Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość W Kłopocie

Problemy z zaufaniem

Polecane posty

Gość W Kłopocie

Dziewczyny, spójrzcie na mój problem obiektywnym okiem i powiedzcie co myślice - bo ja już jestem całkiem skołowana: Mam faceta od 4 lat, od roku mieszkamy razem. Zawsze czułam, ze nie ma do mnie zaufania - nie było mowy, żebym spotykała się z kolegami, chodziła na imprezy bez niego itp.Nie zabraniał mi wprost, tylko obrażał się i mówił " bardzo nie chcę zebyś szła, ale zrób jak zechcesz" - oczywiście nie szłam. Nie stwarzałam żadnych sytuacji, które by to uzasadniały taką zazdrośc, ale on uważa, że ja przy pierwszej okazji go zdradzę(a już nie daj boże jakiś alkohol na imprezie - wtedy to na bank z kimś się prześpię). Jest zazdrosny o wszystkich moich kolegów ze studiów, żadnego nie lubi. Wczoraj poszłam na imprezę z okazji zdanego edzaminu, bez niego, bo musiał się uczyć. Cały dzień się nie odzywa, jest wściekły nie do opisania. Nie wiem sama co z tym fantem zrobić - obraża mnie to, ze mój facet wprost mi mówi, że mi nie ufa i że podejrzewa mnie o zdrady. Jestem już zmęczona tą sytuacją..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil878787
Hmmm...moge tyle tylko powiedzieć, że ja miałam prawie idetyczną sytuację... Było tak bez przerwy... wkońcu coraz mniej mi zależało na nim... Zrywałam z nim i wracałam do niego... Później jednak podjęłam ostateczną decyzje...Zerwałam z nim... Może i jestem samotna, chciałabym miec kogoś, ale szczerze mówiąc z drugiej strony jestesm szczęśliwa... Wiem, że to co napisałam nie jest pocieszające jesli go naprawde kochasz... Być może w moim przypadku nie była to miłość... Ale stwierdziłam że nie ma sensu nadal być razem jak on nie ma do mnie zaufania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to problem
moj tez mowi, ze mi nie ufa, ale nie ufa ogolnie kobietom. z ta roznica, ze ja moge wychodzic i spotykac sie z ludzmi, tez mowi, ze to moj wybor itp., ale sie nie obraza. Swego czasu to sam mnie wypychal na impeze, bo uznal, ze za rzadko wychodze, a przeciez troche rozrywki tez sie przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Właśnie problem polega na tym, że go kocham, jeszcze jakiś czas temu nie wyobrażałam sobie życia bez niego - a teraz już sama nie wiem. Czuję jakby chciał miec mnie na własność i to najlepiej na smyczy. Nie jestem jakaś bardzo "imprezowa" ale chciałabym się czasem rozerwać. A gdy idzie ze mną na impreze, to już masakra - nie moge wyjść np do kuchni, gdzie toczy się jakaś rozmowa, muszę siedzieć przy nim , a on każdy uśmiech mój do innego faceta traktuje jak zapowiedź zdrady. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil878787
a co powiecie na ten temat: poznałam faceta przez internet, spotykaliśmy się, on dzwonił, pisalismy smsy, rozmawilismy na gg i pewnego dnia rozmawiajac na gg napisalam mu cos przez co sie troche wkurzył i poprosił mnie zebym sie do niego nie odzywala. Chłopak bardzo mi sie spodobał ( i wcale nie chodzi mi tu o wygląd), strasznie mnie do niego ciągnie... Trudno mi było sie do niego przestać odzywać, no ale jakoś wytrwałam... Aż do czasu kiedy to on po 4 miesiacach milczenia napisał do mnie... Później zadzwonił, długo rozmawialiśmy co się zmieniło w naszym życiu... Później znowu smsy... za pare dni zadzwonił że jest niedaleko i ze chce sie spotkac, a ja glupia oczywiscie sie zgodzilam... No i znowu smsy, ale tym razem było ich mniej... Niedawno miał urodziny... Wysłałam mu życzenia, zadzwonił po kilki godzinach że chciałby ten wieczór spędzić ze mną... Nie spotkałam sie jenak z nim-dzieliły nas km. Nie wiem co mam myslec o tej znajomości?! Pomóżcie! Czy ten chłopak traktuje mnie jak zabawke czy to tylko taki charakter? On ma takie dni że sie nie odzywa, a później nagle z zaskoczenia pisze, albo dzwoni... I co o tym mysleć? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil878787
Gdy czytam Twoją wypowiedź to zupełnie jakbym to sama napisała... Gdy związałam się z tym moim "byłym" miałam bardzo dobrego znajomego, którego traktowałam jak przyjaciela... Chłopak mój nie potrafił tego uszanować i zabronił mi kontaktować się z tym przyjacielem. U mnie bylo tak samo... nie wyobrażałam sobie życia bez niego... Zrywałam z nim z wielkim bólem... Gdy wracałam do niego to było dobrze, ale tylko przez kilka dni. Teraz juz nie mam tego problemu. A przyjaciel nadal jest tym samym przyjacielem, na którego moge liczyć... Ja nie sugeruje Ci co masz zrobić... I tak wiadomo że zobisz co Ci serce podpowiada... Ja tylko opowiadam jak było u mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil878787
Trzymam kciuki za podjęcie dobrej decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Niestety ostanio sie nad tym zastanawiam - wiem, że gdybym wzięła z nim ślub, byłoby jeszcze gorzej...(odkąd zamieszkaliśmy razem, "pogorszyło" mu się)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Jesteśmy razem już sporo czasu, a mnie zaczynają dopadać wątpliwości. Chciałabym móc czasem wyjść gdzieś bez "szantażu emocjonalnego" i obrażania się.. On jest kochany kiedy nie wychodzę na imprezy i z nikim się nie spotykam, kiedy ma mnie tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil878787
A powinno sie poprawic... przeciez wkońcu "macie siebie więcej"... a co powiesz na moja sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croll
hmm jak ja wychodzilem na jedno piwko ze znajomymi ze studiow to byla wielka obraza, ale pozniej jak ona zaczela imprezowac ostro (litry piwa i wodki) z puszczaniem sie na lewo i prawo to bylo w porzadku. no i juz od kilku miesiecy spokoj. a jesli nastepny raz sie zdarzy, jesli wogole sie zdarzy, to z zaufaniem bedzie ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Byłam i jestem sceptyczna odnośnie znajomości z internetu. Zwłaszcza takich, gdzie facet się stara tylko kiedy mu się zachce.Z drugiej strony...moja siostra bliźniaczka poznała kilka lat temu na czacie faceta, z Kanady. 2 lata rozmawiali bez przerwy, przysyłal jej kartki, listy etc, słowem - wychodził z siebie, tak ją kochał. Dziś są 2 lata po ślubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Croll, tylko w moim przypadku, żadne litry wódki i puszczanie się nie wchodzą w rachubę - on nie ufa mi od początku, bez żadnego powodu i boję się że to się nigdy nie zmieni..A bez zaufania to co to za miłość?? Jako facet powiedz, czy mógłbyś kochać kobietę i jej nie ufać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croll
po tym co doswiadczylem, po tym co widze, slysze, czytam ( na kafe wasze wyznania) to naprawde ciezko to widze, niestety, ale nie wiem co bedzie i jak bedzie, jesli wogole bedzie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil878787
ah troche sie rozmarzyłam... zeby to u mnie tak było...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Devil, może nie rozmarzaj się tak szybko, bądź ostrożna wobec gościa, którego znasz tylko z sieci i który przez 4 miesiące nie daje znaku życia a potem chce z Tobą spędzać wieczór... Może jestem podejrzliwa w taki sprawach, ale lepiej dmuchać na zimne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Devil, poza tym twoja historia przypomina mi żywo historię mojej przyjaciółki - jej facet zachowywał się identycznie. Kilka dni nie dzwonił, nie odzywał się, a potem przyjeżdżał taksówką 60 kilometrów z wyznaniem miłości. Teraz przyjaciółka ma wspaniałego chłopaka, który jest w niej szaleńczo zakochany i dba o nią jak tylko potrafi..I właśnie na najlepszego faceta każda z nas zasługuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmotoryzowana
Facet Tobą manipuluje. Wpędza Cię w poczucie winy. Zarzuca Ci złe intencje. Oskarża o to, że jak tylko będziesz mieć okazję, to zdradzisz. Najczęściej ci, co wszędzie węszą zdradę sami zdradzają. Mój ex był taki - co za szczęście, że już ex. Zniszczył mnie swoją zazdrością o wszystko (a sam zdradzał, wielokrotnie i z wieloma kobietami), odciął mnie od przyjaciół; teraz się jakoś zbieram, ale to zajmie lata całe. Teraz jestem wyczulona na takie objawy, jak w Twoim "związku". Zalecałabym wymienić faceta na innego, bo ten Cię zniszczy, tak jak ja zostałam okradziona z życia i złamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Kłopocie
Własnie tego się obawiam - że on chce mną tak manipulować, żeby odciąć mnie od resztki znajomych, która mi jeszcze została (z resztą urwał się kontakt, bo nie mogłam się z nimi spotykać). Na jego nieszczęscie na tych ludziach bardzo mi zależy, a może nauczyłam się trochę stawiać na swoim.. Nie wiem czy spróbować go jakoś zmienić (jak??) czy odejść i ułożyć sobie życie. Problem w tym, ze naprawdę go kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×