Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ravenn

Czy zostawilibyscie partnera gdyby miał wypadek i czekał go wózek??

Polecane posty

Gość BeznadziejnaOsobaPsychopatka
nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ravenn
To dalczego prawie wszystkie kobiety zostawiają takich facetów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak niech kafeteria o tym zadecyduje, nie zycze ci tego absolutnie ale zastanow sie nad tym co piszesz i postaw sie w jego sytuacji, na kogo on ma teraz liczyc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-09
Powiem szczerze, wiele razy o tym myślałem i nie będę się oszukiwał, ze potrafię powiedzieć jasno i wyraźnie nie, niezostawiłbym może partnerkę bym zostawił a miłości nie..? na ile siebie znam, to nie uciekłbym tylko powiedział wprost że, nie chcę... ale to także kwestia rozmaitych okoliczności tak wiem zasługuję na to samo i w pełni się zgadzam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqed
Mało widzi się mężczyzn na wózkach w towarzystwie kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babsko - kafeteria o niczym nie decyduje, zostało zadane pytanie, więc też odpowiadamy. Dlaczego kobiety zostawiają? bo to nowa sytuacja, zbyt pochopnie i nie trzeźwo myślą, strach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy od partnera...od jego motywacji, apetytu na życie, chęci życia jak najnormalniej...mój eksmąż miał wypadek (co prawda nie wylądował na wózku na stałe), opiekowałam sie nim 2 lata...pod koniec związku był właściwie sprawny, a nie chciał ćwiczyć, miał w stosunku do mnie oczekiwania i był skłócony z całym światem i nie widział dalej jak czubek własnego nosa (i jeszcze parę problemów o których nie mam chęci pisać)...więc odeszłam w cholerę. tak więc moim zdaniem to ze się jest na wózku nie powinno rzutować na bycie razem bądź nie (chyba ze się jest wywłoką)...problemem jest to jak człowiek się zmienia po wypadku i czy będzie chciał/umiał być dalej sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie wszystkkie ale nie wszystkie!! w tak ciezkiej sytuacji jesli sie kogos naprawde kocha to nie zadaje sie sobie takich pytan , poza tym uwazam ze nie tylko cialo kochamy naszego partnera ale tez jego dusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym najpierw zadała takie pytanie:dlaczego chcesz z nim zerwać? Bo jeśli właśnie dlatego, że miał wypadek i czeka go wózek - to NIE - nie odeszłabym. Ale jeśli chciałaś z nim zerwać z innych powodów, a w międzyczasie akurat wydarzył się ten nieszczęśliwy wypadek - to TAK - wtedy nie zostałabym z nim tylko dlatego, że \"nie wypada\" zostawić niepełnosprawnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm,niech się zastanowie,napewno byłoby mi cięzko i zastanawiałabym się nad odejściem,aleeee myśle że nie zrobiłabym tego,wkońcu jest się z kimś,kogo się kochna dobre i złe,w zdrowiu i chorobie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bless
a ja powiem zupełnie szczerze -nie wiem- niby wydaje mi sie ze nie, ale nie potrafie przewidziec jak zachowałabym sie w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iti goł hom
Nie. Mam zajebistego przyjaciela W. na wozku. Kocham go,ale wiadomo nie tak. Jednak gdyby to było jednak TAK to nigdy bym go nie zostawila,daj spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie kiedys chłopak zapytał co bym zrobiła bez namysłu powiedzialam ze nigdy bo wiedzialam ze go kocham niezaleznie od wszystkiego !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milo czytac jak wszystkie
odpowiadacie bez zastanowienia NIE... Nie jestem tylko przekonana, czy jesli ktoras z Was by to spotkalo to przy partnerach pozostalyby by wlasnie te osoby, ktore maja teraz watpliwosci i analizuja wszystkie za i przeciw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE NIE NIE nigdy jesli kogos kocham to nie obchodzi mnie czy jest kaleka c zy nie wozek o niczym nie swiadczy kocham za to jakim jest czlowiekiem a ne za to czy jezdzi na wozku inwalidzkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale oczywiscie wiecie
ze osoby chore czesto staja sie bardzo upierdliwe. I nie bedziecie tylko wzdychac do ksiezyca, a czeka was trudne zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×