co robić

piwkowanie to tez moze byc alkoholizm wiec uwazaj.

wujek

wiecie kolega kolegą- mąż powinien mieć swój rozum i wiedzieć kto mu ważniejszy

bosz............jest jak zaczarowany!!!!!!!!!!!!

ja napewno juz bym nie chciala tego małżenstwa bo wiem ze tacy ludzie sie nei zmieniają, tym bardziej ze juz stawia sie mamie). No ale skoro sie upierasz ze trzeba to naprawic to wydaje mi sie ze potrzebna tu tylko terapia wstrzasowa skoro Cie kocha to musi mu na Tobie zalezec moze jeszcze da sie cos z tego wywalczyc. Teraz zastanow sie co na niego by podziałało jak kubeł zimniej wody? moze faktycznie wywalenie go na zbity ryj (aby przemyslal ) policje wzywaj do bolu, no i moze faktycznie samo wnieniesie pozwu o rozod cos da (zawsze mozesz sie wycofac. ps to tylko rady Ty go znasz najlepiej wiesz co zadziała na niego od kumpla tez musi sie odciac moze dowiedz sie jak sie ten wczesneijszy kolega odczepil od niego i dzialaj.

policji wzywać nie chcę bo mogą przyjechać za puźno- myślę tak sobie- mam dostać becikowe- czy poprostu jak pujdzie do pracy- nie wyprowadzic sie na jakiś czas.najwyżej zdemoluje mieszkanie- cóż mieszkanie rzecz nabyta ja już mu powiedziałam , że raz potrafilam sie rozejsc to niech nie myśli że teraz też będę tylko straszyć......... tylko on już nic sobie z tego nie robi jakby poprostu z dnia na dzień przestał nas kochać

ci z dorastalam w takiej rodznie. moja psychika jest mocno zepsuta,mam stany lekowe i nerwice, chociaz 2 lata juz mam spokoj. nie pozwol tak zyc dzieciom, bo zrobisz im krzywde, chociaz wsumie to jego wina, to nie moeszbyc bierna!!!!! nie pozwol na to, uciekaj

wlasnie moze pogadaj z wujkiem moze niech go umownie(miedzy Toba a wujkeim zwolni na jakis czas) skonczy sie kasa i moze siegnie po rozum do glowy swoja droga jak by mnie sie mieszala taka szuja do męża i małrzenstwa to nei wiem co bym zrobila jak bym na drodze spotkala napewno byl by chlast z liscia:O

ja też dorastałam w takiej rodzinie- mój ojciec był alkoholikiem i mój syn swoje już przeżył- dla niego to koszmar - co sie teraz dzieje bosz on już nawet chce do swojego taty wracać

też właśnie o tym myślam- ale żeby zwolnił mojego męża- bo takich kolegów na tym świecie jest mnóstwo- a to mój musi zrozumieć co jest najważniejsze

moja maama mowila dlugie lata ta samo, ciaglee sie zastanawiala zamiast zaczac dzialac, nie mam pretensji zycie jest ciezkie, ale mozna byylo tego oszczedziec mnie i siostrze juz 15 lat temu. ona dawala sie ponizac liczac ze nowy dzien bedzie lepszy ZAJEBANA GOWNO PRAWDA!!!!! nie masz co myslec, wyprowadzaj sie zanim stanie sie tragedia

dziewczynki mała płacze- dzieki za rozmowe- przynajmniej sie wygadałam

nigdy nie wiesz co stanie sie za chwile, gdy mieszkasz z taimdupkiem pod 1 dachem, wyprowadzaj sie, wem co czuje Twoj syn TY CHYBA TEZ WIESZ, I DALEJ ZWLEKASZ????!!!!!

A maz spi bo wypil??? jezu nie wytrzymam, wyrowadzaj sie

ja tez sie juz gotuje jak czytam ten topic :O ja bym spierniczala gdzie pieprz rosnie a nie zastanawiala sie gdzie jutro dostane:(

kurwaaaaaa ja tak samo, zwlaszcza dla dzieci

on mnie nie bije- decyzje juz podjelam- trudno posiedze cicho puki musze -a potem sie wyprowadze- na ulice przeciez nie pojde