żałuję, że zmarnowalam tyle lat przy takim dupku. Myślę o tym każdego dnia!!! Dziewczyny, nie dajcie się! Te typy tak mają i nie łudźcie się, że się zmienią! Zostawcie ich póki jesteście jeszcze młode i nie marnujcie życia! Zapraszam do pokrewnego tematu- "Czy jesteś w związku, w ktorym partner molestuje cie psychicznie"- tu znajdziecie wszystko co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubanka264
JEŚLI ROBICIE RZECZY TYPU(FLIRTOWANIE Z INNYM FACETEM) TO SIĘ NIE DZIWIE, ZE FACET POWYZYWA OD KUR... , W INNYM WYPADKU NIC GO NIE USPRAWIEDLIWIA :(. NAJLEPIEJ DLA WAS BĘDZIE ZACZĄĆ OD SIEBIE A P€ŻNIEJ ,NAKRĘCAĆ NAWZAJEM SIEBIE. BO MNIE MÓJ ZOSTAWIŁ I MOJE ZYCIE STRACIŁO SENS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×