Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przestraszonaaa

jak wygląda poronienie? - przykry temat

Polecane posty

Gość gość
ohhhh strasznie sie to wszystko czyta ..... wspolczuje wszystkim ktore to przechodza.... wlasnie poronilam w 12 tc :( mieszkam za granica i niestety w pierwszym trymestrze nie traktuja tu ciazy powaznie :( do dzis slysze slowa lekarza ze tak to juz jest prosze isc do domu albo sie utrzyma albo nie :/ zaczelo sie od lekkiego plamienia we wtorek na drugi dzie podtarlam sie ze sladami krwi na czwartek mialam usg na oddziele wczesnej ciazy okazalo sie ze ciaza obumarla ok 6 tygodnia w sobote mega silne bole brzucha cos jak parcie wizyta w toalecie i lecialy ze mnie chyba skrzepy z duza iloscia krwi trwalo to chyba ze 4 godziny poznie sie uspokoilo i krwawienie jakby okresowe nadal trwa w czwartek kolejne usg mam nadzieje ze wszystko sie samo oczyscilo....nie wierze tutejszym lekarzom i chyba boje sie ze ktos chcialby mnie tu czyscic.... zycze wszystkim wytrwalosci bo to okropnie ciezkie przezycie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie mija juz miesiac od poronienia w 9 tygodniu na pierwszej wizycie dowiedzialam sie ze plod obumarly I niestety nie bylam tym faktem tak bardzo zdziwiona bo czulam podswiadomie ze cos bedzie nie tak , od poczatku ciazy mialam dziwne sny I od 6 tc ciagle bylo mi potwornie zimno ale poza tym czulam sie naprawde caly czas dobrze zadnych krwawien ale mialam leciutkie plamienia na jasno brazowy kolor ale w znikomych ilosciach wiec nawet nie panikowalam bo mialam jednak nadzieje ze lekarz rozwieje moje watpliwosci ale jak badal mnie I zobaczylam ze przez minute albo I dluzej wpatrywal sie w monitor I nic nie mowil czekalam jak na wyrok to co powie I moje domysly sie potwierdzily. Dal mi 3 mozliwosci albo sama poronie w domu albo wezme tabletki na poronienie ale uprzedzil mnie ze oba przypadki moga skonczyc sie bolem wiec nie chcialam ryzykowac I wybralam 3 opcje czyli lyzeczkowanie, balam sie tylko czy dotrwam bo na badaniu bylam w czwartek a zabieg mial byc we wtorek ale dzieki Bogu dotrwalam I mysle ze podjelam dobra decyzje bo tak naprawde obylo sie bez wiekszego bolu ( mam tu na mysli fizycznego ). W szpitalu naprawde trafilam na wspaniale pielegniarki I pod kazdym wzgledem nie moglam narzekac ile mogli tyle podtrzymywali mnie emocjonalnie, oczywiscie mnostwo papierow do wypelniania ale oprocz podpisow pielegniarka wpisywala wszystko sama, balam sie ogromnie usypiania ale to trwalo bardzo szybko, po zabiegu jak mnie wybudzila pielegniarka niestety ale bylo smutno I nadal ten smutek we mnie siedzi I wiem ze pozostanie na jeszcze dlugi czas ale jednak swiadomosc ze szpital robi pogrzeb zbiorowy troche mnie uspokoilo ze przynajmniej bede miala to miejsce gdzie bede mogla pojechac na cmentarz ale jeszcze do tej pory tam nie bylam bo szpital nie mowi kiedy taki pogrzeb sie odbedzie wiem tylko ze to trwa jakis czas takze dopiero w tym tyg pojade do mojego malutkiego anioleczka, ciezko mi ogromnie na sercu bo tak naprawde nie mam zadnego wsparcia, choc wiem ze moj maz tez w jakims stopniu to przezywa ale nie tak jak ja bym tego chciala I z tego powodu dochodzi coraz czesciej do klutni miedzy nami jedynie co mnie trzyma ze nie zalamuje sie po tym wszystkim to moj 3 letni synek i na niego przelewam cala milosc tym bardziej ze wiem juz ze ta druga ciaza byla moja ostatnia szansa i wiecej juz nie bede sie starac, ale trzymam kciuki za kazda z Was i zycze Wam jak najwiecej szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh niestety okolo 1/4ciaz konczy sie sukcesem. W wiekszej czesci kobiety nie wiedza nawet ze byly w ciazy bo poronienie ma miejsce w 4-6 tygodniu ciazy wiec wlasciwie w terminie okresu lub 2 tyg po. Na pocieszenie-slabe wiem i o ile w gre nie wchodzi anatomia, ciezkie choroby itp, najczesciej z dzieckiem cos jest nie tak i natura eliminuje blad...sama chyba kiedys mialam poronienie ale wpadlam na to po czasie...dla mnie straszniejsze jest poronienie w bardziej zaawansowanej ciazy, kolezanki dziecko umarlo w 6 mscu ciazy i musiala je urodzic....wiedziala ze nie zyje, obok laski rodza dzieci a ona wie ze czeka zwloki... To jest trauma dziewczyny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natura2000
W moim przypadku 8 tydz.-poronienie, od początku płód się słabo rozwijaj, właściwie ciężko lekarzowi było określić już przed samym poronieniem czy zarodek był i obumarł na etapie 5/6 tydzień czy jajo było puste. W 6 tygodniu zaczął mnie pobolewać brzuch(nie był to ból jak na okres) bóle jak na okres trwały 2-3 tygodnie po dacie spodziewanej miesiączki, to był stały ból dołem brzucha w środkowej jego części-trwał parę godzin raz mocniej raz lżej, przerwa kilkugodzinna potem znowu ból przez godzinę, dwie nie było ani plamienia ani krwawienia-bóle trwały dwa dni zanim się wybrałam do szpitala- w szpitalu badania morfologia, mocz, tsh, hcg wyniki w normie hcg idealne jak na ten tydzień ciąży mimo, że nie było widać zarodka (coś tam jest ale jest to na tyle male, że nie można określić czy to zarodek)-akcji serca brak- lekarz nie dawał wielkich nadziei, że ciąża się utrzyma, dostałam duphfastan na podtrzymanie 2x1 tabletka-Po tygodniu wizyta kontrolna- zarodek w ogóle nie ursol -hcg przyrastało ale nie tyle ile powinno. Po wizycie już nie brałam duphastonu, lekarz wstępnie umówił mnie na zabieg łyżeczkowania-ja jednak uparcie nie chciałam się mu poddać, wolałam przejść to w domu - i po około 14 dni czyli w 8 tygodniu zaczęło się poronienie - lekkie bóle brzucha z delikatnymi skurczami i krwawienie, z godziny na godzinę bóle i skurcze się nasilały- mocne krwawienie, wypływało ze mnie sporo skrzepów-coś w rodzaju pasem cienkich wątróbek kurzych-galaretowatych skrzepów. Trwało to całą noc- następny dzień skurcze (nagły ostry ból dołem brzucha utrzymujący się do 1 min)bardzo silne-przez 3-4 godz same skurcze bez krwawienia co 5 min potem co 2 min , dreszcze, osłabienie, ból zdawał się nie do zniesienia, słabłam, byłam blada, biegunka- ostatkami sił wdrapałam się do wanny- do bardzo gorącej wody- ból zdawał się słabnąć ale czułam, że odpływam- po ok 10 min -zdołałam się wygramolić z wanny ubrałam się i szykowałam do szpitala- i nagle wyleciało ze mnie około 1 l krwi i skrzepów, bóle odeszły, skurcze zanikły jak ręka odjął, reszta dnia opłynęła spokojnie, leciutki ból brzucha i słabe krwawienie, następnego dnia do południa zero bólu, po południu znowu skurcze ale już słabe- trwały może 15 min i nagle do łazienki i wyleciało- całe jajo płodowe- coś w rodzaju woreczka wypełnionego zbitą galaretowatą tkanką-owalna wątróbka - i to był już koniec mojej gehenny- tego samego dnia wizyta u ginekologa- usg- macica pięknie się oczyściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aisha878787878730
natura 2000 a to można tak do wannz z gorącą wodą? wydaje sie to niebezpieczne przy takiej utracie krwi... nie bałaś się ze zemdlajesz? ja chodzę coedzinnie o pracy i boję się ze tam poronie, 1l krwi na raz. U mnie jest puste jajo, 9tc od tzgodnia brunatne plamienie, ja się przygotować jeśli o higienę chodzi? przeciez podpaska nie da rady...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natura2000
Wiesz, u mnie to wyglądało tak, że od paru godzin miałam silne skurcze ale nic nie krwawiłam, bałam się, że coś się zablokowalo, bo samopouczcie z skurczu na skurcz było coraz gorsze wieć weszła do tej wanny z goracą wodą z myślą, że coś sie ruszy, że skurcze zlagodnieją i w końcu to co siedzi we mnie wyleci...i tak też się stało-po chwili od wyjścia z wanny zbierając sie do szpitala krwawienie nastąpiło na szczęście po tej utracie krwi bóle natychmiast ustąpiły a ja doszłam do siebie bardzo szybko.. piłam dużo wody mineralnej niegazowanej i soku z buraków czerwonych... ...oczywiście, że się bałam dużej utraty krwi i tych przerażających bóli... i niewiele brakowało, abym zemdlała.. ale dzięki Bogu nie doszło do tego... to było coś strasznego... naprawdę bardzo bolało, nigdy wcześniej takich bóli nie doznałam...co do higieny u mnie w ciągu tych 3 dni poszło 6-7 paczek podpasek, szczerze mówiąc leciały podpaski i papier toaletowy...czesto się podmywałam mieszanką rumianku i mięty bałam sie złapać zakarzenia/zapalenia...podpaski zwykle nie dawały rady wiec wspomagałam się papierem toaletowym, który bardzo dobrze wchłaniał krew-jeśli masz możliwość zaopatrz się w "szpitalne podpaski" są duże i chłonne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natura2000
ja chodzę coedzinnie o pracy i boję się ze tam poronie, 1l krwi na raz. U mnie jest puste jajo, 9tc od tzgodnia brunatne plamienie, ja się przygotować jeśli o higienę chodzi? przeciez podpaska nie da rady...? Wiesz takie brudzenie może trwać nawet kilka dni, więc póki nie masz krwawienia i nie odczuwasz skurczów to myślę, że w pracy nic Ci nie grozi, ale jak już zacznie się krwawienie i skurczowe bóle, które z godzin na godzinę będą silniejsze, radze wziąć urlop lub chorobowe, bo tak naprawdę nie przewidzisz kiedy skurcz się nasili i dostaniesz mocnego krwawienia.. u mnie wyglądało to tak- skurcz-za parę sekund/ minut od razu krwawienie, średnio do łazienki chodziłam co 5-10 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fariss
podczas wydalania jaja płodowego nie widać zarysu dziecka, zarodek o ile to bardzo wczesna ciąża jest wewnątrz-tego jaja płodowego tj. w tym woreczka/wątróbce/zbitej masie galarety, (ciężko określić wygląd tego jaja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiscga878787878730
Natura2000 Dzieki za tak wyczerpujaca odpowiedz.bo nikt o tum nie napisal.jestem dzis zszkowana ta wiadomością bo ie tego sie spodziewalam.stracony czas i nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natura2000
Aiscga878787878730 Jesteś zdecydowana na samoistne poronienie w domu? ja mimo, zaleceń lekarza do zabiegu lub podania w szpitalu tabletek na wywołanie poronienia i przechodzenie tej gehenny w szpitalu pod opieką lekarską, bardzo tego nie chciałam, wiem, że w ten sposób lekarz chciał mi zapewnić bezpieczeństwo i zaoszczędzić cierpienia fizycznego (zabieg) i co by nie mówić jest to szpital, opieka w razie potrzeby, to jednak uparłam się,ze chce czekać na samoistne- bo zdrowiej, bo szybciej organizm dochodzi do siebie, bo szybciej można się starać o kolejną ciąże...i dom to dom... mam faceta, który bardzo mi pomagał i wspierał. Zniosłam to... ledwo dałam rade... strasznie się bałam, że tyle bólu i cierpienia może pójść na daremno, że macica się nie oczyści kompletnie i będzie zabieg i wszystko przesunie się w czasie, że po zabiegu będą powikłania, zapalenia, zrosty itp..... udało się..macica sama się oczyściła. Taka rada, jeśli zdecydujecie się na samoistne poronienie w domu, przede wszystkim dobrze się do niego przygotujcie, wypytajcie lekarza czego możecie się spodziewać, na jakie rzeczy zagrażające waszemu zdrowiu i życiu zwracać uwagę,jak łagodzić bóle-skurcze, czy brać podczas poronienia antybiotyk itp... weźcie wszystkie za i przeciw, bądźcie w kontakcie z lekarzem...miejcie kogoś przy sobie w tych dniach nie bądźcie same!! a podczas poronienia słuchajcie swojego organizmu... mi się udało ale naprawdę w pewnym momencie odpływałam/słabłam i byłam strasznie przerażona, że tego nie przetrwam... że strace przytomność, że się wykrwawię. Nie chcę nikogo straszyć, bo każda z nas przechodzi to inaczej, jedne lżej inne ciężej, najważniejszy to zdrowy rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiscga878787878730
U mnie byl to pierwszy miesiac staran i sie udalo.ale czulam ze te krwawienia i pobokewanue to cos nie tak.chyba nie lucze ze zarodek się jeszcze pojawi bo to 9tc.odczejam tydzien.wypytam lekarza mij mąż pracuje i raczej nie vedzie mógł byc ze mna w ten dzień. Wiec juz się boje.mam tu znsjoma ktora nie pracuje moze by wpadla na ten 1 dzień bi sanemu zostać to strach.a moze na weekend przypadnie. Tez nie chce to szpitala. Nigdy nie b6kam i się boje ze zrobia cos czego nie chce. Jestem w niemczech i nie wiem czego sie spodziewać. Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akama
Pomóżcie! W 7 dc prawdopodobnie mogło dojść do zapłodnienia. Półtora tygodnia później zaczęły mnie boleć piersi ale znacznie bardziej i zupełnie inaczej niż przed okresem, do tego urosły i mocno nabrzmiały. Okres spóźnił się 3 dni. Pierwszy dzień był bardziej bolesny niż zawsze. Było ok. przez kilka godzin, a potem dostałam nagle silnego skórczu w podbrzuszu z okropnym bólem w krzyżu. Taki ból krzyża nigdy nie towarzyszył mi przy okresie, było jedynie łamanie w całym kręgosłupie, ale znacznie lżejsze. Ból brzucha i w krzyżu promieniował aż do nóg, po chwili łamało mnie już tak jakbym dostała gorączki… Zażyłam ibupromy ale właśnie dziwnie nie chciały pomóc. Musiałam leżeć, nie dałam rady wstać. Ustąpiło po dwóch godzinach. Czy to mogło być poronienie? Test już teraz niczego by nie wykazał… Wizytę u ginekologa mam za kilka dni. Krwawienie było potem do 5tego dnia ale już skąpsze. Piersi nadal mimo kończącej się miesiączki bardzo bolą…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie jestem w szpitalu i właśnie kończy się moja upragniona 6tygodniowa ciaza. Jestem zalamana ale w domu czeka na mnie synek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam też się obawiam że mogłam poronic ale nie jestem pewna w 100%. Poszłam siku i zauważyłam na podpassce taki skrzep kolor miał brązowo-ciemno szary i oczywiście czerwony. Nie jestem pewna czy to była ciąża bo nie wiem czy wogole w niej byłam gdyż jestem po zabiegu wycięcia woreczka żółciowego i w środę miałam kolejny zabieg wyciagniecia ostatniego kamienia. A wtorku mam plamienia brązowe tak jak na rozpoczęcie okresu. Dzwoniłam do szpitala powiedziano mi że mam zrobić test ciążowy i czekać do jutra. Czy takie zachowanie pielęgniarki/ lekarza jest odpowiedzialne bo ja w tym momencie głupieje i nie wiem czy tylko narobiłan hałasu czy to tylko skrzep

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 2dni temu mialam krew na papierze i podpasce potem ustapilo.Wczoraj znowu przy podcieraniu byla krew troche juz wiecej i maluski skrzep i milimetrowy jakby galaretka.Dzisiaj juz tylko plamienia brązowe.co to może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poroniłam dwa razy raz w 13 tygodniu raz w 24 za tym drugim razem dali mi leki rozkurczowe i kroplówke Urodziłam w ubikacji na podłodze :-( dziewczynkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikai
Czesc, trzy dni temu poronilam dokladnie 6tc+3dni. Pierwsza ciaza bajkowa, zero problemow, dlatego nigdy bym nie przypuszczala ze dwie kreski beda oznaczac koniec. Moze opisze co sie u mnie wydarzylo, bo przed tym w czasie moich plamien szukalam informacji na forach I bardzo jest ich malo. W piatek leciutenkie plamenie, sluz z leciutko zabarwiona brazowa wydzielina. Zadzwonilam do gina, nic niepokacego poki nie ma krwi. Poszam spac , wstalam, majtki czyste, zadowolona. Pobawilam sie z moja corka, I nagle duza brazowa plama. Zaraz nastepna. Jedziemy do szpitala. 3,5h w poczekali bo przeciez nie jestem ciezarna tylko mam problem ginekologiczny. Karta ciazy nie byla zalozona, mialam isc w rownym 7tyg. Pielegnairka stwierdza na podpasce brudzenie, ja mowie nie!mialam krew. Bez zrozumienia. Wpisala brudzenie. I tak cZekam I krwawie. W koncu przyjal mnie gin I mowi po co tu pani z brudzeniem przyszla. Nie widac zarodka, pecherzyk jak na 5tc. Wieczorem poronilam, wylecialo ze mnie ok 15cm "grubego sznurka" , chyba jajo plodowe. Nie chcialam lyzeczkowania, wiem jakie ma skutki uboczne I wy dziewczyny jezeli jestescie we wczesnej ciazy tez czekajcie na samoistne. U mnie obylo sie bez boli. Przytulam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam pytanie nie byłam pewna czy jestem w ciąży podejrzewam że może jest lub był 3-4tydzien miałam jutro iść do lekarza ale dziś rano poszłam do WC i coś wyleciało ze mnie jak pestka ale bez krwi i plamienia wiec nie wiem co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×