ślub już jutro...

a ja mam wrażenie, że nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, plączę się i gubię, co powinnam koniecznie zrobić w ten ostatni wieczór? Tylko nie piszcie, że mam się odprężyc.. ;-)

wez dluga kapiel a potem obejrzyjcie jakis film z przyszlym mezem ;)

ja juz po:) bedzie mijal tyg:D, mnie nerwy wziely dopiwro w kosciele:), w zasadzie nie pamietam dobrze calej tej ceremonii, jak we mgle;)

nie przerażajcie mnie.. ;-) z tym kościołem.. chyba zemdleję :-O, a z tą kąpielą to dobry pomysł

ramolek zazdroszczę:) ja już dwa tygodnie po

No właśnie tak sobie pomyślałam, że tak naprawdę fajny okres, te przygotowania, tylko ma stresa, już dawno powinnam spać a mam jeszcze tyle do zrobienia, bo przyjechali znajomi na kawkę, ech.. a jutro będzie masakra :-O

ja to poszłam spać ok 2 w nocy:) Nie martw się. Najprzyjemniejsze to ubieranie się, zdjęcia, masza. Ja myslałam że będę się stresowała a było całkiem inaczej. Wesele to juz tylko dopełnienie:) i niestety ten dzień mija strasznie szybko a szkoda...

no niestety ten dzień jest przepiekny ale szybko mija, więcej jest przygotowań, latania, zaproszenia, stresu trochę, suknia, gajerek, buty, balony, sala itd itd a mija jak z bicza trzasnął. nie powiem Kościół - chwila nie do zapomnienienia, wesele wspaniałe ale najważniejsze to co w Kościele - tego się nie zapomina. trzymajacie się jutro to wspaniały dzień tylko jeden JEDYNY W WASZYM zyciu.

dzięki, ja nadal nie śpię, oglądam woodstock ;-), stresuję się trochę, ale staram się o tym nie myśleć.. no właśnie, tyle przygotowań i tylko 1 noc..

ale za to najpiekniejsza noc w zyciu. i nie mowie tu o falbankach,bialych sukniach, balonach, pierscionkach i calej tej badziewnej otoczce. po prostu to najlepsza impreza na jakiej w zyciu bylam - zero zmeczenia, mnostwo zabawy i smiechu do rana, potem mila noc ;) i znowu zabawa na poprawinach, a potem jeszcze tydzien poprawin w malym rodzinnym gronie... nawet jak cos jest niedopiete, to i tak juz tego nie nadrobisz. a inni i tak nie zauwaza ze cos poszlo nie tak :) chcialabym to kiedys powtorzyc...