Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olika159

Dziwna wizyta u ginekologa 26tc.

Polecane posty

Gość fiorella1050
Własnie w medice bardzo mi się podoba.Może trafiłaś na tego o których pisałam,że przyjmują prywatnie i olewają pacjentki.Zapisz się do Łazuki na samą wizytę.Zapłacisz 70 złotych i zobaczysz będziesz bardzo zadowolona- gwarantuje ci to.Wizyta nie będzie trwała 10 minut tylko prawie godzinę.Wszystkie badanka zrobi Ci podczas jednej wizyty.Tylko zapisz się do tego lekarza a nie innego.Ja dawniej byłam u innego, bo mój był na urlopie i wyszłam wściekła.Zapłaciłam za usg bo miałam torbiel, ale leków na torbiel nie chciał przepisać, bo nie zapłaciłam kolejnych 70 zł za wizytę.Już nigdy do niego nie pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
No właśnie. Ja wyszlam niezadowolona z tej wizyty. Nawet 10 min. tam nie spedzilam a wyszlam z jakas recepta nie wiem na co i po co, bo juz tego mi nie powiedziano .Od tej pory unikam Medici. Dzięki za radę. A jakie badania on robi jeszcze w ramach? bo jak mi da skierowanie na mocz, krew itd. to i tak musze je zrobic gdzies indziej i tez zaplacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Pracuje w szpitalu Wojewódzkim, mam do niego telefon komórkowy i zawsze mogę zadzwonić jak coś się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gowniane badanie
a co powiecie na to ze tak własnie wyglada wizyta ciezarnej w anglii tylko ze zamiast lekarza jest połozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz prowadzący prywatna praktykę z reguły człowieka przebada od góry do dołu (bo jak wziąć 70-80 zł za rzucenie okiem na wyniki badań i ich porównanie z normą wydrukowaną tuż obok). Ma się więc badanie ciśnienia, wagi, obmacywanie brzucha, badanie pH pochwy i test z KOH, badanie na samolocie, badanie czynności serca płodu i USG oraz KTG w ostatnich tygodniach - za każdym razem. No i dodatkowe sposoby na ogołocenie pacjentki z pieniędzy: np. bonusowe USG 3D 3 razy w czasie ciąży. Żadna łaska, masz prawo tego od lekarza wymagać, o ile odczuwasz taką potrzebę. Bo u państwowego, to wiadomo... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olika159
Mój jest niestety państwowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Robi USG, mierzy tętno płodu, badanie ginekologiczne, wywiad, sprawdza czy nogi nie puchną, noi analizuje badania przez Ciebie zrobione w laboratorium.Oczywiście, mierzy ciśnienie, waży i odpowie na każde pytanie, które Cie nurtuje.Wszystko wpisuje w książeczkę.Zapłacisz 70 złotych i masz pełen pakiet.Zapisywać się musisz 2 tygodnie wsześniej, bo ma mnóstwo pacjentek.Badania możesz przepisać u rodzinnego jeśli masz wyrozumiałego, bo prywatnie trzeba zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
Jesli chodzi o ciaze to warto zainwestowac w prywatnego gina, bo panstwowo to lepiej nie mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olika159
Świeta racja! Ale nurtuje mnie jeszcze jeden problem, ponieważ od początku ciąży jestem na zwolnieniu to czy ZUS się nie przyczepi, że nagle mam zwolnienie od innego gina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
dzieki za wiadomosc:) ja tez chodze prywatnie, jest na razie dobrze-ale dopiero sie staram o dzieciatko i chce zeby to byl ktos kto sie "nami"odpowiednio zaopiekuje :) no i chcialabym zeby ten lekarz pracowal w szpitalu, bo to od razu inaczej. Ciekawa jestem jak on sie zapatruje na kwestie cesarki z powodu wady wzroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajaderkaa
Wiele moich rodaczek, zarzeka się, że nie będzie rodzić w Irlandii, że opieka medyczna nad ciężarną jest tutaj do niczego, a lekarze są niekompetentni. Zdaje mi się, że polska pani ginekolog jeszcze utwierdza pacjentki w tym przekonaniu. Do mnie odezwała się słowami: "Wie pani, kiedy usłyszałam jak TO tutaj wygląda, to nie mogłam uwierzyć..." A jak wygląda? Na pewno inaczej, tylko czy 'inaczej' musi od razu oznaczać 'gorzej'? Zamieszkując w tym kraju, postanowiłam żyć tak jak tubylcy, co prawda jestem Polką i zawsze nią będę, mimo, że nie wożę z ojczyzny walizek wypchanych kiełbasą śląską i papierosami, jednak pobyt w obcym kraju zobowiązuje to tego, żeby go trochę poznać i dostosować się do panujących obyczajów, zintegrować się. Między innymi dlatego, postanowiłam korzystać z tutejszej służby zdrowia. Nie mówię, że nie bez obaw, jednak stwierdziłam, że skoro Irlandczycy jakoś żyją, to ja też mogę. Szpital położniczy i porodówkę poznam dogłębnie w ciągu najbliższego miesiąca, więc napiszę o tym później. Na początek opowiem o tym jak tutaj prowadzi się ciążę. 1. Po tym jak już ujrzymy upragnione (lub szokujące) dwie kreski na teście ciążowym, należy udać się do lekarza rodzinnego, tzw. GP (General Practitioner). Przeprowadza on wstępny wywiad, robi kolejny test ciążowy i doradza w kwestii wyboru szpitala położniczego. Opieka nad ciężarną i poród są całkowicie bezpłatne, nie trzeba się więc martwić żadnym ubezpieczeniem ani tym, że ktoś nam zaraz wystawi niestworzony rachunek. 2. Kolejnym krokiem jest telefon do przychodni przy wybranym szpitalu i umówienie się na wizytę. Mnie wyznaczono na termin na za 2 miesiące, w tym czasie, jako Polka, mogłam sie załamać i postradać zmysły. Bo jak to? przez 2 miesiące nie mieć zrobionych żadnych badań, żadnego usg, niczego??!! Dla Polki jest to, delikatnie mówiąc, niepokojące. Nie uspokoiła mnie nawet opowieść mojej babci o tym, jak powiła piątkę zdrowych dzieci i nie była ani razu badana, a tylko ostatnie przyszło na świat w szpitalu... Przeczytałam kiedyś w internecie wypowiedź dziewczyny, która rodziła w którymś z irlandzkich szpitali. Zwróciła uwagę na fakt, że my (Polki) często jesteśmy mądrzejsze od lekarzy i żyjemy w przekonaniu, że wiemy więcej niż tutejszy personel medyczny. Ja wiedziałam, np. że powinnam mieć zrobione wnikliwe analizy krwi i moczu, najlepiej żeby mnie jeszcze przebadano na osteoporozę, cukrzycę, nadciśnienie, wszystkie choroby odzwierzęce, nowotwory i pasożyty, ktoś powinien sprawdzić mi słuch, wzrok, wydolność płuc, odruchy bezwarunkowe i Bóg jeden wie co jeszcze. Panika i polskość wzięły we mnie górę i udałam się do Polskiego Centrum Medycznego. Pani doktor, zbadała mnie - diagnoza: wczesna ciąża, usg to potwierdziło (zobaczyłam jakiś przecinek na monitorze). Cóż, niczego nowego to nie wniosło w moje życie, może się trochę uspokoiłam. Spokój mój jednak nie trwał długo, gdyż przy wyjściu się okazało, że mnie on (ten spokój) wynosi 160 euro... Dodam jeszcze, że lekarka kazała mi sprowadzać leki z Polski (!) i między innymi brać no-spę (bo na pewno będzie mnie bolał brzuch). Na tym zakończyłam moje wizyty u polskich lekarzy i postanowiłam stanowczo żyć po irlandzku. Cierpliwie wyczekałam więc na wizytę w przychodni przyszpitalnej. 3. W terminie wizyty, trzeba sie zgłosić w rejestracji z listem (dostaje się takowy pocztą a jest w nim potwierdzenie terminu pierwszej wizyty i numer pacjenta) oraz z numerem PPS. Pani przy ladzie zbiera wszelkie niezbędne dane i zakłada kartę ciąży. Następnie czeka się w kolejce i następuje: - mierzenie i ważenie. Odbywa sie w poczekalni. Nikt nie zdejmuje butów, w związku z tym, niektóre panie mogą uzyskać status wyższych dzięki posiadaniu obcasów o wysokości 10 cm. Trochę dziwne, ale kto by sie tam czepiał szczegółów. Waga i wzrost są skrupulatnie wpisywane do odpowiedniej rubryki w karcie ciąży, przez miłą panią ważącą. - dokładny wywiad. W specjalnie wydzielonym pokoiku, zazwyczaj jakaś studentka lub inna praktykantka, przeprowadza przesłuchanie. Pyta o przebyte choroby, problemy zdrowotne, historię całej rodziny itd. trwa to dosyć długo i warto pamiętać wszelkie istotne szczegóły swojego medycznego życia. Pada też pytanie o to w jaki sposób planuje się karmić dziecko. - pobieranie płynów ustrojowych. Najpierw badają mocz, polega to na zanurzeniu w nim jakiegoś papierka a następnie wyrzuceniu pojemniczka wraz z zawartością w diabły. Później pobierają krew. Dosyć dużo tej krwi, oznaczają grupę, robią rutynową morfologię, a dodatkowe badania to w kierunku HIV, żółtaczki, syfilisu(!) i różyczki. Nikt się nie przejmuje czymś takim jak cytomegalia, toksoplazmoza czy inne podobne wymyślne słowa. - spotkanie z lekarzem prowadzącym. Tak to sie nazywa, ale lekarza owego to ja jeszcze nie widziałam i pewnie nie zobaczę. Przechodzi się do maleńkiego pokoiku czy raczej za parawan, gdzie jest kozetka i ciśnieniomierz. Badanie polegające na obmacaniu brzucha, zmierzeniu ciśnienia i szybkim usg, przeprowadza asystentka lekarza, czyli jak każdy asystent, osoba od czarnej roboty... Przypuszczam, że są to świeżo upieczeni lekarze, bo za każdym razem były to osoby bardzo młode. No i to by było tyle. W rejestracji trzeba sie zapisać na kolejną wizytę kontrolną za 4 tygodnie. Dostaje się też numer telefonu, pod którym można sie umówić na usg, dla chętnych jest możliwość bezpłatnego uczestniczenia w szkole rodzenia - termin też należy uzgodnić wcześniej. Do 36. tygodnia ciąży chodzi się na zmianę, co drugi tydzień, do GP i do szpitala. Każda wizyta wygląda podobnie: - zasadnicze pytania: Jak sie czujesz? Czy wszystko w porządku? Czy czujesz ruchy dziecka? - ważenie - szybkie badanie moczu (na miejscu, na poczekaniu) - mierzenie ciśnienia - badanie brzucha (sprawdzenie ułożenia płodu, jak mniemam) - mierzenie brzucha miarką! (coś jak centymetr krawiecki - po czym mówią, że rozmiar dobry...) - słuchanie bicia serca dziecka, za pomocą takiego elektronicznego aparaciku (w moim przypadku tylko u GP) Po 36. tygodniu częstotliwość wizyt sie zwiększa i chodzi się raz do GP, raz do szpitala co tydzień. W ciągu trwania całej ciąży, badanie krwi przeprowadza sie jeden raz, usg jeden raz (bardzo dokładne i na dobrym sprzęcie) a badania ginekologicznego nie ma żadnego, uznają to za niepotrzebną ingerencję. U mnie wszystko przebiegało i do tej pory przebiega, bez żadnych problemów i bez komplikacji. Przypuszczam, że jeżeli pojawia sie podejrzenie jakiegoś powikłania lub wyniki analiz są kiepskie, to badań jest więcej. Lekarze, położne i pielęgniarki są bardzo sympatyczni, zawsze uśmiechnięci, mili i pomocni. Jak sie na coś narzeka to bardzo dokładnie wypytują co i jak, nie lekceważą żadnej dolegliwości. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Co prawda, chwilami miałam poczucie, jakbym była na jakiejś taśmie produkcyjnej i cały czas miałam wrażenie, że te badania są za szybkie i zbyt pobieżne, ale zostałam uświadomiona, że jeżeli jest krótko to dobrze, bo to znaczy, że wszystko jest w porządku. Nie zawsze mnie to uspokajało, czasami to nawet chciałam usłyszeć, że coś tam jest nie tak, dlatego, że po każdej wymienionej przeze mnie dolegliwości słyszałam, że to normalne, wszystko idealnie, super i w ogóle świetnie. Nic tylko sie cieszyć. Cóż, widać jestem Polką jak najbardziej polską, bo zawsze znajdę powód do narzekania, nie ma sie do czego przyczepić? Przyczepmy się do tego, że nie ma do czego... Przypuszczam, że mój problem, podobnie jak problem wielu innych polskich dziewczyn, polega na tym, że za dużo wiemy, za dużo się interesujemy, za dużo czytamy itd. Nadmiar wiedzy mi tutaj trochę przeszkadza. Naczytałam się jak wygląda prowadzenie ciąży w Polsce, że co chwilę bada się krew, sprawdza się wydolność szyjki macicy, na skurcze przepowiadające (które tutaj są traktowane jako normalne a nawet potrzebne) zapisuje się leki, że na zmęczenie dostaje się zwolnienie lekarskie. Wpadam czasami w lekką panikę, bo tutaj zalecają jedynie branie żelaza, o chorobowym to można sobie pomarzyć a wszelkie leki są odradzane i niepożądane. Z drugiej strony, wydaje mi sie, że w Polsce trochę się przesadza z farmaceutykami. Tutaj nie reklamuje się leków tak namiętnie jak nad Wisłą, na grypę sprzedają jeden specyfik a nie dwadzieścia i ogólnie używa się znacznie mniej lekarstw. Na forum babyboom, dziewczyna pracująca w irlandzkiej aptece napisała kiedyś o tym, że Polacy nadużywają leków, że ciągle narzekają, że im się nie przepisuje antybiotyków albo w ogóle nie zaleca żadnych lekarstw. Stwierdziła, że Polacy to lekomani... Trudno mi się z tym nie zgodzić, kiedy czasem czytam o tym, jak ktoś kupuje czopki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe dla dziecka, które się jeszcze nie urodziło... Podsumowując mogę wysnuć ryzykowny wniosek, że my, Polki, wiemy wszystko o tym jak powinno sie prowadzić ciążę (a jak nie wiemy to się zaraz dowiemy) w ogóle znamy się na medycynie lepiej niż lekarze, jesteśmy dobrze uświadomione o tym co jest zdrowe, co szkodzi a co pomaga itd. Natomiast Irlandki, cóż, jak zauważyłam niektóre nawet nie wiedzą, że palenie w ciąży jest szkodliwe dla dziecka, nie maja pojęcia, że karmienie piersią jest, zarówno dla dziecka jak i dla matki, najlepszym i najzdrowszym sposobem karmienia (tutaj nikt nie chce karmić naturalnie, robią to tylko kobiety dobrze sytuowane i wykształcone) i ogólnie taka trochę, rzekłabym, ciemnota wśród tutejszych kobiet panuje. Jak zwykle przydałby się jakiś złoty środek, żeby nie przesadzać w żadną stronę... W polskiej służbie zdrowia, jak wszystkim wiadomo, nie dzieje się dobrze, tutaj kuleje profilaktyka i informacja. Wyboru każdy musi dokonać sam. Ja postanowiłam się oddać w ręce irlandzkich medyków. Jak dotąd, z ust osób które tutaj rodziły, słyszałam tylko pochlebne opinie. Swoją wydam w najbliższym czasie bo liczę na to, że przeżyję i będę w stanie wydawać z siebie cokolwiek. Proszę, trzymajcie kciuki bo umieram ze strachu... blimka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Masz rację pańswowo to lepiej nie mówić jak Cię potraktują.Moim zdaniem do lekarza pańswowego to możesz iść z anginą.Chociaż czasem i do gardła co niektórym ciężko zajrzeć, bo się przepracuje.Lepiej stawiać diagnozy na oko.Lepiej zainwestuj w dobrego, prywantego lekarza a będziesz zadowolona.Najlepiej popytać wsród rodziny, koleżanek ktoś zawsze poleci dobrego gina z którego jest w pełni zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
Zwolnienie to zwolnienie, nie wazne kto wystawil. ZUS i tak cie moze kontrolowac, czy jestes w domu(jak masz napisane,ze masz lezec).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
Panstwowo to mozna isc po recepte o ile laskawie wypisze po kilku godzinach czekania.Problemem jestz robic wymaz z pochwy, co przeciez majatku nie kosztuje, z usg tez trzeba czekac a jak strajkuja to i tak nic nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Musisz iść do okulisty, który wystawi Ci zaświadczenie,że masz wadę wzroku i nie możesz rodzić normalnie.Ja jestem po wypadku i mam zaświadczenie do cesarki.Już niedługo, bo za dwa miesiące będę się umawiała z nim właśnie do cesarki.Jak jest zaświadczenie od specjalisty to zrobi Ci cesarkę nie ma z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
Nie wiem co ten okulista mi powie, bo podobno wada wzroku nie jest problemem w XXI wieku-to uslyszala moja siostra, ktorej pozniej,po porodzie wzrok polecial o 2 dioprtie. No ale to nie pani okulistka bedzie teraz prawie slepa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
to on sam wtedy robi cc? Faktycznie przekonalas mnie do niego. Dzieki:):):) Ciekawa jestem jak przy naturalnym? czy tez sie choc odrobine interesuje losem swojej pacjentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umieram ze strachu...a wy
jesli wy narezkacie na polska słuzbe zdrowia co byscie mówiły na te jaka panuje na wyspach? w polsce przesadza sie ze wszystkim badanie za badaniem cc na zyczenie wiec nic dziwnego ze potem nie ma kasy na leczenie tych naprawde chorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Ja byłam u neurologa i bez problemu mi wystawił takie zaświadczenie.Jeśli masz poważną wade wzroku powinien Ci wystawić nie robiąc żadnych problemów.Ja miałam już jedną cesarkę i gdybym mogła rodzić normalnie to wolałabym.Cesarka to operacja i człowiek dłużej potem wraca do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
zauwaz,ze leczymy sie prywatnie i placimy za to. jesli chcesz, to mozesz chodzic w Anglii tez prywatnie, jak zaplacisz to bedziesz miala to samo. Sa tam polscy lekarze, ktorzy tylko na to czekaja. 100-200 funtow w reke i idziesz na wizyte.Nie narzekaj tylko wracaj jak ci sie tam nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
wiem,ze to operacja,ale jak mam byc slepa to jednak ja wole. Bardzo ciezko sie zyje jak sie kiepsko widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Ja nie mam cesarki na zyczenie nic z tych rzeczy, bo gdybym mogła urodzić normalnie to bym próbowała.Co do wizyt to mam prywatne i nikogo nie okradam a szczególnie służby zdrowia, bo płace to wymagam.A z państwowych lekarzy nie korzystam, bo wiadomo jak cię potraktują.A na pytanie czemu polska służba zdrowia nie ma pieniędzy to ci nie odpowiem.Zapytaj tych w rządzie gdzie są pieniądze na leczenie a nie czepiasz się zwykłychh szarych ludzi. Jeśli zdecydujesz się na tego lekarza to on z tobą umówi się w szpitalu jak nadejdzie termin porodu.Zawse stara się być przy swoich pacjentkach, przeważnie jest na nocnych dyżurach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Kto Ci kobieto w Polsce robi badanie za badaniem pańswowo jak na wizytę u specjalisty czeka się ponad 3 miesiące.Zastanów się co wypisujesz.Moja babcia czeka na wymianę stymulatora serca, bo ten już sie wyczerpał -3 miesiące do tej pory nie ma terminu wyznaczonego na jego wymiane.Piszesz głupoty, idź do państwowego lekarza na USG tylko ciekawi mnie kiedy ci je zrobią chyba nie myślisz,że za tydzień.poczekasz sobie miesiącami gwarantuję ci to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
Bardzo Ci dziekuje za pomoc!!!!! Zalezy mi na takich lekarzu. ja sie nie upieram przy cc ani nic z tych rzeczy ale chcialabym poczuc sie bezpiecznie. Tzn. jesli bedzie konieczne cc, to chcialabym wiedziec, ze ktos je zrobi a nie bedzie na sile maltretowal mnie i dziecka. Tez chodze prywatnie, praktycznie do kazdego lekarza,a skladki oplacam,wiec nie wiem kto tu kogo okrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Właśnie nikt nikogo nie okrada, my podatnicy opłacamy składki na ubezpieczenie zdrowotne, ale z usług nie korzystamy chyba,że idziemy do szpitala.Ja to nie pamiętam kiedy byłam pańswowo na wizycie chyba,że u rodzinnego na gardło.Ja mam mnóstwo znajomych,którzy w ogóle nie chodza pańswowo a składki każdy opłacac musi.GDZIE SĄ PIENIĄDZE?????Nie pytaj mnie o to i nie oskarżaj niewinnych ludzi, którzy płacą dwa razy, bo leczą się w prywatnych gabinetach. Głupoty gadasz i tyle i zastanów się pięć razy zanim coś napiszesz. Załatw sobie zaswiadczenie do cc, bo masz do tego wskazanie i nikt Ci łaski nie zrobi.Poród to wysiłek fizyczny i niestety może pogorszyć się wzrok.Nie ryzykuj tylko jak będziesz w ciąży załatwiaj zaświadczenie i nie słuchaj tu jakiś głupot,że kogoś okradasz, bo to nas okradają.A tobie to wszystko się nalezy, bo jesteś płatnikiem składek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Państwowo to pójdziesz rodzić, bo opieka położnicza wliczona jest w podstawową opiekę zdrowotną i nikt nie będzie rodził na ulicy.Cesarka na życzenie to chyba jak dasz w łape i ci zrobią, ale tu nikt nikomu w łapę nie daje tylko ma do tego wskazania więc korzysta dla własnego zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorella1050
Jesli będziesz miała zaświadczenie to nikt nie będzie cię maltretował porodem.Umówisz się z lekarzem jak będzie bliżej terminu i ci wykona bez czekania na skurcze porodowe, na tym polega cc ze wskazaniem.Też będę się z nim umawiała bliżej terminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
Najbardziej narzekają Ci, co wyjechali. ja tez nie uwazam zebym kogos okradala, glupiego badania na mocz internista mi nie dal przy zapaleniu pecherza i musialam robic sama, prywatnie. Ciaza to czas szczegolny, musze zadbac o siebie i dziecko, bo nikt tego za mnie nie zrobi. A poza tym nie domagam sie cc, odwiedze z 2 okulistow(prywatnie, bo panstowo to mozna lepiej nie mowic) i dowiem sie co o mnie sadza. A poza tymw Anglii i Irlandii tez mozna chodzic prywatnie, wiec niech korzystaja ci co wyjechali, bo w takim razie tez okradaja kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
Fiorella dzieki za informacje! Nie mam od kogo ich uzyskac, bo znajomi jak na razie mi tylko odradzali lekarzy, a zadnego nie polecili. jak czesto do niego chodzisz? Raz na miesiac czy dwa razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiorella a mozesz
a do cc nie tzreba byc zaszczepionym na zoltaczke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×