Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość .....torbiel.....

Torbiel włosowa

Polecane posty

Gość Torbacz
--> Fisher Zdecydowanie wygląda to na torbiel włosowatą. Powodzenia u lekarza, a jakby się upierał przy swoim - idź do innego i od razu na dzień dobry mu zasugeruj co to jest, żeby nie zdążył się zbłaźnić błędną diagnozą - bo wtedy to już może iść w zaparte, żeby zachować twarz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fisher
--> Torbacz Byłem dziś rano u tego samego chirurga, powiedziałem mu, że to nadal mam i się spytałem, czy to nie może być przypadkiem torbiel. On mi odpowiedział, że się dużo naczytałem i zgodził się ze mną :). Nawet już nie chciał tego oglądać, tylko od razu dał skierowanie do szpitala. Podejrzewam, że on najpierw chciał wykluczyć inne przypadłości, bo już miał pacjentów z torbielami. Byłem już się zapisać na konsultacje do chirurga szpitalnego, które mam jutro, więc sprawa posunęła się do przodu, z czego się bardzo cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torbacz
--> Fisher Super :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fried
chriurg natnie, włozy sączek na dzień lub dwa, opatrunek i do domu. potem wizyta na zmiane sączka. jesli będziesz miał szczęście (ja kiedys miałem), nie odnowi ci sie to. szansa jest podobno 50/50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bąbelka torbielka
Nawrót po 1.5 roku. Oczywiście w najlepszym możliwym momencie, bo za 4 dni wyjeżdżam za granicę na 2 tyg. Mam nadzieję, że chirurg natnie i będzie dobrze na tyle że przezyję podróż na tyłku;/ Panika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropasa
witam, dziś zdiagnozowano u mnie torbiel włosową i wybieram się do szpitala, jestem z warszawy i tu rodzi się pytanie jaki szpital w warszawie polecacie bo ja osobiście nie mam zielonego pojęcia gdzie mogę to z pewnością zrobić dobrze ( by starczyło na póżniejsze życie :) ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torbielka
Witam wszystkich :) Chciałabym również opisać mój przypadek :( Pierwszy raz torbiel dostałam jakieś 10 lat temu, skończyło się na nacięciu i po wszystkim. Niestety w mojej sytuacji torbiel uaktywniła sie jakies 8 miesięcy temu, miałam znowu nacinaną i od tamtej chwili piekło! Mam dosyć tej torbieli, nie moge normalnie funkcjonować, chciałabym pójść na basen jak i moje rówieśniczki ale nie moge. Jestem już po drugiej operacji, pierwszą miałam w lutym a drugą niespełna dwa tygodnie temu. Pierwsza była na znieczuleniu w kręgłosłup, druga na znieczuleniu ogólnym. Faszeruje się tabletkami przeciwbólowymi i przeciw infekcji. Obecnie boli mnie ta rana czuje tępy ból i do tego czasami nie moge wysiedzieć , boli mnie też jak czasem chodze! Boje się póść znowu do lekarza, bo nie chce znowu operacji. Sama już niewiem co mam robić aby to znikło !!!! Poóżcie co mam robić !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torbielka
Witam ponownie :) byłam na kontroli i lekarz powiedział mi że jest wszystko ok, że jestm już troche przewrażliwiona. Ale za to jestem już spokojna i czekam za następną kontrole za tydzień. Do tego czasu mam obserwować i wrazie ewentualnych niepokoi mam zgłosić się ponownie. Powiedział, że mam raz dziennie odkrywać rane (odklejać plaster) aby lepiej się goiło, by powietrze docierało. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokahontazka
Witam, torbiel mialam od ok 2 lat jednak z 1,5 miesiaca temu zaczela bolec tak, ze nie dalo sie wysiedziec. Chlopak wycisnal mi z niej ok pol kieliszka ropy! o.O A pozniej do ogolnego, skierownie do chirurga, chirurg zapisal bactroban (nic nie dalo szkoda kasy) i na kontroli skierowanie do szpitala. Bylam w szpitalu w Siemianowicach Śląskich pomimo iż jestem z Katowic, przyjeto mnie 16 maja (sroda) operacje mialam miec wstepnie w czartek i juz od srody popoludnia nic nie jadlam jednak wypadla im babka z wypadku i przelozyli na piatek.. czyli ponad 2 dni bez jedzenia i prawie bez picia, w miedzyczasie usg brzucha, ekg, krew i reszta badan. Wenflon mialam zalozony dla dzieci bo nie umialy sie wkloc przez co mam 2 wielkie siniaki na rece... Znieczulenie w kregoslup. 8 szwow w srodku i 3 na zewnatrz. Przyszyli mi jakis opatrunek tymi 3 szwami. Znieczulenie zaczelo schodzic po 2 godzinach po 3-4 moglam normalnie nogami ruszac, Z sikaniem tez problemu nie bylo, Wypuscili mnie w poniedzialek czyli 6 dni tam bylam. Na kontrole w ten piatek i tu moje pytanie czy ktos z was mial przyszyty do rany opatrunek? Bo szczerze mowiac nie wiem jak o to dbac skoro cale jest zakryte. Cos tam sie z tego saczy ale nie wiem czy to dren czy co bo oczywiscie nikt nic nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torbielek
Witam. Ja z tym badziewiem chodziłem przez 5 lat. Raz było lepiej raz gorzej, ale w końcu powiedziałem dość. Dostałem skierowanie do szpitala w Barlinku niedaleko Gorzowa Wlkp.. Badanie i głodówka. 2-gi dzień po południu zabieg. Próba znieczulenia w kręgosłup nie udana po 8 wkłuciach przez jakiegoś debila który zrobił dyplom za pół świni i został anastezjologiem (spokojnie -takich baranów nie ma wielu wiec duża szansa że wam sie nie trafi, a i w Barlinku poza nim reszta podobno spoko). Po 20 minutach znęcania sie nad moim kręgosłupem olśniło go i podjął decyzję o narkozie. Zabieg wykonywał doktor Pawlak. Dostałem namiary na niego od znajomych co też sie z tym męczyli i powiem wam że gościu 1 klasa. Obsługa, pielegniarki itp w Barlinku na wysokim poziomie. Większość personelu podchodzi do pacjęta jak do człowieka a nie leżącego na łużku mięsa. Po zabiegu wybudzanie (i znowu anestezjolog zabłysnął mówiąc do pielegniarek że nie mógł sie wkłuć bo jestem spasiony hahah co za parówa. Waże 85kg, trenowałem lekkoatletykę, 10 lat piłka ręczna +siłownia a ten debil że ja spasiony). Na trzeci dzień wypis do domu. Rana otwarta. Tego sie nie zszywa. Opatrunki wymienia żona 2xna dobę. I powiem wam jedno: Mimo że kretyn od znieczulenia spieprzył cały pobyt w szpitalu (Odrazu widział że bedzie miał problem w kłuciem, wiec po 2 no 3 próbach powinien ładnie położyć pacjęta do narkozy a nie udawać że wie co robi i napieprzać po kręgosłupie 20 min)to cała reszta jak najbardziej pozytywna. Ból - możecie nie wieżyć ale w skali 1-10 oceniam go na 3, z czego 2,5 to ból kręgosłupa po wspomnianym już kilkakrotnie imbecylu. Jak bym wiedział że jest to niemal bedbolesne to już dawno bym sie wybrał, ale należe to tych co mają alergię na lekarzy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomeszsz
U mnie bardzo podobnie jak wyżej. Myślałem że będzie gorzej. Jedyny minus to taki że rana ziarninowała mi się prawie 10 tygodni, dwa miechy z hakiem. Więc tyle czasu siedziałem na zwolnieniu. Jak się wybierałem na zabieg myślałem że zejdzie najwyżej miesiąc na gojenie hehe. Ogólnie głęboka i długa rana, wymiany opatrunków 2-3 razy dziennie, oczywiście zostawiona otwarta bez szycia. Podobno przy takim gojeniu nawroty są bardzo bardzo rzadkie. Lekarz powiedział mi o jednym nawrocie w ciągu kilkunastu lat, a zabiegi tego typu wykonuje dość często. Zabieg miałem w dużym wojewódzkim szpitalu w Krakowie. Nie czekajcie tylko to wycinajcie w cholere tylko najpierw upewnijcie się co do szpitala, lekarzy itp. Nie zgadzajcie się na szycie, owszem wtedy dużo szybciej się zagoi ale jest ryzyko dość duże wznowy. Lepiej dłużej poczekać i mieć spokój być może na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek8691
krzysiek 11 Mój zabieg był wykonywany w Bytomiu . Maść, nie pamietam dokładnie ale ok. po 3 miesiacach. Praktycznie tydzień po zabiegu przestałem stosować srodki przeciwbólowe. Aktualnie mam jeszcze małą ranę. Próbuję to zagoić GARUFLEXem. Ale idzie to opornie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokahontazka
Co do zszywania to sie nie wypowiadajcie... Kiedys sie nie zszywalo, bo lekarze robili zabieg na odwal sie i tyle dlatego torbiel robila sie znowu! Ja rane mialam zszyta pytalam lekarza o ziarninowanie jednak wytlumaczyl mi to w ten sposob. Rana ladnie sie goi i szwy sciagniete wiec jest spokoj. Moj lekarz powiedzial, ze juz teraz w nielicznych szpitalach sie nie zszywa zeby nie zostawiac dziury, bo i tak to czy torbiel(zapalenie mieszka wlosowego) powroci czy nie zalezy od danej osoby no i czy byla wycieta cala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomeszsz
Przy głębokim wycięciu torbieli z marginesem zdrowej tkanki nie zalecane jest zaszywanie rany zwiększa to ryzyko nawrotów do około 40%. Zaszycie stwarza ryzyko nierównomiernego gojenia się rany od dołu. Przez wcześniejsze zrośnięcie się rany stwarza się ryzyko ropienia i w dalszym efekcie wznowy. Jedyny najskuteczniejszy sposób (przy głębokim wycięciu, nie przy niewielkich ranach) gojenia to ziarninowanie od dołu przy jednoczesnym dbaniu o higienę i przemywaniu rany odpowiednimi środkami (Rivanol, Octenisept itp.). Nie twierdzę że przy zszywaniu się zawsze nawraca, po prostu jest większe niebezpieczeństwo że rana się zakazi bądź zaropieje. Ja np. miałem rane głęboką na około 4cm przy zaszyciu powstała by wolna nie zagojona przestrzeń pod skórą.. Najskuteczniejsza metoda to spokojne ziarninowanie rany. Zresztą wystarczy poczytać ten temat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokahontazka
Temat czytalam i sa rozne opinie na ten temat. Co do wiedzy wole ufac/wierzyc lekarzowi niz calej rzeszy "doktorow z google". Lekarz chyba wie co mowi?! A co do medycyny to szybko sie zmienia zwlaszcza, ze pierwsze wpisy sa sprzed ok 5 LAT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomeszsz
Uwierz mi że ja sobie tego z głowy nie wymyślam, też rozmawiałem z kilkoma lekarzami chirurgami przed zabiegiem jak i po zabiegu. Niestety lekarze są różni i maja różne podejście. Jak widać ty trafiłaś na innego niż np. ja. Mogę tylko dodać że operacje miałem w wojewódzkim szpitalu w Krakowie, lekarze tutaj są, wg moich opinii i moich bliskich, kompetentni. Oczywiście nie pisze tego żeby się wymądrzać sam miałem różne obawy i gdy już dowiedziałem się coś więcej na temat tej przypadłości, dziele się z innymi. Zresztą mój własny rekonesans w internecie potwierdza tezę ziarninowania jako dość pewną z najmniejszym procentem nawrotów. Jednak wiedz że nie uważam że po zszyciu musi się nawrócić, może być wszystko OK, po prostu jest jakiś tam większy procent wznów. Pozdrawiam i życzę zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokahontazka
dzieki na razie wszystko jest ok bez szwow juz i sie goi ladnie jak cos sie bedzie dzialo to na pewno sie odezwe. Milego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torbacz
Z tego co zauważyłam - ilu chirurgów, tyle opinii na temat zaszywania bądź nie. Ja rozmawiałam z 4 chirurgami i zebrałam takie opinie: 1szy - "Zostawianie otwartej rany to jakieś bzdury, to się zawsze zaszywa, w jego szpitalu zawsze zaszywali i nie mieli wznowień, bo wszystko zależy od dokładnego wycięcia torbieli a oni to robili z niebieskim kontrastem." 2gi - Małe torbiele się zaszywa, jedynie duże i rozgałęzione zostawia się czasem do ziarninowania, bo w ich przypadku jest większe ryzyko wznowy. 3ci - Po wycięciu małej torbieli się zostawia otwarte, bo to mała rana, więc się szybko goi; natomiast duże się zaszywa. 4ty (który mnie ostatecznie operował) podejmuje decyzje zaszywać czy nie podczas operacji, w zależności od tego jak wygląda torbiel. Tak więc sami lekarze chyba nie wiedzą w czym rzecz, niektórzy powołują się na różne statystyki ale nie wiadomo jak były zbierane tzn. czy rzetelnie. Ja zrobiłam przed operacją małą statystykę na podstawie tego forum ;) i niestety osób ze wznowieniami po ziarninowaniu nie jest wcale o wiele mniej niż po zaszyciu. Ja mam zaszytą (była mała). Wszystko się błyskawicznie i ładnie zagoiło. Jestem ponad 2 miesiące po operacji i na razie nic mi się nie wznawia. Oby tak dalej, czego sobie i Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torbiel to zło
Witam, Śledzę ostatnio niemieckie forum http://forum.steissbeinfistel.info Generalnie w Niemczech można pozbyć się torbieli na trzy sposoby: 1. znana u nas metoda wycinania połowy dupy i czekanie ponad pół roku aż się ewentualnie zagoi 2. metoda pit-picking, czyli kilka małych nacięć z jednej strony i jedno minimalnie większe z drugiej i usuwanie całości poprzez te małe nacięcia koszt ok. 300-400 Euro Skuteczność bardzo wysoka, jedynie ok. 4 pacjentów na 100 wraca na ponowny zabieg. Dodatkowym atutem jest to, że praktycznie od razu po zabiegu można prawie wszystko robić (siedzieć, stać, leżeć, chodzić) Robi to Dr Igors Iesalnieks w Marienhospital w Gelsenkirchen 3. metoda usuwania torbieli laserem (laser mniejszy niż 0,5 mm wprowadzany jest do każdego widocznego ujścia i wszystko aż do źródła jest usuwane), z tego co czytałem skuteczność 100%. Robi to tylko jedna klinika w Norynbergii. http://www.wallensteinklinik.de/willkommen/ Koszt zabójczy: - pierwsza wizyta z badaniem i stwierdzeniem co trzeba zrobić 100 Euro - zabieg od 6 tys. Euro :( Chciałem pozbyć się tej torbieli metodą laserową, ale cena mnie zabiła, a NFZ raczej nie zgodzi się na pokrycie kosztów? Zdecyduje się raczej na Pit-Picking bo to jeszcze jakoś jestem w stanie zapłacić chociaż martwi mnie mniejsza skuteczność w porównaniu z zabiegiem laserowym. Czy w Polsce poza metodą wycinania połowy dupy te dwie pozostałe metody są znane i stosowane gdzieś???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martin89
Od 3 tygodni codziennie chodzę do chirurga codziennie na zmianę opatrunku i płukanie Nie ma co zadawać pytań "ile się to goi?" bo to indywidualna sprawa, wybór rodzaju zabiegu, czas jego trwania to tez sprawa indywidualna. Sam mam praktykę w tym samym gabinecie chirurgicznym co jestem leczony, także naoglądam się na te wasze przetoki i torbiele ;) wyciąć trzeba, nie ma innej rady, kiedy przeleczy się stan zapalny najdzie ziarnina, wtedy wykonuje się zabieg, inaczej cała praca z płukaniem i opatrunkami zchodzi na marne i stan zapalny znowu powraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z tym dziadem
Witam, Jak to w ogóle jest z tym ziarninowaniem i nawrotami? Rozumiem, że jak raz to porządnie wytną, zostawią ranę otwartą to jest szansa, że wszystko ładnie zarośnie, ale czy mimo wszystko nie może powstać nowa torbiel? Nie mam na myśli nawrotu starej, ale zupełnie nową? Przecież to cholerstwo powstaje m.in. przez wrastające włosy więc nowa torbiel chyba może jak najbardziej powstać - jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martin89
Oczywiście nowa torbiel może powstać, one potrafią byc rozgałęzione od kości ogokonwej przez cały rów aż do odbytu nieleczone tworzyć przetokę i inne cuda na kiju. ziarninowanie, jak przetną ci te torbiel usuną ropę, to musi się to zagoić, ale psikus polega na tym, że nie może się to zagoić naturalnie, czyli, że zrobi się strupek a reszta zagoi się pod spodem sama (wtedy strupek przykrywa "zapaloną część" i cała zabawa z ropieniem zaczyna się od nowa ) dlatego zostawia się dziurkę, płucze się aby zarastało się od dna rany do jej szczytu No i higiena ważna przede wszystkim, bo to dupa panowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limonka_magda
Cześć, Czytam i czytam...to ja Wam opowiem moją historię z torbielą włosową. Mi się zrobiła nie na kości ogonowej a w pachwinie z przodu, bliżej nawet wargi sromowej !! Miałam to coś kilka lat, to raz pękało leciała z tego krew z ropą itp. Chodziłam do lekarzy, dermatologów, miała to zamrażane ze 3 razy i nikt nie pomyślał że to torbiel włosowa. W końcu pojechałam do chirurga, po tym jak dermatolog rozłożył ręce. Trafiłam w W-wie do Sepmedu do lekarza Koselaka. Od razu stwierdził co to jest. Zapisałam się prywatnie na zabieg. Okazało się że mam też coś podobnego w drugiej pachwinie pod skóra - nie wiem co to było. Zrobił mi wymaz były tam jakieś bakterie. ( jak na to nacisnął to strzeliła ropa ). Umówiłam się na zabieg, wycieli mi to po dwóch stronach w znieczuleniu miejscowym. To coś się zagoiło, ale torbiel włosowa która miałam od lat odnowiła się. Już po zabiegu ( miałam założone dwa szwy ) miałam jakieś zgrubienie i źle to wyglądało. Zrobiliśmy jeszcze raz posiew wyszły jeszcze inne bakterie. Lekarz przyjął mnie do siebie na oddział chirurgii na Szaserów w W-wie. Miałam zabieg w znieczuleniu ogólnym. Dostałam doustne antybiotyki ( przed pierwszym zabiegem tez brałam antybiotyk ). Miałam zrobione dwa nacięcia, z jednego wyjęli kłębek średnicy 3 cm włosów, a z drugiego wycieli jak by tą ranę. Założyli mi sączki, które pierwszego dnia wypadły mi w kiblu w szpitalu. Mija ok. 3 tydzień od zabiegu. Dziś w nocy ta ala ranka ( która była nawet nieźle zagojona - ale tak jak w przypadku pierwszego zabiegu, czułam pod szwem dziwne zgrubienie - jak by gulkę) pękła. Majtki we krwi. Rana jest jak by pod skórą czarna ( czyli musi tam być zebrana krew ). Historia się powtarza drugi raz.... Płakać mi się chce nie mam sił. Czy lekarz jest do niczego ? szukać kogoś innego ? jakieś konsultacje gdzieś indziej ? DLACZEGO TO CHOLERSTWO SIĘ ODNOWIŁO ? TERAZ JUŻ CHYBA WSZYSTKO ZOSTAŁO WYCIĘTE. Możecie polecić szpital lub lekarza ? Ja dziś bede dzwonić do dr. Koselaka...ciekawe co on powie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limonka_magda
ja miałam już to dwa razy i znów nawrót...póżniej opiszę dokładniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenn
Zszywanie/niezszywanie: Ok, można zrobic research w necie a potem lekarzy którzy się totalnie nie znają olewac i szukac tych którzy wiedzą o co chodzi. Albo nawet tych którzy robią tą metodą którą chcielibyśmy byc operowani. To zdroworozsądkowe podejście. Ale na pewno nie jest dobrym podejście sugerowane przez niektórych na forum, typu: "nie pozwól lekarzowi tego zszywac", "jak zszył niech ci szybko zdejmie szwy" itp. To już przesada, nie przyszło Wam do głowy że całej chirurgii po przestudiowaniu netu nie zgłębiliście? I że np. jak lekarz całe życie zszywa, a nagle Wam zostawi otwarte to nie będzie to dobre cięcie do tego typu gojenia? Ok, można się doszkalac ale proponuję najpóźniej od sali operacyjnej już zostac tylko pacjentem, nie lekarzem. Ewentualnie zmieniac lekarza gdy się zawiedziemy, zgoda: ślepe ufanie też jest nie dobre, a wiedza o tej chorobie jest niestety niska wśród chirurgów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bąbelka torbielka
Termin operacji mam wyznaczony na 16.07. Ranę mam mieć pozostawioną otwartą.Trochę zdziwiło mnie że w przychodni spotykam wiele osób siedzących na jednym półdupku, a i lekarz ma juz chyba dość tych zropiałych tyłków. Boję się strasznie bólu i tego uziemienia. Szkoda mi też mojego młodego tyłeczka tak ciąć, ale cóż, zdrowie najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martin89
Powiedzcie mi czy polecacie jakiś szpital w warszawie, który się na tym zna i jak dlugo się na ten zabieg czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praszczur
witam. nie wiem czy już może tu pisałem ale widzę temat wciąż żywy i wiele się na ten temat mówi. Parę lat temu również u mnie pojawiło się jakieś zgrubienie wiadomo gdzie. Olałem sprawę, trochę jakiejś takiej surowicy leciało pomyślałem, że to pot i dałem sobie spokój. Jakoś pół roku temu wielki ropień mi się zrobił na kości ogonowej myślałem, że to czyrak wstępnie z netu o tym przeczytałem i pomyślałem sobie, że przeczekam i to był błąd choć już wtedy miałem przetoki 3 chyba :P chodziłem do chirurga, który wyciągał stamtąd włosy od razu uprzedził mnie, że to torbiel włosowa trzeba ciąć ale w szpitalu nie przyjmą bo trzeba trochę to opanować w sensie podleczyć stan zapalny by mogli mnie ciachnąć. Podpytywałem go skąd się to bierze i mówił, że prawdopodobnie z wady rozwojowej skóry i moim zdaniem również jest to najbardziej dla mnie wiarygodna teoria nie żadne tam zapadające się włosy tylko po prostu naskórek wyrósł nie tam gdzie powinien z tymi swoimi wszystkimi włosami co w efekcie powoduje stan zapalny i całą to resztę znaną wielu z ropą krwią bólami itp itd więc jest to raczej wada rozwojowa genetyczna którą siedzący tryb pracy i gęste owłosienie tylko potęgują następstwa choroby. Również w naszym wspaniałym kraju szukałem metody w miarę mało inwazyjnej, bezbolesnej. Moja mama jest lekarzem i ułatwiła mi konsultację z wieloma chirurgami i powiem szczerze wszyscy jednogłośnie mówili nie da się tego zrobić inaczej niż przez zabieg chirurgiczny,żadne nasiadówki, prądy, zamrażania zbyszki nowaki ,nic nie pomogą tylko ciachnięcie czy to laserem czy skalpelem w moich okolichach tylko skalpelem ;p. Owszem były przypadki, że po czyszczeniu, wypłukaniu torbiel przechodzi w stan uśpienia i już nigdy nie daje znać o sobie albo w ogóle jej przebieg i wielkość nie stanowi problemu dla nosiciela i ten nie decyduje się na zabieg ... róznie to bywa po prostu w moim przypadku masakra nic nie dało się zrobić albo by mi te przetoki robiła do połowy pleców albo operacja. Zdecydowałem się na ciachnięcie i pozostawienie do wygojenia przez ziarninowanie. Operacja około 40minut w znieczulenie od pasa w dół (średnio przyjemne aczkolwiek nie traci się przytomnośći, zabieg bezbolesny) rana w moim przypadku ogromna wycięte wszystko od samego prawie ekhm wiadomo czego wysoko ponad kość ogonową łącznie dł. około 15cm głębokie do samego gołego kręgosłupa bo mówiła mi po zabiegu lekarz która asystowała na sali ale na tym polega zabieg wycięcie tego paskudztwa z granicą zdrowej tkanki by zapobiec ewentualnym nawrotom, ładnie to po prostu wszystko oczyścić. Na początku wstrzyknęli kontrast by zobaczyć co i jak i tu padły słowa ojoj faktycznie duża. Szerokość cięcia 5cm. Dziś czyli 2 miesiące od zabiegu jest elegancko na początku mocno ciekło bolało o jakiejkolwiek pracy przez pierwszy miesiąc mogłem zapomnieć wszystko sprawiało mi problem. Teraz już jest ładnie cały czas na opatrunkach aquacel na początku jakieś ze srebrem mi kładli bardzo dobre podobno i może faktycznie bo żadnych akcji z zakażeniem ani razu. Bym zapomniał po samej operacji jak założyli mi opatrunek niestety wieczorem zacząłem mocno krwawić to mnie pozszywali trochę na noc narobiłem im stracha ;/ ale rano krwawienie ustało po prostu rana była duża i swoje musiało lecieć szwy zdjęli następnego dnia. Po tygodniu wyszedłem ze szpitala. Generalnie paskudna sprawa z tą torbielą z uwagi na to, że brudzi ubrania boli jest w intymnym miejscu w moim przypadku ładna blizna zostanie. Po tak rozległych operacjach można robić rekonstrukcje skóry ale ja to olewam ;/ Niezdecydowanych namawiam do szybkiego załatwienia sprawy czas działa na korzyść torbieli ona się rozrasta chyba, że macie postać, hmm jakby to nazwać łagodną ale jak pisałem na wstępie moja tez była raz na jakiś czas wyczuwalną gulką która wydzielała tak jakby pot, a po okresie kilkuletniego uśpienia w ciągu pół roku tak się rozrosła, że teraz mam co mam ;/ Życzę wszystkim torbaczom wytrwałości nie ma się ostatecznie czego bać ja również miałem dyga ale dziś powiem szczerze, że sama torbiel była bardziej uporczywa niż sam zabieg i jego następstwa. Miałem dobrą opiekę, i świadomość, że zajmują się mną specjaliści. Jeśłi ktoś chciałby się czegoś dowiedzieć bo również ma podobny problem służę radąz racji, że mam to za sobą i również stałem przed tymi samymi problemami co niektórzy tutaj. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milinko
WItajcie! Ja miałem wycinaną torbiel z okolicy krzyżowej już 3x, ostatni raz w Warszawie. Rana goi mi się już ponad pół roku :/ Nacięcie zostało zostawione pół otwarte, a miało ok. 12-13 cm, a więc sporo... Rana już na 2/3 długości się zagoiła, problem w tym, iż ta dolna część skóry zrosła się jakby za wysoko, tworząc coś w rodzaju błony :/ Trudno to wyjaśnić, ale nie bardzo wiem co z tym teraz zrobić:( Lekarz, który prowadził zabieg nie bardzo już ma czas dla mnie, albo nie bardzo wie jak sobie z tym poradzić. Czy możecie polecić dobrego lekarza z Warszawy, który stara się pomóc pacjentowi w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za podpowiedź:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milinko
WItajcie! Ja miałem wycinaną torbiel z okolicy krzyżowej już 3x, ostatni raz w Warszawie. Rana goi mi się już ponad pół roku :/ Nacięcie zostało zostawione pół otwarte, a miało ok. 12-13 cm, a więc sporo... Rana już na 2/3 długości się zagoiła, problem w tym, iż ta dolna część skóry zrosła się jakby za wysoko, tworząc coś w rodzaju błony :/ Trudno to wyjaśnić, ale nie bardzo wiem co z tym teraz zrobić:( Lekarz, który prowadził zabieg nie bardzo już ma czas dla mnie, albo nie bardzo wie jak sobie z tym poradzić. Czy możecie polecić dobrego lekarza z Warszawy, który stara się pomóc pacjentowi w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za podpowiedź:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×