jak wasi faceci wam mówią gdy chcą żebyście zrobiły im laskę?

ja żonie mówię: zrób mi drucika a gdy jestem w bardziej rozpustnym nastroju mówię: obciągniesz mi? ps. obie formy żonie nie przeszkadzają, nie czuje się upokorzona (to w odpowiedzi na spodziewane komentarze nawiedzonych panienek)

po prostu zabiera się za 69 :D a na ogół nawet nie musi prosić :P

do miecza suko !

opciągniesz mi kochanie?

wezmiesz do buzi?

Uprzedzałam jego ewentualną \"prośbę\" (nie umiem tego inaczej nazwać) ;)

szalona ;) Tylko raz (a jesteśmy ze sobą od 4 lat) powiedział weź go do ust... a tak to nie musi prosić :P

czy chce poćwiczyć głębokie gardło

:)

mój mi kiedyś tam głowe pchał;) hehe,niby na zarty(zadko sie to zdaża) ale daje mi to do zrozumienia. nie znaczy,że sie zgadzałam,ogólnie to nie jest maniakiem orala. Jak ja mam ochote to poprostu mu robie znienacka i wtedy widac ,że jest zadowolony Ale jak juz to bawimy sie też w 6/9.

mój mi powiedział, żebym sobie go pociumciała :)

Ja mówię mojej kobicie brechaj serdla suko! I od razu wiadomo o co chodzi. Czasem też jak mam dzień dobroci dla zwierząt to mówię ponękaj mi jaszczura niuńka.

ja zawsze ja caluje, jej reke sciagam coraz nizej aby zlapala mnie za ptaka i mowie "wiesz na co mam ochote" itd.

ja mówię: "gnij się do lachy!" a gdy jestem w romantycznym nastroju to: "może chcesz popompować budyń?"

"weź go do ust"

BEZ NUTÓW :)

karmienie

hahahahahahahah

'poćwicz na PUZONIE BEZ NUTÓW' to jest najlepsze. Mój małżonek się pyta: will U go down?