Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Polinezyjczyk

Sytuacja trudna do zgryzienia

Polecane posty

Gość Polinezyjczyk

Sprawa wygląda tak. Spotykam się z dziewczyna nieco ponad rok. Od pewnego czasu Ona często mówi o zaręczynach. Jako że chcę z nią spędzić resztę życia - "nie ma sprawy" ;-). Problem w jej rodzicach. Im dłużej się znamy tym bardziej ingerują w nasze sprawy i starają się abyśmy spędzali ze sobą jak najmniej czasu (na porządku dziennym są stwierdzenia "Nie szkoda ci wydawać pieniądze na dojazdy" itp.). Ale gdy tylko pojawiam się u nich - przyłóź do rany. Latają wokół mnie, są słodcy aż się chce rzygać. Czy ktoś ma/miał podobne przejścia z przyszłymi teściami ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfiateq1985
ale to z nią chcesz spędzić resztę życia a nie z jej rodzicami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinezyjczyk
Te wszystkie wyjazdy wypominaja jej. Pomijam kwestie że we wszystko, zwłaszcza matka, się miesza. Mieliśmy razem zamieszkać i w mojejmiejscowości znaleźć mojej dziewczynie pracę- matka na to "jeśli chcecie żebym dostała zawału to róbcie jak chcecie", albo "takimi pomysłami wpędzicie mnie do grobu". Ale najlepszy był tekst do córki (mojej dziewczyny) "Po ślubie i tak ty będziesz mieszkała z nami a On w swoim mieście" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachowanie jej rodziców
jest naprawdę chore. Jak mozna w taki sposób traktować własna córkę...a tym bardziej osobe na której jej, zdaje sie, zależy :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w-e-r-o-n-i-k-a
Mam taką sama sytuację z tym, że to ja jestem tą "córką" :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...więc może rodzice Twojej dziewczyny są nadopiekuńczy i zazdrośni o swoją córkę. Wypominają wyjazdy, bo nie chcą aby gdziekolwiek jeździła (chodzi tu chyba o sam fakt wyjazdu a nie o wydane na ten cel pieniądze) za to są dla Ciebie mili gdy ją odwiedzasz bo mają córkę pod kontrolą a Ciebie lubią i być może wcale nie są przeciwni Tobie, tylko panicznie boją się o swoje dziecko i popadają w przesadę. Pytanie, jak na to reaguje Twoja dziewczyna..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w-e-r-o-n-i-k-a
Uwierzcie, że córce jest w tej całej sytuacji najbardziej cieżko. kocha faceta z którym chce byc, ale kocha też rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinezyjczyk
No cóż, bardzo ją to denerwuje ale z drugiej strony boi się przeciwstawić rodzicom (choć tego szczerze nie rozumiem). Wielokrotnie juz jej mówiłem żeby postawiał na swoim, żeby dała do zrozumienia rodzicom że to ona decyduje o swoim zyciu ale jak narazie słyszę tylko stwierdzenia że "nie chce żeby rodzice zmienili o tobie zdanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w-e-r-o-n-i-k-a
Jakbym czytała o sobie. Moi rodzice ostatnio stwierdzili, że mój facet to leń i nie nadaje się na mężą, że będę mieć przesrane. Nie chcę żeby tak myśleli i próbuję mojego faceta ustawiać jak oni chcą.... To glupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona nie chce, nie potrafi się sprzeciwić rodzicom, bo jest od nich silnie emocjonalnie uzależniona. To dla niej trudna sytuacja, zakładam, ze rodzice są jej życzliwi i kochający, więc jak im się sprzeciwić? My ciebie kochamy, chcemy cię ochronić a ty okazujesz nam niewdzięczność. To jest szantaż emocjonalny. Zwróć uwagę, że Ona została wychowana przez (według tego co opisałeś) zaborczych rodziców, pełnych lęków o los dziecka. Została tak wychowana, więc nie oczekuj, że z dnia na dzień się zmieni. Jeśli Ci na niej naprawdę zależy, musisz balansować pomiędzy nią i jej rodzicami. Nie możesz działać radykalnie, bo jej rodzice uznają Cię za wroga, jednocześnie powinieneś wzbudzać w Dziewczynie poczucie własnej wartości i pragnienie suwerenności. Wiem łatwo powiedzieć... Ale Ty za NIĄ niczego nie zrobisz, możesz jej i w sumie, także jej rodzicom pomóc aby wreszcie dorośli do sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a widzisz...
ja jestem trochę w podobnej sytuacji co Twoja dziewczyna. Tyle że ja mam faceta od dobrych 5 lat, bardz ogo lubią, choć bywa, że moja mama złośliwie mówi żebym się zastanowiła i jak zauważy że się z nim np pokłóciłam komentuje, że skoro teraz tak jest to po ślubie będzie tylko gorzej. Oboje już pracujemu i chcielibyśmy razem zamieszkać (mamy ku temu warunki) to słyszę, że przed ślubem to ona się nie godzi, zresztą mogę robić co chce(ironiczne), ale żebym później z płaczem do niej nie wracała, a mówi , że wie że na pewno wróce...hmm grunt to wspacie rodziców co? Zrozum swoją kobietę, bo Ona na pewno nie ma lekko i też to wszystko przeżywa. ja często słyszę od swojego faceta i nie tylko żebym się postawiła, że jestem dorosła (mam 25 lat), ale ja kocham swoich rodziców, są dla mnie dobrzy i chcę być z nimi w zgodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinezyjczyk
hmm...tylko czy w przypadku rodziców mojej dziewczyny można powiedziec że sa oni dla niej dobrzy? Bo czy można powiedziec do prawie 30-letniej dziewczyny że jest "głupia jak but", "gówno wiesz o zyciu", "zrobisz tak jak my uznamy za stosowane" itp. ..... ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....aaaaaaaaaa to już mamy nieco inny obraz. Jeszcze JĄ poniżają. Pewnie celem obniżenia jej samooceny, co poskutkować ma większymi lękami przed samodzielnym życiem. Ciężka sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polinezyjczyk
trafiłaś w samo sedno sprawy dr. Syf-Malaria ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary wspólczuję
Ci takich pojeb... przyszłych teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×