Nie macie czasem wrażenia, że wchodzicie do sklepu z ciuchami, rozglądacie się i

pada stwierdzenie: "Boże, na kogo oni te ciuchy produkują". Byłam dzisiaj z koleżanką na zakupach. Ona wyszła z trzema reklamówkami, ja z żadną. Mam 1.64, mam kobiecą sylwetkę, szerokie biodra, mam lekką nadwagę i dzisiaj stwierdziłam, że nic na mnie nie wchodzi. Moja koleżanka mogła do woli przebierać, wszystkie małe bluzeczki na nią pasowały, a na mnie nawet L było za małe. Teraz muszę schudnąć nie dlatego, że chcę, ale dlatego, że nie ma na mnie ciuchów. Koleżanka za 100 zł kupi obcisłe, zdobione jeansy, 2 bluzeczki i jeszcze na buty zostanie, a ja za to dostanę góra tunikę.

Ja nie mam. :)

a w jakim sklepie byłyście?

sa jesze takie sklepy XXXL

ja mam odwrotnie - wszedzie tylko namioty i namioty, szczegolnie podczas wyprzedazy same namioty zostaja :( nic malego :(

Misia ales dowalila:P

np. Orsay, House i wiele innych sklepów, niekoniecznie firmowych.

jakbys zauwazyla dziewczyna napisala, ze ma mala nadwage, takze nie wiem po co ta uwaga o sklepie xxl. Ja chociaz jestem szczupla takze mam problem, bo wchodze do sklepu i widze szame szmaty nadajace sie tylko dla dziewczyn slepo podazajacych za moda.