Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutny Aniołek

Po wypadku mojego chłopaka...

Polecane posty

Gość Mam gdzies facetow
i Tobie radze sobie odpuscic i zapomniec.. Czas goi rany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Aniołek
Gdyby wszytko było takie proste.. Wie ktoś może czy na necie mozna sie skontaktować z jakimś psychologiem? Można się poradzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam dziewczyn do cybersexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Aniołek
To raczej nie tutaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku na necie bardzo trudno będzie Ci znaleźć pomoc. Powinnaś się albo zgłosić do poradni zdrowia psychicznego i odczekać swoje na wizytę, albo poszukać w swoim mieście jakiejś organizacji która pomaga kobietom w kryzysie, albo iść do psychologa prywatnie. a proste nic nie będzie jeszcze długo...na razie po prostu żyj..tak jak ci wygodnie..masz chęć balangować i pić rób to, masz chęć siedzieć sama w domu przed ckliwymi filmami to rob to...po prostu żyj. na prawdę wierzę, że taki ból jaki Cię teraz dotyka spotkał cię ostatni raz w całym Twoim życiu...masz teraz taka optykę, która sprawi że takich ludzi będziesz sobie dobierać i takie z nimi stworzysz relacje ze już nigdy nie poczujesz się przez nich tak jak się czujesz teraz. i myśl tez o tym jaka jesteś dobra, bo jeśli to twoja modlitwa się spełniła to uratowałaś życie (nie mówiąc o tym ze obecność bliskich jest przez wielu lekarzy uważana za znaczący czynnik w procesie zdrowienia/ratowania życia...nawet jeśli jest to tylko siedzenie przy łóżku nieprzytomnej osoby)...twoje łzy w krotce wyschną a ból przeminie...kilka miesięcy, rok...ale nie więcej...a on będzie żył wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Aniołek
Dzieki za te slowa.. Na prawde mi lepiej:) U mnie w mieście psycholog to parodia.. Slyszałam od bliskiej mi osoby, musiałabym jechac gdzies do wiekszego miasta.. Chyba nie mam na to siły. Będę po prostu zyc:) I chyba wybiore na razie opcję samotności. Spędzę czas na necie i ogladając ckliwe filmy...A potem zaczne balangować! teraz udawałabym przed samą sobą ze dobrze sie bawię, a to męczy jeszcze bardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak siły na psychologa jest dobijający...mi długi czas na samą myśl że mam znowu o tym opowiadać wywracało się wszystko w środku. w sumie tak indywidualnie to chodziłam bardzo króciutko, ale pomogło. o wiele bardziej pomogły różne warsztaty w stylu: trening aktywizujący, kurs asertywności i samoobrony. generalnie na taki czas jak poczujesz że chcesz coś zrobić polecam wszelkie formy samodoskonalenia, poznawania siebie...dobre będzie też wszystko co wniesie spokój..może joga? mi (wiem brzmi to strasznie jakoś tak jakby ze co ma piernik do wiatraka) najbardziej pomógł basen...regularny ruch wprowadza jakiś taki spokój jeśli nie do serca to do organizmu. nie wiem co jeszcze mogę Ci doradzić...mi było łatwiej, bo mój ex zrobił wszystko żebym go znienawidziła i po rozstaniu czułam się cudownie wolna, a Ty nadal kochasz :( przesyłam uściski i życzę żeby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Aniołek
Dziekuje Ci bardzo Dwa razy trzy kropki:) Wiesz masz racje, najwazniejsze to czyms sie zajac co przynosi przyjemność:) Nie będę robic nic na siłe.. Jakos trzeba dalej zyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastrszajaca jest tu..
liczba osób zranionych!! Przerazajace. Milość powinna byc piekna, a ona przynosi tyle bolu:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×