Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Shalla

Czy jest na forum jakiś prawnik?

Polecane posty

Bardzo potrzebuję pomocy. Mój sąsiad zwyzywał mnie dziś, obnażył się przede mnąi moją niespełna 3-letnią córką i rzucił we mnie kamieniem, który minął mnie o milimetry i upadł tuż przy dziecku. Wezwana policja stwierdziła, że przecież żyję, nie krwawię, nic mi nie jest więc sprawy nie ma. Mogę złożyć jutro na posterunku tylko zawiadomienie. Mam nagrane na dyktafonie te wyzwiska, a także zdania świadczące o tym, że się obnażył. Sąsiad groził mi również, że dopadnie mnie poza posesją ( jest to na nagraniu ). Czy jest tu ktoś, kto może mi poradzić co mam robić? P.S. To nie jest pierwszy wybryk tego sąsiada. Ma on na głowie dziesiątki spraw karnych, z których wychodzi gładko, ponieważ NIE MA ŚWIADKÓW zdarzeń, czy raczej nikt nie chce zeznawać, bo ludzie się go boją. Czy ja się mogę w sądzie będąc stroną pozywającą ubiegać o przyznanie prokuratora???? Nie wiem co mam robić, jestem w szoku. Boję się wyjść z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpierdol mu patelnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te wyzwiska i rzucanie kamieniem to małe piwko i niewiele z tego będzie, ale jesli uzywa gróźb karalnych to już jest przestępstwo i grożą surowe kary. I radziłabym nie chodizć na policję poniewaz jak znam zycie \" spławią\" cię albo każą samej zakładac sprawę z oskarżenia prywatnego. Ja radzę ci napisać \"zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa\"dokładnie opisać z datą godziną całe zdarzenie i uzywane słowa , napisać, że boisz się o siebie i swoje dziecko , że to już się zdarzało, podać ewentualnie świadków jego dotychczasowego zachowania, itd. oraz zawiadomić, że masz nagranie tego zdarzenia. Jesli prokuratura będzie chciała z niej skorzystac o nią cię zapyta.Policja zrobi dochodzenie , przesłucha ciebie, jego i ewentualnie rozpyta sąsiadów I jeśli prokuratura uzna, że groźby są z jego strony to może napisze akt oskarżenia i sprawa trafi do sądu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to pismo sporządzić w 2 egzemplarzach i zanieśc do prokuratury , kopię zostawić sobie a jeśli zaniesisz pismo osobiście to w biurze podawczym potwierdzą ci na kopii pisma, ze takie pismo złozyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adwokacie z urzędu - bardzo Ci dziękuję. W takim razie już się biorę do pisania. Jestem przerażona. W zesżłym roku ten człowiek próbował mnie potrącić samochodem. Sprawa trafił jakimś cudem do sądu. Szłam z 1,5 rocznym dzieckiem za rękę, a sąd uznał, ze to nasze.... sąsiedzkie niesnaski ( !!! ) - mieszkam obok tych ludzi od roku. Z tego co wiem facet 13 lat temu siedział za usiłowania morderstwa ( poderżnął gardło komuś ), potem za gwałt. Sprawę wygrałam. Złożył apelację, odrzucono ją na szczęście. Przypuszczam więc że to jest rodzaj jakiejś zemsty i jestem przerażona. Nigdy w życiu nie spotałam się z takim człowiekiem! Nigdy wcześniej nie miałam nic wspólnego z policją sądami itd. Wszystko to strasznie mnie stresuje :( Dziękuję za radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadziłabym się stamtąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam też pytanie z innej dzieciny. Jeśli błby ktoś życzliwy i podpowiedział co robić.... byłabym wdzięczna. Chodzi o akt notarialny. Dawno temu kupiłam działkę, do której ówczesny właściciel całych gruntów wyznaczył drogę dojazdową. Jest to ujęte w akcie. Nie ma natomiast wzmianki o mojej współwłasności do tej drogi ( lub adnotacji o ustanowionej służebności ). Nie znam się na takich cudach i podpisując akt notarialny nie miałam pojęcia, że takie zdanie musi być wpisane. Właściel tych gruntów przyznał mi racje przez telefon, ze to zwykłe niedopatrzenie przez notariusza, że nie wpisał tego i że to żaden problem. Ale z czasem okazało się, że chyba problem, bo z tym panem nie mogę się skontaktować, a jeśli już to wymawia się, że nie ma czasu, że nie będzie teraz suzkał notariusza i wnosił poprawek, bo jak mi się nie podoa, to sama mam sobie poszukać. ????!!! Przecież ja nie mogę! Musi być właściciel gruntu ( tej drogi ), chyba. Ówczesny notariusz niestety nie żyje, więc musze szukać innego. Jak tego pana zmusić, żeby znalazł chwilkę i dokonał odpowiedniej zmiany w akcie notarialnym ( jego i moim ).? Czy w ogóle można, czy tylko polubowna droga wchodzi w grę. Ja ze swojej strony dopełniłam wszelkich formalności, za wszystko zapłaciłam według woli sprzedającego. A teraz się okazuje, że nie mam jak dojechać na moją działkę, bo na tej drodze dojazdowej nie mam ustanowionej współwłasności. Wiem, że zawracam gitarę, ale mam dziś fatalny jak widzicie dzień i potrzebuję fachowej pomocy :( Pliiissss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stać Cię na rancho
...a nie masz na prawnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woio
ty chyba piłaś do tego drugiego pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że powinnaś napisac wniosek do sądu cywilnego o ustanowienie drogi koniecznej. Opisac całą sytuację, załączyc jakieś mapki, odpis z ksiegi wieczystej i sąd to okresli i póxniej zostaną dokonane wpisy do ksiąg o tej drodze. Niestety nie wiem ile to kosztuje. http://prawoity.pl/wiadomosci/ustanowienie-drogi-koniecznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie tej sprawy karnej , to sytuacja jest jak widze bardziej skomplikowana więc tym bardziej nie powinnaś od niej odstepowac. Jesli facet ponownie zostanie skazany to poprzedni wyrok , ten za potrącenie zostanie mu odwieszony ( jeśli oczywiście była to kara pozbawienia wolności w zawieszeniu) . Napisz jaki to był wyrok i jakie miał w wyroku okreslone obowiązki ( jesli jakieś miał ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. może zostać odwieszony, ale to nie jest obligatoryjne, bo są to innego rodzaju przestepstwa. Ale jeśli ewidentnie wynika, ze jest to specjalne działanie to najprawdopodobniej sąd mu wyrok odwiesi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, \"rancho\" kupiłam ponad 10 lat temu i teraz chcę sprzedać, żeby mieć na prawników, panie jadowity :( Niestety, nie mogę jest błąd w akcie notarialnym. :( Dziękuję Ci adwokacie za zaangażowanie i pomoc. Niestety, sąd uznał poprzedni incydent za wykroczenie i sąsiad był karany za wykroczenie drogowe, a więc kicha. Co więcej, sąd uznał jego winę za bezdyskusyjną ( sąd kolejnej instancji odrzucił apelację i podtrzymał wyrok w mocy) ale.... uznał to zdarzenie za wybryk ( zgoła młodzieńczy!!!! ) i ustanowił karę symboliczną dla celów pouczeniowych. Chryste, w jakim my kraju żyjemy :( Facet siedział 2 lata za usiłowanie zabójstwa, ma ileś tam wyroków na karku, nie ma miesiąca bez sprawy karnej, a sąd uznaje to zdarzenie za młodzieńczy wybryk ( facet ma ponad 50 lat! ). Ja się aż boję iść do sądu. Na rozprawie sędzina powiedziała mi, ze prowadziła WSZYSTKIE sprawy tego pana ( to mała miejscowośc i wszystko trafia do najbliższego - również małego miasteczka ). Tak więc znała człowieka, jego przeszłość kryminalną, jego agresję, to że jest niebezpieczny i przyłożyła mu.... prewencyjnie 100zł. Aż się boję myśleć ile dostanie tym razem i czy w ogóle! I zdziwiła mnie jedna rzecz - przed złożeniem zeznań w sądzie, Wysoki Sąd poucza, że w wypadku składania fałszywych zeznań grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności itd. Pod koniec rozprawy Wysoki Sąd mówi nam, że wina pozwanego jest niezaprzeczalna, a jego zeznania ( i świadków których namówił ) są nie spójne, fałszywe ( ! ) i.... i co? I żadnej kary za to? To po co ostrzeganie, skoro w sądzie można kłamać ile wlezie? To jest jakaś parodia :( Widać od razu, że żyjemy w kraju PRAWA i SPRAWIEDLIWOŚCI :( Obawiam się, że musi dojść dojakiejś tragedii, żeby ktoś wreszcie zamknął tego bandytę. On już skrzywdził tylu ludzi. Każdy się boi. Nikt nie chce świadczyć, a jego wybryki zna CAŁA bez wyjątku miejscowość. Czuję się kompletnie bezradna i osamotniona w tej walce. Ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety tak już mamy , takie prawo. Wielokrotnie spotykamy się z niesprawiedliwością w wymiarze sprawiedliwości. :( Sąd poucza o obowiązku m.ówienia prawdy i o karze za składanie fałszywych zeznań i powiem ci, że ostatnio jest bardzo dużo takich spraw. Kiedyś tego nie było icdlatego ludzie kłamią w zywe oczy i maj.a za nic że stoją przed sądem. Ale może kiedyś to się zmieni, bo naprawdę wyrokóe za kłamstwo przed sądem jest teraz b. duzo. Tylko żeby kogoś skazać za składanie fałszywych zeznań trzeba mu to udowodnić, a to nie jest proste. Musi być dowód , a jak pijaczki kłamią jednym chórem to co możesz zrobić . Nic. Samo przekonanie nic nie daje. Trzymaj się dzielnie i nie poddawaj się , jesli mu odpuścisz to jeszcze bardzij będzie czuł się bezkarnie. Zawsze trzeba przemyslec , że nawet jeśli odpuścisz to i tak nic to w jego zachowaniu nie zmieni . To lepiej coś robić , bo jest szansa, że coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokacie nie pier..l
na forum tylko pomóż jej w rzeczywisty spoób a nie wirtualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla ścisłości
nie ma Sądów cywlinych są wydziały cywilne Sądów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie tak myślałam sprowadzając się w to miejsce 2 lata temu. Dziwiłam się nie rozumiałam, jak ta rodzina może terroryzować całą miejscowość od ponad 50 lat ( !!! ). Uszom nie wierzyłam, że prawie 70-letnia matka tego mojego sąsiada ( mieszkają wszystcy razem ) może zaatakować starszą kobicinę widłam. Sąd też nie uwierzył.Została uniewinniona, co więcej, uznana przez sąd za ofiarę durych pomówień. No bo kto uwierzy, że staruszka potrafi ganiać z siekierą, tłuc, podrzegać do agresji resztę rodziny itd. Wydawało mi się, że ci ludzie czują się bezkarni, bo nikt nie ma odwagi iść ze sprawą do sądu. jakże się myliłam!!!!! Sądziłąm, że ja się im postawię. Nie jestem ze wsi i obce są mi tego rodzaju pyskówki przez płot i ganiania się z siekierami po podwórzach. Oddałam sprawę do sądu i tyle z tego mam - niekończącą się wendettę tych ludzi, brak reakcji policji, niechęć wszystkich dookoła do świadczenia w sądzie przeciwko tym ludziom. prosiłam sąd o powołanie biegłego celem ustalenia reputacji tych ludzi. Sąd się nie zgodził, bo jak twierdzi sprawy tej rodziny zna od lat. Zna i co? Teraz ja płacę \"karę\" za moją głupią odwagę. A mało brakowało, żeby zapłaciło za nią moje dziecko. Zaczynam rozumieć znieczulicę. Zadarłam z tymi bandytami i teraz to ja musze się bać, bo NIKT nie chce mi pomóc. ja nie wychodzę z domu, ja się boję o siebie, o rodzinę, o dziecko. Mój pies został obrzucony przez nich kamieniami i ranny, okaleczyli w tym roku ciężko krowę sąsiadów. Zwierze mało się nie wykończyło strasznie cierpiąc ( urżnęli jej nożem wymiona na dzień przed wycieleniem ). Weterynarz nie zgodził się nawet przyjechać ( !!!!!!!!!!!! ), bo powiedział, ze nie będzie świadkiem i nie będzie się po sądach włóczył. Czy możecie to sobie wyobrazić? Prości ludzie nie wiedzieli jak ulżyć zwierzęciu w cierpieniu, a weterynarz się wypiął. Tak po prostu. W końcu założyli sprawę w sądzie. Sąd uznał, ze nie było świadków te zdarzenia - w sensie obcych, więć nie ma dowodów. Ja już w nic nie wierzę, w żadną sprawiedliwość. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że policjant z tej miejscowości powiedział mi wprost: po co nas wzywasz? Nie wiesz jak się takie sprawy załatwia? Nie wiesz ile kosztuje rusek? POLICJANT! Taką dał mi radę. Bez komentarza. Dziś już wiem, że chyba miał rację. Że zamiast szukać wsparcie i pomocy w sądach i policji, powinnam była od początku stać się taka sama jak oni. Nie wiem, opłacić kogoś kto ich usadzi. Tyle, że ja, kretynka skończona, sądziłam, ze przecież tak nie wolno, nie można, że to zbrodnia jest przecież, że trzeba do sądu, że sąd karze bandytów itd. O, naiwności! A dziś się boję wyjść z domu. Tyle mam ze swojej \"mądrości\". I co teraz? Jak długo ma trwać te sytuacja? Sprawa trafi do sądu. Może nawet ją wygram. Sprawę znów będzie prowadzić ta sama sędzina co zawsze. Znów dostanie 100 zł kary za \"brzydkie słowa pod moim adrsem\". Znów zostanę zapytana, czy mam dowody ( najlepiej zdjęcia ) jak się obnażył przed 3-letnim dzieckiem. jasne że mam. Całe albumy zdjęć. Chodzę z cyber kamerą wczepioną w oko i pstrykam zdjęcia dookoła..... Więc znów wyjdzie bezkarnie, jak znam życie. W tym kraju, gdzie tak się tępi homoseksualizm i pedofilię, gdzie małe dzieci nie są bezpieczne nawet na swoim terenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym chaiała być taka dokładna wiele spraw byłoby bardziej zagmatwanych , potocznie mówi się Sąd pracy - a np. u nas jest tylko wydział pracy , ludzie np. mówią sąd karny , a u nas sprawy karne sądzi wydział karny i wydział grodzki ( w niektórych sądach w ogóle nie ma tego drugiego ... i na ten temat nie musisz mnie pouczac. Najwazniejsze zeby zainteresowana mnie rozumiała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jak to jest bo w tym wszystkim siedzę ... ale prawo nie jest jeszcze najgorsze, jak przepisy wykonawcze i ludzie którzy je stosują. Kiedyś sądzia to był sędzia , teraz to bardzo czesto o słabej konstrukcji psychicznej kupka plasteliny. Któremu nic się nie chce, byle szybciej iść do domu. takich bezkarnych ludzi jak twój sąsiad jest bardzo dużo. Praktycznie w każdej społeczności, wsi, siedlisku , wspólnocie mieszkaniowej jest taki ktoś. Ja też takiego mam na swoim podwórku. I mimo tego ,że stosujemy się do niego przepisy ( no bo jak inaczej) on robi nadal co chce i nawet w sądzie potrafi się wywinąc nie wiadomo jak, fałszuje dokumenty , wyłudza podpisy spijając ludzi do nieprzytomności, mgłby załozyc jakąś sektę, bo potrafi zrobić pranie mózgu nawet wydawałoby się inteligentnym ludziom. Jedno z nim spotkanie i co niektórzy baranieja. Tylko jakoś ze mną i jeszcze jedną osobą nie potrafi sobie poradzić. Ja jednak wierze, że i na takich znajdzie się rada. Na tego o którym piszesz, to najlepiej zaproś jakąś telewizję. Zanim nie będzie nieszczęścia. Nie rozumiem ludzi solidarnych w takich sprawach , solidarnych w ukrywaniu prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, dzięki adwokadcie. dziś złożyłam zawiadomienie do prokuratury, jak radziłaś. Teraz chyba tylko pozostaje mieć nadzieję :( i nic więcej. TV odpada.. Tu nikt nie przyjdzie, żeby coś powiedzieć. Ludzie pochowają się po domach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że myślałam. Nieustannie myślę. Jestem nawet w trakcie poszukiwania drugiego domu. I choćby właśnie z tego powodu staram się tym bandytom nie rzucać w oczy, unikać nawet ich wroku, żeby nie prowokować już żadnych chorych sytuacji, żeby jak najszybciej się wynieść zanim się pozabijamy. Ale jak widać... im bardziej chcę zachować dystans i nie rzucać w oczy, tym gorzej :( Obawiam się, że jeśli wygram te sprawę, to zanim się przeprowadzę, to jeszcze przezyję gehennę. O ile przeżyję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sagi ciąg dalszy, jeśli można. Bo gdzieś musze to wyrzucić z siebie. :( Siedzę sobie dziś przed domem z dzieckiem i nagle co widzę? Mój sąsiad podjeżdża jakąś furą/wozem pod samą nasza granicę. Z wozu wytoczył gigantyczną bekę i jak nie chluśnie! Jak rozszedł się smród, to myślałam, że zemdleję. Odjechał jakby conajmniej prowadził porshe, a nie traktor, więc ja galopem do domu po aparat. Pech, rozładowane baterie :( Wracam, a mój sąsiad już jest z powrotem i drugą bekę wylewa przy mojej granicy, w zasadzie na mój żywopłot. Oniemiałam z wrażenia. Zadzwoniłam na policję, przyjechał sam komendant, zbulwersował się, obiecał przyłożyć sąsiadowi mandat. Ha ha, mandat. Jak się cieszę. Oczywiście, dobry i mandat. Ale na miłość boską, wczoraj kamień, dziś gnojówka, a co będzie juto? Butelka z benzyną????? RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam tylko dodać, że wszystko zmierza do jakiejś tragedii. Żeby nie było, że nikt, k..... nie wiedział. Acha, jeszcze zaraz po zajściu, a już po telefonie na policję poszłam do najbliżyszch sąsiadów po pomoc. Usłyszałam, ze sorry, ale oni się tak boją zemsty tych ludzi, że nie przyjdą do mnie i nie będą świadczyć przeciwko temu bandycie. :( W razie jakbym dłużej nie odzywała się na forum, to możecie sobie dośpiewać jaki finał miała ta wojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×