Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czerwone półsłodkie

co jest tematem nauk przedmałzenskich?

Polecane posty

tez i o tym i ze prezrwatywy i inne srodki anykoncepcji sa be! hehe na szczescie kurs sie robi raz na cale zycie i mam to juz za soba:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
Witam Szanowne Panie, czy mogłybyście poradzić co robi się w sytuacji gdy się ma dwóch wspaniałych facetów naraz i nie wie się który bliższy sercu?????? Help!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia T.
Ksiadz absolutnie takich rzeczy nie mowi, od tego jest poradnia rodzinna do ktorej trzeba isc raz (ale tez nie w kazdej parafii) a na nauki przedmalzenskie do kosciola (ja mialam 4) szlam z przyjemnoscia, ksiadz mowil o tym jak sie zachowac podczas ceremonii zaslubin, gdzie pan mlody gdzie pani mloda stoja co robia w danym momencie a jesli chodzi o stricte nauke kosciola to owszem mowi tez-taka jego rola, u mnie odbylo sie to w luznej i sympatycznej atmosferze wszystko z humorem i zdroworozsadkowym podejsciem do mlodych ludzi. Mowil takze o szacunku malzonkow do siebie, o patrzenie przez pryzmat drugiej osoby i takie tam rzeczy-niby oczywiste a jednak z innego punktu widzenia calkiem ciekawie przedstawione. Wiem ze nie wszedzie tak jest wiec zycze Ci abys trafila na takiego ksiedza jak ja. Natomiast jesli chodzi o poradnie rodzinna TO BYL KOSZMAR!! Jak bedziasz chciala napisze ci czego sie spodziewac...a i poradnia trwala 3 godziny i tylko dltego tak "krotko" ze jedna para musiala wyjsc wczesniej bo jechali na nocna zmiane do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia T.
Paulinka to chyba nie ten topic...;) ale moge powiedziec z doswiadczenia ze jednak mimo wszystko zawsze ktorys blizszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia T.
Pulinka...przepraszam za pomylke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pojecia szczerze nie zazdroszcze takiej sytuacji, a nawet nie potrafie sobie wyobrazić jak mogłoby do takiej dojsc... no ale widocznie zdarza sie i tak. nie mam dosiadczenia, od kilku lat ten jeden jedyny, bliski sercu wiec trudno mi sie wypowiedziec ale wiem, jedno, nie nalezy takiej sytuacji utrzymywać w nieskonczonosc, poniewaz mozesz powaznie zranic jednego z nich, a jeśli pradwa wyjdzie na jaw to mozesz zostac wtórna singielka, nie życze Ci tego, za to wiecej konsekwencji oraz zdecydowania a i owszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
Wiem że nie ten topic...raczej się nie znam bo nie korzystałam nigdy z forum..A tu jakieś takie bardziej elokwentne grono zastałam, więc chciałam zaptytać. Macie jakieś doswiadczenia, że trzeba było wybierać? Męczę sie okropnie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ksiadz nic nnie wspominal o ceremonii:/takie rzeczy to przed samym slubem z tego co mi wiadomo:/ ale mniejsza o to kazdy ksiadz po swojemu;p witaj czerwone polslodkie:)i o czym marzylas poprzedniej nocy:D a co do Pauliny to ja bym zrobila na dwoch kartkach wypisz wszystkie plusy i minusy obu mezczyzn i zastanow sie porzadnie co mozesz zaakceptowac a co nie:) mam nadzieje ze pomoze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
Oj, tak, ja też myślałam że nie może dojść do takiej sytuacji...ŻE MI SIE TO NIE MOŻE PRZYTRAFIĆ! Był ten jeden jedyny, od sześciu lat. I nagle wkradł się drugi, zupełnie naturalnie, jakbym go znała całe życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia - dzieki za szczegółowe info. no moje uczeszcanie na nauki jest na razie w nieco dalszej perpektywie, choc w perspektywie;) poprsostu jeszcze chwileczke a tak sie nad tym zastanowiłam i chciałam popdytac te osoby, które maja to juz za sobą;) otóż to, wiele zalezy od ksiedza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
ślub już prawie, a tu drugi chce ze mną mieszkać. Kocham jednego i drugiego. Już łatwiej chyba wylizać się jak się jest porzuconą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
W związku jak to w związku, są dni lepsze i gorsze. Nagle poznajesz kogoś, z kim rozmawiasz, jakby był bratnią duszą! I nagle wiesz, że już dawno go pokochałaś i minął rok nowego związku! Dżizas!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pulinka - jesli jesteś szczesliwa ze swoim 6letnim, to chciałam Ci tylko napisać, abys nie dała sie zwiesc pierwszej fali zafascynowania i zauroczenia drugą osobą... bo nie raz sie zdarza ze ludzie dopiero po fakcie rozumieja ile stracili i ze nie było warto, a zauroczenie przejdzie, czasu na poznanie drugiej osoby trzeba nie mało, a sama powinnac w swoim sercu rozwazyc, czy nie bedziesz miała do siebie zalu, ze nie doceniłas tego, co miałas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to niezle sobie nabalaganilas:/ jakos nie dociera do mnie jka moglas do tego dopuscic ale to nie o to chodzi tu. Kochasz tego za ktorego masz wyjsc,tak? jestes przy nim szczesliwa i niczego Ci nie brakuje? a jka dlugo \"krecisz z tym drugim\"? Czerwoniutka jak sie nazywa tamten topik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
Nie wiem jak mogło do tego dojść. Ale drogie Czerwone winko, mówisz bardzo ciekawie. Wiecie, ja nie wiem czy stawiać jedną kartę i zaczynać od nowa poznawanie drugiej osoby...czy próbować w pierwszym związku zmieniać to co trudne do zmiany. Czy myślicie że facet moze się dla kobiety zmienić? Czy po ślubie będzie lepiej? Ślub na jesieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce Cie potepiac, ale jak moglas przez rok tak zyc??!! nie mialas wczesniej wwyrzutow? teraz si zastanawiasz gdy slub za rogiem? :/ w pelni sie zgadzam z czerwone polslodkie jesli chodzi o wybor:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wracajac do tych nauk, poprosto zaintygowało mnie to troche, poniewaz kolezanka trafiła na takiego ksiedza, który dokładnie wyjaśnił, kiedy orgazm jest grzechem a kiedy nie.. i to w mąłzenstwie:O jeny, jakoś mi w to trudno uwierzyc... o tym ze Kosciół nie akceptuje seksu przedmałzenskiego powszechnie wiadomo, i ze uznaje za grzech, ale ja zawsze myslałam, ze w małżenstwioe on jest spoko, a z tego co ona mi móiwła, to tylko wtedy jest spoko wg owego ksiedza kiedy prowadzi do poczecia, jakos sie tym nie przejeła;0, ale mnie zaszokowała, nie sadziłam ze poruszane sa az tak intymne sprawy, i nie chce mi sie wierzyc, ze to co ten ksiadz mówił jest prawdą... jakiś o konserwatywnych pogladach chyba sie jej trafił, wyjatkowo, a moze ja o czyms nie wiedziałam i tak sie zaintygowałam tematem z przymruzeniem oka, ze tpic załozyłam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia T.
Adinka ja napisalam dokladnie tak jak u mnie bylo, i jak zaznaczylam wiem ze w kazdej parafii jest inaczej, kazda nauka poswiecona byla innemu tematowi. A jesli chodzi o termin przed samym slubem tzn. kiedy to mialas? przed wejsciem do kosciola?bo jakos ciezko mi sobie to wyobrazic, ja po naukach nie bylam juz ani razu na zadnych konsultacjach z ksiedzem wiec pewnie biegalabym jak zwariowana (i tak pomylilam miejsca ;) ) gdyby mi tego wczesniej nie powiedzial. Mialam tylko maly problem bo bralam slub i tak w innej parafii niz nauki. Dobra nie zanudzam wiecej moim wywodem ;) Pulinka ja mialam taka sytuacje i powiem Ci ze nie wyszlo mi nic ani z jednym ani z drugim tak jak dziewczyny pisaly wyzej...tego nie da sie ciagnac w nieskonczonosc a poz tym zawsze ktos cierpi oprocz Ciebie. Ja z doswiadczenia stwierdzam, iz zwiazki, ktore po dlugim czasie stoja w miejscu (dla mnie jest to brak zdecydowania badz to na slub badz na wspolne zycie pod jednym dachem) nie moga miec przyszlosci, bo niestety moze przyjsc ten swiezy powiew...a wtedy nowy mezczyzna wydaje sie idealny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest wylacznie Twoja sprawa i Twojego serca. nie znamy Ciebie ani tych mezczyzn wiec ciezko cokolwiek radzic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
To wszystko dlatego, że ten pierwszy zachowywał się ...powiedzmy nie ładnie. A drugi jest przeciwieństwem. A teraz pierwszy chce się zmienić i przyznaje się że zle mnie traktował, a ja nie wiem czy mu wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3525390&start=30 adinka prosze:0 to link do tamtego a co do Pulinki, to jest widzę bardziej złozona sprawa... bo jesi nie jest ci dobrze w tym długoletnim zwiazku, to zmienia nieco postać rzeczy, ale z drugiej strony, jesli tak jest, to skad ten staż? 6 lat? nie wyobrazam sobie aby byc z kims tak długo lanować przyszłosc slub i zastanawiac sie czy to ten jestem absolutna przeciwniczka działania na dwa fronty wychodze z załozenia ze jesli czuje, ze to nie ten, nie to, koncze jedno aby móc zaczac drugie... czy aby nie wyolbrzymiarz wad tego pierwszego( te zmiany o których piszesz) moze chcesz w ten sposób znaleźć przewage dla tego drugiego, ale to wiesz tylko Ty bo jesli jest Ci dobrze, jestem pewna ze nie warto, nie warto zarzepascic tego dla zaspokojenia ciekawosci, dla przezycia chwilowego uniesienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bralam jeszze slubu;p a na kurs uczeszczalam jak chodzilam do szkoly sredniej czyli 5lat temu;p i nic by mi nie dalo zeby mi powiedzial wtedy gdzie mam stac czy cos w tym stylu. ale to naprawde zalezy od ksiedza i nie ma sie co klocic tutaj o to jak jest bo wszedzie inaczej;p jak dla mnie seks w malzenstwie nie ejst grzechem nawet ka nie prowadzi do poczecia.... jakis beznadziejny ksiadz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia T.
Niby kazdemu trzeb dac szanse ale 90 % tych szans konczy sie pozwem rozwodowym...nie wiem w jakiej sytuacji zachowal sie nieladnie ale to nie jest wazne-wazne ze Tobie sie to nie spodobalo. Jesli zafascynowal Cie ktos inny oznacza to, ze Twojemu partnerowi czegos brakowalo, skoro szukalas (nawet podswiadomie) tego czegos u innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulinka25
Mądre z was dziewczyny, widać na pierwszy rzut oka że jednak dobrze trafiłam...Ale ja też nie jestem taka naiwna na jaką wyglądam.... Nie męczę sie w tym 6 letnim związku, bo też bym nie wytrzymała. Chodzi o to, że jeden i drugi ma przyszłosc. Jeden i drugi byłby piękną podróżą przez życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tak jak adinka napisała - Ty siebie znasz i znasz tych których kochasz... musisz przemyslec, powaznie przemyslec sprawe... nikt za Ciebie nie podejmie decyzji, poniewaz to Ty bedziesz przezywac swoje zycie, dlatego powinaś dokonac wyboru, tym bardziej ze slub za pasem... Ty jedna wiesz, czy mozesz dać mu szanse, czy chcesz z nim być, czy to ten pierwszy.... a Sylwia napisała jedno bardzo ważne słowo... \"wydaje sie\" właśnie nieraz sie wydaje ze ten swierzy powiew jest idealny, a czesto bywa inaczej, nie zawsze...ale bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o dziekuje za linka:) faktycznie niezbyt ten sen... :( ach moze dzisiaj bedzie lepszy:) ach Paulinko ale nam dalas temat:/ no nie wiem ja tez nie widze zeby sie meczyc 6lat z facetem:/ nie widze i juz jak Cie zle traktuje to bron Boze slub brac!! Bedzie eszcze gorzej bo bedzie mial swiadomosc ze ejsts juz \"jego\". przemysl przemysl i jeszcze raz porzadnie przemysl. i nie wierz w to ze on sie po slubie zmieni, nie wierz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×