Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sharamysha

nerwica... depresja... czy głupota?

Polecane posty

Gość długie rzęsy
Anulka trzymaj się. Kika szukaj innej pracy-w umowie na cały etat. Bananowy Song-do teściowej uśmiechaj się , ale rób swoje, nie daj jej poczuć ,że może wtrącać się w wasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Zanim się u mnie rozkręci na dobre i wpadnę w wir pracy życzę wszystkim miłego dnia. A w szczególności tym, które mają dzisiaj swoje trudne sprawy do załatwienia. Anulka trzymaj się dzielnie, jesteś juz tak blisko upragnionego spokoju. Slim ona co u ciebie? masz dzisiaj terapie, więc może poczujesz się lepiej? Daj znać jak tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kunka
Witajcie, jednak nie poszłam na tą rozmowę i szukam dalej. Jestem z okolic Raciborza.Ostatnio nic mi nie wychodzi i wszystko jakby działa przeciwko mnie.Więc biorę to na przetrzymanie bo już nie wiem co robić. Znacie złośliwość rzeczy martwych? Mnie to ostatnio bardzo często spotyka. Anulka 33 - co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bananowy song \"dobroć to odznaka słabego charakteru\". Nie zgodze się, choć kiedyś tak myślałam.Byłam zła sama na siebie , że ja daję siebie wszystkim a nie otrzymuję nic w zamian.Bylam osobą, która rozwiązywała wszystkie problemy , wszystko potrafiła załatwić.A gdy zostałam sama w ogromnym dole łez i rozpaczy, gdy każdy mój ruch powodował spadanie w dół, okazało się że jestem sama. A mimo tego nie ma we mnie zawiści, nadal chętnie pomagam innym, tylko że teraz NIE WŁASNYM KOSZTEM . Chętnie ze mną rozmawiają moje młodsze koleżanki, wiedzą że na mnie mogą liczyć. A gdy zginęła Madzia od wszystkich wokół odczułam ogromne cieplo. Rozmawiałam o tym z moją córką,( która tydzień przed wypadkiem miała okazję ją poznać, były prawie w jednym wieku) i ona powiedziała mi \" mamo wiedz że dobroć, którą dajesz wraca do ciebie\". I uwierz mi , że ja to czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy ten topik, jak bardzo zaangażowałam się w to , żeby dodać Wam otuchy.Ale ja też czerpię z tego, Mój men jest w Holandii, siedzę prawie każdego wieczoru sama, ja komputer i kot.I dzięki Wam nie wpadam w dół.Bo wiem że, przy tej pogodzie jestem podatna na nakręcanie się, użalanie nad samą sobą, potem łzy i okropne bóle w piersiach. Jeszcze raz powtórzę ta choroba nie mija, można ją wyciszyć, zrozumieć , odstawić na bok, ale gdy znajdzie podatny grunt - wraca! A ja bardzo już nie chcę łez, bólu i żalu nad utraconymi marzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Humor mam coraz lepszy, tak bez powodu. Idę zaraz do Biedronki nakupić sobie kosmetyków. Słyszałam, że jest nowa seria SPA, która kosztuje grosze, a produkowana jest przez Tołpę, więc podobno rewelacja. :) Jak spróbuję, to Wam powiem. Anulka - gdzie się podziewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Najbardziej ze wszystkiego dobija mnie bezradność.A tak się teraz czuję.Mam nastrój do d.............Jestem zła. I najchętniej uciekłabym do mysiej dziury. A najgorsze jest to że mam oczy na mokrym miejscu i żadnej możliwości wyryczenia się. Spadam lekko w dół i narazie nei chce mi się podnosić. Tracę motywację. Wiem, że to przejdzie ale nic nie poradzę ,że tak się teraz czuję. Żyjemy w chorym i popier ...państwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Witajcie. Nie chce znowu pisać co u mnie bo to totalne dno. Terapii nie było tylko ustalone terminy. Zaczynam terapię dopiero w styczniu. Z partnerem też kiepsko, jest bez pracy, kasy nie ma a kredyty do płacenia. Nie piszę więcej bo znowu zapełnię ten topik własnymi problemami. Miałam awarię komputera i nie mogłam być ale widzę że się uaktywniłyście. Ewinia miałam nadzieję że wesprę Cię choć trochę swoimi słowami i dodam otuchy ale chyba mi nie wyszło. Kika 27 poczekaj na inne oferty nie daj się wyzyskiwać, zresztą sama piszesz że jesteś ostrożna w podejmowaniu decyzji to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Bananowy song nie pozwól teściowej aby wsadzała swoje 5 groszy w Wasze życie. Tak jak radzi Ewinia trzymaj ją na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem dziewczyny Od wczoraj moge sobie wbic stempelek \"rozwódka\" Sprawa poszła szybko i bezproblemowo, maz cos tam skakał przed sprawą ale na sali dał sobie spokój, rozstaliśmy się w zgodzie, dostałam alimenty zrzekłam się zabezpieczenia alimentacyjnego, i pozwliłam na nieograniczone kontakty córki z ojcem. Jestem wolna. Czuję się jakoś nijak, właściwie nie wiem co czuję, jestem trochę smutna bo miałam wczoraj konflikt z mama, nakrzyczała na mnie, zwyzywała, było bardzo nieprzyjemnie, twierdzi że sobie nie dam rady, że następnego chłopa będe miała gorszego i będzie mnie bił, że wyląduje na smietniku że jestem pojebana bo już drugie małżeństwo mi nie wyszło, o mało mnie nie uderzyła. cały czas byłam w kontakcie telefonicznym z Ewinią, DZIĘKUJĘ EWINKO!!! za Twoje wsparcie i otuchę, jestes wspaniała kobietka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Ewinia służę swoim ramieniem do wyryczenia się. Podaj mi numer do siebie to zadzwonię i porozmawiam z Tobą wysłucham i pomogę w miarę możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bananowy song - nie pozwól teściowej wleźć z butami w twoje życie, ja na to pozwoliłam i skutki były opłakane Kika 27 myślę że dobrze zrobiłas że nie wziełaś tej pracy, gdzies tam czeka na ciebie coś lepszego Slim ona pisz, i nie myśl że Twoje zycie zaśmieca nasz topik Ewinia mam nadzieję że juz czujesz się lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podaje nr gg i email jakby któras chciała się wyżalić lub o cos spytac to służę pomocą. 9124328 iwka29@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Ja nie zainstaluję na nowo gg bo się boję że mój partner zrobi mi jazdę.Szlag mnie z nim trafia. Stracił pracę a teraz pyta mi się co ma zrobićbo ma tyle pomysłów na swój biznes. Powiedziałam mu wczoraj że pomysły są ale że nie ma odłożonego ani grosza więc o swoim biznesie ma zapomnieć i szukać normalnie pracy. Ale on ma tą swoją męską dumę i nie chce. Tylko że mamy na koncie 600zł i co dalej. Ach wogóle wszystko jest chore. Po co ja się z nim związałam. I co z tego że miał kasę jak ją trwonił żadne moje prośby nic nie pomogły żeby pieniądze odkładać. Cholerny wielki Pan. Tylko co teraz ma z tego i co mam ja. Do dupy z takim życiem. Brak uczucia, brak stabilizacji, brak pewności jutra. Dziecko rozpieścił do takiego stopnia ciągłym kupowaniem czegoś że teraz syn nie rozumie jak to można nie mieć na chleb. Czyli ogólnie beznadzieja na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Brak terapii, brak chęci i energii na cokolwiek. Mam ochotę iść na chorobowe walnąć to wszystko nie myśleć co będzie jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slim ona nawet nie wiesz jak bardzo Ci współczuje tej sytuacji, i szlak mnie trafia ze męczysz się z takim dupkiem, DZIEWCZYNO JESTES SILNA ZRÓB COS ZE SWOIM ZYCIEM, UWOLNIJ SIĘ I BĄDŹ SPOKOJNA I SZCZĘŚLIWA!, musi byc jakies wyjście z Twojej chorej sytuacji, tak bardzo chciałabym Ci jakos pomóc, w każdym razie trzymaj się bidulko, jesteśmy z Tobą, pisz jeśli potrzebujesz się wygadać, trzymam za Ciebie kciuki, i pomodlę się dzisiaj za Ciebie, ja ostatnio często się modlę i wydaje mi się ze to pomaga, kupiłam sobie obrazek Matki Boskiej Snieżnej i różaniec i czasem sobie odmówię wieczorem parę zdrowasiek i zasypiam z różańcem w ręku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slim ona nawet nie wiesz jak bardzo Ci współczuje tej sytuacji, i szlak mnie trafia ze męczysz się z takim dupkiem, DZIEWCZYNO JESTES SILNA ZRÓB COS ZE SWOIM ZYCIEM, UWOLNIJ SIĘ I BĄDŹ SPOKOJNA I SZCZĘŚLIWA!, musi byc jakies wyjście z Twojej chorej sytuacji, tak bardzo chciałabym Ci jakos pomóc, w każdym razie trzymaj się bidulko, jesteśmy z Tobą, pisz jeśli potrzebujesz się wygadać, trzymam za Ciebie kciuki, i pomodlę się dzisiaj za Ciebie, ja ostatnio często się modlę i wydaje mi się ze to pomaga, kupiłam sobie obrazek Matki Boskiej Snieżnej i różaniec i czasem sobie odmówię wieczorem parę zdrowasiek i zasypiam z różańcem w ręku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slim ona nawet nie wiesz jak bardzo Ci współczuje tej sytuacji, i szlak mnie trafia ze męczysz się z takim dupkiem, DZIEWCZYNO JESTES SILNA ZRÓB COS ZE SWOIM ZYCIEM, UWOLNIJ SIĘ I BĄDŹ SPOKOJNA I SZCZĘŚLIWA!, musi byc jakies wyjście z Twojej chorej sytuacji, tak bardzo chciałabym Ci jakos pomóc, w każdym razie trzymaj się bidulko, jesteśmy z Tobą, pisz jeśli potrzebujesz się wygadać, trzymam za Ciebie kciuki, i pomodlę się dzisiaj za Ciebie, ja ostatnio często się modlę i wydaje mi się ze to pomaga, kupiłam sobie obrazek Matki Boskiej Snieżnej i różaniec i czasem sobie odmówię wieczorem parę zdrowasiek i zasypiam z różańcem w ręku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Anulka 33 dzięki za miłe słowa. Powiedz mi dziewczyno jak tu znależć chęci do życia, co zrobić żeby było lepiej, żeby mieć spokój? I co ja mam z tego życia ciągłe problemy, użeranie się, niepewność. Po mału dostaję pierdolca. Jeszcze trochę i ponownie będę kazała się zawieść na oddział psychiatryczny. Nie wyrabiam i nie wiem co robić, co mówić i jak bez emocji i myślenia podejść do tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przydałaby Ci się jakas odskocznia, jakiś wyjazd, moze postaraj się o to sanatorium w Mosznej tam przemyślałabyś parę spraw i troszkę się wzmocniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz u mnie tez tak było, zero chęci do życia, wiecznie smutna wszystko mi wisiało i nic nie interesowało, jak robot wstawałam szłam do pracy wracałam użeranie się z moim eks, i zamykanie w sobie, myśli samobójcze i ciągłe myślenie że jestem do d.... w końcu postanowiłam coś z tym zrobic bo juz nie wytrzymałam nerwowo i teraz jestem sama, obecnie wolna ichyba o wiele szczęśliwsza i pogodniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem Wam od początku jak sie zaczeło i od czego. W zwszłym roku w sierpniu dowiedziałam sie ze moj tata ma rak pluc zlosliwego,ja mieszkam w berlinie i nie moglam byc przy nim i bylam w ciazy lekarze mowili ze jest to ciaza zadrozona i nie moglam jechac do polski,bral chemie i mialam z nim kontakt tylko telefoniczny. W wigilie urodziłam śliczna córeczke ale po 2 godz zaczeły sie u mnie kaplikacje,dostawalam krwotoki jeden za drogim i skonczyło sie na sali operacyjnej.Wyszłam do domu i każdy telefon do domu budził we mnie lek ,głos mamy TATA JUZ Z TEGO NIE WYJDZIE,zalamywalam sie bo jak z nim rozmawialam przez telefon on ciagle mowil ze na mnie czeka,pozniej zachorowala moja 5 tygodniowa coreczka podejrzewali sepse lezala pod monitoringiem i przez ten stres stracilam pokarm.Po wyjsciu do domu zaczelam miec bolesci w klatce piersiowej i bardzo niski puls 46problemy z widzeniem.latałam od lekarza do lekarza balam sie zawalu,ale oni mnie uspakajali,no i nadeszla ta chwila kiedy moglam jechac juz do polski .Pamietam ten moment wejscia na sale mojego taty,siedzial na łożku jak takie bezbronne dziecko z niewielka swiadomoscia poczułam silny bol głowy i ciemno przed oczami ,plakalam i plakalam miał przezuty do mozgu i nie zawsze byl swiadomy ale jego wyglad spowodowal u mnie taki szok nie do opisania,balam sie strasznie.PO powrocie do berlina spotkalam sie z kolezanka i jej opowiedzialam a ona na to TY SIE TAK NIE PRZEJMUJ BO ZWARIUJESZ!!! no i pryslo ,zaczol sie koszmar ;biegunka,nieprzespane noce,spadek wagi ,lęki nie do opisania,samokątrola wszystkiego co robilam i mowilam,brak apetytu i potworny strach przed choroba psychiczna.Bylam u jednego lekarza i ten nastawil mi kregoslup i powiedzial ze to od kregoslupa i ze mi to minie,i tak meczylam sie caly tydzien az dolaczyly sie natrectwa,obwinianie Boga za moje cierpienie.Trafilam na kolejnych dwoch lekarzy psychiatrow i oni stwierdzili u mnie nerwice lekowa przepisali mi paroxetyne 40mg ,pomoglo mi ,ale czulam sie odrealniona jakby w innym swiecie moglam non stop spac i po braniu pol roku lekow lekarz postanowil ze je odstawimy.Zeszlam z lekow 40 mg na zero w ciagu tygodnia koszmar po paru dniach sie uspokoilo.Minol miesiac i obudzily sie we mnie leki ,nic mi sie nie chce ,jestem smutna,nic mi nie wychodzi,wmowilam sobie ze od tego wszystkiego zwaroiwalam i ze ja jestem wyjatkowym przypadkiem i lekarze sie myla albo ze mnie oszukuja i zaczelam na nowo biore seroxat 20mg,chodze jak pijana i nie dretwieja mi usta ale moj jezyk jakby nie moj sztywny caly i ciezko mi mowic,wogole latam po stronkach i szukam wyjasnienia na to wszystko .Wmawiam sobie otepienia ,schizy,psychozy i ze juz tak zostanie mimo iz 2 lekarzy z zupelnie innych panstw stwierdzilo nerwice lekowa ksiazkowa.A ja i tak latam po durnych stronkach i doszukuje sie obiawow u siebie a pozniej chodze i becze mezowi ze ja napewno oszalalam ze wszyscy to wiedza tylko nie ja i ze nie jest mozliwe zeby nerwica miala takie obiawy. TO JEST STRESZCZENIE MOJEGO CIEŻKIEGO ROKU I ZMAGANIA SIE Z TA MALPA POZDRAWIAM I PROSZE O SZCZERE ODPOWIEDZI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim. bardzo chcialabym sie do was prezylaczyc, moze razem bedzie lepiej. Cierpie na nerwice odkad pamietam, zawsze bylam nadwrazliwym dzieckiem. Przed natrectwa myslowe zawalilam ostatnia sesje na studiach. Mialam ojca akoholika, matka jest bardzo dobra kobieta ale nie umiala sobie w zyciu wystarczajaco poradzic. Od kad pamietam w domu byla nerwowa atmosfera, wszyscy sie czegos bali, nikt we mnie i w trojke mojego rozenstwa nie wierzyl i nie wierzy do tej pory. Mieszkamy na wsi, zawsze bylismy potepiani w tym srodowiku jako ,,dzieci alkoholika\'\'( wiadomo...)...Teraz jest juz tylko gorzej. Z niczym sobie nie radze, wszystkiego zaczelam sie bac, nie moge sie otworzyc na ludzi, przestalam sie odyzwac bo mysle o tym ze powiem cos glupiego. Jestem na 3 roku studiow. Boje sie o swoja przyszlosc, po prostu panicznie, bo nie mam grosza i wiem ze nikt nie jest w stanie mi pomoc finansowo. Nie chce miec faceta, albo raczej chce ale skreslam sie na wstepie. Czuje sie okropnie....Paralizuje mie lęk, dzialam jak nakrecona, nic nie robie!!!( i jestem zmeczona)!!! mqm ciagle wyrzuty sumienia ze moge zrobic komus krzywde i w efekcie ludzie zacynaja to wykorzystywac.Mam juz dosc! Pomocy............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Andziusia-ja myślę, że wcale nie zwariowałaś, bo gdyby tak było, to nie miałabyś świadomości tego.Po prostu przeżyłaś bardzo silny stres i to on wywołał u ciebie nerwicę.Objawy , które opisujesz doskonale znam-uwierz mi ,ja zmagam się z tym cholerstwem już 13 lat.Oczywiście objawy mojej nerwicy zmieniają się w przeciągu tych wszystkich lat, ale cały czas mam lęki i natręctwa.Trzymaj się kochana cieplutko, jestem z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×