Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pajączek83

Cienie i blaski związków na odległość-grupa wsparcia

Polecane posty

Witam serdecznie 🌻 Zainspirowały mnie tematy dziewczyn, których mężowie lub partnerzy wyjechali do pracy za granice. Ja jestem w trochę innej sytuacji, mój męzczyzna mieszka 200 km ode mnie, znamy się około pół roku, wiem, że jest dla mnie baaaardzo ważny, ale czasem ciężko mi znieść, że mogę go \"mieć\" jedynie 2-3 dni w tygodniu. Może jest tutaj więcej takich jak ja?? Może stworzymy grupę wirtualnych przyjaciół, żeby łatwiej było nam pokonywać trudności i kilometry? Zapraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanna86
´rozumie cie bo aj jestem wtakim zwiazku,jestesmy dopieru krutko razem ale zanmy sie dluzej,i naprawde sie kochamy z calego serca,tylko ze problem w tym on mieszka w polsce a ja w niemczech dzieli nas 1100km to jest jedyny probme strasznei tesknimi za soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nickciknnick
ZGLOSZONE DO USUNIECIA :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotiss
to i tak czesto sie widujecie bo my nie mieszkamy tak daleko ode siebie ale o tym zeby sie widywac 3razy w tyg moge tylko pomarzyc....;/;/;/ pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 3 dni dla siebie ...
w tygodniu to moim zdaniem dobrze, nie macie czasu na kłótnie i macie czas zeby .......... zatęsknić ..., ale wazne jest w takim związku zaufanie, powodzenia, zyczę szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przykładem związku na odległość. Jesteśmy razem prawie 2 lata, z czego zdecydowanie większość z dala od siebie. Dzieli nas 8000 km. Myślałam sceptycznie o tym, czy nasz związek przetrwa, ale udało się :) Za tydzień jadę do niego i będziemy już razem cały czas. Także uważam, że to czy związek przetrwa odległość zależy tylko i wyłącznie od nas samych, nie należy kierować się schematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To prawda Weroniko ...
że wszystko zalezy od tych 2-ch osób, ale jak wiesz zycie rzuca nam kłody pod nogi i to najgorsze. Ciesze się, że tobie się udało, powodzenia, życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tezz
dzieli nas 100 km, nie wiem czy to ma sens tak tylko w weekendy a z drugiej srony i tak nie mogłabym widywac sie z nim w tygodniu przez nauke, ale jakos źle mi bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos z forum
Dzieli nas 500 km. Widujemy sie 2 razy w miesiacu ale rozmawiamy ze soba codziennie. Jest ciezko, tesknie za nia ale z nia chcespedzic moje zycie i z zadna inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tezz
ile jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...ja tezz
To dzisiaj prawie żadna odległość, to tylko 100 km czyli ok. 1.5 godz jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...ktos z forum
500 km to gorzej brzmi, ale wszystko zalezy od was. Możecie rozmawiać przez internet , zainstalować sobie kamery i sie widzicie, to jest na pewno jakies rozwiązanie, zyczę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anett22
kochani,także i ja zyję w takim związku,już to trwa pół roku,na samym poczatku spotykaliśmy sie co tydzien,na 2 dni,teraz co dwa,na dwa dni..i powiem tak,że każde spotkanie uświadamia mi,że chcę z nim żyć ...ale że płeć męska nie jest wylewna...nie wiem jakie ma plany względem mnie-słowa,że chce się ze mną ożenić i mieć dzieci,dużo mi nie wyjaśnia,chcę wiedzieć..czego oczekuje,jakie plany podejmiemy aby być blisko ze sobą??? myśl o przyszłości zaplanowanej przez nas obojga powodowała by motywację do zycia..a tak?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam:) Moja historia właściwie w kwietniu została zamknięta. Mieszkamy razem, jest cudownie. Za sobą zostawiliśmy prawie 5 lat podróży i kilkanaście tysięcy kilometrów. Troszkę trudno mi się wypowiadać co do związków gdzie rozłąka nastąpiła w trakcie lub nie ma opcji zmniejszenia odległości. Za to wiem że teraz najbardziej brakuje Wam dobrego słowa. W koło Was tylko wróżby jak to się skonczy. To ja na złość:) Skończy się dobrze, a Wasz trud ma głębszy sens niż ktokolwiek przypuszcza:) Jeśli czymkolwiek mogę pomóc to jestem do dyspozycji.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
philozoph- na pokrzepienie stęsknionych serc:) Gratuluję Ja jestem z moim mężczyzną prawie 2 lata... jest marynarzem- i nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chciałem być marynarzem:). Troszkę nie wyszło i dzięki temu mogę być ze swoim serduszkiem:) A u nas w rodzinie związki na odległość to prawie tradycja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam przez 5 lat w zwiazku na
odleglosc. Nie ma jednej odpowiedzi. Nasz zwiazek rozpadl sie, bo partner zdradzal (przez to ze ze mna nie mieszkal mogl to robic z latwoscia). Ja bylam wierna. Tylko od Was zalezy czy przetrwacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dubibumja
miedzy nami jest ponad 500km,widujemy sie przynajmniej raz w miesiacu ale na 2-3 tyg.bardzo sie kochamy i za 4miesiace bierzemy ślub, nie wyobrażam sobie życia bez niego,znamy sie ok 3 lat,i różnimy sie wiekiem o 7lat,ale najważniesjsza jest przeciez miłość, ma to swoje wady i zalety, jesteś daloko to tęsknisz,a kiedy sie widujesz to miłujesz nie ma czasu na kłutnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem w tkaim zwiazku. Dzieli nas 200 km ;) Widzimy sie srednio co 2 tygodnie,wiecej nie wytrzymuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta......26
Mnie i mojego faceta dzieli ok. 150 km. Widujemy się tylko w weekendy. To już mój trzeci taki związek (na odległość) i chyba się przyzwyczaiłam. Wczesniej płakalam, nie mogłam sobie znaleźć miejsca, a teraz lubię być sama i nie rozpaczam gdy odjeżdża. Wiem że mnie kocha, ja kocham jego, czuję szczęście że on jest, więc dlaczego mam się smucić? Za jakiś czas zamieszkamy razem i tak sobie myślę że to co mamy teraz - będziemy później wspominać z nostalgią. Bo każde spotkanie to dla nas święto, przygotowujemy się, czekamy, tęsknimy, ja się bardzo stroję na każdy weekend :). A potem dopadnie nas codzienność.... Spójrzcie na to z tej strony i może poczujecie się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieromantyczna
na pocieszenie opowiem moja historie, bylismy razem 2 lata, dzieliło nas ponad 300km. widywalismy sie co weekend, czasami co 2 weekendy, udalo nam sie przetrwac ten czas i teraz juz mieszkamy razem, jestesmy małżeństwem i spodziewamy sie dzidzi ;) wam rowniez zycze tak udanych zwiazkow i wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×