Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupia......

te kłamstwa zniszczyły mi życie.

Polecane posty

Gość głupia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja RAK
wielkie kłamstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
mam 23 lata...do wczoraj miałam przy sobie cudownego mężczyznę. Drugiego takiego ze swiecą szukać, romantyczny zaradny przystojny, odpowiedzialny. Straciłam go....przez własna głupotę. Mój problem polega na tym, ze kłamię...nałogowo prawie we wszystkim, właściwie nie wiem po co, chyba po to, zeby się dowartościować, zeby wyjsc na osobę ciekawą, zdolna inteligentna. Ubarwiałam swoja przeszłosc, swoje osiagnięcia zmyślałam historyjki które miały mi sie przydarzyć. Zabrnęłam w to za daleko. To jest jak nałóg, nie potrafię przestać. Kłamię odkad pamiętam..nie wiem jak i dlaczego to sie zaczęło. Doszłam do takiej perfekcji, ze nikt nie był w stanie poznać po mnie czy kłamię czy mówię prawdę. I tylko dlatego miałam opinię ciekawej rezolutnej dziewczyny. Gdy kłamstwo już juz prawie wyszło na wierzch, wymyślałam inne by wybrnąć z sytuacji. Zawsze mi sie to udawało. Wiele razy chciałam przestac, ale nie potrafie, nie panuję nad tym...już sama nie czuje tego, ze kłamię. Jest to dla mnie nieodłaczną częscią życia. Musiałam o tym napisać. Przez te kłamstwa straciłam jedną jedyną osobę na całym swiecie, którą kochałam na której zależało mi jak nigdy na nikim. On wiedział, ze kłamię...znał mnie na wylot. Wczoraj powiedział, ze odchodzi, bo całe moje życie jest kłamstwem, jak on moze mi ufać jak mógłby życ obok nie wiedząc ile z tego co mówie jest prawdą...a przecież na prawdzie i zaufaniu zwiazek sie opiera. Rozumiem go...nie mam żalu, sama bym na jego miejscu odeszła. Wiem, ze nie ma szans, zeby wrócił....jest mi smutno...czuję pustkę i wszystko to na własne życzenie. Chciałabym...tak bardzo bym chciała byc inna, cofnąc czas do momentu, w którym pierwszy raz skłamałam i ugryźć się wówczas w język Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie to zmienić, czy powinnam pójsć do psychologa. Wstydzę się rozmawiać z kims o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
najgorszy był moment rozstania....siedziałam na fotelu, on na podłodze, z głową ukrytą w moich kolanach i oboje płakaliśmy...moze godzine, moze pięc minut, a może pół dnia. Wiem, ze on nadal mnie kocha, ale miłosć to nie wszystko. Modlę sie tylko by ułożył sobie życie, by trafił na kogoś lepszego ode mnie. Choc wiem, ze to będzie mnie ogromnie bolało, gdy się dowiem, ze on kogoś ma. Ale wypijam piwo, którego sama sobie nawarzyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie teraz tez klamiesz
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krecik wiercik
idż do lekarza z tym, a jemu powiedz, że podjęłaś leczenie - może da się to odkręcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DianaH.
Bardzo Ci wspolczuje:( 3maj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DianaH.
Bardzo Ci wspolczuje:( 3maj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
gdybym teraz kłamała to wszystko byłoby proste...a tak nie jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu że
idziesz do psychologa, tylko naprawdę tam idź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
myślicie, ze on byłby zdolny do tego, zeby mi zaufać? To jest jak zadra...a ja nie jestem w stanie stwierdzic na 100% ze już nigdy nie skłamię. Boję sie, ze znów mogłabym skrzywdzic jego i siebie...choc akurat nad sobą nie chce sie użalać bo wszystko to moja wina. W ogóle to nie wiem czy on jeszcze będzie chciał ze mną kiedykolwiek rozmawiać...wiecie, znam go nie od dzis wiem o nim prawie wszystko. On nie należy do osób, które moga łatwo wszystko zapomnieć i w takiej sytuacji dać druga szansę. Powrót jest raczej niemożliwy. zdaje sobie z tego sprawe i dlatego to boli jeszcze bardziej, bo już nie mam nadziei nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahahaha
co za idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DianaH.
Porozmawiaj z Nim i pokaz mu, ze chcesz sie zmienic, popros zeby Ci w tym pomogl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbsj g
tez zyje z klamcą tylko ze on kłamie 'dla zabawy' 'zeby było smieszniej' tylk co w tym smiesznego ze gdy sie poznalismy odmłodził sie o kilka lat, ze patrzac mi prosto w oczy klamał ze nie zrobil czegos o było pewne ze zrobił.. jestem z nim cały czas ale mimo ze to tylko małe kłamstewka to jednak mnie iepokoja...bo wydaje mi sie ze klamiac od tak z błahych sprawach, okłamie mnie tez w wiekszych.. narazie daje mu szanse choc obiecywałam sobie ze jesli kolejne kłamstwo wyjdzie na jaw to odejde... mam nadzieje ze on sie zmieni bo wiem ze sie stara... jesli tak bardzo bardzo kochasz swojego chloaka a on Ciebie, to pokaz mu ze chcesz walczyc ze soba i naprawde poczyn kroki w kierunku tej zmiany. popros go o sznase i pomoc...jesli znow sie nie uda..wtedy bedziecie mogli sie rozstac wiedzac ze zrobiliscie co tylko mozna bylo i dalsze ciagniecie tego nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
wiem, ze jestem idiotką, nie musisz mi tego uswiadamiać. Ehh wiesz, takich rozmów było wiele, ja starałam się zmienić nie raz...wytrzymywałam kilka dni tygodni, ale potem nie mogłam sie powstrzymać i znowu kłamałam. Jestem tak bezdennie głupia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
Gadać tu już nie ma o czym. Nie raz rozmawiali... Uważam, autorko tematu, że powinnaś pokazać swoje działania. Pójść do psychologa lub nawet psyciatry czy neurologa, zacząć tam się leczyć, wziąć zaświadczenie że chodzisz na terapię i poinformować o tym swojego (byłego) partnera. Może to zmieni jego nastawienie. W końcu ludzie trwają nawet przy alkoholikach, narkomanach i innych uzależnionych. A propos, opowiadasz nam prawdę? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
cadcadcadscac sama bym chciała, zeby to było kłamstwo, nawet nie wiesz jak. Do neurologa? Chodzi o to, ze ja sie panicznie boje isć z tym do kogoś...na jakas terapie, wstyd mi, ten wstyd zżera mnie od środka. Boję sie, ze przy okazji jakiejś terapii wyjdą na wierzch wszystkie moje kłamstwa, ze ludzie sie dowiedzą, że wszyscy sie ode mnie odwrócą...tak wiem zasłużyłam sobie na to i należy mi sie kara. Ale nie chcę zostać sama...ciezko odkręcic to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DianaH.
Terapeuta nikomu nie powie o tym o czym mu powiesz. Powinnas z kims o tym pogadac, z psychoterapeuta najlepiej. On Ci pomoze na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
Od tego jest tajemnica lekarska. Lekarzom pacjenci na pewno opowiadają takie historie że nic lekarza nie zdziwi. Poza tym nie musisz opowiadać o swoich konkretnych, zmyślonych historiach, tylko raczej o uzależnieniu. Jesteś uzależniona, to wyraźnie wynika z tego co piszesz. To raczej nie wada charakteru, jak sobie zarzucasz, ani tak do końca kwestia silnej woli, tylko na przykład niedobór dopaminy (nie znam się, to tylko przykład)... Potrzebujesz terapii wspartej jakimś farmaceutykiem. Po co masz się męczyć i komplikować sobie coraz bardziej życie? Mało już wycierpiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
Może i macie rację...moze trzeba to leczyć. Sama juz nie wiem. Na razie muszę ochłonac. Jestem całkowicie rozbita, moze musi minac kilka dni, zebym zaczęła trzeźwo i racjonalnie myśleć. Mam nadzieję, ze mi się uda:) Dzięki wam za wsparcie. Miło poczytać inne opinie niz wyzwiska, a w sumie piszac to wszystko nie spodziewałam sie niczego poza epitetami pod moim adresem DZIęKUJę WAM!!! 🌼 Może jeszcze bedzie szansa na to, zeby coś naprawic i choc spróbować to wszystko odkrecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttteweee
czy któryś z Twoich rodziców nadużywa alkoholu? Wbrew pozorom to pytanie ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj znajomy
jest nalogowym klamca, na jego zone wolaja CBŚ , bo ciagle biedaczka probuje go sprawdzac i wydzwania po znajomych. Fajna dziewczyna i szkoda mi jej, ale byl w pelni swiadoma, ze wychodzi za maz za klamczucha. Coz milosc jest slepa :) Ty sie lepiej postaraj to zwalczyc poki jeszcze sa szanse na powodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttteweee
na czym polegaja Twoje kłamstwa. daj kilka przykładów. Czy kłamiesz bo np. chcesz oszukać czy też kłamiesz bo chcesz lepiej wypaść w oczach innych (np. kłamiesz, że czytasz duzo książek)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
Przecież z nerwicami i innymi takimi różnie bywa... Źródło i symptomatyka mogą być rozmaite... Np moi rodzice nie piją, ja na pozór jestem normalna, a mam takie lęki przed czymś tam że to mi utrudnia normalne życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh wspolczuje Ci tej mitonamii;/ mysle ze musis zasiegnac pomocy jakiegos specjalisty ktory pozwoli Ci uwierzyc w siebie, klamstwo na dluzsza mete jest cholernie meczace bedziesz sie zadreczac czy prawda wyjdzie na jaw czy nie... a z wlasnego doswiadczenia wiem ze prawda zawsze wyjdzie na jaw predzej czy pozniej.. zawsze, musisz zasiegnac pomocy kogos kto zna sie na tym bo to juz jest prawie jak choroba.. no coz mitomania jest choroba, mam nadzieje ze uda Ci sie wybrnac z tego moze chlopak wroci?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glupia,... pozbadz sie wstydu! nie zwlekaj dziewczyno sprawy juz daleko zabrnely mozesz stracic ukochanego na zawsze czym jest wstyd w porownaniu do tego, psycholodzzy nie takie rzeczy zapewne widzieli nie wstydz sie tylko ratuj co sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
ttteweee moja mama jest alkoholiczką, ale od 2 lat nie pije:D i jestem z niej dumna! Moje kłamstwa obejmują wszystko. Np.ze miałam jakas przygodę dziwną, która się wcale nie zdarzyła, że kiedyś trenowałam jakis tam sport, choc wcale tego nie robiłam, zeby rozbawić towarzystwo, opowiadam o jakichś wyimaginowanych wpadkach...ale nigdy nie kłamałam np. że kocham gdy nie kochałam...wiesz takie naprawdę ważne tematy gdy poruszałam to bez kłamstw. Ehh Ariane. z tym leczeniem to pewnie masz racje. Już kilka osób wyżej mi to doradziło. A skoro kilka osób o tym mówi, to chyba coś w tym jest. Wiecie dzieki wam gdzies w sercu zapaliła mi sie iskierka, ze jeszcze jest o co walczyc, ze może się uda! że go odzyskam. Mam nadzieję, ze to nie jest chwilowe przekonanie, ze ta wola poprawy mi zostanie! Postanowiłam...pójdę do psychologa. Trudno skoro tyle napsułam to teraz muszę naprawić. Oby sie udało!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
Poza tym zadanie masz ułatwione bo... każdy, niekoniecznie lekarz, zna uczucie gdy chce się o sobie coś skłamać, ubarwić fakty, wymyślić coś, uchodzić za osobą taką czy siaką, wreszcie bać się że wyda się to co się chciało ukryć. A lekarz czy terapeuta wie także, że takie myśli czy działania będą u pewnych osób, z obiektywnych, zdrowotnych przyczyn, nasilone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
A jak go to nie ruszy? Jeśli mnie skreślił na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×