Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sharamysha

nerwica... depresja... czy głupota?

Polecane posty

Ja też nie lubię świąt. A te, teraz będa chyba pierwsze w moim życiu inne, takie normalne. Jdę do mojej córci, i spędzę te dwa dni z nią i jej młodym towarzystwaem. Podobno już wszyscy na mnie czekają. A mojego podopiecznego zostawiam z moim Panem i niech sobie radzą.Może w końcu ktoś doceni to co robię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Fiki Miki- to co w końcu z tym chłopakiem? :) Takiej \"formalnej\" rodziny to nie mam- nie mam męża ani dzieci (ten brak dzieci to chyba dobry, nie wyobrażam sobie siebie w roli matki, no i dziecko byłoby biedne...). Jestem tu z partnerem, traktuję go jako swoją małą rodzinę. ta biologiczna rodzina oczywiście w Polsce. Pracy aż tak długo nie szukam ale normalny człowiek już by ją dawno znalazł. Tylko że ja nie jestem normalna ;) a dodatkowo mam bardzo niskie poczucie własnej wartości (a nawet ujemne), nie umiem się sprzedać, pokazać z dobrej strony...sama nie wiem czy to był dobry pomysł żeby wyjechać, coraz częściej żałuję tej decyzji. Wiedziałam że będzie mi ciężko ale nie sądziłam że aż tak. A z drugiej strony to trochę nie miałam wyjścia, no i stwierdziłam że jeżeli teraz nie pokonam swoich słabości to równie dobrze mogę już czekać na śmierć (albo na zamknięcie w psychiatryku). Świeta lubię choć raczej ze względu na tradycję niż tą religijną stronę. byłam wychowywana jako katoliczka ale ostatecznie przestałam praktykować i już sama nie wiem w co wierzę. Chyba jestem agnostykiem :). A ta niechęć do przygotowań to chyba stąd że w tym okresie bardziej tęsknię za Polską, za poczuciem bycia u siebie. pozdrawiam 👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okropny dzień od rana.... :( Masakra. JEzu, kiedy to się skończy???!! Za jakie grzechy spada na mnie taka plaga nieszczęść.? Z chłopakiem nijak. Przyzwyczajam się do życia samemu. Nie jest to łatwe, ale nie aż tak trudne jak myślałam. Tak naprawdę, to pod tym względem niewiele się u mnie zmieniło. Tylko mam taką świadomość, że jestem sama. Przez ostatni czas mieliśmy zarąbiście monotonne życie, które sprowadzało się do robienia wspólnych zakupów i wyjścia gdzieś od czasu do czasu. Tematów do rozmów mieliśmy mało, bo rzadko ze sobą rozmawialiśmy. Przestaliśmy wyjeżdzać gdziekolwiek, a kiedyś jechaliśmy nawet na 2-3 dni. Nie wspomnę już o ostatnich wakacjach.... bo gdy w końcu udało nam się wyjechać (co graniczyło z cudem) to się ostro pokłóciliśmy.... Wiem, że on się zaplątał trochę w tej pracy. Stawia ją na pierwszym miejscu. Nie wiem ile jest urolopu w ciągu roku, ale na pewno ma zaległy z zeszłego roku. Jeśli bierze jakieś wolne, to na jeden dzień i tylko po to, żeby nareperować samochód, coś tam załatwić..... Kiedy tak wspominam ten ostatni czas, to nie mogę uwierzyć w to, że doszliśmy do takiego miejsca. A może dorośliśmy? Hmmm, nienawidziłam nigdy takich ludzi. Kretyni jedni. Ale nie biorę już w tym udziału. Praca to jest głupia rzecz w życiu człowieka - tak wynika z moich błyskotliwych przemyśleń. Jakby nie patrzeć. Okropny mam dziś dzień. Wszystko mi się wali na głowę. Ale, ok, daję radę. Nie mam czasu na mazgajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desert Rose 1986*
czy mogę się przyłączyć? chyba cierpie na to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj desert Oczywiscie że możesz sie do nas przylączyć mała fik miki przybij piatkę jest nas dwie samotne Wczoraj wydarzyło się cos co zburzyło mój spokój ktosdo mnie przyjechał ktos na kogo długo czekałam, nie to nie mój Pan ktos kto zawsze był nieosiągalny i owiany tajemniczością ten sam który był tydzien temu. Nie wiem czy cosz tego będzie, poejrzewam ze nie, znów jestem dla kogos tylko na chwilę, smutno mi z tego powodu, pewne nigdy nie znajde kogos na stałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Mała Fiki Miki, coś u ciebie ostatnio czarna seria... Desert- dołącz do nas :) Anulka- nie nastawiaj się od razu że nic z tego nie będzie, kto wie, może akurat? ...czy ktoś wie co się dzieje ze Slimona? ...nie mam weny, próbuję coś sensownego napisać i kasuję, zresztą w ogóle mam problem żeby \"odpowiednie dać rzeczy słowo\", więc już tylko życzę Wam wszystkim wesołych (mimo wszystko) świąt, żeby były spokojne, zdrowe i żeby to był czas dla Was, czas na wyciszenie się, nabranie sił do walki. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sangrall
Witajcie :) czy moge sie przylaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj sangrall zapraszamy serdecznie Kos pytał o slimone ostatnio rozmaiwałam z nia jakies 2 tygodnie temu, szukała intensywnie pracy, mam nadzieje ze znalazła, skonczyła tez juz terapię na która uczeszczala, wydawała sie duzo silniejsza niz wczesniej Zyczę wam wszystkim dziewczyny Wesołych Swiat, smacznego jajka i mokrego dngusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggiijj
Spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy dla wszystkich wspaniałych przyjaciółek życzy Meg U mnie lepiej w zasadzie mam od pewnego czasu równowagę emocjonalną , super samopoczucie, myślę, że terapia daje efekty , cieszę się bardzo. Wiem jak było kiedyś, więc też wiem jak ciężko jest Wam kochane, ale jestem przykładem, że może być lepiej i Wam też będzie lepiej trzymam za to kciuki. Ewinia napisz jak pomagasz innym, bo ja czuję, że pomaganie innym dawałoby mi wielką radość, nawet myślałam aby chodzić do hospicjum jak wolontariuszka. Ściskam Was mocno i cieplutko Meg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamisa
Witam dziewczyny.Przeczytałam mniej,wiecej o czym piszecie na forum i powiem szczerze ,że chyba ze mną jest tez coś nie tak.Niewiem czy to nerwica czy zaczynam mieć depresję.Codziennie rano wstaję nerwowa,manię sprzątania,a jak widzę teściową to już wogóle ciśnienie mi się podnosi,chociarz jest spokojna i nie grożna .Ale mija teściowa choruje na depresję ,i jest po prostu uciążliwa,wiecznie tylko narzeka jaka jest chora,czuje się niedoceniona i zazdrosna o wszystko.Wszyscy skupiają się tylko na niej ,bo zawsze jest jej coś.Przez to ja dostaję na głowe,albo już dostałam.Wiecznie siedzi w chacie,nic jej nie pasuje.Co mam robić,bo spsychicznieję razem z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna........
ja mam taki stan, z e zawsze mysle co powiedza inni a nie skupiam sie na tym czego ja praggne i naprawde chce ale pomalu to sie zmienia... bardzo pomalu bo przeciez kazdy ma prawo do wlasnego szczescia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggiijj
Witaj Kamisa Twoja teściowa jest manipulantką jednak robi to na poziomie nieświadomym. Oczywiście nie jestem pewna, ale po tym twoim krótkim wpisie myślę, że trudno jej pogodzić się ze stratą syna więc uciekła w chorobę i to taką , aby szybko nie wyzdrowieć i aby wszyscy musieli się nią zajmować taki jest mechanizm obronny na poziomie patologicznym. Wzbudza to w tobie złość na nią i na mężą ale nie chcesz jej i jenu pokazywać tej złości bo boisz się, że zostaniez źle zrozumiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggiijj
Kamisa poromawiaj z mężem powiedz mu co czujesz. Pozdrawiam Meg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejaki wszystkim, jak tam brzuszki , bo mój ochhhhhhhh od jutra głodówka. Anulka 🌻 🌻 dla wszystkich buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i juz prawie po swietach...no i dobrze bo smutne byly. w dodatku tak zimno ze nawet wyjsc nigdzie sie nie dalo. dzis po raz kolejny padal grad :o . wiecie co myslalam skad sie u mnie wziela ta depresja, doszlam do wniosku ze ja cale zycie bylam ciagle smutna, nawet jako dziecko potrafilam martwic sie na zapas. jak obejrzalam film o wojnie to potem w nocy spac nie moglam, plakalam jak zobaczylam bezdomnego itp. tylko kilka lat bylo takich, ze potrafilam cieszyc sie zyciem, bylam w miare zadowolona z siebie i tego co sie dzieje. a potem znowu to gdzies zniknelo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) wlasnie ...święta i po świetach....ponurch, zimnych i smutnych ....czarna :) jesteś moim odbiciem, piszesz o sobie , a widze siebie....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Sangrall (skad ten nick? bo mi sie kojarzy ze swietym Graalem :) ) ..dalej zimno i smutno... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie dzis zdazylam od rana wkurzyć, chcialam zrobic córce badania na tarczycę, za nic w swiecie nie pozwolila sobie pobrac krwi, pobiła pielęgniarkę, jestem w szoku, nie moge sobie poradzic z tym psychicznie, to straszne, nie wim co robic, czyzbym chowala potwora?Placze z bezsilnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna - dobrze to ujęłaś. Mam tak samo. Tylko nie wiem czemu tak wszystko teraz na mnie spada. Anulka - to tylko dziecko. Olej to. umie dziewczyna walczyć o swoje. :) możesz być dumna. Sorki za tą ironię, ale nie przejmuj się takimi rzeczami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamisa
do meggiijj.Dzięki za radę .Ale mam problem z tym ,ze mojemu mężowi pasuje,że mu matka poda wszystko na tacy.Ale masz rację,porozmawiam z nim na ten temat .Jeśli nie zrozumie to niewiem co zrobię,oszaleję .Teściowa już nie ma własnego życia ,tylko żyje naszym ,powiem szczerze ,że nie mam nawet ochoty na seks ,bo teściowa wiecznie nie śpi,wiecznie coś jej dolega,a jeszcze do tego nasza sypialnia jest niedaleko jej sypialni.To jest jakaś paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamisa
Do meggiijj.dzisiaj siedzę z nią cały dzień w domu i wogóle ani słowa do siebie nie mówimy,omijamy się jak obce,aż się w głowie nie mieści.Nie mam z nią żadnego tematu,i w domu strasznie ponura atmosfera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamisa- nie wiem jaka macie sytuacje, czy mieszkacie z tesciowa od zawsze czy dopiero od czasu gdy zachorowala, w kazdym razie widac ze jej depresja ma na ciebie negatywny wplyw. trudno cos radzic nie znajac sytuacji, na pewno nie mozecie tak tego zostawic. Rozmowa z mezem konieczna. Anulka, nie mysl w ten sposob, na pewno nie wychowujesz zle swojej corki. to normalne ze dzieci nie lubia takich zabiegow, ja do tej pory nie lubie pobierania krwi, w dodatku mam cieniuskie zyly i koncze albo z wielkim siniakiem na pol reki albo prawie mdleje przy pobieraniu... w sumie to zaluje ze nie bylam taka wojownicza jak bylam dzieckiem, moze nie mialabym potem tylu problemow. ...a moze podac jej jakis lagodny srodek uspokajajacy nastepnym razem? tylko musialby byc taki zeby nie wplywal na wyniki badan... pozdrawiam poswiatecznie, samopoczucie juz troche lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Wlaśnie wróciłam ze świątecznego pobytu u mojej córki.Nie umiem o tym mówić. To było coś niesamowitego . Kamisa,mamy ten sam problem, zapraszam do wymiany doświadczeń. Ty masz teściową, ja przyszywanego teścia.Z początkiem altzhmaiera ( nigdy nie wiem jak to sie pisze), w głębokiej depresji po śmierci żony. I dobrze wiem jak to na mnie wpływa, w jaki stan taka osoba potrafi wpędzić.Chętnie o tym porozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Witajcie kochane.Dawno mnie tu nie było.Mąż mi wyjechał w delegację, głowa mnie boli od dwóch dni, nie chce mi się iść do pracy......Fajnie jest ponarzekać:-)) Nie. nie , nie jest aż tak żle.Chociaż mogłoby być lepiej. święta mi minęły mimochodem,właściwie cały poniedziałek przespałam.Jest zimno i ponuro, nic mi się nie chce.Muszę się jakoś rozkręcić. Witam nowe osoby-fajnie,że jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) otwierając oczy spodziewalam sie jasności, a tymczasem znów chumry,zimno i żonkile tez juz więdną....po nieudanych świetach obiecałam sobie,że koniec z dolinami, złychm nastrojem, pesymizmem, a wzamian tego będę się nakręcać pozytywnie.. hmm ale jak to zrobic skoro i słońce jest przecwko mnie :P:).....pisze ogolnikowo, bo tak naprawde nie moge znaleźć dłuższej chwilki, ale wiem że chce mi się tutaj wracać....pozdrawiam czarna :) dobrze Ci się skojazyło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację - słońce przeciw nam!!!! :) Ale razem damy radę. Kurcze, myślę ostatnio nad tym jaką mam ostatnio (od dawna?) słabą wolę. Nic nie umiem doprowadzić do końca. Ciągle te chwilki zwątpienia i napady lenistwa na zmianę ze staniem na baczność i powtarzaniem, że teraz się nie dam. A potem znowu to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×