Co jest łatwiejsze, a co trudniejsze w zawieraniu związków po 40-te?

Witam. Ja mam teorię i nadzieję, że skoro po 40. roku życia jest już za późno na posiadanie dzieci i branie kredytu hipotecznego, to potencjalnych partnerów już nie trzeba oceniać, który się nadaje do dzieci i zdolności kredytowej. Będzie wystarczało, że on jest dobrym towarzyszem i/lub kochankiem.

Z jednej strony, w tym wieku jest już mniej wolnych ludzi, ale być może ci nadal wolni są bardziej zdeterminowani, a zarazem mniejsza konkurencja.

Czy ja mam rację? Czy zawarcie związku po 40-te jest łatwiejsze niż po 20-te?

Między 20 latkiem a 40 latkiem jest ogromna przepaść intelektualna. W tym wieku nikt już nic nie musi więc tym bardziej nikt zyeba nie wezmie bo i na co mu jego towarzystwo. Łatwiejsze pewnie nie bo człowiek za stary jest na jakieś zasråne kompromisy. Zależy jeszcze w jakim towarzystwie się obracasz. Niektórzy majo parcie bez względu na wiek.

oto słowo Boże

Babce niech bendom dzięki 

58 minut temu, Daniel86 napisał:

Witam. Ja mam teorię i nadzieję, że skoro po 40. roku życia jest już za późno na posiadanie dzieci i branie kredytu hipotecznego, to potencjalnych partnerów już nie trzeba oceniać, który się nadaje do dzieci i zdolności kredytowej. Będzie wystarczało, że on jest dobrym towarzyszem i/lub kochankiem.

Z jednej strony, w tym wieku jest już mniej wolnych ludzi, ale być może ci nadal wolni są bardziej zdeterminowani, a zarazem mniejsza konkurencja.

Czy ja mam rację? Czy zawarcie związku po 40-te jest łatwiejsze niż po 20-te?

Nie.

Nie jest za późno na posiadanie dzieci (babkom biologia depcze po piętach)

Nie jest za późno na kredyt hipoteczny (masz 20-25 lat do emerytury)

Może konkurencja mniejsza ale ludzie bardziej wybredni.

Moim zdaniem łatwiej jak masz 20 - człowiek jest młody i głupi i nie wie co robi.

Żadnych kredytów hipotecznych lepiej się rozstać 

a mi się wydaje pod pewnymi względami trudniej bo z wiekiem jesteś mniej skłonny do kompromisów

Moim zdaniem, nie chodzi o żadne skłonności do kompromisów lecz o chęci.

Jak pomyślę, że miałabym udawać miłą, wesołą i zawsze chętna, to już czuje się zmęczona i mi się nie chce.

No własnie...

2 minuty temu, Pokraka napisał:

Moim zdaniem, nie chodzi o żadne skłonności do kompromisów lecz o chęci.

Jak pomyślę, że miałabym udawać miłą, wesołą i zawsze chętna, to już czuje się zmęczona i mi się nie chce.

 

A jak mi się nie chce.  I smuteczek poweekendowy na dodatek mnie dopadł.

2 minuty temu, wuj boży napisał:

No własnie...

tobie to się akurat nigdy niczego nie chce, ale jak wywalić syrę w autobusie i go zdemolować to pierwsza xD 

1 minutę temu, blancmange napisał:

tobie to się akurat nigdy niczego nie chce, ale jak wywalić syrę w autobusie i go zdemolować to pierwsza xD 

A w jaki sposób to niby demolka, gorsza od żuli jestem?

Nie ja pierwsza i ostatnia zapewne..

6 minut temu, murb napisał:

A jak mi się nie chce.  I smuteczek poweekendowy na dodatek mnie dopadł.

Jeszcze poniedziałek i w dodatku chłodno  

4 minuty temu, murb napisał:

A jak mi się nie chce.  I smuteczek poweekendowy na dodatek mnie dopadł.

Właśnie, no nic się nie chce, długi weekend był fejny, też nam poweekendowego bluesa

7 minut temu, Pokraka napisał:

Właśnie, no nic się nie chce, długi weekend był fejny, też nam poweekendowego bluesa

Będę cierpiała do 12.
Potem zaponę i tak do piątku.

Przed chwilą, murb napisał:

Będę cierpiała do 12.
Potem zaponę i tak do piątku.

Będę cierpieć dłużej,  przynajmniej do 12.30.  We czwartek będę potrzebowała urlopu to jakoś dożyje i potem tylko piątek

9 minut temu, Pokraka napisał:

Będę cierpieć dłużej,  przynajmniej do 12.30.  We czwartek będę potrzebowała urlopu to jakoś dożyje i potem tylko piątek

Przypomniałam sobie, że biorę urlop na piątek i poniedziałek więc mi się zrobiło jakby lepiej.

Z pewnością najtrudniejszy jest bagaż wyniesiony z poprzednich związków, szeroko pojęty... a na drugim miejscu planowanie potomstwa może być trudnym tematem, choć to nie reguła. 

5 minut temu, murb napisał:

Przypomniałam sobie, że biorę urlop na piątek i poniedziałek więc mi się zrobiło jakby lepiej.

Kolejny długi weekend zazdro

Tylko teraz jakoś dociągnąć

Przed chwilą, Pokraka napisał:

Kolejny długi weekend zazdro

Tylko teraz jakoś dociągnąć

Łatwo nie będzie bo właśnie wpadłą mi taka sprawa, że nie wiem co z nią zrobić. Ni w ząb nie rozumiem czego chcą.

3 minuty temu, murb napisał:

Łatwo nie będzie bo właśnie wpadłą mi taka sprawa, że nie wiem co z nią zrobić. Ni w ząb nie rozumiem czego chcą.

Ech, ja czasem rzeźbie w takim  gó/wni, że szkoda gadać.

1 minutę temu, Pokraka napisał:

Ech, ja czasem rzeźbie w takim  gó/wni, że szkoda gadać.

Przy moich sprawach, kafeteria to Wersal.

7 minut temu, murb napisał:

Przy moich sprawach, kafeteria to Wersal.

Nie no, ja ma ..., ale przerzucamy je sobie z pełną kulturka. Proszę, dziękuję ą, ę.

Idę do sklepu, nie przeżyje poniedziałku po długim weekendzie w pracy na głodniaka

9 minut temu, Pokraka napisał:

Nie no, ja ma ..., ale przerzucamy je sobie z pełną kulturka. Proszę, dziękuję ą, ę.

Ja to chyba krawat służbowy zakupię, żeby się tak nie awanturowali.

Przed chwilą, Pokraka napisał:

Idę do sklepu, nie przeżyje poniedziałku po długim weekendzie w pracy na głodniaka

Polecam bułę ze schabowym.

54 minuty temu, RC + napisał:

Z pewnością najtrudniejszy jest bagaż wyniesiony z poprzednich związków, szeroko pojęty... a na drugim miejscu planowanie potomstwa może być trudnym tematem, choć to nie reguła. 

A to nie jest tak, że większość ludzi po 40-te już nie chce dzieci, bo to już za późno?

Co do bagażu z poprzednich związków, a co gdyby związek po 40-te był pierwszym w życiu?

1 minutę temu, Daniel86 napisał:

A to nie jest tak, że większość ludzi po 40-te już nie chce dzieci, bo to już za późno?

 

Siostra bratowej po czterdziestce postanowiła mieć dziecko... 

Cytat

Co do bagażu z poprzednich związków, a co gdyby związek po 40-te był pierwszym w życiu?

To wtedy nie ma bagażu

20 minut temu, murb napisał:

Polecam bułę ze schabowym.

Wolałbym twoje stópki wysmarowane majonezem marki Kielecki omomom 

2 minuty temu, CarbonaraBasedFifi_69 napisał:

Wolałbym twoje stópki wysmarowane majonezem marki Kielecki omomom 

Fajna stylizacja.