Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rfrf

CHCE ZE SOBA SKNCZYC

Polecane posty

Gość lidkakk
i napisze ci jeszcze cos- jestem absolutnie pewna ze umrzec nie jest tak latwo. to byl szok mojego zycia. wydawalo mi sie ze aby umrzec trzeba nie miec sily. nie wyobrazasz sobie ile to wymaga sily. nie uciekniesz od tego nawet jesli cos lykniesz - jak dusza opuszcza cialo zawsze jest ten moment swiadomosci, co sie zrobilo, bol ze nie mozna juz nic naprawic. bol ze nie mozna nigdy poczuc smaku ulubionego jedzenia. zbyt skomplikowane zebym wyjasniala skad ale wiem to z pewnoscia. w takich powaznych sprawach bardzo uwazam na slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
a skad to wiesz? piszesz tak jakbys umierala kiedys jakbys byla duchem.przerazasz mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
moge tylko tyle napisac ze byla to osoba ktora wiele lat znala i kochalam najbardziej na swiecie. wiecej niestety nie bo zbyt duzo bym musiala wyjasniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
rozumiem:( ja wiem ze moim bliskim zrobie krzywde ale to moje zycie wkoncu.. i toja sie mecze a nie oni chodzac po tym swiecie...a chyba smierc we snie jest najlepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
zwyczajie sie zakochałas , kochasz go nadal mimo że wam nie wyszło Pewnie nic odkrywczego nie napisze ale minie Ci zapewniam Przerabiałam to samo, zakochałam sie beznadziejnie, ten związek nie miał szans a mimo to ciągnęło mnie do niego tak że było to silniejsze ode mnie,były chwile że było cudownie ale kilka razy sie rozstawaliśmy bo nadużywał alkoholu i wtedy go szantażowałam takimi tekstami, (nie myślałam o tym poważnie ale nerwy miałam zszargane samą atmosferą) a jak jeszcze okazało sie ze on ma to w nosie bo akurat chla to dałam sobie spokój Zobaczysz że Ci przejdzie Nie ma innej możliwości Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
ale u nas nie bylo takich probemow jak alkohol itd... zwykle klotnie zwyjle sprawy jak w kazdym zwiazku to wszytsko jest i bylo do naprawienia!!!!!i nie wymagaloby niewiadomo czego!!! miedzy nami byla taka wiez takie cos czego nie da sie opisac ajednak? odszedl ciagle bylo ze nie na zawsze dawal nadzieje i daje....ale jakos wytrzymuje bezemnie 7 miesiecy!!!!!!a ja sie mecze cora zbardziej bez niego!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
moge ci napisac skad - wiem bo to widzialam na wlasne oczy - to byla meka, koszmar. widac bylo ze ta ososba choc w takim snie -konaniu jest swiadoma w innym wymiarze. poza kiedy umarla mialam sen, w ktorym powiedziala mi, ze moment smierci jest straszny - czlowiek jest sam i wyglada to jakby mial skoczyc w przepasc ciemna. a to nie byla smierc samobojcza uwierz mi - trudno dowiesc lub uwierzyc na slowo. kilkakrotnie mialam sygnaly od ludzi po smierci i widomo kiedy to jest zwykly sen a kiedy nie. wiem, ze ludzie na 100 procent dalej zyja tylko w innym wymiarze i wiem ze z twoim bolem musisz uporac sie tu bo inaczej z nim zostaniesz na zawsze. to jest twoje zycie, twoja historia, tylko twoj bol i masz szanse sie uporac. pytalam czy czujesz jakbys wszystko stracila bo to ulatwia sprawe- nie masz juz nic do stracenia i dlatego mozesz zyc patrzac co bedzie dalej ja mam wiele przypadkow w zyciu ktore swiadcza o tym, ze losy ludzkie plota sie nie ot tak sobie i wiem ze teraz trafilam na twoj temat zeby ci to przekazac. ja to wiem i wiem ze ta wiedza choc przerazajaca jest po to zeby ci pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
sraszne jest to co piszesz:( ja nie wiem czy istnieje zycie po smierci nie wiem:( a moze to jest jak sen....zwyczajnie zaspyiasz i nie wiesz nic...piszesz ze ta osoba umierala w mekach ze konala....a jesli ja zwyczajnie zasne i sie nie obudze....a moze wlasnie w taki sposob moglabym byc z nim:(obok blisko....ja naprawe nie mam sil i nie chce zyc z kims innym w serduszku majac zawsze tylkojedno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
rozumiem że każda sytuajca jest inna U mnie gdyby nie alkohol nie byłoby tych problemów, jego zniknięć nie odzywania sie powrotów po tygodniu przeprosin i co za tym idzie nie przeszłabym tych nerw To było dawno ale ciągnęło sie parę lat wiec wywarło wpływ na psychice i do dziś to pamietam i czasem o nim myslę ale dziś się ciesze ze z nim nie jestem bo pakowac sie w związek bez przyszłości to tak jak kłaść zdrowa głowę w chore łóżko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
rfrf-nie licz na lekka smierc wybawiajaca od bolu bo taka nie istnieje, nie ludz sie. pisze to szczerze zeby ci pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy wierszami
rfrf = a jakbys powiedziala mu co teraz czujesz? moze by to cos zmienilo w waszych ozieblych relacjach, probowalas pogadac z nim? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
skoro piszesz ze cos w tym wszystkim jest to moze mi powiesz czy ja i on mamy jeszcze szanse na bycie razem.. wiem ze pytaniejest glupie pytam sie ciebie jakbys byla jakas wrozka.. ale....:( do tej pory mnie trzymala tylko nadzieja a juzja stracilam prawie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
on wie co ja czuje... wie ze cierpie ale to chyba dla niego nic. on jest typem narcyza patrzy na swoje uczucia glownie...-tak mi psycholog powiedzial...:( nie raz mu plakalam prosilam..przez 7 miesiecy pisalam z nim na gg tak jak chcial.....robilam wszystko zeby wrocil na rozne sposoby ale nigdy pogadac szczerzenie chcial..widzial nie raz jak sie czuje..ale to tylllko budowalo jego ego....wiem ze to co pisze swidczy o nim zle...zdaje sobie z tego sprawe...ale wiem jak sie zachowuje ktos ktojest pewien tej drugiej osoby....:(mimo wszystko swiat bezniego dla mnie nie istnieje... ja nawet nie moge powiedziec wszystkiego co mnie boli itd..bo wiem ze by nie chcial sluchac...:(tak jest najlatwiej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
rfrf- nie!!!!! nie bedziesz z nim ani z nimik innym. dopiero zobaczysz bol rodziny i bedziesz chciala oddac wszytsko zeby wrocic ale to bedzie niemozliwe. bedziesz cierpiala gorzej niz teraz. pomysl logicznie - wez tylko pod uwage ze widzisz jakie mogloby byc twoje zycie - widzisz meza ktorego kochasz i dzieci. szczesliwy dom ale nie mozesz nic cofnac. zrozum - nie bedziesz juz mogla tego cofnac!!!!! uwierz mi - to nie jest tak jak sie wszytskim wydaje - jak czlowiek umiera przychodza po niego jego bliscy zmarli zeby mu pomoc. wiem, bo znam osoby ktore na wlsane oczy to widzialy. smierc to potezna sila, nie sen w ktorym nic nie czujesz. i trzeba przezyc zycie w pokorze. kazdy ma swoje cierpienie - ludzie maja raka, marza zeby zyc i nie ma zadnej szansy, innym umieraja dzieci. kazdy ma swoje cierpienie. to naprawde sa potezne sily - nie ruszaj ich. ciesz sie zyciem, i ze ono sie o ciebie nie upomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
aaa i nasze relacje nie bylo ozieble..kontak caly czas w sumie...mile rozmow ojj duzo by pisac..ale jednak nadal osobno a nie razem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
przecież on tez ma jakieś uczucia i nie moze być tak zeby wcale o Tobie nie myślał Na pewno nie ma serca z kamienia z czasem może wiec żałować i sam sie bedzie starał zeby wrócić, u mnie tak było...tyle ze ja już go nie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy wierszami
no i wlasnie popelnilas blad, pokazujac mu jak bardzo Ci na nim zalezy :o on teraz triumfuje, wie, ze ma nad Toba przewage,wie,ze w kazdej chwili kiedy bedzie tego chcial, Ty bedziesz mogla byc obok...Facet MUSI starac sie o dziewczyne, inaczej podane wszystko na tacy latwo przyszlo, latwo poszlo :o sorry, ze tak Ci pisze, ale takie sa fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
lidkakk ..ale na tym swieci mi zle..a nikt nie wie jak jest po smierci:(a moze tego wszystiego nie ma.... moze nie ma wogole nic......czlowiek umierajak zwierze.....i na tym sie konczy jest i go nagle nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
agaww ..mozesz mnie pocieszyc chociaz na noc/:( i napisac jaka byla twoja historia ze nagle mu sie odmienilo?:( ale on juz zyje bezemnei7 miesiecy!!!a wczesniej kazdy dzien kazda chwila razem!! i dla mnie to jest niepokete jak on tak moze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
tez wywod wyzej dotyczyl wariantu po smierci a za zycia... uwazam ze czujesz do niego zal i nienawisc ktore zwracasz przeciwko sobie poniewaz nie umiesz przyznac ze te uczucia naleza sie jemu. nie umiesz przyznac ze nie jest on taki, jakim chcesz go widziec. stad mysli samobojcze. wolisz agresje skierowac przeciwko sobie to ze cie tak zwodzi jest nie fair ale daje ci to szanse zebys to ty zakonczyla ta sprawe to jest czlowiek ktory cie zawiodl -nie spelnil twoich oczekiwan. musialaby byc z nim dluzej zeby sie przekonac bo teraz czujesz sie porzucona ale los chcial ci oszczedzic wiekszych nieuchronnych rozczarowan ta osoba wiec zorganizowal to w ten sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
rfrf- musisz uwierzyc mi na slowo. mam ABSOLUTNA pewnosc ze zycie po smierci istnieje. tylko to zbyt osobiste sprawy zeby o tym pisac publicznie. gdybys wiedziala to co ja - miala bys pewnosc ale tak dla twojego wlasnego dobra musze cie prosic zebys mi uwierzyla na slowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
miedzy wierszami ..wiesz ja tood dawna wiedzialam... ale zawsze bylo cos..wystarczylo ze widzial mnie z kolega myslal ze to moj chlopak oskarzal a ja zapewnialam jak glupia ze nie mam innego ze kocham tylko jego itd. i wszytsko szlag trafial ...ja zwyczajnie za bardzo chce z nim byc zeby mu pokazac....teraz sie nie odzywa do mnie sama mu kazalam....w sumie napisalam mu ze chce zapomniec wyleczyc sie...itd jeszcze pozniej dzownilam prosilam zeby przemyslal wszystko...pisal do mnie jeszcze w sobote jak mnie zobaczyl na ulicy przypadkiem z daleka...."Ze milo mnie bylo choc na chwile zobaczyc" a 2 dni wczesniej pisal ze przemysli to o czym mowilam przeztel...ale ja znam go i wiem ze nic nie przemysli nie odzywa sie teraz bo kazalam mu milczec..a on boji sie powiedziec i taki nie....trzym mnie nadal...i tak wkolko.....a mnie to meczy zylam do tej poryu nadzieja powoli ja trace....i jest coraz gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
lidkakk ale moze to zycie tam jest jakies inne lepsze skoro juz jest. co sie dzieje z naszymi bliskimi..kiedy odchodza..jest im zle? mecza sie? jestes medium? skad takie rzeczy wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
rfrf- zastanow sie-chcesz zyc w takim zwiazku. zalozyc z ni rodzine? przeciez to nie kwestia tego ze nie jest pewny uczuc. facet bedzie mial taka relacje z kazda dziewczyna tylko nie kazda bedzie tak glupia zeby na to isc - on by tak robil przez cale zycie. nie mogalbys na niego liczyc ani w ciazy, ani w chorobie. nie wiem, dlaczego wmowilas sobie ze to milosc ale milosc to to ze daje sie drugiemu poczucie bezpieczenstwa. zrozum rfrf - on nie jest niezdecydowany tylko w stosunku do ciebie, on nie wie co robic ze swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
lidkakk masz racje:( ale kocham go mimo wszystko...masz racje w tym co piszesz,,,,ale ja nie umiem czuc inaczej!podaszmi gg? chcialabym z toba "normlanie"pogadac moze nie dzis koniecznie ale wogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeee
wprawdzie nie znam sie na tych sprawach ale wierze w zycie pozagrobowe i uwazam ze nie uciekniesz od dreczacego cie problemu...nie zaznasz spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
rfrf-nie jestem medium w takim sensie jak sie to rozumie. ale mam bardzo rozbudowana intuicje. czasami wiem rzeczy ktorych nikt mi nie powiedzial. wydaje mi sie ze mam tak glebokie relacje z bliskimi i stad te paranormalne wydarzenia. wiele ich u mnie wsrod rodziny. nie sadze zeby bylo niebo i pieklo tak ze ktos cie tam odsyla tzn wierze w Boga ale milosiernego. jednak mysle ze niektorzy sami gotuja sobie pieklo - tylko i wylacznie w ten spsosb ze po smierci zdaja sobie sprawe co zrobili a jak moglo byc. ratunkiem jest pokora - trzeba pokornie czekac az karta sie odwroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidkakk
rfrf - niestety nie mam tego komunikatora gg. chtnie bym ci podala. ale mozemy pogadac zawsze tutaj uwierz mi ze to jest takie proste - wyobraz sobie slepca od urodzenia. nie jestes w stanie wytlumaczyc mu co to kolor czy ksztalt.tak jest z toba - musisz poczekac zeby sie przekonac ze ta milosc ci przejdzie. ona trwa bo ten zwiazek choc byl toksyczny przydawal ci sie do czegos psychologicznie -moze facet choc niedojrzaly byl "gleboki", lubil powazne rozmowy, emocjonalne i rozdrapywanie ran a ty dotad nie mialas takiej relacji i teraz nie mozesz sie pogodzic z ta strata. przemysl sobie dlaczego to trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
Nie wiem jaki był powód waszego rozstania (może pisałaś ale nie doczytałam sory) U mnie zdrcydowanie i definitywnie alkohol, nie było zadnej innej dziewczyny, nie zakochał sie w nikim ani nic z tych rzeczy, ale życie z kimś takim jest cieżkie, tylko ze jak byłam zakochana to tego nie widziałam i było tak jak pisała - między wierszami - jakby do mnie, ze on wiedział że w każdej chwili będe że mnie nie straci nawet jak zrobi świństwo nawet jak po raz setny złamie obietnicę >ja to niby wszystko wiedziałam , ze zachowuje sie jakbym nie miała honoru ale kochałam go i sie o niego martwiłam i dlatego wydzwaniałam a on nie odbierał bo albo chlał z kolesiami albo leczył kaca i płakał nad swoim losem i nie miał odwagi odebrać I dlatego tak dobrze Cie rozumiem co moze czuć zakochana kobieta, czasem robi coś wbrew rozsądkowi Pytasz co go skłoniło ze wrócił? ... zawsze wracał, bo tych powrotów było wiele, tylko ze pewnego razu nie zrobiło to na mnie wrażenia, Dziś mam z nim kontakt ale już mi serce nie bije gdy go widze lub słysze, nieraz to wręcz marze by szybciej skończył rozmowę jak czasem dzwoni tak po koleżeńsku i pomyśleć ze kiedyś po 2 godz potrafiłam z nim przegadać, to banał ale czas naprawdę leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrf
lidkakk chce z nim byc!! i nic tego nie zmieni... nie bede tu pisala za co ja go kocham..kocham i juz za wiele rzeczy:(myslisz ze uda sie nam zejsc?:( a to zycie dla mnie nie ma snesu wiaze sie nierozerwalnie z nim...czuje sie tak jakbym wlasnie umarla i zyla gdzoes z boku ,widziala wszystko jak zza jakiejs szyby:( czuje jeden wielko bol:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×