Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tym razem bez

co ja mam zrobic...

Polecane posty

Gość tym razem bez

czytalam jednego posta,piszecie ze trzeba walczyc o swoje,o swoje szczescie...ja nie wiem juz co mam robic,dzis zerwalam z miloscia mojego zycia,nie wytrzymalam,nie wytrzymalam tego co sie dzialo,bylismy ze soba 3 lata,na poczatku sielanka jego starania sie o mnie,o to abym chociaz spojrzala na niego,gdy ja sie zakochalam zniknelo wszystko...nie poznawalam go,cierpialam,plakalam...byly miesiace milczenia potem kilka dni cudownego szczescia potem znow i tak prawie rok...nie chce tak zyc,zaczelam sie wypalac,on to widzi i chce zeby dobrze,ale co w tym kierunku robi?drazni mnie i oczekuje az zaczne byc grzeczna pokorna...a ja taka nie umiem byc,mimo tego ze kocham...nad zycie kocham i wiem ze nigdy nikogo tak juz nie pokocham,czy to jest normalne?juz stracilam jakikolwiek zdrowy rozsadek,nie potragie tego trzezwo zdrowo ocenic,on ciagle zwala cala wine na mnie,robi mi wciaz na zlosc,wie czego nie lubie i specjalnie to robi potem mowiac ze to jest skutek mojego zachowania...ale co ja robie?ze sie wypalam?to nie moja wina..to wypadkowa jego poczynan...wiem ze mnie kocha...moze jescze bardziej niz ja jego ale jest uparty,barfziej niz ja... czy jest sens?na cokolwiek.. odpowiedzcie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli z miłości do faceta miałabyś zatracić swoją osobowość, to... niue warto. Łatwo mi to pisać, ale nie wiem, jak sama zachowywałabym się będąc w Twoim położeniu. Jest taka książka \"dlaczego mężczyźni kochają zołzy\". Gdybyś ją przeczytała, to niekoniecznie byłoby międszy Wami fajnie, ale nauczyłabyś się z niej, jak sobie nie dać łazić po głowie i nawet ewentualne rozstanie przeżyłabyś mniej boleśnie. Ta kśiążka według mnie uczy raczej miłości i szacunku do samej siebie. Te dwa uczucia czasem gdzieś gubimy próbując zrobić wszystko, cvo możliwe, by utrzymać akceptację faceta, którego kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem bez
perla...tak znam tą ksiazke i moze dlatego latwiej mi bylo zerwac...czuje pustke,zal,cierpienie,zlosc wszystko na przemian w jednym czasie,momentami czuje ze zrobilam dobrze aby za chwile chciec sie do niego odezwac,powiedziec jak b. kocham i ...ale wiem ze to bez sensu,ze jakbym nawet wrocila byloby to samo-czyli nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktos sie wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominiqe
zaszłas juz bardzo daleko ..nie zawracaj w to błedne koło.Jeszcze napewno spotkasz miłosc swojego życia ( piekne pocieszenie:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×