Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hole in my soul

Mialo byc pieknie, a jemu sie nagle ODMIENILO

Polecane posty

Gość hole in my soul

jestesmy razem od 6lat. mamy po 25lat. zaczne od tego, ze sam jeszcze nie tak dawno marzyl o dziecku. ustalilismy ze najpierw studia. skonczylismy studia. znalezlismy prace. z powodzniem moglismy mieszkac u moich lub jego rodzicow, bo jedni i drudzy maja warunki. ale on chcial isc na swoje. jestesmy juz na swoim. ale zawsze cos mu przeszkadza. a to remont - a ze juz po remoncie, to auto trzeba najpierw kupic (tak, cholerne auto). a teraz mi powiedzial, ze chcialby abym jeszcze zmienila prace zanim sie zdecydujemy, bo stac mnie na lepsza. moja praca jest ok, przynajmniej wiem, ze nie byloby problemu z urlopem macierzynskim czy z wolnym gdy dziecko chore. a jak zmienie prace, to zanim dostane macierzynski to bede musiala ze 2 lata przepracowac. on po prostu nie chce. wiem o tym.ja nie naciskam, bo moze to przyniesc odwrotny skutek. praktycznie o tym nie rozmawiamy. tylko martwi mnie jedno. jeszcze rok czy 2 lata temu sam gadal o dziecku. a teraz mu przeszlo??? juz nie wspomne o tym, ze ustalilismy jakis czas temu, ze w tym roku zaczniemy przygotowania do slubu w przyszlym roku. ze zarezerwujemy date,znajdziemy sale, przeliczymy koszty itp. i cisza.... stwierdzil, ze jednak nie jestem ta jedyna??? ze moze sobie jeszcze z kims innym ulozyc zycie, a dziecko czy slub go do mnie "przywiaze"??? tego nie rozumiem!!! jezeli tak, to dlaczego mi tego nie powie. ja nie mam zamiaru zebrac ani o slub, ani o dziecko. chcialabym tylko wiedziec o co chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może schowaj cycki
a może po prostu jego zapytaj?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hole in my soul
on uparcie twierdzi ze wszystko jest ok, tylko ze jeszcze jest cos do zalatwienia niecierpiacego zwloki typu np kupno auta (wrrrrrrrr://///)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znajaca sie
moze ma inna ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ludzie czy nie umiecie ze sobą rozmawia, ciagle jakies domysly cuda i niewidy. Kawa na ławe, pytanie - odpowiedz, porozmawiaj z nim szczerze. Skoro jestescie razem tyle to chyba umiecie ze soba rozmawiac? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze on po prostu boi sie tego, boi sie odpowiedzialnosci, boi sie zmian, takiego skoku na głeboka wode. Musicie rzeczywiscie szczerze porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hole in my soul
ale ja z nim rozmawialam na ten temat. przynajmniej probowalam. on uparcie powtarza, ze wszystko jest w porzadku, ze to sa jakies moje urojenia... ze przeciez wiem, ze jeszcze trzeba zrobic to i tamto...:( tylko, ze jakis czas temu jak rozmawialismy o slubie i dziecku, to nic nie trzeba bylo robic... a teraz tyle rzeczy do zrobienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mu powiedz
to samo co piszesz TU! czy on wie że ciebie to boli? jemu tak wygodnie, przecież ma wszystko czego chce. będzie ci mydlił oczy "ważnymi sprawami" jak długo będzie mógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agivp
znam ten bol u mnie tez a to auto trzeba kupic a to wyjs troche na prosta a to remont.... wszystko jest wazniejsze i tez mowi ze przesadzam ze moze za rok a mnie juz powoli rece opadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petit a petit
duzo facetow tak ma ze najpierw chca a potem im dluzej w zwiazku tym mniej o tym mowia i potem wychodzi na to ze to kobieta ich zmusza. moze niech sie jacys faceci wypowiedza czemu tak jest wydaje mi sie ze jest im po prostu tak wygodnie. wczesniej im sie wydawalo ze lepiej was do siebie przywiazac bardziej przez slub i dzieci. a teraz widza ze i tak bedziecie tam dla nich wiec po co sie pakowac w sluby. nie wiem zreszta. zgaduje. ale mam kumpla. za miesiac slub. gdyby jego dziewczyna mu nie suszyla glowy to slubu by nie bral. 7 lat razem o on sie nawet nie oswiadczal. a teraz mi powiedzial ze on nie wie po co mu ten slub. przeciez tak tez jest dobrze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm......
U mnie mogło być podobnie - najpierw kazał mi znaleźć pracę - znalazłam, potem kupił mieszkanie, kupiliśmy razem meble, zaczął gadać o spłaceniu kredytu i samochodzie. Na końcu zaplanował ślub. Prawdopodobnie czekała bym do usranej śmierci na oświadczyny ale zwrot akcji nastąpił w momencie rozmowy o wspólnym zamieszkaniu (póki co mieszkam z rodzicami). Kiedy oznajmiłam, że nie uznaję życia na kocią łapę, przełożył spłacanie kredytu i zakup samochodu na bliżej nieokreśloną przyszłość. No i bierzemy ślub w tym roku... Może to jest jakaś metoda? Szantaż? :-P faceci są zbyt wygodnii jeśli mają kobietę u boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hole in my soul
ja go juz nie zaszantazuje, bo mieszkamy razem od jakis 2 lat... wczesniej mi to nie przeszkadzalo, bo czesto mowil o slubie. zreszta wydawalo mi sie ze mam nowoczesne podejscie do zycia. ale... po tylu latach razem trzeba cos postanowic. jestesmy oboje w takim wieku, ze trzeba podjac decyzje. mam 25 lat. pragne ... powiedzmy " ustatkowac sie", ale jezeli on chce czegos innego, to jezeli powie mi to teraz to jeszcze sobie kogos zdaze znalezc zanim sie zestarzeje. .. mam nadzieje ze wicie o co mi chodzi. troche nie moge zebrac mysli, bo drinki sobie popijam;) czasem mysle, ze on mnie tak sobie trzyma w zanadrzu... tak w razie czego... gdyby mu sie nie udalo znalezc lepszej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajajajjajaja
daj sie wyszalec chlopakowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sseebbaa
Prosta sprawa. Jak jestescie razem 6 lat, to zaczynaliscie jak mieliscie 19. Czyli ten najlepszy okres do wyszalenia sie, nie ukrywajmy, przypadl akurat na wasz zwiazek. To sie nie ma co dziwic ze chlopakowi zachcialo sie wolnosci. Tym bardziej ze mieszkacie razem (ja bym np. tak nie mogl). Inna sprawa ze 6 lat w zwiazku to dlugo, wystarczajaco zeby sie soba znudzic. Piszesz ze 2 lata temu bylo inaczej. No ale to wychodzi na to ze jeszcze ze soba wtedy nie mieszkaliscie. A poza tym 4 lata a 6 lat razem to tez juz co innego. Ja jako facet napisze ze chleba z tej maki to chyba juz nie bedzie. Obym sie mylil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hole in my soul
ale to on nalegal zebysmy razem zamieszkali w jego mieszkaniu. mogl przeciez sam mieszkac. ja bym sie na pewno nie wprosila do niego. 1,5roku temu sie oswiadczyl. sam, nie przymuszony do niczego... no ja czasem tak mysle, ze juz nic z tego nie bedzie. ale mimo tego wszystkiego co wciaz trzeba zrobic, to on wciaz o mnie dba. zawsze mnie trzyma za reke. jest zazdrosny. wciaz go podniecam,hehe:D dalej mi prawi komlementy i mowi ze mnie kocha. a mimo to, zmienil swoje zdanie co to slubu... robi mi sieczke z mozgu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak się
łajdaczy przed slubem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×