biała bluzka pofarbowana na czarno..i domestos/

przed chwilą zafarbowałam swoją białą bluzkę na czarno..średnio mi się podobała, bo biel to taka niewinna:p no i nie bardzo spodobał mi się efekt, gdyż wszystkie szycia, nitki nadal pozostały białe:o no ale nic myslę nie jest tak najgorzej..i nagle..przy sprzątaniu łazienki prysnął mi domestos na świeżo zafarbowaną bluzkę..i zaczęła się w tych miejscach robić brązowo-czerwonawa!!!!no to ja ją szybko do wody z domestosem całą, i teraz jest jakaś taka brunatna i tam gdzie były te klapnięcia domestosem prawie czerwonawa!:opokropiłam ją domestosem jeszcze i teraz to takie czerwonawo-rdzawe plamy na brunatnym tle..jeny da się w tym chodzić?

dobra wiem ze mało absorbujący temat ale ja za te bluzkę dałam ponad stówę:onie chcę jej wyrzucać..a teraz to taki niby batik od siedmiu boleści:o

rany co robić?:(:(:(help

podejrzewam ze nic sie zrobic nie da. 100 w plecy.

To poc o ja kupywalas jak Ci sie kolor nie podobal? 100zl dalas i takie bajery robilas? Teraz to sie puknij w leb i sobie mozesz w niej po domu lazic, bo raczej jej nie uratujesz, chyba ze super extra srodkiem chemicznym z rosji:-P

a jakby ją jeszcze raz na czarno?co wyjdzie?

no to farbnij ja raz jeszcze, bardziej zaszkodzic juz jej nie mozesz...

Toc takimi dawkami chemi to ten material juz pewnie jak szmata wyglada, tylko bluzke bardziej zmarnujesz, choc juz chyba wystarczajaco ja dobiłas, nie wiem czy da sie ja jeszcze uratowac, raczej stwierdzam ZGON

człowiek głupi to ma za swoje:odobra będę chodzić w batiku:)i wcale nie po domu:p tak sobie patrzę i nawet to dość oryginalne:p

walnij gdzies jakos naszywke gdzies jakos fajna i moze jakies cudo Ci z niej porzadne wyjdzie...

no cos ty jak naszywkę?musiałaby być jedna na drugiej:ppoza tym to nie jest taka sportowa bluzka tylko jakieś koronkowe wstawki i te bajery

Daj jej fotkę, to ocenimy czy sie jeszcze nada ;p