Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupia......

te kłamstwa zniszczyły mi życie.

Polecane posty

Gość głupia......
no pewnie lekarz też wie, co to kłamstwo....ale nie w takich ilościach. Chyba nikt o zdrowym rozsądku tak nie kłamie. Są swiadomi konsekwencji...a ja jakos nigdy nie liczyłam sie z konsekwencjami...a już na pewno nie tak poważnymi. Boję sie, ze on mi już nie da drugiej szansy...ale i tak jest sens w działaniach, które wyeliminują kłamstwo z mojego życia...nie bedę sie musiała bac, ze sie wyda, ze zapomne co skłamałam, ze sie pogubie w tych kłamstwach...po prostu, ze bede inną osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak cie skreślił
to trudno, idź się leczyć, jak się zmienisz będziesz miała szanse na normalne życie z kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź do lekarza - to jest choroba, którą się leczy. Jak on zobaczy, że to robisz, to na pewno spojrzy na ciebie inaczej. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
(Ja trafiłam kiedyś na pewną koleżankę, która opowiadała o sobie cuda. Tyle że tak w nie uwierzyła lub nawykła do kłamstw, że próbowała opowiadać coś zmyślonego komuś (mi) kto akurat na danej dziedzinie bardzo dobrze się znał. Jej kłamstwo zdemaskowałam więc bardzo szybko. Niestety dałam jej znać że wiem, choć nie osądzałam... A ona zerwała znajomość (jak się okazywało, zrywała wszystkie kontakty gdy w danym otoczeniu naopowiadała już zmyślonych historii).. Żałuję że tak się stało, to bardzo fajna dziewczyna. Nawet gdyby przyznała że to a tamto zmyśliła z tych czy innych powodów, ba, gdyby nie podejmowała tematu, nie przeszkadzałoby to w kontynuowaniu znajomości... Tak więc ludzi odbiera się nie tylko na podstawie tego co o sobie mówią. I nikt nie jest też tak doskonały żeby mógł drugiego osądzić raz na zawsze...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tewwwe
Poczytaj o DDa to dowiesz się dlaczego kłamiesz. Jak opisywałaś swoje zachowanie od razu nasunęło mi się to na myśl. Musiałam się jednak upewnić czy ktoś z bliskich pił lub pije. Miałam tak samo jak Ty. I uwierz mi da się coś z tym zrobić. Można przestać kłamać. Jest cięzko ale naprawdę się udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
"no pewnie lekarz też wie, co to kłamstwo....ale nie w takich ilościach. Chyba nikt o zdrowym rozsądku tak nie kłamie" - Kiedyś na wykładach z psychiatrii uczyłam się właśnie że często zmiany ilościowe odróżniają stan zdrowia (nazwijmy to owym zdrowym rozsądkiem) od choroby. Np kłamstwo zna każdy, a gdy przekracza ono przeciętne normy, staje się znamionem problemu zdrowotnego. A problem ze zdrowiem może się przydarzyć absolutnie każdemu, i po to są osiągnięcia nauki żeby osobie z problemem pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
tewwwe, a tobie ktoś pomagał profesjonalnie? i chodziło raczej o psychoterapię czy również stosowanie jakichś np leków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
Zadzwonił do mnie....przed chwilą Zapytać jak się czuję, straszny miał głos. Chyba za szybko mu powiedziałam, przytłoczyłam go...ehh- no powiedziałam mu, ze chce to zmienić, ze chce pójsć do psychologa, zeby mnie nie skreślał, zeby dał mi szansę. Wiecie co powiedzial? Że chciałby, ale już nie potrafi, ze zbyt wiele razy mówiłam, ze sie zmienie...i na tym się konczyło i dlaczego tym razem miałby uwierzyc. Wiem, ze on ma rację:( jak mi to powiedział to po prostu sie rozryczałam do słuchawki...a on powiedzial mi tylko "powodzenia" i sie rozłączył Jezu jak mozna na własne życzenie tak sobie zniszczyc zycie???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tewwwe
Dorosłe dzieci alkoholików: mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów do końca, kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
dzięki..na pewno poczytam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
Można sobie zniszczyć bardziej. A swoją drogą... też mam dystans do tego co piszesz... Naprawdę zadzwonił twój facet czy tylko wyobrażasz sobie co by powiedział gdyby zadzwonił? Bo szybko ci poszło, razem z płaczem po telefonie... Jeśli zadzwonił to dobry znak. Inny by się nie odezwał, tzn gdyby się zraził, był bardzo zniechęcony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieciekawie:( mysle ze skoro zadzwonil i sie spytal to nadal mu zalezy nie zalamuj sie za malo czasu uplynelo i zapewne nadal go to boli, mysle ze z czasem jak zobaczy ze sie zmienilas to Ci wybaczy, jestem tego pewna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tewwwe
Ja też nie wiedziałam skąd to się bierze. Kafeteria to w wiekszości pierdoły ale własnie tutaj po raz pierwszy spotkałam się z terminem dda. Zaczęłam czytać.....i wszystko o mojej psychice mi się rozjasniło. Też kłamałam....też nie umiałam tego sobie wytłumaczyc... teraz wiem dlaczego tak było niedowartościowanie, poczucie niższości (mimo skończonych dobrych studiów), same kompleksy.... wyniosłam to z domu i stąd brały się kłamsta. Najpierw kłamałam, że rodzic nie pije, że się mną interesuje, pomaga w lekcjach i tak małymi kroczkami aż do dorosłego zycia :( Nie chodziłam na leczenie. Po prostu przed kazdym zdaniem zastanawiałam się co mówię i to dało efekty. czasami zdardza się mi skłamać jak za szybko coś palne ale naprawde już bardz rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
Daj mu dowód. Idź np do poradni zdrowia psychicznego, porozmawiaj... a potem poproś... o zaświadczenie (na pewno coś takiego, choćby odręcznie lekarz ci wypisze). Będziesz mogła więcej powiedzieć o swoich działaniach w kierunku zmian. To ma sens. A na pewno ty potrzebujesz takiego działania. Hmm... albo zostań szpiegiem i przerób swoją bolączkę na zaletę ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1983
A ja mam narzeczonego trzezwiejacego alkoholika. Pil jak sie poznalismy. W koncu mialam tego dosc i postanowilam zerwac. Wtedy cos w nim peklo. Powiedzial, ze pojdzie sie leczyc. Na pierwsze spotkanie poszlam razem z nim. Teraz nie pije juz ponad 2 lata. Bardzo sie zmienil (oczywiscie to sa zmiany pozytywne). Chodzi na mityngi AA. Mysle, ze czasem warto dac szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
cadcadcadscac.. naprawde, rozumiem ze macie dystans do tego co piszę....wcale nie dziwię się wam....rozmowa trwała jakieś 2 minuty...cały czas mi łzy lecą... ehh mam mętlik w głowie. Wiesz ttwweee, też nigdy sie nie przyznawałam, ze moja mama pije, moze i ma to jakis wpływ. Weszłam na stronę o dda, nie za bardzo się skupiałam na tym co piszą, muszę mieć trochę czasu i spokoju, ale zobaczyłam że w kościele obok mojego domu organizują mitingi...może jak się zorientuje w temacie dokładnie to pójdę tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia......
moze czas wziać to zycie w swoje rece i zmienić je o 180stopni cała ta sytuacja jest jak kubeł zimnej wody. Czy sprawy musiały aż tak daleko aż , żebym zrozumiała, ze musze cos z tym zrobić, cos przedsięwziac. I dlaczego stało się to az tak wielkim kosztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadcadcadscac
Widocznie trzeba było - jak piszesz - właśnie taki koszt ponieść, żeby poprawić jakość życia. Za dużo nie myśl, działaj. Idź na takie spotkanie. Na pewno warto. (Tą uwagą o rozmowie, czy była czy nie, chciałam tylko dać znać, że to nie ma znaczenia. Tak jak nie ma znaczenia czy powiesz o sobie to czy tamto. To ty masz się czuć komfortowo... A taki komfot jest wtedy gdy nie czujesz lęku... np przymusu powiedzenia nieprawdy. Eeee... chciałam coś wyjaśnić ale się zakręciłam ;D.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam serdecznie pisze tutaj ponieważ straciłem chłopaka przez moje kłamstwa wiele razy mi dawał szansę poszedłem na terapię bo mi na nim zależy w niedzielę znow go okłamałem ponad miesiąc temu wyszły na jaw inne moje kłamstwa wybaczył mi starał się mi pomóc a ja go znów zawiodłem błagam go żeby wrócił żeby mnie nie zostawial lecz on już nie chce mi wybaczyć oddał bym wszystko żeby dał mi szansę się zmienić bo bardzo mi na nim zależy kocham go ponad życie oddał bym naprawdę wszystko może ktoś mi poradzić co mogę zrobić by mi wybaczył by mnie nie zostawił naprawdę jest dla mnie bardzo ważne z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×