Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdziaa83

Dwie Kreski na teście - termin kwiecień 2008!

Polecane posty

ja też tak słyszałam od pediatry i kazała mi zbijać temperaturę już od 37,5 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbijać juz od 37.5?? czyli przy mierzeniu w pupie od 38?? kurcze, ja nie zbijałam jeszcze wtedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak moja miała w pupie 38 po szczypionce to ja zbijałam, dawając na noc czopek. To też było w razie gdyby miała rosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agosiaaa najlepiej zapytaj się zaufanego lekarza bo co lekarz to nowa teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu masz Manulka rację..:) tak samo jak ze spaniem na brzuchu co lekarz to inna opinia :) Halo Pigi jak tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś miesiąc temu szukałam dla małej dobrego neurologa dziecięcego, wtedy wszyscy wielki u nas urlopy to szukalam w miesie moich rodziców. I zadezwoniłam do takiedo jednego, przedstawiłam mu problem ale on niestety (naszczęście) powiedział, że nie jest neurologiem dziecięcym. Następnego dnia skojarzyłam sobie jego nazwisko i przypomniała co mówiła o nim moja mama pielęgniarka ( więc znała środowisko) że to niemalże szarlatan leczy ludzi z chorobami neurologicznymi przez odbyt. Wiecie co? aż mnieciarki przyszły jak sobie pomyślę, że on mógłby chociażby spojrzeć na moją małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my dzis wrocilismy znad morza. na razie probuje doczytac. ale naapisalyscie! tylko wam powiem szybciutko, ze nas pierwszego dnia okradli i wyjazd byl raczej srednio udany,a le ponarzekam w nastepnym poscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój lekarz mówi żeby zbijac temp powyżej 38 stopni....Manulka ciężko teraz o dobrego lekarza-na dodatek okazuje się prawie zawsze że ci najlepsi przyjmuja tylko pywatnie hihi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Denim strasznie mi przykro:( czekamy na relację....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Denim...współczuję bardzo..dużo straciliście? Jak Tośka zniosła wyjazd?? buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosia byla cudnie grzeczna, nie mozna bylo na nią narzekac. smiala się, gaworzyla, w samochodzie glownie spala. w sumie razem z postojami droga zajela nad ponad 5 godzin, ale bylo dosyc przyjemnie. Dojechalismy na miejsce (Grzybowo), zaczelismy sie rozpakowywac, gospodarz osrodka pomogl nam przytniesc bagaze i chcialam dac mu od razu dokumenty do zameldowania, mialam tam tez pieniadze, ale powiedzial, ze pozniej to zlatwimy. polozylam portfel na stoliku, odwrocilam sie, cos tam wyjelam z torby M. mi pomogl. M. i gospodarz wyszli po jeszcze jedna torbe. wrocili, ja wtym czasie caly czas siedzialam w pokoju, jak wrocili to facet powiedzial, ze teraz mozemy sie zameldowac, a na sotliku portfela juz nie bylo. nikt inny nie wchodzil. doszlismy do tego, ze facet musial zwinac ten portfel jak stalismy tylem. oczywiscie najpierw przeszukalismy caly okoj, torby, samochod, droge do samochodu, ale pamietam doskonale ze trzymalam go w rece i poza pokoj nie wynosilam. od razu zablokowalam karte, wezwalismy policje, zeby spisali dane z dowodu i prawa jazdy. stracilam wszystko jak stalam. pieniadze wyjelam juz w opalenicy, bo nie bylismy pewni, czy bedzie tam bankomat i chcielismy miec w razie W gotowke w dordze. kasa, dokumenty, wszystko przepadlo. facet sie zarzekal, ze to nie on, ale byl dziwnie wystraszony tą policją. w koncu nie widzielismy jak kradl, jedynie go podejrzewalismy, wiec nic nie moglismy zrobic. na poczatku bylam wsciekla, ale po chwili mi minelo i stwierdzilam, ze to nauczka dla mnie, zeby nie ufac obcym. potem doszlam do wniosku, ze najwazniejsze, ze nam nic sie nie stalo, ze z Tosienka wszystko ok, a pieniadze to rzecz nabyta no i smierdza. no trudno. fakt faktem do grzybowa juz nie pojade.w dniu wyjazdu M. poszedl zaplacic o 9.30 za nocleg a facet, ze do 10.00 doba hotelowa i mamy opuscic pokoj. szczegl, ze dopiero wstalismy, tzreba bylo uszykowac cos na droge i spakowac caly bajzel, bo zylismy jak w obozowisku, wsyzstko powyrzucane, pod reka, po prostu jak koczownicy. ale jakos sie sprezylismy i o 10.15 bylismy gotowi, ale niestety z plazy juz nici, bo wszystko bylo popakowane, wiec przepadl nam caly dzien plazowania. na stronie w necie bylo napisane ze jest 300 m do morza, a na plaze szlismy jakies 20 minut marszem, na skroty przez lake i las. wiec sobie wyobrazcie. ale sie nasmialam, bo wygladalismy jak jakis objazdowy cyrk: pol-namiocik dla Tosi, 3 koce, lezak, parawan, torba z butelkami, mlekiem, herbatka, wrzatkiem i mineralka do wymieszania, smoczek, 2 reczniki, dlugi rekaw i spodenki dla Tosi, kanapki dla nas, zeby nie wracac po 10 minutach, krem do opalania, aparat, pieluchy dla malej, chusteczki do pupy, papier toaletowy, tetruchy itd... jak objuczone konie. jak widzialam jak mopj M. sie zatacza pod ciezarem tych rzeczy, to sie gielam ze smiechu przez pol drogi. pogoda piekna, opalilismy sie. Tosia tez. zachwycona, troche przestraszyla sie fal, jak poszlam jej pokazac morze, ale potem se smiala i gaworzyla. jezdzila sobie w spacerowce cala zachwycona, ze tyle swiata moze widziec. wszystko sie udalo ladnie zorganizowac. spala w gondoli od wozka, kapala sie razem zemna pod prysznicem, tez jej sie podobalo, jak strumien na nia lecial. w ogole aniol nie dziecko odzylismy z M., zero klotni, pelna symbioza. nie liczac odleglosci od morza, nieciekawych warunkow w osrodku i kradziezy, to jestemy zadowoleni a jutro wybywamy na weekend na kajaki. wyjezdzamy po poludniu i wracamy w niedziele. Tosia zostaje z moja mama, ktora juz nie moze sie powstrzymac i podskakuje ze szczescia, ze zostanie sama z mala, a ja nie wiem, czy psychicznie dam rade bez maludy. ale z drugiej strony przyda mi sie odsapniecie. ale sie napisalam:) Aniu, pisz, fajnie, ze masz neta. az wam zazdroszcze takiej rodzinki wielopokoleniowej:) pozdrawiam dziewczyny was i maluchy p.s. u mnie juz po drugiej @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agoosia, sporo, cala kase przeznaczona na wakacje, moj dowod, prawko, legitymacje studencka. wszystko musze nowe wyrobic. moj ukochany portfel, ale w sobote mam imieniny, wiec moze dostane od rodzinki jako rekompensate:P pocieszam sei, ze przynajmniej zrobie sobie nowe zdjecie na dowod, bo tamto mialam jeszcze z czasow liceum:D Policja nawet mowila, ze w 90% przypadkow, dokumenty sa odsylane i ze mam poczekac troche, to moze ktos odesle, w koncu kase na list bedzie mial z portfela ;) wiec za miesiac sie za to wezme, a teraz po prostu nie bede jezdzic autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
denim--ale baba z ciebie,że nie dałaś znać o miejscu wypoczynku:( ..mam do Grzybowa 50 km. i w niedzielę często jeżdzimy do Kołobrzegu połazić i dojodować się..mogłyśmy się spotkać... obrazek objuczonego m. denim i jej samej rozbawił mnie do łez,mam jednak zbyt bujną wyobrażnię :D karawana na Saharze:D i tylko suchy piach:D i \"nie ma wody na pustyni\" jako muzyczka w tle:D denim: współczuję kradzieży,miły początek pobytu to nie był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Denim strasznie mi przykro, niestety u nas to trzeba mieć oczy naokoło głowy, chociaż trzeba być draniem żeby okraść ludzi z maleńkim dzieckiem... ale nie martw się pieniądze krążą wrócą do Was w innej formie na pewno ;-) A Tosia cala i zdrowa więc masz się z czego cieszyć. Ania śl - żenada ta nasza służba zdrowia! Mam nadzieję że oddzwonią i będziesz mogła zaszczepić małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona:( to mnie teraz dobilas, moglysmy miec takie mile spotkanie. faktycznie chyba nie wspomnialam ze do grzybowa jedziemy. trudno. innym razem :) a tak w ogole to jak patrze na Tosie to dostaje powera na caly dzien. nachylam sie nad lozeczkiem i ona sie usmiecha do mnie. cudo normalnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Ale tu się dzieje... Anna Śl tydzień temu pisałam o swoich przejściach z NFZ na wyjeździe (ale może na poznańskim formum :-) ze szczegółami); generalniei tak szczęście, że to ta sama Wielkopolska Kasa ale i tak usłyszałam, że miałam szczęście, że ktoś mnie wogóle obejrzał (!!) my idziemy na szczepienie we wtorek; myślę, że bez ekscesów denim to faktycznie... ciekawy początek wakacji; a w sprawie wakacji, to ja w tym roku odpuszczam; bo... jak sobie pomyslałam, że po tych wszystkich naszych ostatnich przejściach miałabym jeszcze co dzień szykować czterech chłopa na plażę i na końcu siebie, to wolę tego lata, żeby mężuś zabrał mi jakoegoś poranka dzieciaczki i wrócił wieczorem; mmmm.... i to będą moje wymarzone, najtańsze wakacje ;-) a z temperaturami, to tak jak piszecie; co lekarz to teoria; ja w razie czego przy ok. 37,8 daję syropek, żeby potem nie trzeba było czopka lecimy na ćwiczonka i masaż pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Denim to mialas przygode nie ciekawa Agoosia-u nas bez zmian nie dzwonimy to i sie nie klocimy w niedziele juz ma przyjechac po nas bo musimy wracac bo we czwartek szczepienie tak mi sie nie chce wracac ze szok chetnie bym tu jeszcze zostala ale troche nagromadzilo mi sie spraw Ja szczerze to nie wiem jaka powinna byc temperatura wlasciwa dzidziusia i dobrze ze Agoosia poruszylas ten temat Lidia-a jak tam po cwiczeniach efekty juz sa?ja narazie cwicze sama 4razy dziennie bo rehabilitantka poszla na urlop. Ale u nas dzis bedzie weselo wraca siostra z Londynu z dzieciakami po miesiacu i przyjezdza jeszcze jedna siostra a my z mama szykujemy obiadek na ich przyjazd juz nie moge sie doczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Dzięki za odpowiedzi o ulewaniu. Isa 22,więc powiadasz,że już powoli z 68 rówieśniczka mej Marcysi wyrasta? To jak u nas-68 są dobre,ale jeśli nie pieluszkuję.Ni właśnie-do kiedy szeroko pieluszkujecie,bo znów jest tyle na ten temat rozbieżności. Mój ślubny ponoć na kwietniową pocztę wrzucił jakieś fotki Marcelinki... Kończę,może uda mi się Was poczytać,póki mała śpi,a starsza bawi się klockami.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_sl
hejka kochane! w wieeeelkim skrócie...Kubuś zaszczepiony! oczywiście nie obyło się bez "podchodów" ale za to po telefonie z NFZ lekarz który wczoraj odmówił zaszczepienia Kubusia dziś o mało bez mydła do dup... by mi nie wszedł...stwierdził że lubię robić zadyme za to ja mu że nie warto zadzierać z babą ze sląska! i tak wyszło na moje! Kubuś zapłakał jedynie przy wkłuciu a za chwilke usnął bo umęczył się 1.30min. nas załatwiali, tu mamy ładna pogodę, jest słonecznie i w miare ciepło... aby odreagować sstresa upiekłam ciastka kruche a z białek kokosanki...a teraz luz blues siedzę z wami przy kawie... Kubuś waży 6kg i ma 65 cm wzrostu, spioszki na 68 na styk pewnie jeszcze na wyjeżdżie nie obędzie sie bez zakupów w dziecięcym sklepie... agoosiaa duża buzka dla Ciebie i Stasia... ja jako zaprawiona w kuchennym boju cudotwórczyni jestem zdania że każde ciasto zawsze wyjdzie, jak nie takie na obrazku to inne ale najważniejsze by było jadalne! a praktyka czyni mistrza... 1967 Iwona wow z taką wyobrażnia to by dobry z ciebie pisarz sciene-fiction by był...może przebranżowienie? denim Aniu to rzeczywiście nie ciekawie zaczął się urlop ale najważniejsze że odpoczełaś troszkę i zalapałyście z Tosią troszkę jodu...a na dokumenty poczekaj ze 2miesiące..mój tato "gubił' pare razy dokumenty i mu przysyłali pocztą lub raz nawet wrzucili mu do skrzynki pocztowej czyli okradł a potem oddał... to ja CC Aniu ja uwielbiam jak jest pełna chata ludż, taki gwar i całe zamieszanie...a rodzina jak sama podkreśliłaś w smsie to świętość! i trzeba o nią dbać...a dzieci to nasze szczęście! Motka Aniu my chyba mamy taki śląski temperament... najważniejsze to dopiąć swego, nie ważne jakimi kosztami! Aniu jak Nikodem z buziulką? Kubuś jak się zgrzeje to jest potwornie nerwowy, wyłazi mu to paskudztwo. Byłaś z Nikiem u Alergologa? co powiedizał? a tymi lodami to mi takiego smaka narobiłaś że jęzor wisi mi nadal do ziemi... Liliankas dopiełam swego i zaszczepiłam Kubusia... gdzie diabeł nie może tak ponoc babę pośle ;) lida74 Ty to wogóle miałaś stresa....a jak tam twoja noga? rzeczywiście zakazili Cię w szpitalu? paskudztwo pigi15 Dorota mąż to inny gatunek zatem wymaga odpowiedniego traktowania ;) przez kolano go i pasem sado macho ;) potem będzie chodził jak w zegarku... a tak na powiaznie to o wszyztko trzeba dbać a małżeństwo to jeden wielki KOMPROMIS raz my na górze raz na dole... TPM Asiu ja nie pieluszkowwałam zatem się nie wypowiadam...za to lekarz kazał nam dzis zwiększyć dawke wit.D3 do 3krople dziennie...co krak to obyczaj co dziecko to inny przypadek... zmykam na spacer po podwórku z Kubusiem a mój mąż idzie grać w badmintona bo dzieci go molestują... miłego popołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pigi ja juz może jestem nudna; ale napiszę znów; efekty rehabilitacji może i tak; ale większa zasługę przypisuję usunięciu przepuklin, bo dopiero teraz Oli stał się beztroskim niemowlakiem, który może zająć się sobą i doskonaleniem swoich umiejętności; i idzie mu to dość szybko; w poniedziałek połozyłam go pod zestawem gimnastycznym i leżał jak roślinka; a dziś spędza tam mnóstwo czasu, stuka, puka i gaworzy przy tym... łapki zaczęły go interesować no i wogóle; po prostu pewnie nic go wreszcie nie boli; więc jego króciutkie jeszcze życię będę dzielić na to PRZED i PO operacji; Ania stopę juz mam w normalnym rozmiarze, ale przy dotknięciu bardzo jeszcze boli; no a gdzie to złapalam?? tego juz się nie dowiem; moze jednak juz go miałam a w szpitalu przy upośledzonym krążeniu w stopach zaatakował?? kto wie?? dziś odebraliśmy na poczcie: http://www.allegro.pl/item405170444_tiny_love_swiat_odkryc_super_wys_0zl.html rewelacja; chociaż na razie przechodzi testy starszego, który widzę, że się ciut uwstecznia przy młodszym bracholku ;-) narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w cieniu 32 stopnie :( kiblujemy w domu,moze i dobrze,bo jak mi się chciało wczoraj zmienić trasę spacerową to dziś daje się we znaki kręgosłup,bo dużo pod górkę było i po piachu... aniu: ja też nie pieluchuję szeroko ale pilnuję,by Luka spała w \"żabę\" i w zasadzie szerokość rozstawu nóżek jest dokładnie taka sama dziewczyny:co do temperatury u dzieci to zbijam lekami dopiero taką powyżej 38 a niższą tylko wtedy gdy dziecko ewidentnie cierpi z bólu...te moje starsze znaja z autopsji moczenie w wannie z wodą o temp 36 stopni i i okłady z mrożonego groszku na głowę i twierdzą,że nawet lepiej działa niż paracetamol i jeszcze zabawy troche przy tym :) do 38 pozwalam organizmowi trochę samemu powalczyć lida: co z tym twoim gronkowcem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki nie pisałam długo bo kurde pogoda mnie nie nastrajała zresztą Adasiek tak marudny sie zrobił że nie wiem, ale za to widze jak z dnia na dzień robi sie fajniusi pod względem rozwoju, ważymy 6370 gram a startowaliśmy z wagi 2900 albo i mniej bo znam wage tylko z drugiegiej doby bo później poszłam do domku a podobno wtedy dzieciaczki jadą z wagą ale nie jest źle co !!! Ogólnie w Krakowie pogoda ble i nic sie nie chce robic Co do peluchowania nie robie tego, wit D3 mały też wogóle nie przyjmuje bo lekarka nie kazała ze względu na brzuszek i jakoś tak wstrzymała teraz 5 sierpnia wizyta wiec zapytam czy podawac A tak nic nowego kochane Zmykam zaraz kąpnko robic małemu i spać Buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale te dzieci rosną:O jak patrzę na moją to tego tak nie widzę..no chyba,że po ubrankach..pierwszy karton za małych już wylądował opisany w piwnicy..a jak popatrzę na wasze to normalnie szok.. mój Lucek waży 6400 co z wagą urodzeniową 2600 i 2460 po spadku ,to wielki przyrost..nareszcie widac ja w łóżeczku i wózku :D wrzuciłam 2 listy ze zdjęciami na pocztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
isa: te kolki to tak do końca nie przeminęły z wiatrem..jeszcze często wieczorem ma jazdy ale już krótko i pomaga "maglowanie" po podłodze lub kąpiel..wczoraj właśnie sama sobie robiła w wanience jacuzzi..śmierdziało w całej łazience :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mój synek mi dzisiaj numer zrobił...zjadł pełną butle, cyce powyciągał...i nie śpi...ja go na ramię tak do odbeknięcia a mały w śmiech..odpycha sie patrzy mi w oczy i chichra się...a po chwili jedną ręką się odpycha a drugą mnie za noc i w śmiech:P:P co za zbój...ale zasnął póki co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TPM - ja od kontrolnej wizyty bioderek już nie pieluszkuję, bo było wszystko ok i już nie kazała. W ogóle to jestem raczej sceptyczna do tego pieluszkowania, koleżanka, której lekarka tez kazała pieluszkować, nie robiła tego, bo jej dziecka szkoda było i też jest wszystko ok ..... no ale lepiej robić niż potem mieć do siebie pretensje, witaminy D3 też w ogóle nie daję Denim- grunt, że w tym wszystkim potrafiłaś się cieszyć z urlopu i wróciłaś zadowolona Byłam u laryngologa i to nie ucha, wyszło, że chyba coś ściemniam ...., dał mi jednak jakieś antybiotyki, bo może to od gardła coś, choć mnie wcale nie boli, może od zęba, choć nic nie widać a może sam nie wiedział od czego, może węzły a może mnie zawiało po prostu i bolało .... Pytałam też od razu o USG piersi, ale pow.lekarka,że to za wcześnie na USG, i mam po pół roku podejść a takie nierówności mogą by ć po ciąży i niby usg byłoby teraz bez sensu ,,, więc zaczekam Ale Maja darła się dziś jak wściekła, babka z nią latała jak szalona a w koćnu dziadek mówi \"połóż ją do wózka a nie telep\" odłożyła i dziecko przestało wrzeszczeć w mig - i co to było ? chyba nie kolka ? My szczepienie w środę mamy i już się troszkę boję Agosia - ale fajnie, ja już nie mogę się doczekać, kiedy Majka się tak zaśmieje :) A jeszcze niedawno narzekałam,że mało gaworzy a ona jak się teraz rozgadała to hoho - ale super uwielbiam słuchać tego jej głosiku idę jeszcze fotosiiki obejrzeć narka do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bry wieczór; a u nas juz tradycyjnie... cisza o tej porze; już trzeci dzień po kąpanku Oli zasypia i budzi się tak 4, 5; ciekawe jak będzie dziś w nocy; chcialam go tradycyjnie (tzn. tak jak starszego) wybudzać o 23; mleko i mial spać do rana; ale po dwóch takich wieczorach on i tak budził się o 3 do kolejnego picia; czyli bez sensu; tak tez jest o.k. 1967 a ja kurde napisałam gronkowiec??? nie; paciorkowiec! no lepiej; ale antybiotyk przynajmniej jeszcze tydzień; i tak dobrze, że kopyto wróciło prawie do poprzedniego wyglądu; został tylko lekki siny slad na stopie; bo straszyli, że zostanie grubsza i fioletowa; ale to może po 60 i przy cukrzycy ;-) isa dokopałam się jeszcze do wczorajszej wypowiedzi; jak kto ubiera to jego sprawa; ja co prawda mam hasło, że śpiochy jak sama nazwa wskazuje są do.... a na co dzień spodzień, kochulka itp.. ale... tak po cichu to zdaję sobie sprawę, że to pewnie jest fajne tylko dla rodzica, bo dzidzia na pewno wolałaby cały dzień przebąblować w pajacu; a poza tym moja lichotka tez juz uzywa 74 papapappapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie co do ubierania to smiesznie, mam znajoma z synkiem w tym samym wieku i mały w pajacach i spichach a mój nosi bluzy, ogrodniczki itd..ja to w ogóle po 2-3tyg ubierałam go \"na dorosło\" ale faktycznie to głownie dla rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×