Czekam na księcia z bajki. Kto się przyłączy?

Jak wszyscy podnieśli, to i ja podniosę.:)

Witam

Hej :)

Witaj :)

Psełdonim ma parę spraw na łepetynie. Aktualnie przystąpił do sianokosów.

Hejjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj:D

Witaj Linger Ale się ucieszyłaś na widok Psełdonima, aż miło popatrzeć.;)

Do sianokosów? Jak to?

Tak to. Zostałem rolnikiem pobierającym dopłaty. Nastała więc pora robót polowych, czarna_róża.

A kosa już naostrzona? ;) Nie pada u Ciebie? U mnie zaraz zacznie.

Kosą się tego nie da skosić. Po polu jeździ kosiarka z blisko trzymetrowym ostrzem tnącym.

U mnie, p. Justynaaaa, na razie nie pada.

To zmechanizowany jesteś.:) Justyny już nie ma. Tym razem definitywnie koniec.

A dlaczego nie będzie Justynyyyy definitywnie?

Ja jestem skromnie zmechanizowany. Koszenie wykonuje mój sąsiad, niejaki Klaus.

Bo Justyna była silną kobietą i była rozsądna. A tego nie można powiedzieć o mojej obecnej postawie. :(

To dobrego masz sąsiada.:) Jaka w takim razie Twoja rola w koszeniu?

Dobry sąsiad każe sobie nieźle za przysługę zapłacić.

Rożo-->dla mnie zawsze bedziesz p. Justynaaaą, może w tej chwili potrzebujesz zmiany, ale to na pewno chwilowe zawieszenie broni:) Myślę, ze Justynka wroci predzej niz Ty sama się spodziewasz:) P.S. Po prostu radośnie wszystkich przywitalam, nie jest zaś tak ja mówisz, Justko:)

A co się stało? NIe jestem w kursie dzieła. Co nakombinowałaś?

Dobry sąsiad powinien za "Bóg zapłać" pomagać.:D

:-) Dobry sąsiad, to taki sąsiad, którego się człowiek bać nie potrzebuje.

Zamknęłam się przed światem i ludźmi. Chyba dziś straciłam przyjaciela. Nawet mnie to nie zmartwiło. I tak nie mam do kogo gęby otworzyć, a i energia mnie zupełnie opuściła. Wszystko mi obojętne. Wiem co trzeba zrobić, by to zmienić, ale nie mam energii, by cokolwiek zrobić. Ale nie będę marudzić. Koniec tematu.

A boisz się?:P

Różo-->jeśli chcesz pogadać to ja zawsze jestem do dyspozycji:) Choć to pewnie malo atrakcyjna \"oferta\":D

Dziękuję Ci bardzo, Lingerku, jesteś kochana. Nawet na gadanie nie mam chęci. Może jutro wystawię na chwile nos z pieczary.

Poproszę, Justynaaaa, o szczegóły. Najlepiej prywatnie. Czekam na pocztę.

Różo-->powiedzmy, że o tym wiem:p Bądź silna Kobieto, nie daj się cokolwiek Cie trapi.

Rolniku, ale nie ma szczegółów. Tobie również dziękuję pięknie za zainteresowanie. Tak to jest, gdy mimo że człowiek wie, że zmierza w złym kierunku, idzie w nim dalej i całkiem realnie widzi tego długoterminową perspektywę i przeszkadza mu to, że mu to nie przeszkadza. Ale się logicznie wyraziłam, pięknie, pięknie...:o