Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Jeanne, Łagodność jak aksamit otula serce pelerynką. Jest jak bajka, jak pieszczota delikatniejsza od skrzydła motyla. Łagodnością mnie otul kochanie i nie pozwól już nigdy krzyczeć sercu... Z łagodności uszyj mi sukienkę, ubierz mnie w nią jak na bal. Z gwiazd zrób mi kolczyki i wachlarz z marzeń... A potem mów mi słowa pachnące ulotnie, mów łagodnie i miękko, aż schyli się nad nami błękit, zdziwiony, że jest na świecie tyle łagodności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeanne , 09.2004 Daj mi w prezencie szum kojący, kolor co chwilę inny...łagodne rozkołysanie... Daj mi łopot skrzydeł mewy, jej krzyk , gdy zerwie się do lotu... radosne szybowanie... Daj mi w prezencie piasek złoty, co pieści stopy przy każdym kroku... dalekie wędrowanie... Daj mi spojrzenie w oczy ciemne... spojrzenie głębokie i tylko dla mnie... bez słów rozmawianie... Daj mi to wszystko na chwilę , co minie jak wszystko na świecie... odwieczne przemijanie... Dam Ci za to radosne moje zachwycenie, łagodny dotyk... głębokie westchnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadniczki! Chcę Cię sławić wierszami memi... Chcę Cię sławić Boże Wierszami memi I hołd Ci przezeń oddawać Tu na ziemi... Bo cóż Panie ja Tobie mogę dać??? Nie posiadam złota, Ni pieniędzy w kieszeni, Ale pragnę Cię wielbić wierszami memi... Dajesz mi tak wiele Ja się odwdzięczyć nie mogę... Szedłem kiedyś przez las... Widziałem złoto jesieni... Myślałem, co Ci Jezu dać? Będę Cię wielbił wierszami swemi... I wtedy przyszła na mnie natchnień rzeka... Wziąłem kartkę, czas uciekał... Zacząłem kreślić na białym papierze; \"Boże kocham Cię, Boże wierzę!\" I odezwał się głos w mojej duszy; \"Tą poezja wiele serc skruszysz...\" O Boże jedyny, o piękny Panie Dziękuję za to uznanie, Ale to dar także od Ciebie... Czym Ci się odwdzięczyć mam? Szukałem odpowiedzi na to pytanie... Modlitwa, dobry czyn, miłość do bliźniego, pokuta... Znalazłem odpowiedź na nie, Choć była głęboko ukryta... Łukasz Olszówka 14 lat Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO!!!🖐️ KOCHANE DRZEWKA_____Witajcie!!!!🖐️ Od rana ogladam z roznych miejsc transmisje z obchodow uczczenia rocznicy tej wielkiej tragedii w Nowym Jorku! http://www.youtube.com/watch?v=AJPbpDLq9uk http://www.youtube.com/watch?v=WTml7aDyhR0&feature=related Pozniej cos napisze.Do zobaczenia.Pa,pa Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO KOCHANA____czy juz jestes w drodze???? Dla CIEBIE👄❤️🖐️ Napisz mi, proszę!!!!!! Jeśli mnie kochasz, napisz mi proszę; jeśli jesteś nadąsany na mnie, napisz mi także, mimo swego nadąsania. Zawsze będzie dla mnie wielką radością, gdy otrzymam list od przyjaciela, jeśli nawet jest trochę zagniewany. Zatem, zdecyduj się... Otrząśnij się ze swej ociężałości! Nie mów, że nie masz nic do napisania. Jeśli nie masz co mi napisać, napisz mi, że nie masz co mi napisać: już to będzie dla mnie coś ważnego i radosnego! Bazyli wielki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADO🖐️ Kochane Drzewka juz biegne do Was, poczytalam Wasze pieknne wiersze, dziekuje.👄 KALNKO KOCHANA 👄 tez ogladalam na TVP Polonia . :-( Piszę teraz list do Ciebie...... Piszę teraz list do Ciebie by wyrazić w nim w co wierze pytasz mnie by uszłyszeć w tym nadzieje „kim Ja jestem dziś dla Ciebie” ja odpowiem na to szczerze mówiąc skromnie, tak w to wierze polnym kwiatem lub promieniem rozgwieżdżonym niebem w lecie mym odbiciem, słońca blaskiem ciepłą chwilą, myślą, brzaskiem szlachetnym kamieniem, szmaragdem, spontanicznym szczerym śmiechem kołyszącym wiatrem knieje płynącym z serca wyrażeniem niespełnionym mym życzeniem, utęsknionym marzycielem mówiąc krótko przyjacielem. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooo,jak dobrze,ze widze,,,,,Dziekuje,ze jestes obok❤️ JARZEBINKO_____cos znalazlam dla Ciebie! Napisze wieczorkiem e-mail.A teraz przytulam cieplutko👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczarowanie przyjacielem Jesteś niczym pąk kwiatu, W przeogromnym ludzkości ogrodzie... Przechodziłem i ściągnęłaś mój wzrok, wtem rozchylił się płatek. Czy kiedykolwiek się dowiem? Stanąłem niemy z podziwu. Płatki przebiegło drżenie... W bezruchu, wstrzymując oddech, by nie naruszyć życia tajemnicy, Trwałem przez chwile. W pąku kwiatu, byłaś jedynie dla mnie. A teraz, Niech wszystkie płatki rozkwitną. Niech słońce i świeżość poranka pomogą ci się rozwinąć. Niech ujrzę piękno twojego serca. Niech zapach twój mnie oszołomi. Niech poznam pełnię ciebie. Niech cię wreszcie nazwę twym prawdziwym imieniem. Kwiatku mały, już teraz jesteś taki piękny... Gdy cię widzę, chciałbym zostać ogrodnikiem, w tym wielkim ogrodzie, gdzie tyle jest kwiatów do pokochania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poezja serca. Czuję, że znów nadchodzi Wierszem pisana myśl. Gdy tylko serce Ciebie wspomni I gdy w mej głowie imię Twe lśni Moje serce staje się głodne Poezji, która budzi się Kiedy coś piszesz do mnie Wiec pisz i bądź, proszę, mi Przynoś mi ukojenie, Które dotyk Twego słowa śle I bądź, proszę, moim aniołem, Który miłość istnieniem niesie. Gdybym jednak kiedyś utracił Cię Czeluści smutku mrok zapadnie. I choć wszystko szare stanie się Twoje imię w sercu pozostanie. ❤️👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie straciłam nadziei_______Elżbieta Lekarze amputowali mi pierś. Więc najlepiej wiem, jaki to dramat dla każdej kobiety. Ale chcę też im wszystkim powiedzieć: to nie jest koniec świata! Miałam wtedy 25 lat. Właśnie skończyłam studia na Politechnice Warszawskiej, odbywałam staż na jednym z wydziałów uczelni i zaczynałam rozglądać za jakąś ciekawą pracą. Bardzo często spotykałam się z moją przyjaciółką, Renatą. To właśnie ona była pod wrażeniem ogólnopolskiej akcji dbania o własne zdrowie i namówiła mnie na samobadanie piersi. Przyznam, że potraktowałam temat z przymrużeniem oka, gdyż wydawało mi się, że takie problemy nie dotyczą młodych, nie skarżących się na nic, kobiet. Renata nic nie wyczuła w okolicy swoich piersi. Natomiast ja... wydawało mi się, że jest tam jakiś guzek. – Nie czekaj, tylko wybierz się z tym jutro do lekarza. Może to zwykły włókniak, ale lepiej sprawdzać takie rzeczy od razu – doradziła Renata. Wybrała się tam razem ze mną. Lekarz powiedział, że to prawdopodobnie nic groźnego, ale niezbędne jest jego usunięcie. Nie omieszkał też dodać, że wszystko będzie można stwierdzić z całkowitą pewnością dopiero po operacji. – Co na przykład? – spytałam. – Czy na sto procent nie jest to nowotwór złośliwy? Jakoś nie przyjmowałam tego do siebie. Nie docierało do mnie, co może mi zagrażać. Miałam wyznaczony termin operacji i stawiłam się tego dnia do kliniki. Zabieg trwał ponad trzy godziny. Kiedy wybudzono mnie z narkozy, do pokoju wszedł zmartwiony doktor. Okazało się, że to nie był zwykły mały guzek, ale jednak nowotwór. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od tego momentu pamiętam swoje życie jak przez mgłę. Zaczęła się moja desperacka walka o zdrowie. Czekała mnie jeszcze jedna operacja – usunięcia lewej piersi. Potem dawki chemioterapii i wreszcie rehabilitacja. Zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Początkowo nie dawałam sobie rady ze świadomością, iż w tak młodym wieku jestem pokaleczona, nie czuję się kobieco. Dużo wsparcia dała mi moja ukochana rodzina, Renata i personel szpitala. Byłam tam pod opieką wspaniałych lekarzy i pielęgniarek, którzy starali się, jak mogli, abym szybko wróciła do jako takiej normy. Postarali się o opiekę psychologa dla mnie. Z jego pomocy korzystałam potem bardzo długo. Aby przestać myśleć o przykrych przeżyciach, postanowiłam zająć się nauką. Zdecydowałam się na studium medyczne. Potem rozpoczęłam pracę w jednej z warszawskich przychodni. Spotkałam tam miłość mojego życia – Pawła. Był lekarzem. Od początku wiedział o mojej chorobie. Nie odrzucił mnie nigdy. Nawet nie dał odczuć, że jestem dla niego mniej kobieca od innych. Dał mi za to poczucie szczęścia i pozwolił uwierzyć we własną atrakcyjność. Widok blizny nie był dla niego przykry. Bardzo szybko postanowiliśmy wspólnie zamieszkać, a pół roku później byliśmy już małżeństwem. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie już wtedy powinnam być zadowolona z życia, ale mi w nim czegoś jeszcze brakowało. A właściwie kogoś – dziecka. Wiedziałam, że zajście w ciążę po takich przejściach, jakie miałam, jest ogromnym ryzykiem. Organizm kobiety jest wtedy podwójnie obciążony, a mój miał już dostatecznie wiele przejść. Razem z mężem wybraliśmy się najpierw na wizytę do onkologa, później do ginekologa. Dowiedzieliśmy się, że w trakcie ciąży wzrasta poziom estrogenów, które mogą przyspieszać rozwój choroby i grozić przerzutami. Ponadto, że niedobrze jest zajść w ciążę w ciągu dwóch lat od zakończenia leczenia. Po tym czasie organizm wraca do równowagi, stabilizuje się zakłócony chemioterapią cykl miesięczny. W sumie lekarze nie odradzali ciąży pod warunkiem, że zastosujemy się ściśle do ich zaleceń. Pół roku później nosiłam już pod sercem malutkie dzieciątko. Dwukrotnie częściej niż inne kobiety odwiedzałam ginekologa. U onkologa byłam natomiast trzy razy. Nie było żadnego zagrożenia ani dla mnie, ani dla dziecka. Cztery lata po operacji urodziłam Karolka. Dziś jest trzyletnim zdrowym i wesołym chłopcem. Zastanawiam się właśnie nad powrotem do pracy. Czuję, że nadszedł dla mnie czas, bym spełniła zawodowe ambicje. Swoimi przeżyciami mogłabym obdzielić kilka kobiet, ale żadnej nie życzę podobnego losu ani niepewności co do stanu własnego zdrowia. Warto robić profilaktyczne badania, odwiedzać lekarzy. I nie wierzyć w bajkę, że rak piersi dotyczy tylko dojrzałych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak____niezaleznie ile mamy wiosenek,musimy robic sobie mamografie.Musimy!!!I to przynajmniej raz w roku!!!! Powinnismy znalezc czas na kompleksowe badania. O zdrowie musimy sie troszczyc!!!!!Mamy je tylko jedno,,,szlachetne zdrowie,,,,Buziaczki!!!👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! W pogoni za ZDROWIEM... Autor: Szepczę Raz nieborak sobie kichnął Spojrzał wokół, głośno prychnął Jedni szeptem, czule, szczerze Inni głośno, w dobrej wierze : NA ZDROWIE wyrzekli prędko Pomachując przy tym ręką. Nic takiego, cóż... NA ZDROWIE Każdy łatwo to wypowie. Lecz pomyślmy sami, proszę Zawsze kiedy toast wznoszę W chwilach życia uroczystych ZDROWIE tkwi w mowach kwiecistych. ZDROWIA wszyscy sobie życzą Jedni cicho, inni krzycząc... I dlatego sprytny człowiek W służbę ZDROWIU szybko pobiegł. Rozkręciła się machina Nikt jej w ryzach już nie trzyma. Oczy ma jak młyńskie koła Wielką gębą ZDROWIE woła ! Ramion silnych ma par kilka ZDROWIE, ZDROWIE - w rękach wilka ! Profilaktyka, leczenie Rehabilitacja w cenie ! Sieć przychodni i szpitali Gdzie zdrowieją duzi, mali Sanatoria i kliniki Tkwią w machinie jak kamyki. Jeszcze i aptek gęsta sieć Musi ZDROWIE w swym szyldzie mieć ! I lekarzy rzesza cała W machinę się uwikłała. Pielęgniarki też tam siedzą Bo o ZDROWIU dużo wiedzą Dyszy, zgrzyta ta machina Ale ZDROWIE ciągle trzyma ! I dlatego sprytny człeku Porzuć czary z przeszłych wieków! A zdyszałej tej machinie Wierz, a ZDROWIE Cię nie minie. Nieboraku już nie kichaj! ZDROWIE to siła NIELICHA ! Kocham ! Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADE! 👄 Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, aż się zepsujesz. Tam człowiek prawie Widzi na jawie I sam to powie, Że nic nad zdrowie. Ani lepszego, Ani droższego, Bo dobre mienie, Perły, kamienie, Także wiek młody I dar urody, Miejsca wysokie, Władze szerokie, Dobre są, ale – Gdy zdrowie w cale. Gdzie nie masz siły, I świat niemiły. Klejnocie drogi, Mój dom ubogi Oddany tobie Ulubuj sobie ! Jan Kochanowski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęście Halina Poświatowska mam szczęście! krzyczą dzieci chwytając piłkę z nurtów wody a ono - na niebie świeci roześmaine złotem - młode wyciagnij rękę - zamknij płonacy krążek w pięści i głośno - głośno krzyknij - mam szczęście -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj SREBRNA AKACJO 👄 JESTEŚ........ jesteś mi dniem ciepłym wiosennym malowanym promieniem słońca jesteś dłonią pomocną przyjazną wyciągniętą do mnie spojrzeniem które grzeje słowem które otula jesteś mi Ariadną ja szukam Twej nici jesteś enigmą nieodgadnioną jesteś i nigdy nie zdołam odwdzięczyć się Tobie właśnie za to . 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pióra Kormoranich Skrzydeł Piszesz o życiu swoim, O tęsknotach błądzących hen. Wierszem rozpoczynasz dzień, I w wierszu kołyszesz sen. Ludzi z życia imion pamięć zawodzi, Lecz wspomnień piękny czar. O rozsądku myśli snujesz, Uczuciem pióra malujesz dar ... ... ... Dobrego człowieka sercem Serce przytulić chcesz duszą. Rymami zamyśleń i spojrzeń, Co uśmiechną, popłaczą, poruszą. Niech dobre chwile wiodą Twoje dnie, Ku słonecznym wiary obłokom, Niech marzenia stają się prędko, Spełnienia ludzkiego opoką. Niech pióra Kormoranich skrzydeł, Wypisują pięknem błyszczące mgnienia, A lot nad zagubienia światem, Rozproszy miłością nikłe niespełnienia. Andrzej Olsza. Do zobaczenia Kochane DRZEWKA! 👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA_____________witajcie🖐️👄 JARZEBINKO_____golabek puka w Twoje okienko👄 Co by było, gdyby twarz człowieka mogła dokładnie wyrazić całe wewnętrzne cierpienie, gdyby zobiektywizowała się w akcie ekspresji cała wewnętrzna męka? Czy moglibyśmy jeszcze rozmawiać ze sobą? Czy nie musielibyśmy wówczas mówić, zakrywając rękoma twarz? Życie byłoby praktycznie niemożliwe, gdyby owa nieskończoność odczuć, jaką w sobie nosimy, uzewnętrzniała się w rysach twarzy. Nikt nie miałby już odwagi przejrzeć się w lustrze, bo w groteskowym i tragicznym zarazem wizerunku twarzy stapiałyby się w jedno plamy i wstęgi krwi, rany, co nigdy się nie zabliźnią i strugi łez, co nigdy nie będą powstrzymane. — Emil Cioran____ \"Na szczytach rozpaczy\" Pozdrawiam bardzo serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. — Phil Bosmans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szeroki świat jest pełen wielkich cierpień, i wielkich radości, mój przyjacielu. To pierwsze utrzyma Cię na właściwej drodze, a drugie sprawi ze podróż będzie znośna. — Robert Anthony Salvatore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyć, by cierpieć - to niegodne człowieka. Nie możemy tkwić w bólu. Musimy zanurzyć się w nim, żyć w nim w pełni, aby potem wykuć z niego schody, które przywiodą nas do świątyni radości. — Zenta Maurina Raudive

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maz pewnej pacjentki zadzwonil kiedys do lekarza i spytal: "Co pan powiedzial mojej zonie?" Po powrocie do domu dluzszy czas krzyczala na niego,skarzac sie na ich 30 letnie malzenstwo,podczas,gdy jemu sie zdawalo,ze byli calkiem szczesliwi. Lekarz odparl:"Po prostu panska zona dowiedziala sie,ze jest chora na raka i dzieli sie teraz z panem rozzaleniem,jakie tlumila w sobie przez cale lata". Jednym z najpowszechniejszych zwiastunow raka jest bolesna strata kogos bliskiego albo uczucie pustki w zyciu. Kiedy salamandra traci konczyne,wkrotce odrasta jej nowa. W analogiczny sposob,jesli istota ludzka cierpi wskutek straty,z czym nie moze sobie poradzic,cialo czesto reaguje na to produkujac nowy "odrost". Zapewne,jesli na strate kogos bliskiego mozemy reagowac takim odrostem,mozemy rowniez zapobiec by nie rozwijal sie w zlym kierunku,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwierzenia Sylwii,,, Tak naprawde poznalismy sie,kiedy juz bylo za pozno. Jako katoliczka staralam sie,zeby nasze malzenstwo jakos funkcjonowalo.Mielismy troje dzieci,rodzily sie co trzy lata,,,Moj maz pracowal na dwoch posadach,a ja dorywczo sprzatalam domki.Moja matka odwiedzala mnie codziennie,zeby zobaczyc dzieciaki i stale mi mowila,ze nikt mnie do pracy nie wezmie,poniewaz jestem za gruba,a poza tym,czy ja kiedykolwiek potrafilam zarabiac pieniadze? Kiedy jej przypomnialam,ze przez pewien czas pracowalam jako sekretarka,,,pominela to mowiac:"Nie mozesz isc do pracy,dopoki dzieci sa w szkole.Ja sie nimi nie bede opiekowac,to zbyt wyczerpujace,a poza tym zabraniam ci,zeby ktos obcy wychowywal moje wnuki. Sylwia stale na cos chorowala,a matka wypominala jej,jak bardzo jest zmeczona,i ze corka okazuje jej niewdziecznosc,a ona tyle dla niej zrobila. Maz zaczal spedzac wieczory poza domem i wracal pozno pijany. Czesto bil ja.Kiedy poprosila o rozwod,zabral cala rodzine samochodem nad skalisty brzeg i zagrozil,ze spadna w przepasc,jesli nie obeca,ze nigdy wiecej nie bedzie grozic mu rozwodem.Pod taka presja ustapila i slowa dotrzymala.Dostala zapalenia zyl i calymi dniami lezala w lozku,nie majac zadnych kontaktow z mezem. Chociaz Sylwia usilowala zachowac pozory,podswiadomie postanowila zachorowac.Dostala zapalenia zyl i calymi dniami lezala w lozku,nie majac zadnych kontaktow z mezem. Kiedy zginal w wypadku samochodowym,zapalenie zyl minelo w ciagu kilku dni.Nastepnie ,w trakcie drugiego malzenstwa,gdzie znowu podporzadkowala sie calkowicie,Sylwia zachorowala na raka sutka.Ale poniewaz w tym czasie calkowicie zmienila kierunek swego zycia,myslenia,teraz jest zdrowa. Wspolzaleznosc miedzy rakiem i hamowanymi uczuciami byla juz rozpatrywana naukowo przeszlo 30 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRZEWO BIESIADNE
Witam i pozdrawiam! Codzienna nerwówka potrafi odbić się na zdrowiu. Jak radzimy sobie ze stresem? _ śpię _ odreagowuję fizycznie, na przykład ćwicząć _ jem _ słucham muzyki Niemal połowa naszych dolegliwości może wynikać ze stresu – twierdzą amerykańscy naukowcy. Im jest on silniejszy i dłużej na nas działa, tym większe prawdopodobieństwo zachorowania. By ocenić ryzyko i wpływ stresorów (silnych bodźców) na ludzki organizm, badacze – Thomas Holmes i Richard Rahe – stworzyli nawet skalę najbardziej stresujących sytuacji. Najwyższą lokatę w tym rankingu zajmuje śmierć kogoś bliskiego (100 punktów na 100 możliwych), drugi w kolejności jest rozwód (73 punkty). Okazuje się jednak, że stresujące mogą też być radosne wydarzenia, np. ślub (50 punktów) czy ciąża (40 punktów). Twój organizm nie rozróżnia bowiem przyczyn silnych emocji i za każdym razem reaguje tak samo. Gdy informacja o stresie dotrze do mózgu, zarządza on produkcję kortyzolu i adrenaliny. Hormony te natychmiast mobilizują do walki z potencjalnym zagrożeniem. Efektem tego jest m.in. nagły wzrost ciśnienia krwi, przyspieszenie oddechu, pełna mobilizacja mięśni i szybsze przetwarzanie glukozy. Na krótką metę to zjawisko pozytywne. Sprawia, że czujemy się nadludzko silni i mamy wyjątkowo wyostrzone zmysły. Niestety, zarówno zbyt duża dawka emocji, jak i długotrwałe życie w napięciu (nawet w umiarkowanym) nieuchronnie prowadzi do wyczerpania organizmu. Warto wiedzieć: Według Holmesa i Rahe’a, gdy suma punktów ze skali stresu przekroczy w ciągu roku 300, ryzyko, że na coś zachorujemy w ciągu kolejnych 2 lat, wzrasta aż do 80 procent! Smutne te stwierdzenia...i nie są moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRZEWO BIESIADNE
Ktoś, kto żyje w stresie, często traci harmonię. Na twarzy ma wypisane napięcie, cera jest podrażniona, troski i złość uzewnętrzniają się w ponurej lub depresyjnej mimice, z małych zmarszczek robią się duże... Renate Buffaloe, autorka książki, pomoże znaleźć przyczyny Twego stresu, czyli zrobić pierwszy krok do odprężenia ciała i duszy. Książka zawiera porady dla kobiet w różnym wieku. Pokazuje na konkretnych przykładach, jakie skutki w niesie ze sobą stres związany m.in. z życiem zawodowym, wychowaniem dzieci, świadomym macierzyństwem, menopauzą, seksualnością w wieku dojrzałym. Omawia ponadto formy walki ze stresem oraz podpowiada, jak skutecznie sobie z nim radzić. Jeśli chcesz wydobyć na światło dzienne swoje zalety, nauczyć się traktować stres jako wyzwanie, a także bardziej optymistycznie spojrzeć na świat – koniecznie sięgnij po ten poradnik! Charakteryzuje go przystępny język i duże zaangażowanie autorki oraz zrozumienie problemów współczesnej kobiety. Renate Buffaloe „Kobiety i stres. Metody walki i przezwyciężania”, Astrum Pozdrawiam biesiadne drzewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOCHANE DRZEWKA____dla WAS ten wiersz! Świątynia przyjaźni Świątynie przyjaźni trzeba wznosić nieustanie Upada ona i rozbija się na kawałki jeśli kazdego poranka nie rozpoczyna się pracy na nowo. Za każdym razem,gdy wstaje słońce trzeba darzyć przyjaciela, nową miłością, patrzeć na niego ze świeżą uwagą przebaczać mu z nową wyrozumałością aby dotrzymać mu kroku trzeba sie przemieniać należy otworzyć okna duszy by powiew wiatru usunał kurz utartych przyzwyczajeń. Autor nieznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ten wiersz dedykuje JARZEBINCE👄❤️ Przyjaźń to sztuka Przyjaźń nie jest czymś, co działa ściśle według reguł, których możemy się nauczyć. Przyjaźń i miłość jest sztuką, ale nie rodzajem sztuki komercyjnej nastawionej na tani i szybki efekt. Przyjaciele to indywidualiści, którzy dobrowolnie ryzykują bycie z innymi - to ludzie, dla których Mowie juz____________DOBRANOC!!! DO ZOBACZENIA 🖐️ dzielenie się swoją unikalną osobowością i radość przebywania ze sobą nawzajem jest efektem wspólnej decyzji. Bez przyjaciół nie jesteśmy w pełni ludźmi. Przyjaciółmi musimy być i przyjaciół musimy mieć. David Sammons

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×