Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

and

ona nie żyje, mi pękło serce...

Polecane posty

Zginęła osoba, którą kochałem najbardziej na świecie, nie miała nawet 30lat. Ja mam 28 i czuje, że moje życie się skończyło. Nie mam już nikogo. Muszę przeżyć, przewegetować tyle lat ile jest mi dane i dopiero wtedy ją spotkam. Nie wiem ile to będzie trwało , mam tylko nadzieje, że niezbyt długo. Śmierć nas rozdzieliła i tylko ona może nas znów połączyć...Mam dla was rade - żyjcie, korzystajcie, nie odkładajcie niczego na później, bo później może nigdy nie nadejść. Ja żałuje tylu rzeczy, których nie zdążyliśmy przeżyć, zrobić...Do końca życia będe tego żałował. Nie popełnijcie tego błędu, nie traćcie czasu, spieszcie się, nie odkładajcie na jutro, liczy sie tylko tu i teraz. Nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie kolej na was lub kogoś wam najbliższego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz myśleć w ten sposób, że twoje życie tu na ziemi bez niej będzie teraz wegetacją. Zapamiętaj wszystkie wspaniałe chwile, rozmowy z nią które uczyniły z ciebie \"lepszego człowieka\" i żyj tak, aby ona tam w niebie była z ciebie dumna. Wiem, że nie jest to proste, ale miłość nie kończy się nigdy... Myślę, że nie raz doświadczysz jej bliskości w różnych chwilach Twojego życia, nie raz podsunie ci pewne myśli, rozwiązania, ona zawsze będzie nam tobą czuwała. A teraz weź się w garść i żyj dalej, uśmiechaj się jak najczęściej, bo i tobie byłoby smutno gdybyś wiedział, że ona płacze. Ja kocham mojego skarba najbardziej na świecie i gdyby to mnie Bóg wezwał do siebie chciałabym aby ukochany był szczęśliwy i cieszył się każdym dniem i przede wszystkim nie chciałabym, aby chodził samotny przez całe życie . Ta bliska Tobie osoba spełniła już swoją misję na tym świecie, a może własnie to co teraz doświadczasz, twoje przeżycia, zrozumienie sensu tego świata było tą misją? Przemyśl to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cpv
doskonale cie rozumiem. mialem cudowna dziewczyne, ktora kochalem nad zycie. z durnego powodu rozstalismy sie. to wlasciwie bylo bardziej na zlosc bo oboje sie gryzlismy w tej naszej zlosliwosci. ale po czasie peklismy bo nie moglismy zyc bez siebie, to bylo konkretnie w wakacje kiedy ja bylem w domu a ona nad woda. mielismy sie spotkac zaraz po jej powrocie, nie moglismy sie doczekac. ja nie moge doczekac sie nadal bo moja ukochana juz nigdy nie przyszla na spotkanie ze mna. ale wierze, ze przyjdzie kiedy spotkamy sie tam na gorze. wszystko trzeba przezyc. ja zyje/wegetuje juz prawie rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie nie chcesz tego przeczytać, ale wierzę że będziesz jeszcze szczęśliwy. bądź dzielny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilia 1981.01.01
wierze ze jest ci zle .nie napisze tobie przejdzie bedzie lepiej ale to naprawde działa czas leczy razy ,zapalaj swieczke na jej grobie opowiedz jej co czujesz pomału zaczniesz jej opowiadac jak minoł tobie dzien a pewnego dnia zobaczysz ze zycie sie dla ciebie nie skonczyło .Nie zamykaj sie w czterech scianach bo to zle ,nic ci to nie pomoze wiem ze dla ciebie dzisiaj ty sie sam nie liczysz zyjesz wspomnieniami o niej jak było ...jak mogło byc...czasem normalny płacz pomoże ,ale nie zamykaj sie bo wierze ze sam nie jestes na pewno sa osoby które chca ci pomóc w tych smutnych chwilach nie odwracaj sie od nich ...kazdy znas kogos traci i kazdy inaczej sobie radzi ...sa na necie blogi zajrzyj tam ...www.blog onet.pl naprawede warto zobacz jak sobie radza po stracie kogos bliskiego moze nawet sam o tym napiszesz i jak sobie radzisz z kazdym dniem ...Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfdd
a na co ten ktoś umarł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcialbym sobie tego nawet wyobrazac...ale .dotknela nas choroba...i bywalo roznie..teraz moj maz jest zdrowy-od trzech m-cy...modle sie kazdego dnia...zeby rak nie wrocil:) moze dzieki temu ,ze wciaz jestesmy razem...mozemy przedyskutowac wiele spraw..np..samotnosci...:) nie wiem na jakim etapie zaloby jestes...pozwol na nia sobie...zaloba ma swoje etapy...raz jet lepiej raz gorzej...i trzeba przez to przejsc....to bardzo trudne...wiele jeszcze przed Toba...ale zaloba musi tez miec swoj koniec... Nie wiem , czy jestes wiezacy...byc moze w tym momencie watpisz...ale kazy z nas ma jaks misje na tej ziemi...ty tez ja masz...odnajdz ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arkala
and a na co umarla twoja dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilia 1981.01.01
piekna muzyka z tego co wiem to muzyka tez leczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy będzie dobrze, to stało się tak nagle, nie byłem na to gotowy, wystarczyła chwila, uderzenie samochodu i koniec...W ciągu jednej sekundy skończyło się jej życie i moje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie jest się gotowym na śmierć kogoś bliskiego.Daj sobie czas na żal,ale nie zatrać się w nim.Ci którzy odeszli nie cierpią,cierpią Ci,którzy zostali...A życie toczy się dalej.Uwierz w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona1985
trzymaj sie serduszko....badz dzielny :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutek i żal rozdziera serce.Człowiek czuje tylko pustkę i straszną tęsknotę.Musisz to jakoś przeżyć,dalej żyć.Mnie też było ciężko,nawet bardzo.Dlatego wiem co czujesz.Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innaona
ty masz za sobą śmierć tylko 1 bliskiej ci osoby i chcesz się załamywać??? życie toczy się dalej... Oczywiście ból pozostaje na długo... wiem coś o tym bo sama przeżyłam śmierć 3 bliskich mi osób w przeciągu 4 lat. Najpierw mojego wtedy 17-letniego brata przejechał pijany kierowca, rok później ojciec zmarł na zawał........ a 2 lata później matka popełniła samobójstwo, bo nie mogła sobie z tym poradzić... a ja pomimo ogromnej pustki, bo zostałam sama na świecie, żyję dalej. Teraz mam własną rodzinę i jestem szczęśliwa. A zatem co nas nie zabije to nas wzmocni... Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO innaona
Wyrazy szacunku. Podziwiam takich ludzi i zastanawiam się skąd bierzecie siłę? Do autora wyrazy współczucia...zawsze w takich chwilach brakuje mi słów i nie wiem co powiedzieć. Dwa tyg. temu moja koleżanka straciła chłopaka w wypadku samochodowym, najgorzej jest, gdy traci się kogoś tak nagle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolaaaaa
do innaona takicj lduzi jak ty podziwiam ponad wszelka maire ja sie łąmie rycze bo nie moge nzlaezc parcy, bo nie zdałm egzmainu na prawo jazdy bo cos tam itp..... bo czlwoiek nie rozumei co ma poki tego nie straci a co to AUTORa topicu sluchaj spojrz na cmenatrze i dookola ile osob stracilo kogos , ojca , matke, meza, zone, dziecko pozabijali sie?, poddali? , nie...... nie wiem jak ci ciezko hmm wiem tylko ze swiat ci sie zawalil tylko wiesz co? co by sie nei działo przyjdzie ranek, wieczro, ranek znow wieczor i tak minie miesiac... rok .... i z czasem zostanei 'tylko' pamiec i smutek i taka jest rzeczy kolej .... czas leczy rany uleczy i twoje keidys jeszcze znajdziesz z kims szczescie bo tak ten swiat jest ulozony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innaona
Dzięki za ciepłe słowa DO innaona oraz kolaaaaa. :) Od tych wydarzeń minęło już 6 lat. Nikt nie wie jak się w takiej sytuacji zachowa dopóki sam tego nie przeżyje. Autorze postu, zobaczysz kiedyś i ty będziesz wspominał tylko te dobre chwile spędzone razem, a twoje życie jakoś się ułoży. Życzę ci tego z całego serca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od tej piosenki
Moj mąz tez zginąl w wyniku wypadku. Leżał jeszcze 50 dni ,nieprzytomny.Tez nie byłam na to gotowa. Tym bardziej,że zostalam sama z 2 dzieci,malutkich. Niestety nigdy na to nie jestesmy przygotowani, Po takich przezyciach jednak uczymy sie życ na nowo,inaczej.Nie zwraca się juz uwagi na glupoty bo szkoda na to czasu. Szkoda czasu na cos co moze dzielic tych którzy sie kochaja. JA mam teraz u boku kogos kogo kocham i kto mnie kocha. i to dla tej milości i dla dzieci zyję. zawsze na nowo wschodzi sloneczko,trzeba tylko cierpliwosci:D Pozdrawiam. I to nie jest tak ,że czas leczy i się zapomina.Umiemy tylko z tym zyc.A pamieta się zawsze polecam modlitwe,daje ukojenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od tej piosenki
w tym roku mija11 lat od tego wypadku iśmierci męza. Oraz 3 lata od smierci mojego,tez mlodego brata.A jechal na operacje,która miala ulatwic zycie.Niestety zabrala nam brata a moim rodzicom syna. niestety,nie znamy dnia ani godziny. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peciula
And bardzo Ci współczuję....Wiem ze teraz bardzo cierpisz i wydaje Ci się że życie się skończyło.Mimo ze ona jest daleko zawsze będzie w twoim sercu taka jaką zapamietałeś.Uwierz mi że nadejdą jeszcze radosne chwile,nie od razu ale z czasem nauczysz się żyć!!!Czas leczy rany.Uwierz mi,wiem co mówię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se myślę że
Bardzo ci współczuję .I z całego serca życzę odwagi w radzeniu sobie z tą przykrą sytuacją , spkojnych mysli i głowa do góry czas leczy rany :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo smutny jest ten topik...tak mi przykro jak to czytam....no ale niestety tak jest że nie wiemy kiedy odejdziemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to byla twoja zona, dziewczyna? wiesz, bardzo chcialabym ci pomoc, ale jak zawsze w takich chwilach cięzko cokolwiek doradzic, wlasnie sobie wyobrazilam ze przeciez ja tez moglam, mogę być w takiej sytuacj i rozplakalam sie :( więc twoj bol przerasta chyba moje mozliwosci, bo chocbym ci pisala bedzie dobrze i tak nie uwierzysz, ja tez bym nie uwierzyla... bo teraz nie bedzie dobrze, teraz bedziesz oplakiwal, przeklinal boga i siwat, ale kiedys byc moze znowu spotkasz na swojej drodze, kto ci rozjasni to zycie jeszcze raz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×