Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sharamysha

nerwica... depresja... czy głupota?

Polecane posty

Slim - witaj!!!!!!!!! Jak to dobrze, że się w końcu odezwałaś. Martwiłam się o Ciebie. Cały weekend o Tobie myślałam i zaglądałam czy się przypadkiem nie odezwałaś, ale Ty chyba w weekendy nie masz dostępu do netu, o ile się nie mylę. mimo wszystko, dobrze Cię widzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Mała Fiki Miki mam dostęp do netu tylko w pracy tak jak napisała Ewinia. Sobotę miałam wolną więc mogłam się odezwać dopiero dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Nastrój ogólnie mam kiepski. Muszę wytrwać do czwartku do terapii i spotkania z koleżanką.Normalnie staję z boku i widzę że niedobrze się ze mną dzieje i nie wiem co robić. To jest jakiś koszmar. Teraz żyję tylkę słowami byle do czwartku. No i słowa i rady Ewinii mi w piątek pomogły. Spacer sobie zrobiłam ale nie rozmawiałam ze sobą tylko szłam i patrzyłam w niebo. Troszkę mnie to wyciszyło. Choćwiem że nie na długo. Jestem jakaś rozklekotana. Ręce mi się trzęsą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie chyba jesień dopada... :( Ogólnie jakaś rozbita chodze, przemęczona, słaba i nie mogę się zebrać. Poza tym w związku też już po wiośnie. Zryczałam się jak dzika. Nienawidze tego. Już wolałabym wrzeszczeć w złości a nie ryczeć. W każdym razie załamałam się. Po raz kolejny doszłam do wniosku że mogę liczyć tylko na siebie. Mój mąż nie jest zły, to nie w tym rzecz. Chodzi raczej o to że jesteśmy z różnych światów. Ja jestem przyzwyczajona do tego że nic się samo nie zrobi, że trzeba się zabezpieczac na przyszłość. No i właśnie bez tego zabezpieczenia czułabym się fatalnie. Tylko na czym polega związek skoro ja wciąż się muszę zabezpieczać. Nie potrafię runąć w ramiona ukochanego i teraz Ty mnie nieś przez życie. Bałabym się. A równoczesnie strasznie mi tego brak. Tego poczucia że ktoś za mnie myśli. Póki co to ja wciąż większe bezpieczeństwo mam od rodziców. A przecież sama już jestem matką.... eeeech, mogłabym się tu rozpisać na wiele stron. Ja to się szybko nakręcam takimi sprawami. Dlatego boję się że u psychologa by mi czasu zabrakło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Sharamysha mogę napisać Ci tylko że mi również bardzo szybko czas mijał u psychologa. Zawsze mówiła mi na dzisiaj musimy już kończyć. Bardzo szybko czas mi leciał na takiej terapii. Nie zawsze mogłam powiedzieć wszystko do końca i czekałam na następną wizytę aby kontynuować to co było tydzień wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Sharamysha z jednej strony chciałabyć aby mąż zabezpieczał Ciebie a z drugiej gdybyś Ty tego nie robiła to czułabyś się źle czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pchlasachrajka
slim ona - witaj. Ja podobnie staje z boku i widze ze nie jest ze mna zbyt dobrze. Dzis rano dostalam ataku histerii, na szczescie mam akurat wolne w pracy i dopadlo mnie to w domu. Obejrzalam sobie film i troche mnie to wyciszylo. Czy Wy tez tak macie ze ciezko jest Wam sie na czyms skupic ? Juz myslalam ze nie uda mi sie obejrzec tego filmu do konca, ale jakos wytrwalam. Nie potrafie sie uwolnic od czlowieka ktory mnie bardzo rani, wytrzymuje kilka godzin i jak emocje opadna znowu dzwonie i znowu potem rycze bo jego slowa i zachowanie dobilyby chyba kazdego. W jaki sposob mam przerwac ta znajomosc ? Czuje jakbym byla od niego uzalezniona :( Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Ewinia odnoszę wrażenie że przydałaby Ci się bratnia dusza z którą mogłabyś posiedzieć i porozmawiać i też wyrzucić z siebie wszystkie bolączki. Chętnie użyczyłabym Tobie swojego ramienia i bratniej duszy. Obyś była dla siebie tak życzliwa i pomocna jak jesteś dla nas. Zebyś mogła dostrzec jak jesteś wspaniałą osobą i jak wiele dajesz ludziom. Długie rzęsy nie poddawaj się. Zrobiłaś ogromne postępy w bardzo krótkim czasie. Brnij do przodu. Musisz dać sobie radę nie poddawaj się. Wierzę że Ci się uda. Jeśli brakuje Ci terapii może jednak napniesz czas i wydysponujesz sobie choć jedną wizytę na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka jestem w takiej samej sytuacji jak Ty i nie jest mi łatwo. Też nie mogę a może nie chcę (pytała mi się ostatnio psychiatra) uwolnić się od partnera. Też przeszłam przez zdradę i obłędną zazdrość, przez emocje, przez rozstanie i powrót. Wiem co czujesz i w jakim możesz być stanie. Wierz mi taki związek jest destrukcyjny i to bardzo. Czuję to na własnej skórze. Nie mogę się uwolnić i nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pchlasachrajka
slim ona - no wlasnie podobnie jest u mnie, niby chce sie uwolnic a z drugiej strony nie wyobrazam sobie tego ze mogloby go nie byc w moim zyciu. Ale i tak polowa sukcesu u mnie bo jakos zrozumialam ze nigdy juz z tym czlowiekiem nie bede, ale w dalszym ciagu w pewien sposob go potrzebuje. Tak sobie mysle ze chyba przeraza mnie mysl, ze calkowicie stracilabym wowczas kontrole nad jego zyciem. Tylko czy taka terapia u psychologa czy psychiatry w ogole pomoglaby mi w czyms takim ? Co Tobie daja takie rozmowy z psychiatra ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka powiem Ci jedno decyzja o powrocie do mojego partnera była najgorszą decyzją w moim życiu. Odczuwam to na każdym kroku. Jeśli jesteś silna zakończ obecny związek. Jak byłam sama z synem. Wróciłam do siebie do normalności. Nie myślałam wtedy gdzie jest mój partner, co teraz robi, nie zachodziłam w głowę. Myślałam o sobie i o synu. Kiedy znowu się zeszliśmy te myśli wróciły, znowu zaczęłam się martwić choć w mniejszym stopniu. Wcześniej przed odejściem chciałam żeby mówił gdzie jeździ i co robi, sprawdzałam mu telefon i różne inne jadzy robiłam. On miał zawsze jakieś wytłumaczenie. Teraz kiedy go nie sprawdzam, o nic nie pytam też nie dobrze. Nie zmienia to faktu że wylądowałam w szpitalu, łykałam tabletki, ciełam się itd. Nie brnij w taki związek to Ciebie zniszczy tak samo jak niszczy mnie. Obecnie biorę tabletki i zaczynam ponowną terapię. Zdecyduj czy chcesz żyć tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka ja straciłam wiarę w siebie, swoją siłę, poczucie własnej wartości, wiarę w lepsze życie. Za to dużo znoszę i znosiłam wyganianie z domu, szarpaniny, rozmowy przez które czuję się nikim, czuję się winna za wszystko. BO parter wymaga. bo mówi że nie jestem taka czy inna. Przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi nie będęponownie pisała tego co się działó i dzieje nadal. Dziewczyno ocknij się i uciekaj póki możesz. Póki jesteśnormalna jeszcze. Twoja miłość przeradziła się częsciowo w nienawiść i prędzej czy później znajdzie to odzwierciedlenie. Jeśli Twój partner jest silniejszy wygra a Ty będziesz na przegranej pozycji tak jak ja jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka najlepszą terapią dla Ciebie będzie rozstanie uwierz mi i pobycie sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pchlasachrajka
slim ona - jak czytam Twoje wypowiedzi to tak jakbym czytala o sobie. Wiem ze musze sie wziac w garsc i przerwac ta toksyczna znajomosc. Tylko to takie trudne, zreszta sama wiesz najlepiej. W ciagu dnia staram sie robic wszystko zeby tylko nie myslec co robi, a jak pomysle co moglby wlasnie robic to wpadam w panike i zaczyna sie histeria. Zastanawiam sie czy nie znalezc sobie jakiegos hobby, moze kupic sobie psa i na niego przelac cala swoja milosc, moze to by mi pomoglo. Wiem ze jak dzien, dwa, trzy uda mi sie wytrwac to potem jakos juz to bedzie. Tylko wlasnie najgorzej jest zaczac. Ale sprobuje. A czy przy lekach ktore bierzesz mozesz prowadzic samochod ? Nie usypiaja Cie ? W ogole to mozesz mi podac do jakiego lekarza chodzisz ? Wolalabym pojsc do jakiegos sprawdzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka ja po poprzedniej terapii odeszłam. Tyle że terapia się skończyła a partner się starał naprawić to co zepsuł. Ja uwierzyłam że wszystko się zmini na lepsze. Myliłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka jestem z Bydgoszczy i chodzę na Stawową do poradni ale jest jeszcze poradnia na Sułkowskiego. Jeśli będziesz chciała przyjechać do Bydgoszczy to dam Ci namiar na lekarkę do której chodzę. Staraj się walczyć nie bierz leków jeśli możesz się wyleczyć bez nich. Ja biorę leki ale chciałabym żebyś tego uniknęła. Mam jeden na noc, który powoduje że śpię jak dziecko. Zwala mnie z nóg godzinę po wzięciu. Nie podoba to się mojemu partnerowi bo zamiast się z nim kochać zasypiam. Teraz czuję się już rano dobrze ale na początku brania nawet rano nie mogłam dojść do siebie. Byłam ospała i nie kontaktowa. Teraz organizm się przyzwyczaił. Na dzień mam inny lek on nie wpływa nasennie. Nie truj się bardzo Cię proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pchlasachrajka
slim ona - chialabym uniknac lekow, ale wiesz te moje mysli samobojcze sa niepokojace i nie wiem czy sama rozmowa z lekarzem wystarczy :( A czy w tej poradnii to mozna isc do lekarza prywatnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dobrze że jesteś slim ona :) Mała Fiki Miki - szukam pracy, chodzę na rozmowy ale szczerze powiedziawszy nic mi się nie chce, nawet pracować :) Dzisiaj w końcu odebrałam moje świadectwo pracy i jestem wolna. Cieszę się, że już nie muszę tam pracować ale martwię się co będzie dalej, mój mąż zarabia 1000 zł więc ciężko będzie i nawet nie ma z czego odłożyć. Pozatym nie lubię siedzieć w domu. Wolałabym wyjśc gdzieś do ludzi. Zobaczymy jak to będzie dalej. Przyzwyczaiłam się do pracy, do tego że mam kasę i od czasu do czasu mogę sobie i mężowi coś kupić. Ach tak to juz jest w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka nie sądzę bo to poradnie państwowe. Choćiaż można zadzwonić i zapytać czy któryś z lekarzy przyjmuje prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka ja biorę lerivon na noc i seronil na dzień, ale tak na prawdę leki nie pomogą trzeba w sobie coś zmienić, zmienić podejście do wielu spraw, spojrzeć w innym kierunku, z innej perspektywy. Więc tak na prawdę nie leki Ci pomogą choć może pomóc terapia więc zalecam wisytę u psychologa i terapię a nie psychiatrę i farmakologię. Kika 27 no to faktycznie ciężko będzie za 1000zł przeżyć ale pewnie szybko coś znajdziesz tym bardziej że jak piszesz brakuje Ci kontaktu z otoczeniem. Zatem za niedługi czas pochwalisz się nam że masz nową pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka jeśli miewasz takie myśli tym bardziej nie powinnaś brać leków. Masz przyjaciółkę z którą mogłabyś porozmawiać o swoich problemach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka tak na prawdę to leki psychotropowe czy to nerwicowe nie zawsze da się dobrać od razu. To jest na zasadzie prób i błędów. Człowiek jest królikiem doświadczalnym. Lekarz przepisze jeden jak nie pomoże to da inny, z innej grupy i tak będzie próbował do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Pchłaszachrajka w czwartek mam wolne może spotkałybyśmy się na kawce i pogadały? W końcu Toruń i Bydgoszcz to niedaleka droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pchlasachrajka
slim ona - chetnie bym sie spotkala, tylko nie wiem czy w czwartek udaloby mi sie wziac wolne :( Generalnie w tygodniu pracuje dlatego z tym moze byc problem. A ewentualnie sobota by Ci odpowiadala ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
W soboty pracuję od 10 do 13.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Po malutku się żegnam. Pa do jutra kobietki. Ewinia jestem Ci zobowiązana bardzo Ci dziękuję po raz wtóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slim ona
Dziękuję Wam wszystkim że jesteście i jeszcze raz Was przepraszam :-) że wprowadziłam tutaj taki niepokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jestem Podgladałam was trochę w pracy, ale u mnie jest tak, że nawet jak mam chwile to ona się zaraz kończy.Poza tym jestem takim małym omnibusem i ciągle muszę być w gotowości. A przy was nie da się myśleć o pracy.Ale sam fakt, że was podglądam niech świadczy na waszą korzyść, to znaczy że stałyście się mi bliskie. Slim ona bardzo się cieszę, że choć w taki sposób mogłam ci pomóc.Jeżeli było fajnie to częściej wracaj z pracy na pieszo. Myślę, że już niedługo przerwiesz swoją gehennę.Powoli do tego dojrzewasz.Zobaczysz, kiedyś się przeleje. A ty dzięki terapii jesteś z dnia na dzień mądrzejsza i silniejsza,Zresztą sama to zaczynasz czuć.Nic na siłę ale już wiesz jak to jest żyć bez stresu. Życzę Ci żebyś tak bardzo bardzo zatęskniła za tamtym spokojem, który miałaś.I nie wiń siebie za to, że wróciłaś.Faceci potrafią bardzo dobrze manipulować. Pchełko - slim ma rację- uciekaj gdzie możesz. I jeśli możesz.Idź na terapię. Przecież zapałenia płuc nie wyleczysz sama, i tak samo nie dasz rady sama uleczyć chorej duszy. Od tego są mądrzejsi od nas.Nie pozwól aby niezdrowe emocje zapanowały nad Twoją świadomością. Nie pomożesz sama sobie, a więc pozwól innym pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pchełko - im szybciej się zdecydujesz tym więcej szczęśliwych lat przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika 27 - pomyśl o tym co sobie będziesz mogła kupić gdy będziesz miała kasę.Pomyśl tak mocno, mocno.Obroć te marzenia w cel.I zacznij go spełniać.Myśl o sobie jak o kimś kto tylko jest na urlopie. I nie zniechęcaj się w poszukiwaniu pracy, bo to nie ty się nie nadajesz tylko te dupki się na tobie nie poznały.Trzymam kciuki.Jeżeli nie jestem zbyt nachalna ,to napisz coś więcej o tym jaka praca by cię satysfakcjonowała.I dlaczego zrezygnowałaś z tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×