Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sharamysha

nerwica... depresja... czy głupota?

Polecane posty

Gość slim ona
Milusiego wieczorku Wam życzę. Mam na dzieję że jak jutro odpalę kompa to będę miała co czytać. Na siebie już tutaj nie mogę patrzeć. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Cieplutka kąpiel poprawi humor i nastrój każdemu w tak bury dzień polecam to mój plan na dzisiejszy wieczór.Nie wyjdę przez pół godziny z wanny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zostałam sama! do 18 musze tu kiblować, ech! mam nadzieję że kąpiel slim ony będzie fantastyczna, a Ewinia z kotkiem nie będzie się dziś wieczorem nudzić. Pozdrawiam wszystkie duszycki naszego forum Sharamysho odezwij się proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą Slim uważaj! mam cię dzisiaj na oku. |zastanów się nad tym jaki jest TWÓJ PROBLEM!!!. Piszesz że teściowa ma kłopoty ze swoim synem , ok ale to JEJ problem, piszesz że facet sobie nie poradzi z dzieckiem, ale to będzie JEGO problem. Jak przez godzinę poszuka majtek dziecka , następną zeszytów, potem koszulki itp. To zapamięta. A zresztą zawsze przed wyjazdem możesz porobić w domu odpowiednie strzałki.Nie ugotuje ? To też JEGO problem, ty jeść dostaniesz, a zapewniam cię , że nie będzie chodził głodny. Twoim zadaniem jest zadbać o własne zdrowie: żeby mieć ochotę być z nim, wspierać, rowiązywać wspólnie problemy, żeby znowu mieć ochotę na sex, zeby dziecko miało matkę, zebyś miała siłę ogarnąć dwa etaty ( praca i dom). I PAMIĘTAJ NIE ROBISZ TEGO CAŁKIEM DLA SIEBIE ALE DLA NICH TEŻ. Niech to będzie Twoj dla nich prezent. Po prostu nowa TY. Rozumiesz? Świat się nie zawali najwyżej nim trochę zatrzęsie. Ale nie Twoim , zatrzęsie jego światem.Ale dzięki temu są szanse że Ciebie doceni i to co Ty robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam właśnie taką dyskusję z terapii. Mieliśmy dziewczynę, która na każde zadane pytanie odpowiadała: bo mój problem to siostra ( dorosła), córka ( dorosła), teściowa ( dorosła) i za nic nie -potrafiła się określić na pytanie jakie zadałam Tobie : W CZYM JEST TWÓJ PROBLEM. Grupa naskoczyła na nią, aż się popłakała.A ponieważ mieszkałyśmy razem ( było nas 3) i razem chodziłyśmy na grupę, mogłyśmy o tym rozmawiać w pokoju.PÓŁ nocy tłumaczyłyśmy jej, o co chodzi. Na nastepnej terapi przełamała się i zaczęła mówić pod kątem swojej osoby. Dopiero wtedy uświadomiła sobie, gdzie w tym wszystkim jest ona. No i poszło z górki.I choć grupa na nią początkowo naskoczyła, to ona nam później podziękowała.Spotkałam ją kiedyś i mówiła,że dużo jej to dało, że łatwiej jej żyć i lepiej radzić sobie z problemami nawet tymi nie swoimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ten ptak żyje? \"Pewien młody człowiek kończył właśnie swoją naukę i wkrótce miał stać się nauczycielem. Jak wszyscy dobrzy uczniowie chciał rzucić wyzwanie swojemu nauczycielowi oraz rozwinąć własny sposób myślenia. Schwytał więc ptaka i z tym ptakiem w ręku poszedł do swojego mistrza. - Nauczycielu, czy ten ptak jest żywy czy martwy? Jego plan był następujący: jeśli nauczyciel powie, że jest martwy, otworzy rękę, a wtedy ptak odleci. Jeśli natomiast odpowie, że żywy, zgniecie ptaka w palcach. Tak czy inaczej, bez względu na odpowiedź nauczyciel będzie w błędzie. - Czy ten ptak jest żywy, czy martwy? - nalegał młody człowiek. - Mój drogi uczniu, to zależy tylko od ciebie - brzmiała odpowiedź.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak widzę, że wieczory na tym topiku należą do mnie, dzień do slim a gdzie reszta? Kobietki gdzie jesteście? Co u Was słychać? jak radzicie sobie z depresją przy tej okropnej pogodzie? Sharamysho nie opuszczaj nas.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Istnieją dwa powody, które nie pozwalają ludziom spełnić swoich marzeń. Najczęściej po prostu uważają je za nierealne. A czasem na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie marzeń staje się możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. Wtedy jednak budzi się w nich strach przed wejściem na ścieżkę, która prowadzi w nieznane, strach przed życiem rzucającym nowe wyzwania, strach przed utratą na zawsze tego, do czego przywykli.\" Paulo Coelho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Ale się rozpisałyście , dziewczyny.To bardzo dobrze.Wkurza mnie twoja postawa Slim ona.Ty nie chcesz nic zrobić dla siebie, chociaż bardzo dobrze wiesz , że tego potrzebujesz.Pięknie udzielasz porad innym koleżankom, ale sama nie stosujesz ich za grosz.Pora to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Anulka-fajny i mądry tekst z tym tunelem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
No i jestem. Przeczytałam wasze sugestie i całkowicie się z nimi zgadzam. Wczorajsza kąpiel była super i co z tego. Dzisiaj rozmowa i kolejne sugestie partnera. Znowu ta sama gatka, że musimy być razem, że musimy znależć rozwiązanie ciężkiej sytuacji, nie możemy się poddać, że musimy się starać naprawić nasz związek itd. A gdzie w tym wszystkim jestem ja i mój stan zdrowia. Ja mu mówię że nie mam siły, że nie daję rady, że wszystko widzę w czarnych barwach. I co z tego. Ja sobie mogę gadać a i tak on jest w realnym świecie a ja nie wiem gdzie. NIe radzę sobie z tym i tyle. Dlaczego on mnie nie słucha. To jest beznadziejne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Powiem Wam jak będzie jak zacznę myśleć o sobie.Zostawię go po raz kolejny. Będę miała na sumieniu syna który będzie nienawidził mamy i teściową, która popadnie w taką depresję że nie będzie chodzić, najlepiej jak zostanie w łóżku. Myślicie że to takie proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Zostawiając go w zeszłym roku zrobiłam to dla siebie byłam szczęśliwa. Miałam spokój, robiłam co chciałam i kiedy chciałam. Nie musiałam być wyganiana, nie musiałam słuchać że to nie posprzątane, że mało kobieca jestem, nie musiałam być szarpana. I co z tego. On niby wtedy zrozumiał swój błąd. Ale akcje się nie skończyły. I co mam w zamian za miłość. Przez co przeszłam. I dlaczego teraz nie potrafię tego zapomnieć, pogodzić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
I czy to jest takie proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Te wszystkie złe wydarzenia ostatnich 2 lat odbiły na mnie piętno. Wiecie jak to jest kochać i nienawidzieć. Jak to jest widzieć w czymś szansę a potem wszystko jes beznadziejne. Wiecie jak to jest się bać kolejnej rozmowy prowadzącej do niczego, bać się czy ponownie nie zdradzi, czy nie będzie awantury, szarpaniny, dokąd ucieknę jak mnie wygoni? Teraz to się odkrywam. Te wszystkie emocje, pytania to wszystko we mnie siedzi. Wiecie jak to jest zrobić coś wbrew rozsądkowi, wbrew samej sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Ja nie mogę żyć własnym życiem. Duszę się. Poprzednia terapia spowodowała że odeszłam i było super ale on tak naciskał że wróciłam. I po co skoro nie daję rady. Głową muru nie przebiję. Jak mam dalej postępować, co zrobić żeby zmienić swoje życie, zmienić siebie, swój tok myślenia? Bo stoję z boku i widzę że jestem inną osobą, Bezradną, bezsilną, nie mogącą sobie wytłumaczyć wielu spraw.Co się ze mną dzieje nie tak i dlaczego tak się dzieje. Czy buntuje się przeciwko smaej sobie, czy się poddaję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slim ona - a kto powiedział że musisz ciągle walczyć? Walczysz i co z tego masz? Dziewczyny Ci dobrze radzą pomyśl w końcu o sobie bo to jest Twoje życie. Drugiego mieć nie będziesz. Sama piszesz, że jak rozstałaś się z mężem to byłaś szczęśliwa. A teraz w tej sytuacji kto jest szczęśliwy? Ani Ty, ani mąż ani dziecko! Szarpiecie się a ono to widzi. Przecierz Ci ludzi są dorośli, zarówno Twój mąż jak i teściowa. Oni odpowiadają za swoje życie a Ty za swoje! Zastanów się nad wyjazdem proponowanym przez dziweczyny bo na pewno dobrze by Ci zrobił.Wydaje mi się,że Twoój partner to straszny egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slim Ona dziewczyno kochana Obiecaj nam chociaż że jak w czwartek będziesz u lekarza to porozmawiasz o tym wyjeździe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Obiecuję że porozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć... Przepraszam... Jestem straszny popapraniec. Nie piszę...bo jest dobrze. Rety, jestem beznadziejna. Rozkręcam się gdy coś się wali, gdy mi źle,gdy szaro widzę wtedy każda komórka mojego organizmu krzyczy i domaga się ekspresji. Wtedy muszę pisac, muszę żale z siebie wylać. A jak jest ok to nie mam natchnienia. Jakoś nie umiem pisac o tym że żyję normalnie, że jakoś ciągnę. Przepraszam Was za to. Wykorzystuję wszystkich gdy mi źle. Nie umiem dzielić się radością. Czytam Was. Przeraża mnie że niemal w każdym przypadku powodem doła jest partner. To straszne. Czy na terapiach coś o tym mówią. Przecież człowiek jest stworzony do życia w duecie a potem ten duet w czarną przepaść wpędza. Może akurat my mamy takie skłonności i te nasze myśli gdzies na partnerach się odbijają. Wiecie, jak raz się z obiegu wypadnie to potem ciężko się znów wkręcić. Jak znów mi czegoś w mózgu zabraknie aby funkcjonować jak reszta świata to będę musiała nowy topik założyćc. Ale strasznie się cieszę że wszystkie sie odnalazłyśmy, że jednak teraz wiemy że są też inne takie jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sharamusha - to SUPEr,że Ci się dobrze układa, byle tak dalej, cieszę się razem z Tobą :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Sharamysho Miło cię gościć na własnym topiku Przynajmniej masz jakieś otymistyczne wieści. To wspaniale że jakoś ci się układa. Ale odwiedzaj nas choćby po to aby powiedzieć że jest ok. Pozdrawim cieplutko i życzę aby tak było zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pompcia 45
Dziękuję za serdeczne przyjęcie . Nie wiem co pisać , mam taki zamęt, komunikowanie z ludżmi sprawia mi kłopot , więc wybaczcie że moje wypowiedzi będą krótkie - myślę ze z czasem rozkręcę się . Pięknie Anulka 33 napisałaś o tunelu - wzruszyłam się . Slim ona - nikogo nie straciłam z bliskich mi osób . Straciłam pewność siebie , której i tak za wiele nie miałam poczucie , że jestem potrzebna chęć działania chęć spotykania się z ludżmi (a raczej strach przed wyjściem z domu) Ta waliczanka brzmi jakbym wyliczała grzechy na spowiedzi . Jestem wielkim sumieniem i jest mi z tym żle . Kochane jak ja wam współczuję tego beznadziejnego samopoczucia i sobie tez oczywiście . Do usłyszenia - muszę przygotować obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pompcia 45
Anulka 33 gdy zamknę oczy widzę tylko czarność , przez ułamek sekundy widziałam iskierkę ale zniknęła . Postanowiłam szukać tego światełka , a gdy go dopadnę pierwsze o tym będziecie wiedziały .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Sharamysha nie opuszczaj nas. Po prostu jak będzie Ci źle pisz do nas. Prosimy. To dzięki Tobie tu jesteśmy i tęśknimy za tobą. Więc zostań z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Mała Fiki Miki jak Twój nastrój?I jak relacje z chłopakiem? Pisz jestem ciekawa co się u Ciebie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Anulka 33 powiedz mi skąd wzięłaś siłę na tak wielkie zmiany w Twoim życiu. Najpierw los odebrał Ci męża potem drugi, który okazał się draniem. Teraz masz nową miłośc i po raz 3 zaczynasz nowe życie.Loś CI sprzyja. Bardzo mnie to cieszy. A mi daje ciągle kopniaki i nie wiem dlaczego. Pytam się sobie samej czasami czym sobie na to zasłużyłam? Dlaczego tak jak Ty nie umiem być silna i zmienić tego co mi się nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Sharamysha moja Pani psychiatra na ostatniej wizycie powiedziała mi jasno że mamy się skupić na mnie. Ja ciągle tak jak opisała Ewinia ten przypadek gadam o partnerze. Ani słowa o sobie. Jak pada pytanie w związku z moją osobą to nie potrafię odpowiedzieć. Każdy lekarz skupia uwagę na chorobie danej osoby i stara się pomóc rozwiązać problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pompcia 45 jesteś osobą pracującą czy zajmujesz się domem? Odnoszę wrażenie że to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×