Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malutka smutna

PIerdzielnik w życiu uczuciowym

Polecane posty

Gość malutka smutna

Tak właśnie mogę to określić to co się u mnie dzieje. Swojego byłego, powiedzmy K., notabene cudownego faceta, kochającego, oddanego i przystojnego rzucałam 2 razy, bo nigdy nie byłam do niego w 100% przekonana. Pierwszy raz gdy zauroczylam się w innym - potem gdy z nim nie wyszlo, blagalam o powrot K. Potem...gdy znów przekonał się do mnie, po wielu wysiłkach... ja poznałam kolejnego innego (nazwijmy go G.)...a raczej inny przypomnial o swoim istnieniu, mogłam być pewna co do mnie czuje itp. i natychmiast rzuciłam K. ponownie.. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co on czuł... bo trzeba naprawdę kochać by zgodzić się na powrót.. Rozbudziłam jego nadzieje i uczucia na nowo...By potem go porzucić...Nic dziwnego, że ma mnie za ostatnią kur... A tego dla ktorego go rzuciłam... nie wiem czy kocham, nie wiem co do niego czuję, nie wiem czy emocjonalnie mam siłę pakować się w coś znów nowego... Skrzywdziłam K. tak okropnie i nie mogę przejść z tym do porządku dziennego, codziennie o nim myślę... mam ogromne wyrzuty sumienia, cholernie zaczynam tęsknić i codziennie kusi mnie by znów do niego napisać. Ostatnio ciągle płaczę, gdy pomyślę jaki Skarb straciłam, a przede wszystkim - jak bardzo go skrzywdziłam i jak bardzo na to nie zasłużył!!! Ale nie mogę się do niego odezwać, muszę mu pozwolić zapomnieć o mnie, bo na niego już dawno nie zasługuję. A że NIE POTRAFIĘ być sama, bo samotność mnie paraliżuje... wiążę się z G. ... Jak to uporządkować? Powiedzieć sobie STOP, pobyć samą? Ale co zrobić jeśli znajomość z G. przynosi ulgę i spokój, że wszystko jest ok, że NIE JESTEM SAMA. Czy strach przed samotnością może być aż tak paraliżujący, żeby aż tak krzywdzić innych (bo sądzę, że to przez ten strach prosiłam K. o powrót)??? Egoizm.. to jest chyba odpowiedź... nie wiem co się ze mną dzieje, bawię się ludźmi.. za bardzo.. jak dojść do pionu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do zakonu. wypiora Ci mozg - po pewnym czasie zapomnisz o samotnosci. przy okazji zrobisz przysluge sobie i swiatu i przestaniesz krzywdzic porzadnych ludzi. wybacz szczerosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biUUUUUUUUUro
Egoizm i głupota....aż przykro czytać jacy ludzie są:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka smutna
masz rację... szczerość wybaczam, jej mi teraz trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×