Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce umrzec

Nie chce juz zyc

Polecane posty

do Chcę umrzeć Ja też tak miałam. Moi przyjaciele zapisali mnie do psychiatry (wiem brzmi strasznie ale pomaga). Bardzo pomogło!!! przez 6 miesięcy chodziłam raz na miesiąc. Teraz sie usmiecham i chcę zwiedzać świat, uczę się włoskiego. Nie załamujcie się! Wszystko jest możliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietka co chce umrzeć chyba gdzieś się wybrała. Ale gdzie? oby się nie nudziła, może poszła po piwko? Ja tam z przyjemnością napije się z tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kobietko miła, przestań pisać co dzień te same smutne wiersze :) Przecież wszystko zależy od ciebie. A gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dosyc duzej firmie No dobrze, to co mam zrobic? Mam pojsc na spacer albo do sklepu i usmiechac sie? Ale co to zmieni ???? Jak dlugo mozna tak zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz w pracy rozmawiać z ludźmi tak zupełnie normalnie. A właściwie więcej niż normalnie, po tego potrzebujesz. Z twoim byłym kontaktów nie musisz zrywać, bo przecież nie macie żadnych zobowiązań wobec siebie. Jak pojawi się u ciebie, to możesz go ugościć , albo wyrzucić, tak jak będzie ci się podobało. A w pracy nawiązuj kontakty, ot tak po prostu rozmawiaj o wszystkim i o niczym. Potrzebujesz kontaktu z ludźmi aby przekonać się że inni są tacy sami jak ty w gruncie rzeczy, po prostu ludzie. Nie bój się kontaktu z ludźmi, bo to że jeden cie nie polubi, to nie ma znaczenia. Przecież ja cię lubie, bo jesteś bardzo szczera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli uwazasz, ze nie musze konczyc kontaktow z bylym ale nie chodzic z nim juz do lozka? Moze wiec lepiej bedzie jak zgodze sie tylko na spotkania w lokalu, poza domem? A odnosnie pracy. Rozmwaiam tam z ludzmi ale wiesz, ze to tylko znajomosci bez kontynuacji poza praca:( Moje znajome zpracy juz dawno mialy plany zwiazane zurlopem, jakies wyjazdy paczkami z facetami. Przeciez nie doczepie sie do nich. lacza nas tylko formalnosci. Nikt nie zawiera tam przyjazni bo kazdy ma swoje towarzystwo poza praca:( oprocz mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoMoa
do ja chce umrzec: B. dobrze Cię rozumiem, ja siedzę calymi dniami sama, bo nie mam po co wyjsc. Czuję się jak idiota, zero znajomych, jedynie co do sklepu skoczyc. Czasem idę na silę na spacer. Przejdę parę razy park(czując się przy tym strasznie, bo same pary wkolo, albo matki z dziecmi, albo grupa przyjaciol na rowerach) i wracam, bo co innego robic. Osoby, ktore pisza wyjdz do pubu czy coś w ogole nie znaja sytuacji. Jak mozna samemu wyjsc? Wejde do pubu i co?! Zamowie piwo, siadam i nic. Sama jak koł. Zwierzat miec nie moge, bo alergiczka jestem. Siedze tylko na necie i tyle tego zycia. Bez milosci bez przyjaciol bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tez uzywasz komorki jako budzika? do niczego innego mi nie sluzy:( Zgadzam sie z Toba! Przeciez nie polece na zakupy a wieczorem nie siade sama przy barze. Tam sie chodzi grupowo, smiech, taniec a ja sama jak kolek, w seksownym wdzianku?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoMoa
No wlasnie:O komorki to ja wcale nie uzywam jedynie budzik, w ogole nie zauwazam jak mi sie rozladuje. Lezy gdzies walnieta w kąt. Rano dzwoni oznajmiając 'nowe jutro' :O Jak matka czasem dzwoni to czesto tego nie slysze, bo nie zwracam na kom. uwagi. A nikt inny by nie dzwonil:O Dokladnie po co się stroic i samemu siedziec? Caly urok w tym, ze ludzie siedza razem, costam sobie poopowiadaja, posmieja a ja taki wyrzut :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No piszesz że pracujesz w dużej firmie. No to chyba dużo ludzi. Czy w pracy nie możesz rozmawiać z innymi, nawet z nieznajomymi? I tak dzień do dnia, a kontakty będą się budowały.To długa droga aby zbudować trwałą więź, no ale samo budowanie więzi z drugim też może być ciekawe i przyjemne. I do tych kontaktów podchodzić na zasadzie, jak coś nie ma wspólnych fluidów, to przecież są inni, następni. W końcu trafisz na swojego. Ja jestem w udanym związku, ale to nie znaczy że nie lubię rozmawiać i utrzymywać kontaktów z innymi ludźmi. Każdy jest na swój sposób inny i ciekawy. Tak jak ty. Temu tu piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez czasem miewam takie mysli, ale staram sie je jak najpredzej odgonic jak to nie masz po co zyc? a czy facet to jedyny sens i cel Twego zycia? napewno nie! zapisz sie na jakis kurs, np jezykow obcych, tanca itp, wypelniaj sobie czas drobnymi przyjemnosciami, sluchaj fajnej muzy, uprawiaj sport i pokochaj zycie wierze ze kiedys bedziesz szczesliwa ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Platon ale ja rozmawiam z ludzmi w pracy . Jedynie w pracy zachowuje sie normalnie bo w domu czesto placze. Niestety od kilku lat nie zawarlam zadnych znajomosci bo po prostu ludzie maja swoje towarzystwo!!!!! Owszem ja czesto podczas przerwy smieje sie i pije kawe z kims zpracy ale na tym sie konczy bo przeciez nie palne do kolezanki ktora ma dziecko, meza i swoich znajomych: hej poszlabys ze mna poszalec w klubie?Az takie zazylosci mnie nie lacza znikim. Owszem ludzie do mnie sie usmiechaja , ja do nich w pracy ale na pewno kazdy sadzi, ze ja takze po pracy mam zycie prywatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoMoa
ja mam tak samo, w pracy spoko, ale takto ludzie maja swoje zycie! Albo rodzina, więc pędzą do domu, bo wiadomo, ze posprzątac trzeba, ugotowac, dzieci z przedszkola odeskortowac, albo na wakacje ze swoimi facetami jada, albo costam. Parę razy zaprosilam kogos tam do siebie na kawę, ale to bylo parę razy! I nie będę wiecznie się prosila jak nastolatka' wpadniesz do mnie, no wpadnij'. Kazdy ma swoj swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samomoa dokladie jakbym
czytala o sobie. ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zreszta w pracy trzeba udawac . Nie moge siasc i plakac chcoiaz czasami mam na to ochote szczegolnie gdy uslysze jak ktos opowiada gdzie byl ze znajomymi, z mezem lub facetem. Musze usmiechac sie i klamac, ze moje zycie jest piekne. wlasnie zaczelam szukac swoje komorki. Ups przypomnialo mi sie , ze lezy nienaladowana od kilku dni w szafce. Wlaczylam ja i co? Dwie wiadomosci sieciowe:) Fajnie wydac na komorke prawie tysiac a potem odsluchiwac muzyczke lub grac w gierki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoMoa
ja mam 27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo ja nie wiem co mam zrobic!!!! Dwa lata temu chodzilam na kurs jezyka obcego po pracy dla doroslych ale spotkalam tam ludzi z wlasnym zyciem prywatnym. Spotykalam sie z nimi 3 razy w tyg. Owszem moglam pogadac , usmiechnac sie ale co wiecej???? Czesc z nich wracala po kursie do wlasnej rodziny, czesc szla po kursie na piwko ze znajomymi lub ze swoimi polowkami a ja wracalam pieszo do domu aby usiac przed kompem. Przeciez nie wprosze sie do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim jedynym znajomym jest moj byly z ktorym moge pogadac. To jest moj jedyny kontakt z zywa isitota poza praca. I jak tu sie nie uzaleznic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoMoa
:O Tez bym się pewnie uzaleznila. Ja tez sama nie wiem, co mam robic?! Pozapisywac sie na wszystko co mozliwe ?:O Zreszta ja tanczyc nie umiem i bym sie nie nauczyla zapewne, bo niezgrabnie mi to idzie i poczucia rytmu nie mam. Aerobik to samo. Na silownie chcialam się zapisac, ale co tak sama tam wejdę?! Na basen moze i bym mogla, ale to znowu sama. Na konie- nie lubię koni. Zresztą teraz się zapusywac, jakbym byla mala to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoMoa
Gdyby nie net, to bym oszalala :O Lezalabym chyba na kanapie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samomoa dokladie jakbym
to ja chyba jestem najstarsza w tym gronie bo 30 skonczylam :-( i najgorsze jest ze mieszkam w takiej dziurze ze nawet nigdzie nie moge sie zapisac na zaden kurs chociazby. musze doskkonalic angielski a samej juz nie mam po prostu na to ochoty. kiedys gdy jeszcze zdazalo mi sie gdzies wyjsc spotkac ze znajomymi to mialam na to ochote a teraz siedze przy kompie albo gapie sie w okno :-( smutne ale prawdziwe. i na dodatek mam elementy fobii spolecznej albo czegos podobnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miewalam w zyciu lepsze i gorsze chwile. Z mojego doswiadczenia wiem, ze takie problemy biora sie niestety z niskiej samooceny. Z tego, ze nikt nas nie zechce juz w swoim towarzystwie, przeciez kazdy ma swoich znajomych-tak piszecie. Zycie jest jedno.Co Wam szkodzi zaprosic gdzies kogos na kawe, usmiechac sie, zartowac,byc otwartym. Wiadomo,ze nie da sie zaprosic kazdego.Czasem trzeba wyczuc osobe,moment. Pozniej ta osoba moze zaproponowac wyjscie razem z jej znajomymi, a jak nie zawsze mozna sie subtelnie wprosic.Nie mowie tu o nachalnym wpraszaniu, czasem wychodza takie sytuacje. Ale jak bedziecie tylko myslec, ze jestescie do niczego i nikt Was nie zechce to tak bedzie. Musicie zyc dla siebie i nabrac pewnosci siebie.Poznac swoja wartosc. Zaczelam praktyki teraz w poniedzialek.Powoli wyczuwalam klimat miejsca, jednego dnia zagadalam do jedej dziewczyny,nastepnego staralam sie do wszystkich usmiechac.W piatek rano zrobilam sobie pogawedke z druga dziewczyna zaczelysmy zartowac i tego samego dnia po poludniu we trojke(ja, ta dziewczyna z poniedzialku i ta z piatku) poszlysmy razem poszalec na miescie po pracy.A przeciez nawet nie znalam ich nazwisk!!! Bylo fajnie i milo, troche wiay w siebie. Wierzcie mi , zrobilam tak po raz pierwszy w zyciu i nie zaluje.Jedna z nich ma meza, druga chlopaka, kazda swoje towarzystwo.I co z tego?Wyszlysmy razem, mimo ze sie wogole nie znamy!!! jak sie czlowiek raz przelamie i odniesie sukces, to pozniej idzie z gorki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ale ja nie potrafie z nmikim pogadac o niczym innym niz o pracy i pogodzie poniewaz nie mam o czym mowic gdy u mnie nic sie nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiuteńńka4563
cześc dziewczyny bardzo mnie poruszyły Wasze posty, ja mam podobnie.Tylko ze ja próbowałam popełnić samobójstwo ale mnie odratowali (nie wiem po co)>ALE TERAZ WIEM ZE POMIMO IZ JESTEM SAMA ZERO ZNAJOMYCH TO PRZYNAajmniej jestem zdrowa.Wiem ze to nie naj lepszy sposób pocieszenia ale czy myślałyście o osobach chorych nie pełnosprawnych?CO ONE MOGą powiedzieć?my możemy wyjść a taka osoba na wózku?jest zdana czasem sama na siebie. z tego co czytałam mieszkacie w większych miastach a ja w totalnej dziurze.Zero centrum handlowych duże kino,restauracje.a co to przeszkadza wyjść samemu? ostatnio single sa modne.głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamoMoa
U mnie to samo. Mogę co najwyzej sluchac, ale sama od siebie coz mam opowiadac. Wszyscy o wakacjach, wypadach a ja o czym?! Siedzialam w domu. Tak przeinteresujące. A co do pubow, to juz nikt raczej tak po pubach nie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×