Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość udręczona

Teściowie

Polecane posty

Gość udręczona

Witam czy jesteście za czy przeciw mieszkaniu z rodzicami bądź teściami. Mam taką sytuację iż znalazłam się między młotem a kowadłem. A mianowicie mieszkamy z mężem u moich rodziców mamy małe dziecko a im ciągle coś nie pasuje. A to za wcześnie a to za głośno czemu nie to a może tamto jak odciąć tę pępowinę. Naprawdę sytuacja jest nie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie mieszkać osobno! Nie wyobrazam sobie abym miała mieć w domu moich rodziców czy teściów. I dodam jeszcze, że żadnych zięciów czy synowych też nie chcę u siebie. Młodzi powinni sami układac sobie życie, i nauczyc się ze sobą żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym sie nie zdecydowala
na mieszkanie z rodzicami chyba ze czlowiek jeszcze studiuje i potrzebna mu jakas pomoc. Po pierwsze nie zdrowo po drugie trzeba zadbac o swoja dupe a nie byc pasozytem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n o dobrze ja mieszkam u rodziców męża...nie mamy narazie gdzie sie przeprowadzic planujemy budowe swojego własnego domu ale to jeszcze troche potrwa...łatwo jest mówic tym którzy już moją własny kąt ale gdzie skoro nie mam dokąd. tez mam dosyc mieszkania razem z teściami ale robię dobrą mine do złej gry:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam gadacie bzdury. Najlepiej sobie tlumaczyc ze nie ma sie gdzie przeprowadzic bo sie zbiera. My tez zbieramy ale mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu. Moze to i sie nie oplaca ale nasz spokoj jest cenniejszy niz pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedziecie oszczedzac i mieszkac z rodzicami a miedzy wami zacznie dochodzic do klotni, co jest standardem w takich sytuacjach i jak w koncu nazbieracie juz na ten dom to sie okaze ze nie ma kto w nim mieszkac bo sie wam rodzina rozleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym sie nie zdecydowala
popieram plyna ryby plyna - sama studiuje dziennie i dodatkowo pracuje na pelny! etat zeby tylko byc niezalezna. Owszem sa wyrzeczenia ale wolnosc jest bezcenna. Wynajac mieszkanie wcale nie jest trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy z naszych pensji mojej i meza zostało by coś na odkladnie jesli zapłacimy za czynsz, rachunki itp. teraz sie dokladamy ale tylko na rachunki poza tym z moim męzem to sie nic nie da zrobic jak uslyszy o stancji to ...mnie wyśmieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym sie nie zdecydowala
to uwazaj bo moze masz synka mamusi w domu :( wtedy to sie nigdy nie wyprowadzisz nawet jak uzbieracie bo u mamy lepiej.... Ale skoro ciezko by wam bylo nawet po zaplaceniu rachunkow wynajmu to czy Ty wierzysz ze Wam sie uda wybudowac w najblizszym czasie??? Przeciez to sa ogromne koszty i bedzie to trwalo latami, ja bym mimo wszystko sie wyniosla a zaczela myslec o wlasnym mieszkaniu gdy bedzie lepsza praca. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ....ale wlasnie zaczelam pracowac od lipca. po wielu trudach wreszcie znalazlam prace a teraz mam znowu zmieniac. wszystko dla was jest takie proste......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram w calej rozciaglosci \"nigdy bym sie nie zdecydowala\". Pecia skarbie jak dlugo wy bedziecie zbierac na ten dom skoro macie tak niskie dochody? Ja nie chce cie zalamywac bron Boze ale my wynajmujemy mieszkanie i odkladamy okolo 3000 miesiecznie i boimy sie porwac na budowe domu. Takze nie wyobrazam sobie jak wy to widzicie. Ty wez sie gleboko zastanow bo za 20 lat obudzisz sie i bedziesz mieszkala nadal w domu tesciowej i zastanawiala sie co stalo sie z twoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym sie nie zdecydowala
Pecia - ok moze nie jest proste, ale ja tylko mowie ze mozliwe bo ja dalam rade, bez niczyjej pomocy i jakos specjalnie trudno nie bylo. Ja rzucam i znajduje prace blyskawicznie (mimo ze jeszcze studiuje i oficjalnie nie mam zadnego wyksztalcenia a i tak pracuje w zawodzie), ale to prawdopodobnie zalezy od zawodu. Nie musisz od razu zmieniac pracy tylko nie zamykaj sie na nowe oferty i caly czas szukaj czegos lepszego. Moge Ci tylko tyle powiedziec ze zycie bez rodzicow nad glowa jest o wiele lepsze, dwoje ludzi jest za siebie odpowiedzialnych i to ich laczy jeszcze bardziej. A szczegolnie ze masz wizje mieszkania z jego rodzicami kilka a nawet kilkanascie lat!!!!Ale decyzja nalezy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem tylko prace skonczylam wiec musiałam dojechac do domu hihi. wiecie to nie jest tak ze ja nie zdaje sobie sprawy z tego ile kosztuje dom wrecz przeciwnie coraz cześciej mylse o tym i zastanawiam sie czy to ma sens jesli bede go miala za 10 lat(jak dobrze pojdzie). mamy troche oszczednosci pracowalam 2 lata zagranica mąż tutaj w Polsce (niestety nie wystarczy na dom). ale tesknota za rodzina i moja sliczna coreczka sprawily ze jestem powrotem w kraju. teraz zaczelam pracowac w Polsce i ciesze sie ze moge wracac codziennie i moge spedzac popludnia wlasnie z nia. Przed wyjazdem caly czas zmienialam prace a to nie przedluzyli mi stazu a to ktos okazal sie niby lepszy ode mnie. po prostu mialam dosc i ucieklam do innego kraju zarabiac pieniedze. niewiecie jak bardzo teraz sie ciesze ze mam stala prace (tak sie zapowiada ze przedluza mi umowe). nie az tak dobrze platna ale mam nadzieje ze osiagniemy zdolnosc kredytowa z mezem i po prostu ten domek zbudujemy dzieki kredytom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też niestety
mieszkam z teściami. mamy góre dla siebie ale czy tak jest do końca?? latają kiedy chcą, nie mam odpoczynku dla siebie, nie moge "polatać w majtkach" bo nigdy nie wiem kiedy ktoś zajrzy do nas (często nie pukją) mieszkmay tak 2 lata, 0 perspektyw na swoje mieszkanie za mały doch ód. niestety - wszyscy jesteśmy Chrystusami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też niestety
płynna rybo - były takie plany na początku zanim wzięliśmy śłub. Ale teściowie - gdzie ?? góra wolna, łazienka a my będziemy komuś do kieszeni pakować. Moi rodzice mieszkją w bloku i w sumie trochę "podkusili",że teście mają rację. Po ślubie myśleliśmy o budowie (działkę mamy dostać od teściów) - mają dwie. ale jak na dzisiejsze czasy budow kosztuje, a wynajem no może i tak - ale zainwestowaliśmy w kuchnię mamy swoją, pokoje odmalowane, umeblowane. Mamy za mało pieniędzy na taki wydatek . Gdybym wiedziała od początku,że tak będzie -wtrącanie, latanie nie pukanie i głupie aluzje to zaparłabym się i za nic na świecie nie chciałabym mieszkać razem. Tak się wydaje ale złota zasada" ciasne ale własne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmagrierita
a u mnie sytuacja jest podobna. Mąż dobry człowiek, ma brata i te - synuś mamusi i tatusia, zrobił dziecko i ma wszydtko - śłubu brak. Chałupa kupiona, dziecko ubrane, jedzenie pod nos podstawione, a my? my jesteśmy ci źli bo ojcu , matce pomagamy, ogród odpicowany itd. ale chyba chcemy zbyt wiele - po prostu spokoju świętego!!! dajcie żyć młodym, to nasz świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udręczona
no fajowo też mieszkaliśmy osobno rok no i wróciliśmy omamieni perspektywą a nuż będzie lepiej i co? Jest o wiele gorzej;[ A teraz to się zawzięłam i powiem wam że drugi raz błędu nie popełnimy. Byle dalej (choć to moi rodzice), po prostu żyć się nie da w tym układzie poronionym . a niby mówi się że córce przy matce najlepiej.... Teraz to wiem że najlepiej ale samej bez męża i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samantaaaaaaa
Młodzi MUSZĄ BYC OSOBNO!!!! Ja mam to szczęście ze mam mieszkanie i za rok po slubie zamieszkamy z nim z moim mężem. Natomiast nam wiele związków które rozpadły sie przez mieszkanie z teściami.Róbcie wszystko zeby miec chociaz jedne,ale własny pokój, własny kąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peica79
ja moze to bym chciała coś wynając ale...tak jak ktos napisał nie widze sensu pakować komus do kieszeni jesli z tego wynajmu zostanie mi pare groszy a tu jeszcze córka do przedszkola jedzonko trzeba kupić. oszczednosci na naruszamy bo wiem z wlasnego doswiadczenia ze jesli sie zacznie wyplacac to nic konkretnego nie można zrobić a pieniażki rozpłyną sie.....niestety. denerwuja mnie różne sytuacje szczególnie jak ktos przyjeżdza i korzysta z naszych rzeczy niepytając sie bo uważa ze jest u siebie. im człowiek starszy tym bardziej ma swoje przyzwyczajenia ...nie wiem co robić. mysle ze jesli sytuacja bardziej sie skomplikuje to bede namawiac meza na wynajem bo każdy chodzi obrażony i nie wiadomo o co wszystkim chodzi.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udręczona
No a co jeśli się nie ma tej kasy na wynajem? W moim przypadku ani jedni ani drudzy nie palą się do tego aby wspomóc finansowo. I tak jesteśmy zdani tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerazona .........
😭 w pazdzierniku przeprowadzamy sie z mezem i 2letnim synusiem do tesciow boje sie jak niewiem co....mamy swoja gore i tak jak wyzej kolezanka ladnie wyremnotowana( tzn w trakcie ) narazie wynajmujemy mieszkanie ale mamy juz wypowiedziane :( wlascicielka na poczraku nie okreslila daty wyprowadzki .. potem jednak dale je w prezencie chrzesnicy ktora bierze s lub we wrzesniu i chce sprzedac to mieszkanie..... takim sposbem nasza przeprowadzka jest na dniach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerazona .........
sami mieszkamy 3 lata i wiem ze ciezko bedzie mi przyzwyczaic sie do innej miejscowosci( ktorej nie lubie) i zycia z tesciami wiem ze to dobrzy ludzie ale maja swoje fochy i charakterki...:( juz widze jak tesciowa lubi mi oragnizowac dzien:( maz robi na gorze a my z malym siedzimy na dole ( jak jest pogoda to na dworze) i ona czesto mowi tak do malego jak zrobisz to czy tamto to mamusia wezmie cie na spacer... albo pojdzie z toba do piaskownicy😭 jakbym niewiedziala co robic z dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciszcie sie ze macie dla siebie całą górę bo my mamy tylko jeden pokój łącznie z dzieckiem. a poza tym rodzeństwo mojego męża wszędzie węszy.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerazona .........
jejku az mi cisnienie skacze juz sobie obiecalam ze jak znowu tak powie to jej grzecznie powiem zeby nie mowila tak dziecku bo ja sama wiem kiedy go wziasc na dwor....fakt ze nie pracuje i zajmuje sie dzieckiem to jednak czasem potrzebuje chwili dla siebie wiec wkurza mnie jak mam 2 godziny wolnego bo dziecko spi a ona mi mowi to idz pomoz mezowi na gorze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerazona .........
a my z mezem mamy swoje uklady ja zajmuje sie malym i naszym mieszkankiem itp... on chodzi do pracy i potem jezdzi robic nasza gore wiec nie ma go calymi dniami..... mysle ze tesiowa zapomniala ze jak sie ma male dziecko to marzy sie chociaz o godzince spokoju...w koncu ja mam swoej obowiazki w mieszkaniu i nkit mnie nie wyreczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×