Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdziaa83

Dwie Kreski na teście - termin kwiecień 2008!

Polecane posty

Kiedys wysyłałam do empiku ale byly bardzo kiepskiej jakosci ostatnio i teraz do fotojokera wysyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigi..daj Oliwce czas..teraz są zmiany z dnia na dzień...a na brzuszku jak lezy to ładnie trzyma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigi: moja trzyma głowę sztywno już od dosyć dawna... nie lubiła leżenia na brzuchu i bardzo szybko nauczyła się przekręcać z brzuszka na plecy wiec nie było nawet mowy,by w ten sposób dało się ją położyć:) tu jest klarownie napisane jak przebiega zdobywanie umiejętności w poszczególnych m-cach: http://www.nutricia.com.pl/phprint.php?path_file=/fazy_rozwoju_dziecka_w_pierwszym_roku.php ale trzeba brać poprawki na to,że dzieci są różne i się nie stresować..moja najstarsza np. nie raczkowała..położona na podłodze darła się po prostu w niebogłosy..świat wolała oglądać z innej perspektywy(mamine rączki:) )..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilkę, bo jesteśmy teraz ciągle u babci w te upały, bo babcia w domu mieszka, wiec nie ma takiej duchoty jak u mnie na 4 pietrze Po szczepieniu wszystko dobrze, nie było gorączki i w sumie to dobrze się czuła - nastawiałam się, że będzie spać cały dzień jak poprzednio a tu spała ze 3 ha po szczepionce i znów była fit :) Wiecie co, mojej koleżanki synek w wieku naszych dzieci mniej więcej, miał coś niby z szyjką po urodzeniu tzn. od początku był w brzuchu w jednej pozycji i jakby mu się mięśnie zastały, więc dostała skierowanie na rehabilitację a tam robili wszystko chyba a nie to co trzeba w końcu mądra pani orzekła, że sam się wyleczył .... !! Ale koleżance nie dawało to spokoju, bo na jej oko wydawało się, że jest coś z nim nie tak i poszła prywatnie a tam gość ręcę załamał, bo Mały dorobił się poważnych wad- ni robi wiele rzeczy jakie dzieci w 4 m-cu robić powinny i czeka go teraz bolesna rehabilitacja ...... brak słów normalnie !!! Byłam na weselu w sobotę, ale się wybawiłam do 6 rano, super było :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dzięki za wszystkie miłe słowa. Agoosia tak to jest jak się czegoś niesprawdzi. Moja spacerówka też się nie rozkłada na płasko. Choć mi jakoś to nie przeszkadza bo i tak niewiele poużywam raczej. Denim, z tą zmianą punktu widzenia to też tak mam... ale jak czytałam przygody Mikołajka lub Muminki to jakoś nadal nie widzę w roli mamuśki... choć przetwory na zimę robię. W sobotę byliśmy na Przystanku Woodstock :) pojechaliśmy autem bo mamy niedaleko. Dopiero teraz zwróciliśmy uwagę na to jak dużo ludzi tam z dziećmi wpada tak jak my na kilka godzin. Ciekawe czy Marysia na długo do Świnoujścia jedzie? Bo może jak mnie wena najdzie to pojedziemy jakoś jeszcze na weekend nad morze... Iwona, owszem wielki i silny chłop z niego. Co do cieszenia się to on ma tak prawie zawsze :) tylko jak mu coś nie pasuje to \"klnie\" bo płaczem tego nie da się nazwać. Normalnie takie krzyki jakby nas wyzywał, ale to zwykle jak sam zostanie. Ja od dawna jem normalnie włącznie z strączkowymi i kapustnymi :). Staś, Adaś, Ignacy - przystojniaki :) i tak wszyscy troje z uwagą, skupieniem i zadziwieniem obserwują świat. Jak tak patrzę na nasze kwietniowe dzieciaki to każde inne, wszystkie słodkie. Do mojego to chyba tylko Marcelinka jest podobna :). Muszę sobie te normy też poczytać co kiedy powinno być, ale tak raczej z ciekawości. Jeszcze coś, mam przeziębionego mężczyznę w domu :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agoosiaa: ta manna z bobo-vity to od 6-go miesiąca tak normalnie ale można podawać w 5-tym jako zagęszczacz do zupy?? podaję ci nowy,opatentowany sposób na usypianie Stasia,podobny do suszarki,coby się---i tu epitety--pomarańcza nie czepiała.. wkładamy dziecko do wózka,jedziemy do kuchni,włączamy okap i za chwilę delektujemy się świeżym powietrzem i uspanym dzieckiem.....nawiew początkowo na full a potem zmniejszamy:D to ja cc: u mnie też ostatnio temat bluzgania : _idz popatrz na Lukę dyskretnie,bo usypia _nieee.ja się przy niej demoralizuję!!! _jak??:O -normalnie,ona przeklina! _zwariowałaś,jak przeklina?? _no tak--->>bleee,ee,bluee..:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe Iwonko spróbuje na pewno..a pomarancza mi zwisa...jesli tez ma dzieci to tylko zazdroszcze ze nie musi szukac różnych sposobów... Tak łyzeczke płaska tej kaszki...tak normalnie dosypac bez gotowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu laski jaki ja mam od 2 dni apetyt...no masakra jakaś..mogłabym wciąż coś jeść:( nie wiem o co chodzi...a w ogóle ciśnienie spada strasznie i jeszcze sennie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tylko po szafkach w kuchni buszuję..muszę nadgonić te 3 m-ce diety :D nawet cukier w kostkach nie poleży długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigi wypluj te slowa...szybko...my musimy najpierw skonczyć studia i zacząć w końcu zupełnie samodzielnie się utrzymywac..wtedy może...teraz Staś jest najważniejszy.... a może jakaś zmiana pokarmu i to dlatego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierd ... trzymajcie mnie, bo wybuchnę, ale mnie teściowa wkurzyła Przyszła mi pomóc w kąpaniu, bo M dziś wyjechał i już przy kapaniu pieprzyła od rzeczy, ale wytrzymałam, potem przy karmieniu też i w końcu Mała ma iść spać a ta się bawić z nią zaczyna, więc mówię grzecznie,żeby dała jej spokój, bo jej rytm przestawi i żeby ją odniosła do łóżeczka NIC czekam chwilę jeszcze Mała oczy trze, mówię drugi raz: ona ma teraz spać, no to babcia, że ona ją uśpi kołysaniem na rękach - więc już nie wytrzymałam i huknęłam całkiem głośno, że babcia wielka uśpi ją raz na ruski rok, ale to potem ja będę ją co noc nosić (a bezsens totalny skoro sama zasypia) Więc mi ją wręczyła i pow. do Majki no widzisz jaką masz mamę ..... ja pierdole gotuje się we mnie ale mój M miał rację, jak się za bardzo spoufali to tak potem jest (a byłam tam teraz trochę w te upały) no i miał świętą rację Bobaki super !!! jakie duże już :) agosia - w gwiazdach masz zapisane, co i jak .... kiedy następny bobasek :) a tak serio, to może przez to karmienie, organizm dużo potrzebuje Pigi - moja też nie bardzo lubi leżeć na brzuszku, góra 10 min i ryk ale lubi leżeć na brzuchu, ale na moich kolanach i wtedy też ładnie podnoszenie główki ćwiczy, baa ogląda z tej pozycji TV ;) może spróbuj, może Oliwi też się to spodoba Tyle się mówi, żeby dużo na brzuszku kłaść, to choć tak poleży, bo co zrobię, jak normalnie nie za bardzo się jej podoba aha zapomniałam dodać, że babcia odwaliła jeszcze mi niedźwiedzią przysługę i pokazała jej pozycję noszenia \"przodem do świata\" Też ją tak nosiłam, ale troszkę a ta ciągle i teraz Mała chce tylko tak, nic ani chicco ani leżaczek i tak z nią latam a ciężka jest, to nie jest lekko Ona ponosiła z dziadkiem dwa dni a ja teraz mam A tak ładnie sama się potrafiła bawić Wiem, że niby może chcieli dobrze, ale wszystko mi popieprzyli .... Sory, za te brzydkie słowa, ale jak sobie przeklnę czasem to mi ulży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isa z tą pozycją do świata ja mam od samego początku...już w pierwszym miesiącu tylko tak i ewentualnie na brzuszku...a mój juz 7kg wazy...ale pozycja miala jeden plus..dalo sie jedą reką trzymać a drugą pchać wózek..:P co do teściowcyh...porażka...ale miałaś rację i tego się trzymaj...bo skoro pięknie sama zasypia to nie daj Boże zeby zachciala teraz na rękach...tego się trzymaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane Denim, jak sobie czytałam o tym jak karmisz Tosię, to uśmiechnęłam się pod nosem, bo z Antkiem mam od miesiąca to samo. Na początku myślałam że smoczek ma za małą dziurkę, więc zmieniłam na „3” i dalej to samo Mały wygina się i głową kręci na wszystkie strony, macha nogami a rączkami co chwila wyciąga z dzioba butelkę A kaszki zaczęłam mu sukcesywnie dodawać do mleka od kilku dni, mimo że p.doktor zaleciła po ukończeniu 4 m-cy. Na razie daję mu na 150ml wody cztery miarki mleka + trzy miarki kaszki. I też żadnych kłopotów żołądkowych nie ma, pogodny jest jak był, a śpi od 20.30 do 5 Na mleku spał do 4, więc różnica niewielka, ale jest Iwonko, mój mały ma zawieszony pałąk z rybkami nad łóżeczkiem, plus masę grzechotek i potrafi po karmieniu godzinę do półtorej sam się bawić w łóżeczku Teraz leży na naszym małżeńskim łożu i gada do żyrandola A od wczoraj ładnie już chwyta zabawki, unosi sobie przed oczy i ogląda Do tej pory musiałam mu podawać do rączki Ogólnie mam złote dziecko! Co do demoralizacji: Mój Antek odkąd gaworzy, to jak jest zły woła: gej, jej Acha… idą nam zęby. A o teściowych już nie gadam, bo moja mi zaczyna na nerwach grać:P Miłego dzionka Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry!!!🌻 Ja tylko zgłaszam ze żyję i ze jestem:) bo nie mam o czy pisać:) Lida74 to \"mamo\" to jeszcze przed podcięciem wędzidełka-jakiś miesiąc temu... Aha mój zbój od dzis przekręca się z plecków na brzuszek:) robi to co chwilę i z takim zapałem ze muszę go cały czas pilnować:) narazie robi to tylko przez prawe ramie ale trenuje ostro więc myslę że to tylko kwestia czasu kiedy odkryje ten przewrót w drugą stronę:) pozdrawiam buziaki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra--->odciągnęłam trochę mleka,wsypałam tej manny bobo-vity troszeczkę i zobaczymy co się będzie działo..kupy nie było od 4-ech dni to najwyżej się obe**a po pachy.. jedzenie polegało na wkładaniu łyżeczką,pluciu,zgarnianiu z brody i ponownym wkładaniu...niewiele tego ale bodziak uwalony:D wiatr nie wieje ale zapierd**a,2x mi zrywało począczenie z netem przez chwilowy spadek napięcia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznieee dawno mnie nie było, ale myślę o Was wciąż:) Zdjęcia Waszych maluszków piękne! to ja CC od dawna nosisz Rufinka na plecach? Bo my wciąż kieszonkę uskuteczniamy ewentualnie wiązanie krzyżowe. W ogóle mój Vic tak sie do chusty przyzwyczaił, że wózka na spacerze w ogóle nie akceptuje. agoosia Vicuch też marudzi przed spaniem, raz bardziej raz mniej ale jednak marudzi. Choć śpi już ładnie, od ok. 22 do 3.30, potem karmienie i do 7 śpi dalej. Więc jest ok:) Oczywiscie nadal śpi w wózku, do łózeczka jeszcze go nie przekonaliśmy. lida74 Jak zobaczyłam zdjęcie Twojego synusia ze szpitala to aż gęsiej skórki dostałam. Straszny widok, aż ściska za serce. Dobrze że to wszystko juz za Wami. Dzielna kobieta jesteś! Uściski dla Ciebie i Olinka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agoosia -wyplulam te slowa:) Moja niunka juz sie obraca na boczek czyli robi jakies postepy Ola -a jaki masz palag nad luzeczkiem zeby niuniek mogl sie bawic bo ja tak sie zastanawiam co by tu przyczepic. Ale u nas wichura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, uwaga wklejam (bo myślę, że mądre) coś co napisała znajoma z innego forum: ...napisałam do niecierpliwych matek na jednym z ukrytych forów GW jestem na tym forum od bardzo dawna. czytam większość wątków. obserwuję cię, każda młoda mamo, najczęściej mamo pierwszego dziecka, która pragniesz usamodzielniać swoje kilkumiesięczne niemowlę, która chcesz, by samo zasypiało, która oddajesz swoje dziecko na noc dziadkom, ciociom, wujkom, która tęsknisz za życiem towarzyskim, która masz poczucie uwiązania, związania, mamo, dla której macierzyństwo staje się czasem opresja nie do zniesienia. nie, nie potępiam cię. rozumiem cię, jak nikt inny. też pragnęłam, aby moje dzieci szybko urosły. też oddawałam je dziadkom i rzucałam się w wir towarzyskich przyjemności-zaległości. też tęskniłam za spokojnymi nocami, za czasem dla siebie, za sobą w ogóle. wszystko to dostałam bardzo szybko. dziewczynki urosły, zajęły się sobą, ja sobą. zrobiło się spokojnie. świat się ułożył. i pojawiła się amelka. wywróciła najpierw mój świat do góry nogami, a później złożyła wszystko, emocja po emocji, uczucie po uczuciu w stabilną konstrukcję Tego, Co Ważne. pojawiła się dwanaście lat po najstarszej, siedem lat po średniej. nikomu nie chcę jej podrzucać, oddawać na noc, nie chcę życia towarzyskiego jej kosztem, nie tęsknię za kinem, za teatrem, za sobą. dojrzałam do tego, by poczuć, że ona to ja, a ja to ona. noszę amelię w chustach, przytulam, karmię piersią. niczego nie ograniczam: ani głasków, ani dotyków, ani swoich piersi. ma mnie całą. pozwalam jej leżeć na mnie, wtulać się we mnie, pozwalam jej spać na moim brzuchu. pozwalam jej także płakać, bać się samotności, oddalenia ode mnie. pozwalam jej czuć ból i staram się rozumieć ten ból. pozwalam jej na gorszy humor. wiem, że kiedy płacze, nie jest złośliwa. jest czasem nieszczęśliwa: kiedy na chwilę muszę wpaść do szkoły po zaliczenie, kiedy muszę zostawić ją z ojcem i z kwintesencją siebie zamkniętą w butelkach. ale 120 mililitrów mamy nie uspokaja dziecka. dziecko uspokaja mama. bo ja to amelka, a amelka to ja. fantastyczna kilkumiesięczna symbioza. wkrótce pojawią się pierwsze ząbki i pierwsze kroczki. powie: mamo, tato, boję się i kocham. za chwilę do_rośnie bardziej. pójdzie do przedszkola. będzie recytować wiersze o mamie i tacie. będę z niej dumna. później wpadnie w wir szkolnej opresji. kiedy skończy trzecia klasę podstawówki, na zawsze zacznę tracić amelię. to jest ten moment, kiedy dziecko zaczyna po raz pierwszy szukać innych autorytetów. kiedy skończy czwartą klasę, dostanie okres. kiedy pójdzie do gimnazjum, nie za moimi ramionami zacznie tęsknić. kiedy będzie w liceum... wolę nie myśleć. na studia wyjedzie do np. toronto. albo jeszcze dalej. czy wróci? to tylko jeden z milionów możliwych scenariuszy. kiedy będzie miała dwadzieścia osiem lat, chciałabym, żeby umiała powiedzieć: mamo, tato, boję się, kocham. teraz cieszę się każdą chwilą z nią. każdym płaczem. każdą nieprzespaną nocą. każdym spojrzeniem na nią i w nią. każdym uśmiechem też się cieszę. każdą nową umiejętnością. każdym gramem wagi in plus. wiem, teraz, młoda mamo, pomyślisz, że jestem starą marudą. wiem też, że zmienisz zdanie za dwanaście lat (a może wcześniej), kiedy urodzisz późne dziecko. w lecie swoich dni, w przededeniu jesieni. spotkało mnie bardzo piękne macierzyństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emaile8
agoosia-cos niemoge usnac,czy mozesz wpasc uspac mnie suszarka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja CC-piękne to co wkleiłaś🌻 zawsze jak się wkurzam na Nikosia to właśnie tak sobie myślę że trzeba się cieszyć i smakować każdą chwilę z Paskudą:) bo on już nigdy nie będzie taki malutki i już nigdy nie będzie potrzebował mnie tak bardzo jak teraz.....Super być mamą🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mam chwilę przerwy w zajęciach domowych to zaglądam :). Motka, Suzanke, jak miło was widzieć. Suzanke, u nas to ja jakoś wózka nie akceptuję, tzn. nie chce mi się tego taszyczyc nawet pól piętra z piwnicy. Rufina na plecy wrzuciłam pierwszy raz 22 lipca :) bo akurat byliśmy u znajomej która dobrze potrafi wiązać chusty. Wcześniej nie miałam odwagi :). Podoba mi się bo "mam dłuższe ręce" niż jak mam go z przodu czy na biodrze w kółkowej. Oj, wciągneły mnie chusty :) właśnie czekam na paczkę z kolejną do testowania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się dlaczego w Tobie tyle złośliwości... skoro nas podczytujesz to znaczy że coś czerpiesz z naszych postów i Cię to interesuje, ale pisząc takie podłe, puste i złośliwe posty po prostu ranisz! Czy jesteś tak bezduszną osoba,że tego nie rozumiesz? Pamiętaj , że zło wyrządzone czy słowem czy czynem zawsze wraca ze zdwojona silą! A ja przez jakiś czas nie miałam potrzeby karmić Laury z butelki. Dziś z ciekawości ściągnęłam i chciałam jej dać a mój słodki berbeć strajkuje z butelki nie ale jak jej daję pieś to chętnie jak znowu butelkę pluje.. a nigdy tak nie miała. Agosia my kupiliśmy ostatnio nosidełko baby bjorn, może ty też poszukaj, bo można nosić przodem do świata, a z tego co pamiętam Twój Staś tylko tak lubi, i są to najbezpieczniejsze nosidełka podobno więc może Cię to zainteresuje... Wietrzysko jak nie wiem co aż nas do domu przygnało z tego wszystkiego. Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliankas, jak dziecko lubi dużo widzieć to lepiej nosić na biodrze lub na plecach w chuście jakiejś (kółkowa, pouch, wiązana) lub nosidle ergonomicznym. W żaden inny sposób niż na rękach nie powinno się nosić przodem do świata bo jak się chodzi z dzieckiem w nosidle czy chuście umiejscowionym przodem do świata to się mu nienaturanie wygina kręgosłup własnym tułowiem. Niestety baby bjorn ma feler jak większość nosideł tzn. jest za wąskie w kroku i dziecko wisi na spojeniu łonowym lub jąderkach. To już lepiej kupić ergonomiczne infanta (wygląda jak kopia, żeby nie powiedzieć podróba, ergo innej znanej firmy a kosztuje mało).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak właściwie to najważniejsze to dopieszczać i nosić :) w końcu te parę godzin w baby bjorn nie powinno tak naprawdę na te bioderka i kręgosłup zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe...macie racje...tulic, bawic i przytulac i całowac..zgadzam sie w pełni..chłonac kazda chwile... co do nosideł to z tego co wiem długie noszenie w zadnym nie jest dobre...ale czasem to na serio koniecznie a jakby nie bylo łatwiejsze nmiz chusta...ja wlasnie próbuje te pozycje na biodrze i malemu ta najbardziej pasuje ale nosidelko fajne na chwile np szybko do sklepu czy z psem..tak mysle..choc zapewne wiele dlugonoszonych dzieco ma zdrowe a nienoszone wcale chore kregosłupy...niepowiedziane... Droga pomarańczko jasne ze cie uspie tylko powiedz kim jestes i skad..:) miłego usypiania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emaile jeśli już tak ci zależy na tej suszarce to też proponuję stuknięcie w/w przedmiotem w tą RUDĄ łepetynkę :-D pigi nie martw się; wiadomo, że szuka się pocieszenia, więc piszę: Oli trzyma główkę leżąc na brzuchu ale juz kiedy czasem trzymam go \"do siebie\" to jeszcze nie odważę się robić drugą ręką czegoś innego tylko podtrzymuję ten jego dekielek :-) no i nie przewraca się jeszcze w żadną stronę; wogóle juz od wczoraj zrobił sie \"leniwy\" chyba przyzwyczaił mnie do tych swoich postępów i teraz jestem rozczarowana dniem urlopu ;-) mam nadzieję, że to przejściowe 1967 ja jeszcze nie odważę się czytać jak przebiega zdobywanie nowych umiejętności, żeby.... się nie stresować; Isa współczuję spoufalonej ;-) nie mogę przyrównywać mojej sytuacji bo ogólnie to teściów mam OK, ale przy starszym stoczyłam potyczki właśnie o to, żeby po \"kąpielowym\" piciu nie rozbawiać Bubu; potem była sprawa słodyczy; przeżyliśmy i teraz przy Olu już jest spox; ja jeśli noszę Ola to zazwyczaj buzią przed siebie, bo ma tendencje do patrzenie w prawą stronę i w tej pozycji najłatwiej ją korygować; Motka Suzanke muszę być dzielna ;-) Los w sprawie dzidziuchów mnie nie oszczędzał, fakt, że uodpornić się nie można; ale stare powiedzenie: co nas nie zabije to .... A my wczoraj z szanownym małżonkiem ;-) zrobiliśmy 360 km żeby kupić wózek; coś mnie tknęło żeby podjechać osobiście; na allegro wózek w stanie IDEALNYM!! Matko Boszka gdybym kupiła jak każdy towar na allegro- pocztą to ryczałabym jak bóbr z powodu wyrzucenia tysiąca złotych!! a tak straciliśmy tylko na diesla :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×