Szukam faceta. Bez zobowiązań. II

Jak w temacie. Czekałam na miłość, nie doczekałam się. Więc teraz zmieniam cele i pragnienia, bo to wszystko jest bezsensu i gówno warte. We'll see.

jestem romek, jestem nieśmialy i bez zowowiązań, spotkamy sie na pieszczoty? ale musisz mkieć lokum i byc zmotoryzowana

Co Ty nie powiesz, muszę? A to są jakieś unijne dyrektywy co do lokum i samochodów? :D

Tylko jeden ważny warunek, w zasadzie dwa: przynajmniej 20 cm w spodniach i dużo kasy.

Podszywko - powiem - dziękuję :)

ee tam, lepiej sobie znaleźć miłość niż tak tylko szastać swoim ciałem don\'t you think so ?

maciek - mam ją sobie wyczarować??

Myślisz, że będziesz szczęśliwa w takim układzie bez zobowiązań? Potrzebujesz miłości, a zadowolisz się jakąś marną namiastką uczucia?

przecież poszukiwanie faceta bez zobowiazań to normalna ukryta prostytucja. Podaj numer telefonu - kontaktowy i stawki

on bez nicka - nie wiem jeszcze, jak spróbuję, to się przekonam. Jeśli czegoś nie można samemu zmienić, to trzeba to przyjąć takim, jakie jest i szukać szczęścia na własną rękę. Bo tak, jak jest teraz, to mi się przestaje podobać.

facecik taki a słyszałęś określenie fucking friend

facecik - psychiatra ewidentnie Ci potrzebny, albo nieco zastanowienia nad tym, co piszesz.

Misha23 jestem psychiatrą - jakby sie ktoś pytał. Dlatego mam taką o tobie opinię.

Zatem idź przez zboże z tą swoją opinią na ustach. Ja mam swoją i jest ok. :)

propozycja nie słyszałem. Bo nie jestem twoim friendem!

hehe siedzisz na kobiecym forum jak ciota

wcale nie wyczarować tylko znaleźć, nie wierzę że nie ma żadnego faceta który by Ci odpowiadał

Nawet, gdy jakiś się pojawi, dość szybko okazuje się, jak błędne miałam o nim wyobrażenie. Mianownik jest zawsze jeden. To po co ta hipokryzja? Ta cała "miłość" to coś jakby ze szkła, wystarczy że nawinie się inna, świeższa i chętna, i cała nasza dotychczasowa "miłość" rozpada się na drobne kawałeczki, bo przecież niczym "objawienie" spłynęła "nowa". Abstrah.ując już od tego, że związki bywają pełne egoizmu z jednej, bądź z drugiej strony. Jedna w pokorze pierze, gotuje i chowa dziatki, druga jest obiektem wielbienia. Samo życie. Nie lepiej grać w otwarte karty? Od nadmiaru wszechobecnego kłamstwa i sztuczności zbiera się na wymioty. :O

Jezuu zamotałam. :O W skrócie: chodzi mi o to, czy nie lepiej już zdjąć tą przykrywkę?

a to dla Ciebie związek jest tylko przykrywką żeby kogoś przelecieć ? bo na przykład dla mnie to przykrywką nie jest