A może kawałek nieba?

Witam, mam dość złożony problem. Obawiam się, że nikt mnie tu nie zrozumie. Hmm... mam mężczyznę, jestem z nim już pół roku, jest wspaniałym przyjacielem i chcę dla tego cżłowieka wszystkiego co najlepsze. Do rzeczy - to mężczyzna, który jest bardzo dobry, troszczy się o mnie, dba, masuje po brzuszku, kiedy boli, zwalnia się z pracy, żeby ze mną być, robi niespodzianki. Rozmawia ze mną godzinami w nocy, w łózku, a ja umieram ze śmiechu i sympatii. Jak na mnie patrzy czuję się najpiękniejsza na świecie, jest dobry, czuły i kochany. Wiem, że chce spędzić ze mną życie - powiedział mi to. A ja? Uwielbiam go, czas spędzony z nim jest fantastyczny, kiedy o nim myślę to się wzruszam, ale nie kocham go. A właściwie kocham, ale nie w ten sposób w jaki powinnam. Nie wiem co mam zrobić. On chce sobie układać życie, długo był sam, poprzednia partnerka skrzywdziła go, a ja nie wiem co mam zrobić. To mój najlepszy przyjaciel.

A może to z czasem przyjdzie??? Ale nie zmuszaj się do niczego..

Miłość rodzi sie miesiacami, latami!!! nieraz porostu nie jestesmy swiadomi,że kochamy....

\"właściwie kocham, ale nie w ten sposób w jaki powinnam\" a skad wiesz, w jaki sposob \"powinnas\" go kochac?

LOLa Lu - strzał w dziesiatke z tym pytaniem. (Różne są rodzaje miłości)...

olena,a czym nie jest miłość, jak nie przywiązaniem, przyjaźnią, sympatią i uwielbieniem?... pełny podniecenia erotyzm i szalony seks w końcu minie, a to co teraz przeżywasz pozostanie z dziesięć, dwadzieścia lat... ale to twoje życie, masz prawo wyboru...

*za nie z ;)