Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przestraszonaaa

jak wygląda poronienie? - przykry temat

Polecane posty

Gość przestraszonaaa

bardzo przykry temat ale jak to przebiega i wyglada? jestem w 6-7 tyg ciązy i wczoraj poleciało mi troche jakby galarety zabarwionej na brązowo. nic mnie nie bolało. przeraziłam sie i stąd pytanie czy przy poronieniu dziecko wypływa w formie galarety (gdzies tak wyczytałam) czy jest zarysowany kontur dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak napisalas to moze byc
poronienie choc nie koniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mialam zadnych objawow i tez poronilam!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzamm
i jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było podobnie...galaretowata brązowa maź... poronienie zatrzymane - serduszko przestało bic. To był 8 tydzien ciąży - płód miał 18 mm. Po prostu organizm pozbywał sie jak to nazwano w szpitalu odchodów. Bardzo przykre... tyle kobiet to spotyka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala85
dzisiaj rano mialam dziwny uplaw jeszcze nigdy takiego nie mialam wygladalo to na taka galarete dosc duzo jej bylo . mam pytanie czy to bylo poronienie. do lekarza pojade dopiero w piatek bo niestety wczesniej nie dam rady:( czy poronienie moze wystapic w 4 tyg????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to wczesniej nie dasz rady - to trzeba jechac od razu. Na pewnbo przyjma Cie bez wczesniejszego umawiania się. Jakbys umierała tez czekałabys 5 dni, bo wczesniej nie das zrady pojechać:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poronienie może wystąpić w każdej chwili.ludzie kochani! jakich informacji wy oczekujecie od internautów?skąd my mamy wiedzieć co to było. nawet lekarz tobie przez internet nie odpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po obumarłej ciąży, u mnie było tylko czyste krwawienie, resztę musieli usunąć lekarze. Radzę jechać jak najszybciej do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też było \"zwykłe\" krwawienie, choć intensywne, trwało 5 dni, ale to dlatego, że organizm sam się oczyszczał, obyło się bez szpitala. To był 6tc. Czułam się zupełnie normalnie i OK, a pewnego ranka poszłam do ubikacji i okazało się, że krwawię... Wcześniej żadnych objawów, żadnego bólu nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galaretka jak okreslasz
wyplywa ale pozniej, nie w 6 tygodniu tylko 12 i dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam .....straciłam swojego maluszka tydzień temu i piszę dlatego,że jest mi bardzo ciężko,bardzo mnie boli ta utrata i nie wiem jak sobie mam z tym poradzić:0( mam już jedno dziecko moja pierwsza ciąża przebiegała bardzo dobrze,dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego drógą straciłam....jest mi bardzo smutno i źle,cierpi moja dusza i ciało...nie wiem co mam robić....poprostu jedna wielka rospacz :0(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam .....straciłam swojego maluszka tydzień temu i piszę dlatego,że jest mi bardzo ciężko,bardzo mnie boli ta utrata i nie wiem jak sobie mam z tym poradzić:0( mam już jedno dziecko moja pierwsza ciąża przebiegała bardzo dobrze,dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego drógą straciłam....jest mi bardzo smutno i źle,cierpi moja dusza i ciało...nie wiem co mam robić....poprostu jedna wielka rospacz :0(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emila25
Witajcie ja 13.08.2010 poroniłam swoje ukochane dzieciątko na które czekałam 2 lata i to jest dla mnie wielki szok dlaczego????? nie wiem jak mam sobie poradzić tym bardziej że ma już dziecko 4,5 roczku synka dla którego muszę podnieść sie psychicznie!!!!i była ciąża bez problemu. A z tą ciążą zaczeło sie od plamienia i wsiadłam odrazu i pojechałam do lekarza położył mnie na oddział i zrobili usg okazło sie że serduszko przestało bić w 9 tygodnu ciąży to jest jeden wielki cios prosto w serce nie moge tego zrozumiec dlaczego te kobiety które niechca to maja a te co pragna ponad życie tracą !!!!!Najgorsze to że nie moge poradzić sobie z tym co przechodze!!! pozdrawiam wszystkie kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez miałam marwą ciąże, straciłam dzieciątko w 14 tyg podaję nr gadu 2593525 jakby któraś z was tego potrzebowala.Mnie ta ogromna strata spotkała rok temu,ale nadal cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K...Ss
bacha... w Polsce przy tak malej ciazy tez nic nie robia. trzeba czekac. jesli z tak mala ciaza jest cos nie tak, najczesciej dziedzko ma wady, dlatego tak sie dzieje. nie martw sie, to jest normalne, wiele kobiet to przezywa, nie wszystkie jednak o tym mowia. moja mama poronila, siostra..ja nie, ale ja sie zabiezpieczam, wiec nie mam jak zajsc w ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, tak bardzo mi smutno, jak czytam Wasze posty ;-( dlaczego tak się dzieje, że niektóre kobiety zabijają swoje dzieci, a te, które oddałyby za maleństwo cały świat przeżywają żałobę ;-( nie wiadomo... Trzymam za Was kciuki, żeby udało Wam się zajść w ciążę i szczęśliwie urodzić zdrowe dzieciątko. Wybierzcie sobie dobrego, zaufanego lekarza, który będzie monitorował przebieg ciąży a w razie potrzeby nie każe leżeć a zareaguje. I jechać do lekarza z każdą sprawą - przecież to chodzi o życie dziecka. Ja pierwszą ciążę miałam książkową, a w drugiej od początku schody. Wiem na pewno, że gdybym nie odwiedzała lekarza tak często jak odwiedzałam i gdybym pewne sprawy odpuciła, nie miałabym maleńkiej. Nie mogę nawet o tym mówić, łzy mi płyną na samą myśl, co przeżywałam kiedy plamiłam, krwawiłam, kiedy poród zaczął się w 6-7 m-cu... kiedy wkońcu miałam wywołany poród w 8 m-cu... Dużo przeszłam w tej ciąży, ale wiem, że nie można czekać, nie można odpuszczać. Cokolwiek się dzieje natychmiast do lekarza - najlepiej swojego zaufanego. Życzę Wam wszystkiego co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje i jednocześnie podzielam zdnie - nie cche dziecka a jestem w ciąży, chciałąbym żeby każda z was była zamiast mnie ! To nie jest sprawiedliwe, ze ja cierpie bo w ciąży a Wy nie mozecie. Wiele bym dała żeby sie zamienić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilhelma
Witam od 5 miesięcy staram się z moim narzeczonym o maluszka i od czterech miesięcy regularnie podczas 2 3 dnia miesiączki widzę duży skrzep tylko jeden tak o średnicy od 2 do 4 cm byłam u ginekologa i powiedział że to normalne tylko zaczynam się obawiać ze mogą to być poronienia w końcu oboje jesteśmy młodzi ja mam 22 l a mój luby 26 wiec chyba coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bez butów
i zgadzam się, że poronienie nie da się zatrzymać podobnie z wczesną ciążą, duphaston lub luteina pomagają ją podtrzymać, ale tylko wtedy jeśli z płodem jest wszystko w porządku, a wystąpiły inne i tak naprawdę drobne problemy i to też nie jest 100% lekarstwo wady genetyczne płodu powstałe na skutek nieprawidłowego łączenia się gamet zawsze doprowadzą do poronienia i jest to bardzo dobre rozwiązanie matki natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belinda665
no to ja wam opowiem jeszcze inna historie. Nie staram się o dziecko- nie bede plakac jak sie pojawi. Ale od niedawna zaczelam brac tabletki antykoncepcyjne.. to byl moj pierwszy miesiac ich brania. W polowie miesiaca zaczely sie plamienia- stwierdzilam ze to normalne bo jak bralam tabletki 5 lat temu to tez tak mialam przez 2-3 dni.. ale te plamienia byly cos czeste.. kiedy zblizalam sie do konca opakowana tj 15-21 tabletki to byly juz codziennie- nie tak silne ze mozna je nazwac miesiaczką, czy uzywac tamponow ale nie dalo sie nie zauwazyc. Obecnie jestem w tej przerwie 7 dni przerwy- to moj 4 dzien.. mam okres czytaj krwawienie, ale dzisiaj wraz z tamponem wyciagnelam gigantyczny kawal skory, to nie byl skrzep.. a kawal byl tak duzy ze miescil sie na duzej lyzce stolowej... zastanawiam sie czy nie bylam w ciazy.. co to za skora.?? jak tylko skonczy sie krwawienie ide do ginekologa bo nie wiem o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję każdej dziewczynie, która poroniła...i nie wiem, jak ja bym sobie poradziła w tej sytuacji...ale jak tak myślę, o jakimś pocieszeniu, to przychodzi mi na myśl, że widać Wasze dzidziusie były bardzo chore i lepiej dla nich, że nie rozwijały się w tej chorobie dłużej, bo pewnie by cierpiały... Trzymam kciuki za Was - na pewno wiele z Was doczeka się jeszcze potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jestem w 7 tygodniu wymarxonej ciąży i od poniedziałku zyje w niepewnosci. Moja ciaza jest prawdopodobnie martwiejaca. To jest szok dla kogoś kto pragnie dziecka. Tez zawsze uwazalam, ze lepiej gdy tak sie stanie niz mialoby sieburodzic chore i meczyc sie cale życie. .. jednak ten moment straty jest tak trudny, ze nawet to pocieszenie nie jest odpowiednie. Najwazniejsze w takiej chwili jestcwzajemne wsparcie partnerów. Pamietajcie ze ten ból nie dotyczy tylko kobiet. Waszemu Mezczyznie tez potrzebne hest wsparcie, on tez cierpi. Moim zdaniem w takich chwilach zawsze znajdzie sie placz, zal, pytanie dlaczego ja... ale tak stworzyla nas natura i nie ma sensu szukac przyczyn. Najwazniejsza jest miłość i wzajemne wsparcie...a z czasem zal i smutek miną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to spotkało dzisiaj i dostałam tabletki by macica się sama oczyściła ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starm się wracać "do żyia" po poronieniu... I chciłabym podzieliś się w Wami tym co mnie sptkało. Nie chcę zamykać się w sobie... Gdy zobaczyłam pierwszy raz na usg pęcherzyk ciążowy byłam w 5 tygodniu i 2 dni. Nie było jeszcze widać zarodka. Po dwóch tygoniach zaczęłam plamić na jasnobrązowo. Pojechałam do szpitala gdzie wykonano usg i widoczny był już zarodek z bijącym serduszkiem. Dostałam duphaston. Po 5 dniach kolejne plamienie tym razem z śladami krwi. Na usg serce dziecka biło podobno wolno jak na jego wiek. Oprócz duphastonu 1x2 miałam brać luteinę dopochwowo 2x2. Po tygodniu znów wizyta u ginekologa - serce biło prawidłowo, lekarz widział poprawę. 1,5 tygodnia po ostatniej wizyce w nocy zaczeły się bóle w dole brzucha takie skurczowe, ciągnące przypominające miesiączkowe i plamienie najpierw płyn jasnobrązowy, potem na papierze po sikaniu zauważyłam krew w śladowych ilościach. Pojechałam na pogotowie i usłyszałam: zarodek martwy od około tygodnia lub więcej... Następnie ywoływanie skurczy tabletkami, starszny ból, ronienie poszególnych części po kolei... Ostatnia wypadła głowa... Po kilku godzinach łyżeczkowanie. Dziś jestem 6 dni po łyżeczkowaniu... Mimo tej ogromnej straty nie poddamy się. Oboje z mężem pragniemy mieć dziecko. Będziemy starali się dalej. Po wystąpieniu pierwszej miesiączki umówimy się do ginekologa na badanie. Narazie czekamy na wynik histopatologiczny ze szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MJ_82
Dziewczyny :( Poronilam :(...dzis wyskoczylo ze mnie strasznie duzo skrzepow a dokladnie 1 ogromy i kilka malych w odstepach...bol mialam od Soboty, a ze mieszkam za granica, to nikt dzieciatka nie ratuje w 1wszym trzymetrze...a krwawienie zaczelo sie sie delikatnie w piatek na brazowo siedze w pracy i wyc mi sie chce ale coz poradzic...mowia ze to organizm sam walczy o zdrowa ciaze a z wadami usuwa, wiec nie wiem czy sie cieszyc czy rozpaczac. Trzymajcie sie plusio wszystkie przyszle mamy! Trzeba wirzyc, bo coz pozostalo. Buziaki x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 8899
Witam was kobietki Jestem mamą 2 córek 5-cio latki i 4-ro latki. Bardzo pragnęłam z mężem mieć kolejnego maluszka. W święta zrobiłam test i był pozytywny. Byłam szczęśliwa. 2 test dla pewności zrobiłam w sylwestra też był pozytywny. O północy powiedziałam mężowi, był taki szczęśliwy. Do lekarza poszłam 11 stycznia i powiedział że to bardzo wczesna ciąża. Za 2 dni jak poszłam z wynikami zrobiliśmy 2 usg i lekarz mnie zdziwił bo powiedział że nic nie widzi w macicy i podejrzewa że nastąpi poronienie. Popłakałam się. Moja doktórka która jest kochana przytulila mnie i pozwoliła popłakać. Wczoraj doszło do zupełnego poronienia. Cały dzień bolał mnie brzuch jak na okres i plamiłam a na sam wieczór jak byłam w toalecie to wyleciało ze mnie coś wyglądem przypominający duży skrzep z takimi pęcherzykami. Od razu wiedziałam że to moje maleństwo. Jest mi ciężko, ale drogie Panie nie możemy się załamywać i poddawać. Teraz każda z nas musi trochę odpocząć i znów zacząć starać się o ten cud jakim jest dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merylin
Właśnie poroniłam dzieciątko. Byłam w 10 tyg ciąży. Dwa dni temu miałam drugą wizytę kontrolną, przed nią zaczęłam krwawic. A cały tydzień wcześniej zmagalam się z brunatnymi uplawami. Na wizycie okazało się że moje dzieciątko nie posiada już bijącego serduszka, wróciłam więc do domu by zacząć ronic. Od dwóch dni krwawienie jak okres. Wczoraj doszły bóle brzucha i z krzyża. Jakieś 4 h temu obudził mnie przeraźliwy ból porównując do skurczu porodowego, ale do granic wytrzymałości, myślałam że zemdleje. Zazylam Paracetamol. Zasnąłem po kilkunastu minutach tego ataku trzesac się z zimna, mając mówienie w każdej części ciała. Obudziłam się teraz totalnie zalana krwią. Wydalilam też spory kawałek galaretowatej wydzieliny, pewnie to moje dzieciątko... Boję się reszty nocy... Strasznie wygląda proces ronienia tym bardziej gdy jesteśmy świadome jego miernym efektem. W piątek mam mieć zabieg oczyszczenia. Trzymajcie się dziewczyny w tak trudnej chwili dla nas. Życzę wam i sobie wytrwałości oraz wsparcia męża, partnera czy kogoś bliskiego. Jest bardzo ważne w takim momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też niedawno straciłam dziecko.Byłam w 7 tygodniu ciąży,niestety nie mam wsparcia w facecie, a Jego mama ciągle pyta kiedy pójdę do pracy !Najgorsze jest to,że cierpię i na razie trudno mi wrócić do normalności,a Oni mnie nie rozumią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×